Wiktoriańska Anglia, 1862 rok. Susan Trinder i Maud Lilly mają po osiemnaście lat, obie są sierotami, obie straciły matki w dramatycznych okolicznościach. Sue Trinder, córka złodziejki i morderczyni, mieszka w Londynie przy Lant Street, w domu oszusta i pasera, gdzie codziennie załatwia się brudne interesy. Panna Maud Lilly - wykształcona młoda dama - wychowuje się w Briar, posiadłości wuja, miłośnika i kolekcjonera nader specyficznego gatunku książek. Pewnego dnia losy obu dziewcząt się łączą.
Wiktoriańska Anglia, 1862 rok. Susan Trinder i Maud Lilly mają po osiemnaście lat, obie są sierotami, obie straciły matki w dramatycznych okolicznościach. Sue Trinder, córka złodziejki i morderczyni, mieszka w Londynie przy Lant Street, w domu oszusta i pasera, gdzie codziennie załatwia się brudne interesy. Panna Maud Lilly - wykształcona młoda dama - wychowuje się w Briar, posiadłości wuja, miłośnika i kolekcjonera nader specyficznego gatunku książek. Pewnego dnia losy obu dziewcząt się łączą.
O, to jest na podstawie książki Sary Waters - znam ją o tyle, że napisała świetny, stylowy horror o nawiedzonym domu "Ktoś we mnie", a i tę powieść - "Złodziejka" w rękach miałem, choć nie nabyłem, bo coś mi konwencja nie pasowała, ale sporo wskazuje, że to może być jednak ciekawe
O, to jest na podstawie książki Sary Waters - znam ją o tyle, że napisała świetny, stylowy horror o nawiedzonym domu "Ktoś we mnie", a i tę powieść - "Złodziejka" w rękach miałem, choć nie nabyłem, bo coś mi konwencja nie pasowała, ale sporo wskazuje, że to może być jednak ciekawe :)
A książkę warto? Bo "Ktoś we mnie" bardzo mi się podobało - kapitalna stylizacja na gotycką opowieść grozy - ale czytałem, że to dość wyjątkowa pozycja w dorobku tej autorki, w zasadzie recenzenci byli zaskoczeni zmianą tonacji
A książkę warto? Bo "Ktoś we mnie" bardzo mi się podobało - kapitalna stylizacja na gotycką opowieść grozy - ale czytałem, że to dość wyjątkowa pozycja w dorobku tej autorki, w zasadzie recenzenci byli zaskoczeni zmianą tonacji :)
Bostonq pisze:A książkę warto? Bo "Ktoś we mnie" bardzo mi się podobało - kapitalna stylizacja na gotycką opowieść grozy - ale czytałem, że to dość wyjątkowa pozycja w dorobku tej autorki, w zasadzie recenzenci byli zaskoczeni zmianą tonacji
O "Ktoś we mnie" czytałam na necie niezbyt pochlebne opinie, ale idzie dokopać się i do tych pochlebnych więc wszystko kwestią gustu Może kiedyś przeczytam. Co do "Złodziejki" to mi trochę opornie szła na początku, później wciąga. Zbieram się do przeczytania "Muskając aksamit" tejże autorki. O tej książce natomiast bardzo dużo dobrego słyszałam
[quote="Bostonq"]A książkę warto? Bo "Ktoś we mnie" bardzo mi się podobało - kapitalna stylizacja na gotycką opowieść grozy - ale czytałem, że to dość wyjątkowa pozycja w dorobku tej autorki, w zasadzie recenzenci byli zaskoczeni zmianą tonacji :)[/quote]
O "Ktoś we mnie" czytałam na necie niezbyt pochlebne opinie, ale idzie dokopać się i do tych pochlebnych więc wszystko kwestią gustu ;) Może kiedyś przeczytam. Co do "Złodziejki" to mi trochę opornie szła na początku, później wciąga. Zbieram się do przeczytania "Muskając aksamit" tejże autorki. O tej książce natomiast bardzo dużo dobrego słyszałam :)