Rok 1936. Młody dyplomata sir Hallam Holland wraz z małżonką Lady Agnes postanawiają zamieszkać w luksusowej kamienicy na Eaton Place. Wraz z Rose Buck kobietą która kiedyś pracowała w tym domu jako pokojówka, próbują przywrócić miejscu jego świetność i blask
Dla osób, które pokochały Downton Abbey, pozycja, podobno obowiązkowa. Trzy odcinkowy brytyjski miniserial, który, w bardzo luźny sposób nawiązuje do hitu BBC z lat 70tych.
Za tłumaczenie już niedługo bierze się niezawodny Jarmisz
[quote]Rok 1936. Młody dyplomata sir Hallam Holland wraz z małżonką Lady Agnes postanawiają zamieszkać w luksusowej kamienicy na Eaton Place. Wraz z Rose Buck kobietą która kiedyś pracowała w tym domu jako pokojówka, próbują przywrócić miejscu jego świetność i blask[/quote]
Dla osób, które pokochały Downton Abbey, pozycja, podobno obowiązkowa. Trzy odcinkowy brytyjski miniserial, który, w bardzo luźny sposób nawiązuje do hitu BBC z lat 70tych.
Za tłumaczenie już niedługo bierze się niezawodny Jarmisz
U mnie też odcinki mają po 45 min
Pierwszy odcinek niestety niezbyt przypadł mi do gustu.
Porównywać tegoż absolutnie z DA nie można ale trudno tego uniknąć więc to pewnie dlatego.
Wprawdzie mamy tutaj do czynienia również z domem szlacheckim i ze służbą to jednak próżno tutaj szukać elokwencji i dobrych obyczajów. Pani domu jest skąpa i na służbę przyjmuje najtańszych (niedoświadczonych) ludzi. Nie ma więc w nim powagi i nikogo pokroju Carsona w nim nie zobaczymy.
Poza tym nie ma przepychu bo "dom" to raptem jakaś zrujnowana kamienica.
Za cholerę nie wiem też o co chodzi z tą małpą, która wita co rano panią domu klaskaniem czy też jajkiem jakie Sikh schował do szafy by następnego dnia wyjąć już całkiem dorosłego ptaszka... - po co to jest?? Co to wnosi do serialu?
No i jeszcze na koniec mi się przysnęło... nie świadczy to dobrze o serialu.
A może po prostu byłem zmęczony i dlatego tak źle odebrałem ten serial?
Najlepiej będzie jak sami zobaczycie i ocenicie.
U mnie też odcinki mają po 45 min ;) Pierwszy odcinek niestety niezbyt przypadł mi do gustu. Porównywać tegoż absolutnie z DA nie można ale trudno tego uniknąć więc to pewnie dlatego. Wprawdzie mamy tutaj do czynienia również z domem szlacheckim i ze służbą to jednak próżno tutaj szukać elokwencji i dobrych obyczajów. Pani domu jest skąpa i na służbę przyjmuje najtańszych (niedoświadczonych) ludzi. Nie ma więc w nim powagi i nikogo pokroju Carsona w nim nie zobaczymy. Poza tym nie ma przepychu bo "dom" to raptem jakaś zrujnowana kamienica. Za cholerę nie wiem też o co chodzi z tą małpą, która wita co rano panią domu klaskaniem czy też jajkiem jakie Sikh schował do szafy by następnego dnia wyjąć już całkiem dorosłego ptaszka... - po co to jest?? Co to wnosi do serialu? No i jeszcze na koniec mi się przysnęło... nie świadczy to dobrze o serialu. A może po prostu byłem zmęczony i dlatego tak źle odebrałem ten serial? Najlepiej będzie jak sami zobaczycie i ocenicie.
Obejrzałem całość głownie dla towarzystwa żonie, która jest fanką kostiumówek. Niestety miałem to samo co xvid, co odcinek kimałem. Nawet moja szanowna małżonka stwierdziła, ze serial to słabizna. Scenariusz strasznie kuleje. Nudy, nudy i jeszcze raz nudy. Jedynie wątki polityczne jako tako do obejrzenia, ale tego jest jak na lekarstwo. O ile jeszcze pierwszy sezon da się na siłę ogarnąć, o tyle drugi już tylko dla bardzo wytrwałych, ja więcej spałem niż oglądałem. Z niektórymi serialami mam tak, że jak przysypiam, to na drugi dzień oglądam od nowa, tutaj nawet mi to przez myśl nie przeszło. Nawet Keeley Hawes, którą bardzo lubię za Ashes to Ashes, tutaj wypadła blado.
Podsumowując, słaby serial, nie polecam.
Obejrzałem całość głownie dla towarzystwa żonie, która jest fanką kostiumówek. Niestety miałem to samo co xvid, co odcinek kimałem. Nawet moja szanowna małżonka stwierdziła, ze serial to słabizna. Scenariusz strasznie kuleje. Nudy, nudy i jeszcze raz nudy. Jedynie wątki polityczne jako tako do obejrzenia, ale tego jest jak na lekarstwo. O ile jeszcze pierwszy sezon da się na siłę ogarnąć, o tyle drugi już tylko dla bardzo wytrwałych, ja więcej spałem niż oglądałem. Z niektórymi serialami mam tak, że jak przysypiam, to na drugi dzień oglądam od nowa, tutaj nawet mi to przez myśl nie przeszło. Nawet Keeley Hawes, którą bardzo lubię za Ashes to Ashes, tutaj wypadła blado. Podsumowując, słaby serial, nie polecam.
Jeśli ktoś dysponują sporą ilością wolnego czasu to czemu nie.
Nie chcę tu nikogo zniechęcać, ale BBC samo zdjęło serial z ramówki twierdząc, że scenariusz 2 sezonu był, krótko mówiąc, słaby. Średnią oglądalność miał na poziomie 6 mln, więc mogli spokojnie jechać dalej, a jednak się nie zdecydowali.
Jeśli ktoś dysponują sporą ilością wolnego czasu to czemu nie. Nie chcę tu nikogo zniechęcać, ale BBC samo zdjęło serial z ramówki twierdząc, że scenariusz 2 sezonu był, krótko mówiąc, słaby. Średnią oglądalność miał na poziomie 6 mln, więc mogli spokojnie jechać dalej, a jednak się nie zdecydowali.