Filmowa krytyczka z San Francisco zachodzi w ciążę z młodszym mężczyzną tworząc mało tradycyjną rodzinę.
Billie (Jenna Elfman) po ciężkim rozstaniu ze swoim szefem, Jamesem (Grant Show), "wpada" z Zackiem (Jon Foster). Oboje zobowiązują się żyć w platonicznym związku i razem wychowywać dziecko. Gdy jednak jego przyjaciele zamieniają jej mieszkanie w dom dla bractwa, Billie zaczyna wątpić w powodzenie przedsięwzięcia..
Z napisami jest tak sobie, na n24 są do 2 odcinków, wyszlo 5, więc nie jest najgorzej. Ogólnie serial oceniam pozytywnie miało być śmiesznie i tak też było. Z oceną się nie spiesze bo dopiero oglądnąlem jeden odcinek, ale zapowiada się ciekawie.
Filmowa krytyczka z San Francisco zachodzi w ciążę z młodszym mężczyzną tworząc mało tradycyjną rodzinę. Billie (Jenna Elfman) po ciężkim rozstaniu ze swoim szefem, Jamesem (Grant Show), "wpada" z Zackiem (Jon Foster). Oboje zobowiązują się żyć w platonicznym związku i razem wychowywać dziecko. Gdy jednak jego przyjaciele zamieniają jej mieszkanie w dom dla bractwa, Billie zaczyna wątpić w powodzenie przedsięwzięcia..
[img]http://i38.tinypic.com/23j2xkh.jpg[/img]
Z napisami jest tak sobie, na n24 są do 2 odcinków, wyszlo 5, więc nie jest najgorzej. Ogólnie serial oceniam pozytywnie miało być śmiesznie i tak też było. Z oceną się nie spiesze bo dopiero oglądnąlem jeden odcinek, ale zapowiada się ciekawie.
Jak dla mnie się podobał, teksty dobre, często banalne, ale przez to śmieszne. Nawet brat od 8 odcinka się wkręcił i tylko przez 10min nie rozumiał tekstów, ale potem również mu się spodobał
Jak dla mnie się podobał, teksty dobre, często banalne, ale przez to śmieszne. Nawet brat od 8 odcinka się wkręcił i tylko przez 10min nie rozumiał tekstów, ale potem również mu się spodobał :)
Obejrzałem sobie dzisiaj cały serial i takie dwie myśli mam:
1. Całość dość przyjemna, można się pośmiać, nie jest to jakaś wybitna komedia, ale wchodzi łatwo i szybko, w sam raz do odprężenia się, ale...
2. Tu będzie spoiler, którego lepiej nie czytać przed obejrzeniem, bo
Spoiler:
za ten finał sezonu,to ja bym scenarzystom ukręcił jaja. To chyba jeden z najgorszych finałów, jakie mi dane było widzieć. Całość schematyczna, zerżnięta z innych seriali/filmów i tak mdła, że sam finał straaasznie rzutuje na cały serial. Ja wiem, że to ma być komedia i że amerykańce mogą się z tego pośmiać, ale litości- co to za serial, w którym da się przewidzieć wszystko to, co się za chwilę wydarzy? A tak właśnie jest z zakończeniem. Wymiganie od mandatu, potem prawdziwy poród, jeszcze kłopoty w więzieniu i "cudowne" uwolnienie- to wszystko sprawiło, że poczułem się, jakby scenarzyści mieli widza za idiotę, który nie pamięta niczego, co kiedykolwiek wcześniej oglądał. I tak z porządnego serialu robi się tylko serial przeciętny, bo ten finał teraz będzie mi rzutował na ewentualną następną serię (która to chyba jest zatwierdzona, a przynajmniej tak mi śmignęło przed oczami)
Ogólnie- ciesze się, że obejrzałem, trochę cukierkowate, ale można to wybaczyć za te momenty, które daja banana na twarzy
Obejrzałem sobie dzisiaj cały serial i takie dwie myśli mam: 1. Całość dość przyjemna, można się pośmiać, nie jest to jakaś wybitna komedia, ale wchodzi łatwo i szybko, w sam raz do odprężenia się, ale... 2. Tu będzie spoiler, którego lepiej nie czytać przed obejrzeniem, bo [spoiler]za ten finał sezonu,to ja bym scenarzystom ukręcił jaja. To chyba jeden z najgorszych finałów, jakie mi dane było widzieć. Całość schematyczna, zerżnięta z innych seriali/filmów i tak mdła, że sam finał straaasznie rzutuje na cały serial. Ja wiem, że to ma być komedia i że amerykańce mogą się z tego pośmiać, ale litości- co to za serial, w którym da się przewidzieć wszystko to, co się za chwilę wydarzy? A tak właśnie jest z zakończeniem. Wymiganie od mandatu, potem prawdziwy poród, jeszcze kłopoty w więzieniu i "cudowne" uwolnienie- to wszystko sprawiło, że poczułem się, jakby scenarzyści mieli widza za idiotę, który nie pamięta niczego, co kiedykolwiek wcześniej oglądał. I tak z porządnego serialu robi się tylko serial przeciętny, bo ten finał teraz będzie mi rzutował na ewentualną następną serię (która to chyba jest zatwierdzona, a przynajmniej tak mi śmignęło przed oczami)[/spoiler] Ogólnie- ciesze się, że obejrzałem, trochę cukierkowate, ale można to wybaczyć za te momenty, które daja banana na twarzy :)
[quote]bo ten finał teraz będzie mi rzutował na ewentualną następną serię (która to chyba jest zatwierdzona, a przynajmniej tak mi śmignęło przed oczami[/quote] nie będzie miał na co rzutować bo serial dostał niestety cancela :(