autor: grejpfrutella » 30 listopada 2014, 21:57
wcale mnie nie cieszy zamowienie pelnego sezonu Madam Secretary, boje sie, ze utkne w przecietnym serialu na kilkadziesiat odcinkow...przedostatni odcinek bardzo mi sie podobal - ja po prostu lubie, kiedy w serialu rozwija sie glowny watek, bez rozmieniania na drobne. tak naprawde sama nie wiem, co mam o tym myslec, z jednej strony trzyma mnie Tea Leoni, lubie jej sztab, relacje miedzy nimi, ta nerwowa atmosfere, ale z drugiej strony zniechecaja mnie naciagane "sprawy tygodnia" i rodzina Pani Sekretarz Stanu, strasznie szablonowe i irytujace sa ich postacie, jak np. Stewie w ostatnim odcinku...mam nadzieje, ze serial jeszcze wroci i to na dluzej do glownego watku spiskowego, bo to zdecydowanie dla mnie najmocniejszy punkt serialu. nie jest na tyle slabo, zeby porzucac i ogladam jak najphil, bardziej rozrywkowo, ale ciagle nie moge sie pozbyc uczucia, ze moglabym ten czas zmarnowac na cos lepszego
![:]](./images/smilies/krzywy.gif)
wcale mnie nie cieszy zamowienie pelnego sezonu Madam Secretary, boje sie, ze utkne w przecietnym serialu na kilkadziesiat odcinkow...przedostatni odcinek bardzo mi sie podobal - ja po prostu lubie, kiedy w serialu rozwija sie glowny watek, bez rozmieniania na drobne. tak naprawde sama nie wiem, co mam o tym myslec, z jednej strony trzyma mnie Tea Leoni, lubie jej sztab, relacje miedzy nimi, ta nerwowa atmosfere, ale z drugiej strony zniechecaja mnie naciagane "sprawy tygodnia" i rodzina Pani Sekretarz Stanu, strasznie szablonowe i irytujace sa ich postacie, jak np. Stewie w ostatnim odcinku...mam nadzieje, ze serial jeszcze wroci i to na dluzej do glownego watku spiskowego, bo to zdecydowanie dla mnie najmocniejszy punkt serialu. nie jest na tyle slabo, zeby porzucac i ogladam jak najphil, bardziej rozrywkowo, ale ciagle nie moge sie pozbyc uczucia, ze moglabym ten czas zmarnowac na cos lepszego :]