Black Mirror [uk]

[asd]

Sześć odcinków z sezonu trzeciego są już dostępne na Netflixsie - zabieram się więc za oglądanie.

[asd]

Wczoraj udało mi się oglądnąć pierwszy odcinek z nowego (trzeciego) sezonu. Najbardziej lubię w tym serialu to, że pokazują wyimaginowany świat, który mógłby faktycznie istnieć, przedstawiając go w bardzo realistyczny i podobny sposób do tego, w którym my obecnie żyjemy. Świat więc wygląda bardzo podobnie do tego za naszymi oknami, ale wyróżnia go jakiś futurystyczny gadget czy sposób bycia itp.

Tak jest i w pierwszym odcinku. Odrobinę zawiodłem się tylko samym pomysłem bo to co tam przedstawiono nie jest żadnym novum - tak naprawdę taki system istnieje już teraz tyle, że na nieco mniejszą skalę (nie zalajkowałaś mojego najnowszego zdjęcia??).

Po oglądnięciu tego odcinka tylko utwierdziłem się w swoim przekonaniu, że dobrze robię omijając fb i wszystkie serwisy społecznościowe szerokim łukiem bo to tak naprawdę tylko sztuczna fasada. Te wszystkie "dziubki", fotki z wakacji itp. to tak naprawdę tylko forma ekshibicjonizm, potrzeba akceptacji i próba pozbycia się własnych kompleksów.

Sam odcinek moim zdaniem był też troszkę za długi - niektóre sceny niemiłosiernie się dłużyły jak np. przemowa na weselu czy scena zamykania w więzieniu. Za to samo zakończenie było fantastyczne - takie fajne podsumowanie z którego łatwo wysnuć oczywisty wniosek.
Nadal więc uważam, że serial Black Mirror to jeden z najlepszych seriali jakie widziałem

[asd]

Drugi odcinek trochę mnie zawiódł. Nie, nie wykonaniem ale pomysłem a właściwie brakiem oryginalności. Brooker cechował się niesamowitą pomysłowością wymyślając i pokazując naprawdę oryginalne pomysły. Jak dotychczas amerykanie idą na łatwiznę i biorą to co już było dodając jedynie większą głębię czy koloryzację danego pomysłu.

Spoiler:

Interface komputerowy bezpośrednio połączony z ludzkim mózgiem? - to temat wałkowany już wielokrotnie.
Nie ma nic gorszego niż sen, z którego nie można się wybudzić. A kiedy już ci się to uda - ulga jest ogromna tyle, że do czasu aż nie odkryjesz, że to nadal jest zły sen.... - wszystko super tyle, że filmów z czymś takim powstało już tysiące.

Oby trzeci odcinek był bardziej innowacyjny..

[xyz77]

Serial nierówny - lepsze i gorsze odcinki. Rozumiem, że dosłowność przekazu jest zamierzona... znacznie większa dosłowność niż w poprzednich sezonach...

[asd]

W końcu oglądnąłem te sześć odcinków. Oczywiście odcinki są zróżnicowane jak to w serialach bywa. Ale tutaj jest inny problem.
O ile w oryginale zaskakiwano nas nietypowymi pomysłami o tyle tutaj, w większości mamy do czynienia z powielaniem pomysłów z innych produkcji.
"Szantaż" + "zadania" to pomysł wyciągnięty z filmu 13 Grzechów. Virtualny sen po wypadku to choćby Vanilla Sky. Elektroniczne pszczoły rozwalające mózg? Brain Dead + Hitchcock. Jedynie tylko odcinek o "Gnidach" może zaskakiwać choć nie jestem pewny, czy nie było już produkcji, która poruszała podobną tematykę..
Ale wróćmy na chwilę do oryginalnego serialu - czy ktoś widział gdzieś wcześniej, by premier rządu był zmuszany do uprawiania publicznego seksu ze świnią? A może oglądaliście już produkcję, która pokazuje przyszłość gdzie za pomocą implantu można daną osobę zbanować i to w świecie realnym? itd., itp...
Właśnie o to mi chodzi - o oryginalność, o pomysł i zaskoczenie widza - tego moim zdaniem brakuje w produkcji Netflixa, co oczywiście wcale nie oznacza, że odcinki nakręcone przez amerykanów są złe i kiepsko się je ogląda.
Brytyjczycy postawili poprzeczkę bardzo wysoko stąd zapewne wynika moje niezadowolenie.
Przed nami druga część sezonu - kto wie? Może w tych odcinkach będzie ciekawiej?

[Macmax40]

Jestem po 2 pierwszych epizodach 3 sezonu i zgadam się z przedmówcami - odcinki nierówne, pierwszy bardzo dobry ze świetną puentą, ale drugi mnie mocno rozczarował, owszem trzymał w napięciu, ale sam pomysł i realizacja mocno średnie jak na tak wybitny serial. Zobaczę jaki poziom trzymają kolejne odcinki.
W takim razie od razu opiszę III.03 - póki co najlepszy, może i pomysł już kiedyś był, ale pociągnięcie tematu jednak inne, gdzieś tam w podświadomości spodziewałem się czegoś odmiennego, a tutaj naprawdę fajnie, bez słodkości, a takie coś lubię sobie pooglądać, życie często nie jest cukierkowe....

[Macmax40]

Odcinek czwarty mnie osobiście rozczarował, być może był to efekt przeczytania wcześniej kilku świetnych recenzji "San Junipero", ogólnie nie było źle, tylko mnie jakoś nie przekonał pomysł na słodkie wizje nieśmiertelności, wydał mi się tak nieprawdziwy i nierealny, oderwany od wszystkiego co rzeczywiste, że aż mnie...zasmucił. Generalnie to smutny epizod, w Vanilli Sky wyglądało to odrobinę weselej.

[kapryk]

Skończyłem trzeci sezon i jestem pod wrażeniem. Podwójna porcja odcinków i nadal udało się utrzymać bardzo wysoki poziom. Każda z sześciu opowieści sprawiła mi wielką frajdę, po tym sezonie jeszcze bardziej doceniam wyjątkowość tej produkcji. "San Junipero", lata 80, cudowna muzyka, pozytywne zakończenie, ale tylko pozornie. Miałem podobne odczucia co @Macmax40, mnie też bardziej zasmucił, z wielu powodów, myślę, że taki był zamysł, dla mnie najlepszy odcinek sezonu, a może nawet całej serii.

[kapryk]

Zabrałem się wreszcie za czwarty i tradycyjnie dostałem to czego oczekiwałem, cztery odcinki i póki co rewelacja, najlepsze "USS Callister" i "Hang the DJ", historię z tego ostatniego już kiedyś widziałem w filmie "Timer" http://www.imdb.com/title/tt1179794/ ,ale zupełnie mi to nie przeszkadzało. "Arkangel" i kryminalny "Crocodile" też bardzo dobre, szkoda, że sezon zaraz będzie się kończył.

[Norvik]

A ja właśnie skończyłem wczoraj całość. Jak zawsze cudowna porcja nowych pomysłów i światów, które ziszczą się pewnie jeszcze za naszego życia. Najlepszy odcinek to nr 5 "Metalhead", ale reszta też świetna.

[ksfilm]

W Krakowie pod koniec stycznia w KSF odbyło się kolejne serialowe spotkanie tym razem o Black Mirror - o odcinkach Metalhead i White Christmas. Z dr Aleksandrą Wagner z Instytutu Socjologii UJ oraz Mateuszem Piesowiczem z serwisu serialowa.pl doszliśmy do rozważań o empatii w White Christmas i o godności przy Metalhead, także fajna dyskusja. Zapowiedź czegoś na kształt relacji ze spotkania można znaleźć tutaj:

[Macmax40]

Obejrzałem póki co 4 odcinki 4 sezonu i taki mój osobisty ranking:
1. USS Callister - dużo slapsticku, ale bardzo fajnej, zwariowanej zabawy ze sztuczną inteligencją
2. Crocodile - ogólnie zszokował mnie, miał mocne momenty i interesujące zakończenie
3. Arkangel - gdyby lepiej rozegrano końcówkę byłby może i na 1 miejscu
4. Hang the DJ - zarys fabularny bardzo fajny, niestety nie potrafiłem jakoś uwierzyć w chemię między głównymi bohaterami, a bez tego cały pomysł nietrafiony;)

[hubert83]

Serial dostał zamówienie na piąty sezon.

[Macmax40]

IV.05 - Metalhead
jest to dość pokręcony epizod, ale czy dryfujący w kierunku mielizny? Trudno go jednoznacznie ocenić, pozornie wydaje się dość trywialny, ale w miarę czasu zaczyna wciągać i przerażać bezwzględnością świata, zawładniętego przez maszyny. Generalnie zaliczam go na plus, chociaż w 4 sezonie to takie 4-5 miejsce.

[Macmax40]

IV.06 Black Museum
mam spory problem z oceną tego odcinka, generalnie najbardziej przypomina wszystkie poprzednie sezony - naszpikowany nowoczesnymi rozwiązaniami świat, pełen tajemniczości i niezwykłych doświadczeń, składający się z 3 odrębnych historii, tworzących jedną całość. Niby wszystko jest świetnie, ale żebym po emisji powiedział "wow" to jakoś nie. Coś mi zaszwankowało w końcowym rozwiązaniu, było jakieś takie niedorzeczne i zwyczajne.

[Norvik]

Nareszcie jest data 5. sezonu - 5. czerwca. Hurra !

[Macmax40]

Świetna wiadomość, Black Mirror, mimo iż ma słabsze momenty, to absolutny top. Wszystkie epizody mają w sobie coś, nieraz więcej, nieraz mniej, ale obojętnie dość ciężko przejść.

[kapryk]

No tak słabego powrotu to ja się nie spodziewałem, trzy odcinki i wszystkie do zapomnienia, duże rozczarowanie.

Pierwszy epizod,

Spoiler:

to opowieść o związkach i wirtualnym seksie, nie mylić z "wirującym" aka dirty dancing.
Koleś uprawie seks w grze wideo, z kolegą, ale de facto z kobietą, bo Roxette, w tej grze jest 100% kobietą. Po czym pod koniec postanawia sprawdzić w realu czy nie łączyć go z kolegą coś więcej, w domyśle chce sprawdzić czy nie jest bi, gejem, jakaś paranoja.
Oprócz tego temat związków, zdrady itp. nic nowego i nic ciekawego.

Epizod drugi,

Spoiler:

historia gościa, który przyczynił się do śmierci swojej ukochanej, bo "bawił" się telefonem prowadząc auto. Z tego właśnie powodu planuje porwanie, bo ma zamiar wyżalić się szefowi firmy odpowiedzialnej za aplikacje, z której on w chwili tragedii korzystał. Ja bym jeszcze porwał kogoś od producenta smartfona, być może sygnał powiadomienia był jednak zbyt głośny.
Kolejna opowieść o negatywnym wpływie technologii na nasze życie okazała się opowieścią o ludzkiej głupocie.

No i epizod trzeci,

Spoiler:

po którym spodziewałem się najmniej, Miley Cyrus, wiadomo, -10 do dobrych chęci na starcie, okazał się tutaj najlepszy, na tle poprzednich odcinków oczywiście. Najbardziej imho "amerykański" odcinek serii jako jedyny wzbudził we mnie jak takie zainteresowanie. Kilka zabawnych scen z lalką i dobre role sióstr Rachel i Jack, Angourie Rice i Madison Davenport, można powiedzieć zrobiły robotę.

Bardzo słaby sezon, który jak czytam jest bardzo oszczędzany w recenzjach, pewnie ze względu na wcześniej wyrobioną markę. Ja owijać w bawełnę nie mam zamiaru, więc napiszę jeszcze raz, duże rozczarowanie i wielka szkoda, bo obsada tego sezonu była całkiem zacna.

[Macmax40]

Jak tylko znajdę chwilę czasu napewno nadrobię i obiektywnie ocenię, 4 sezon mimo nieraz kiepskich recenzji był bardzo dobry.

[kapryk]

Nie żebym czytał jakoś specjalnie recenzje, ale żadnej niepochlebnej na temat poprzednich sezonów sobie nie przypominam, być może akurat na taką nie trafiłem. W każdym razie ja w najnowszym sezonie nie znalazłem nic specjalnie interesującego, gdybym miał oceniać, pierwszy 5/10, drugi 6/10, trzeci 6,5/10. Wszystkie poprzednie sezony oceniam wysoko i bardzo wysoko, stąd tak duży zawód.