asd w mojej ocenie przesadza
Pisałem, że to serial na granicy pastiszu, więc faktycznie "twarde" SF to nie jest.
A propos "kiczowatości" - ona doskonale wpisuje się w klimat pastiszu i jak dla mnie jest to celowy zabieg twórców.
W scenografii widać inspirację SF z lat 50/60/70 ubiegłego wieku - te futurystyczne stroje, czy prom albo wygląd bazy w typie serialu Kosmos:1999, nie wspominając o
W 2 części pilota jest nieco mniej gadania i akcja się rozkręca. W mojej ocenie jest naprawdę zabawnie, przynajmniej ja to tak odebrałem.
Aczkolwiek przyznaję, że tę konwencję po prostu trzeba zaakceptować.