autor: dziobak » 11 stycznia 2020, 11:11
Owszem, zgadzam się że to najlepszy sezon "Watahy", co niestety nie znaczy że jest jakoś specjalnie wybitny. Strasznie dużo chaosu na ekranie, w tym co się dzieje (np. raz ktoś kogoś śledzi, innym razem nie - bez jakiegoś klucza, postacie w podobnie chaotyczny sposób działają, bez jakiegoś planu), w większości podyktowane jest to koniecznością zwrotów i zaskakiwania widza, bez dbałości o jakąś większą spójność rzeczy czy nawet umożliwienia widzowi śledzenia tego co się dzieje (bo rzeczy dzieją się w większości przypadkowo, a nie w efekcie jakiegoś ciągu logicznych zależności czy działania bohaterów). Kino w rodzaju "Paktu" z Dorocińskim.
Standardowo jak na produkcję PL, jakieś 20% dialogów jest niezrozumiałe, jestem ciekawy czy kiedyś doczekamy się nagrywania postsynchronów w polskich produkcjach (co jest standardem na świecie, gdzie nie zbiera się głosów z planu, ale wypowiadane kwestie nagrywa ponownie w studio).
Jak dla mnie 3-ci sezon to 6-7/10, taki średniak z trochę wyższej półki.
Owszem, zgadzam się że to najlepszy sezon "Watahy", co niestety nie znaczy że jest jakoś specjalnie wybitny. Strasznie dużo chaosu na ekranie, w tym co się dzieje (np. raz ktoś kogoś śledzi, innym razem nie - bez jakiegoś klucza, postacie w podobnie chaotyczny sposób działają, bez jakiegoś planu), w większości podyktowane jest to koniecznością zwrotów i zaskakiwania widza, bez dbałości o jakąś większą spójność rzeczy czy nawet umożliwienia widzowi śledzenia tego co się dzieje (bo rzeczy dzieją się w większości przypadkowo, a nie w efekcie jakiegoś ciągu logicznych zależności czy działania bohaterów). Kino w rodzaju "Paktu" z Dorocińskim.
Standardowo jak na produkcję PL, jakieś 20% dialogów jest niezrozumiałe, jestem ciekawy czy kiedyś doczekamy się nagrywania postsynchronów w polskich produkcjach (co jest standardem na świecie, gdzie nie zbiera się głosów z planu, ale wypowiadane kwestie nagrywa ponownie w studio).
Jak dla mnie 3-ci sezon to 6-7/10, taki średniak z trochę wyższej półki.