Dwaj polscy alpiniści uznani za zaginionych...

Dyskusje ogólne, nie tylko na tematy związane z serialami TV ale też:
Kino, Muzyka, Film, Wydarzenia, Internet, Społeczność.. itp.
Awatar użytkownika
asd
Wskaż do odpowiedzi
ZAŁOŻYCIEL
ZAŁOŻYCIEL
Expert
Expert
Posty: 13028
youtube Warszawa
Rejestracja: 17 listopada 2007, 23:25
Płeć: Mężczyzna
Ulubiony Serial: Rescue Me
Lokalizacja: UE

Dwaj polscy alpiniści uznani za zaginionych...

Post autor: asd »

Cały czas praktycznie w kanale informacyjnym o tym mówią. "Gzie są zaginieni?", "jak to tam ciężko", "liczymy na cud" i tym podobne tematy.
Ale zastanawia mnie dlaczego nikt nie porusza jednego tematu:
Jak to się stało, że dwójka osób zostawiła inną dwójkę?
Dlaczego Adam Bielecki i Artur Małek odłączyli się z tej grupy i zeszli na dół zostawiając Tomasza Kowalskiego i Macieja Berbeke? Nie chodzi mi o żadne oskarżanie itp tylko dlaczego tak się stało?
Pokłócili się? Tamci połamali nogi? Przecież to chyba najcenniejsza informacja, która mogła by nakierować na jakiś trop zaginionych...
Chyba, że ja tu czegoś nie rozumiem i oni wcale razem nie wychodzili/schodzili... :scratch:
Obrazek When Dreams Come True...
Awatar użytkownika
grego1980
Wskaż do odpowiedzi
Expert
Expert
Posty: 2492
Rejestracja: 26 listopada 2007, 16:03
Płeć: Mężczyzna
Ulubiony Serial: 2 i pół
Lokalizacja: Wielki świat kuchenny blat czyli wawa

Re: Dwaj polscy alpiniści uznani za zaginionych...

Post autor: grego1980 »

Też mnie to trochę zdziwiło i również to że fachowcy wypowiadający się na ten temat o tym nie wspominają nic.Z tego co przeczytałem pogoda przy schodzeniu była w miarę ok (robiło się ciemno ale nie było żadnej burzy). Może to normalne przy zejściach? Że każdy radzi sobie sam albo taką mieli umowę?
Przydała by się wypowiedz kogoś z doświadczeniem nabytym w takich podobnych warunkach.
Awatar użytkownika
beata101
Wskaż do odpowiedzi
wszystko
wszystko
Posty: 1203
Rejestracja: 21 listopada 2007, 23:15
Płeć: Kobieta
Ulubiony Serial: Supernatural
Lokalizacja: Polska Kielce

Re: Dwaj polscy alpiniści uznani za zaginionych...

Post autor: beata101 »

Odpowiedź na to pytanie jest trudna, ale najprościej jak można. Przeczytaj książkę Jona Krakauera Wszystko za Everest. Polecam. Opowiada o komercyjnej wyprawie na Everest w której autor uczestniczył. Tam podczas schodzenia zginęło w sumie chyba 8 lub 9 osób Tam znajdziesz odpowiedzi.
Świat himalaizmu rządzi się swoimi prawami. Na tej wysokości,w strefie śmierci ludzie zachowują się inaczej, zgodnie z regułami wypracowanymi przez lata. Po prostu, nikt na wysokości powyżej 7000 metrów nie będzie miał siły prowadzić kogoś kto osłabł. Bo to oznacza śmierć dla dwóch osób. Nie dla jednej. To pakudna zasada selekcji niestety ale stosowana powszechnie.
http://www.supernatural.com.pl
http://www.jensenackles.pl
Awatar użytkownika
najphil
Wskaż do odpowiedzi
Expert
Expert
Posty: 2148
Rejestracja: 24 czerwca 2009, 18:32
Lokalizacja: Faroes Island
Kontakt:

Re: Dwaj polscy alpiniści uznani za zaginionych...

Post autor: najphil »

Dobrze, że nie mam telewizora, bo ponoć we wszelkich wiadomościach tylko o tym gadają.
Narkomani codziennie ryzykują życie i umierają, to samo kolesie śmigający na motorach między samochodami. Jak się ma porąbane hobby, to śmierć bywa naturalnym następstwem i chyba wszyscy się z tym liczą. Nie rozumiem teraz tego biadolenia - jeszcze zaraz urządzą żałobę państwową.
ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
grego1980
Wskaż do odpowiedzi
Expert
Expert
Posty: 2492
Rejestracja: 26 listopada 2007, 16:03
Płeć: Mężczyzna
Ulubiony Serial: 2 i pół
Lokalizacja: Wielki świat kuchenny blat czyli wawa

Re: Dwaj polscy alpiniści uznani za zaginionych...

Post autor: grego1980 »

najphil pisze: Narkomani codziennie ryzykują życie i umierają, to samo kolesie śmigający na motorach między samochodami. Jak się ma porąbane hobby, to śmierć bywa naturalnym następstwem i chyba wszyscy się z tym liczą. Nie rozumiem teraz tego biadolenia - jeszcze zaraz urządzą żałobę państwową.
To dlatego że alpinizm jest otoczony dużą dawką jakiegoś romantyzmu. A jest to po prostu bardzo ryzykowne hobby/sport gdzie każdy powinien szczególnie rozsądnie oceniać swoje możliwości.
W tej sytuacji wydaje się że przeliczyli się ze swoimi siłami.

p.s. Oczywiście to tylko przemyślenia laika.

-- 07.03.2013 14:55 --

Myślę że to może być jakaś odpowiedz na nasze pytania.

http://www.tvn24.pl/kazdy-walczy-przede ... 431,s.html
Awatar użytkownika
joana
Wskaż do odpowiedzi
Expert
Expert
Posty: 3017
Rejestracja: 23 października 2011, 11:18
Płeć: Kobieta
Ulubiony Serial: Jak wybrać jeden?
Lokalizacja: Warszawa

Re: Dwaj polscy alpiniści uznani za zaginionych...

Post autor: joana »

Nie jestem typem ryzykanta. Raczej staram się zabezpieczać sobie tyły.
Zawsze jednak zastanawiałam się dlaczego ludzie podejmują ryzykowne wyzwania. Czy to tylko potrzeba poczucia adrenaliny, czy może jednak coś więcej? Chęć przekraczania granic poznania, poszerzania możliwości ludzkiego organizmu, tęsknota za zdobyciem miejsc dziewiczych.
Dlaczego wchodzą na takie góry? Odpowiedź pewnie jest prosta - bo są (te góry znaczy).
O himalaistach nie można powiedzieć, że są to zwykli ryzykanci. Oni chcą wejść i bezpiecznie zejść, często latami przygotowują wyprawę, kompletują sprzęt, badają możliwości - chcą dopracować wszystkie szczegóły i przewidzieć wszystkie możliwości. Nigdy nie nazwę ich hobby porąbanym, chociaż najchętniej zgarnęłabym ich wszystkich na dół, bo tam bezpieczniej, ale z drugiej strony gdzie bylibyśmy teraz, gdyby w historii nie było takich, którzy podejmują wyzwania?
Szczerze, mniej jest mi żal takich, którzy w pantofelkach i w krótkich spodenkach drapią się na Giewont - bo to zwykła głupota jest. Ci, którzy chcą dotrzeć tam, gdzie nikt jeszcze nie był albo drogą nieprzetartą chcący gdzieś dotrzeć - tak tych szanuję.
I nie chodzi o żałobę narodową, o której pisze NajPhil. Po prostu, ja sobie bezpiecznie siedzę przy kompie, a oni są tam wysoko i mają kłopoty. To o nich myślę.
Awatar użytkownika
beata101
Wskaż do odpowiedzi
wszystko
wszystko
Posty: 1203
Rejestracja: 21 listopada 2007, 23:15
Płeć: Kobieta
Ulubiony Serial: Supernatural
Lokalizacja: Polska Kielce

Re: Dwaj polscy alpiniści uznani za zaginionych...

Post autor: beata101 »

Dzisiejsze wiadomości nie pozostawiły wątpliwości. A ja jako ciekawostkę, a może cześciowo również wytłumaczenie polecam tę lekturę.

http://sometimes-interesting.com/2011/0 ... t-everest/

I moja mała refleksja- himalaiści osiągają najwyższe szczyty, szczyty ludzkiego egoizmu tez.
http://www.supernatural.com.pl
http://www.jensenackles.pl
Awatar użytkownika
joana
Wskaż do odpowiedzi
Expert
Expert
Posty: 3017
Rejestracja: 23 października 2011, 11:18
Płeć: Kobieta
Ulubiony Serial: Jak wybrać jeden?
Lokalizacja: Warszawa

Re: Dwaj polscy alpiniści uznani za zaginionych...

Post autor: joana »

[quote="beata101"
I moja mała refleksja- himalaiści osiągają najwyższe szczyty, szczyty ludzkiego egoizmu tez.[/quote]
O jakim egoizmie piszesz?

Co do materiału z linku - hieny wszędzie się znajdą.
Awatar użytkownika
beata101
Wskaż do odpowiedzi
wszystko
wszystko
Posty: 1203
Rejestracja: 21 listopada 2007, 23:15
Płeć: Kobieta
Ulubiony Serial: Supernatural
Lokalizacja: Polska Kielce

Re: Dwaj polscy alpiniści uznani za zaginionych...

Post autor: beata101 »

jc-k pisze: Co do materiału z linku - hieny wszędzie się znajdą.
Dlaczego hieny? To po prostu reportaż, jakich wiele poruszający problem o którym himalaiści wiedzą a który bardzo starannie ignorują. Problem dotyczy tego, że doskonale zdają sobie sprawę że na górze ONI nie pomogą nikomu i NIKT nie pomoże im. Ważniejsze jest zdobycie szczytu.

A egoizm? No cóż, trzeba być egoistą żeby dążyć do celu nie zważając na nic.I nie mówię tu o tak banalnej według niektórych rzeczy jak pozostawiona rodzina (bo ona ma siedzieć cicho i akceptować, kiedy syn, ojciec lub mąż wyrusza na górę z której może nie wrócić:P), tylko powszechne wśród himalaistów stanowisko, że wejście na górę warte jest wszytkich kosztów i trzeba myśleć tylko o sobie. Naprawdę? Tylko o sobie?
Ktoś w trakcie jakiejś dyskusji związanej z ostatnimi wydarzeniami napisał, że tak trzeba żyć: na adrenalinie, poszukując ciągle nowych szczytów i jak się ma umrzeć to nie w łóżku.Typowe dla osób które nie chcą być za nikogo odpowiedzialne.
Każdy kto uprawia takie czy inne sporty ekstremalne ( o ile w okle można to nazwać sportem) mając świadomość że może nie wrócić i umrzeć, a zostawia za sobą żonę i dzieci jest nieodpowiedzialnym wiecznym gówniarzem a nie dorosłym.

-- 09.03.2013 14:41 --
http://www.supernatural.com.pl
http://www.jensenackles.pl
Awatar użytkownika
najphil
Wskaż do odpowiedzi
Expert
Expert
Posty: 2148
Rejestracja: 24 czerwca 2009, 18:32
Lokalizacja: Faroes Island
Kontakt:

Re: Dwaj polscy alpiniści uznani za zaginionych...

Post autor: najphil »

Zgadzam się. I to do tego stopnia, że przy tych wszystkich medialnych doniesieniach, w których mówi się o współczuciu dla rodzin zaginionych alpinistów trudno mi wykrzesać takowe uczucie. Jak ktoś ma w nosie swoich bliskich, to czemu ja mam się nimi przejmować?
ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
joana
Wskaż do odpowiedzi
Expert
Expert
Posty: 3017
Rejestracja: 23 października 2011, 11:18
Płeć: Kobieta
Ulubiony Serial: Jak wybrać jeden?
Lokalizacja: Warszawa

Re: Dwaj polscy alpiniści uznani za zaginionych...

Post autor: joana »

A ja byłabym nieco bardziej ostrożna z oceną, a na na pewno nie zastosowałabym podobnych, jak Beata 101, określeń. Czy użyłabyś podobnego w stosunku do np astronauty? Też był pierwszy, ryzykował wiele, a właściwie po co? Gdzie jest ta granica bezpieczeństwa, przekroczenie której wyklucza posiadanie rodziny - bo przecież można ją osierocić? Czy np żołnierz może ją mieć?
Dlaczego kobiety (a i mężczyźni) wiążą się z ludźmi, którzy ryzykują, którzy wykonują niebezpieczny zawód, czy mają ekstremalne hobby? Jest to jakiś wybór tych ludzi i z niebezpieczeństwa, i wynikających z niego konsekwencji, jakoś tam zdają sobie sprawę.
To, że idą w te cholerne góry jest ich pasją, za którą płacą oni i ich rodziny. Zgoda, ale właśnie takich ich ktoś pokochał, z tą ich pasją.
NajPhil, a kto każe Ci się przejmować? Zignoruj informacje w TV, ale nie....lepiej ocenić, skrytykować i parę epitetów rzucić. I co? Ulżyło?
Co do reportażu z linku, podobno zwykłego, informującego o prawdach znanych himalaistom.
Nie muszę oglądać nazwanego imieniem szkieletu ubranego w w stój wysokogórski, żeby sobie wyobrazić jak wyglądała tam śmierć. Podobnie jak nie jest przyjętym publikowanie "reportażu" z wypadku na ulicy, gdzie zobaczyć można zmasakrowane zwłoki. Pozostawiamy to naszej wyobraźni, zachowując przy tym minimalny szacunek dla ofiar. Tylko tyle.
Awatar użytkownika
najphil
Wskaż do odpowiedzi
Expert
Expert
Posty: 2148
Rejestracja: 24 czerwca 2009, 18:32
Lokalizacja: Faroes Island
Kontakt:

Re: Dwaj polscy alpiniści uznani za zaginionych...

Post autor: najphil »

NajPhil, a kto każe Ci się przejmować? Zignoruj informacje w TV, ale nie....lepiej ocenić, skrytykować i parę epitetów rzucić. I co? Ulżyło?
Żadnych epitetów nie rzucałem, stwierdziłem fakt i powiedziałem co myślę. W dniu, w którym zacznę się wstydzić, bać, czy auto cenzurować z jakiegoś powodu, zakończę karierę pisarską i udzielanie się w dyskusjach. ;)

A różnica między astronautą czy żołnierzem, a ludźmi, którzy np. uprawiają takie ekstremalne wycieczki jest prosta i oczywista. Dla tych pierwszych to jest zawód, ci drudzy ryzykują życie tylko dla własnej frajdy, dreszczyku adrenaliny czy ego. To jest ich prywatna sprawa, ich problem i ich odpowiedzialność.

W jakiejś dyskusji na temat wojny i Powstania Warszawskiego mówiłaś, że masz dość martyrologi i wynoszenia na piedestał bohaterów, którzy zginęli śmiercią męczeńską, bo nie na tym powinien polegać patriotyzm. To jest podobna sytuacja. Odpowiedzialność za własne życie i za rodzinę kontra ryzykowanie wszystkiego dla zabawy.
ObrazekObrazek
Bostonq
Wskaż do odpowiedzi

Re: Dwaj polscy alpiniści uznani za zaginionych...

Post autor: Bostonq »

Nie do końca bym to rozróżniał - ten podział na zawody i pasjonatów. To chyba jest generalnie to samo. W końcu nikt nie zostaje np. żołnierzem, bo lubi wyplatać koszyki ;) Myślę, że w populacji ludzkiej jest jakiś odsetek tych, którzy nie mogą żyć bez ekstremalnych emocji - to znaczy mogą, ale co to za życie.. :) Ja nie mogę żyć bez książek - no po prostu nie mogę, kupuję je (co też można zaliczyć do hobby ekstremalnych, bo prędzej kupię wolumina niż coś do jedzenia :D ), czytam, przeglądam, dotykam. Każdy - no prawie - ma coś. Skoro ktoś chce sponsorować takie akcje jak wspinaczka, skoro żony - mężowie - wiedzą, że biorą sobie alpinistę i są na tyle mądrzy, żeby wiedzieć, że tego nie da się zmienić, to wszyscy muszą liczyć się z ryzykiem. Zresztą, gdyby nasza wyobraźnia nie miała biologicznych hamulców i zdalibyśmy sobie sprawę, że nasze ciała są tak bardzo kruche, że wystarczy moment i nas nie ma (niby to wiemy, ale nie myślimy o tym - wychodzimy na ulicę i zakładamy, że nic nam się nie stanie) - nie bylibyśmy w stanie funkcjonować ze strachu. Myślę, że więcej ludzi ginie w wypadkach samochodowych - jadąc na typową wycieczkę - niż w górach. Nie żebym gloryfikował czyn tych, którzy zginęli - nie rozumiem tego, nie czuję, jednakże to ich wybór, ich sprawa - a jak umiera człowiek, to po prostu zawsze jest przykro.
Awatar użytkownika
joana
Wskaż do odpowiedzi
Expert
Expert
Posty: 3017
Rejestracja: 23 października 2011, 11:18
Płeć: Kobieta
Ulubiony Serial: Jak wybrać jeden?
Lokalizacja: Warszawa

Re: Dwaj polscy alpiniści uznani za zaginionych...

Post autor: joana »

NajPhilu
Zgodziłeś się z wypowiedzią poprzedzającą Twój poprzedni post, która takie epitety zawierała.
Uznałam, że jest to zgoda na formę i wymowę treści,

W rozważaniach przyjęłam kryterium- bezpieczeństwo.
Dobrze, przyjmijmy kryterium obowiązek - frajda (chociaż tak do końca tej chęci łażenia po górach bym nie nazwała).
Dla mnie to coś więcej, to takie zdobywanie nieodkrytego i niepoznanego.
Dzięki takim "szaleńcom" i pasjonatom wiemy więcej i "byliśmy" dalej. Dlatego pochwalać nie będę, ale ganić również nie mam zamiaru.

W dyskusji na temat wojny... oczywiście mam dosyć męczenników i chcę, żeby nie powstawała sytuacja, w której ich poświęcenie było konieczne
Czyli chodzi o takie organizowanie się społeczeństwa sprzyjające scalaniu się wzajemnemu, pracę nad dobrem wspólnym prowadzącym do budowy silnego państwa, liczącego się w świecie.
Mądrego społeczeństwa, które równie mądrym oddaje rządzenie w zaufaniu i sprawiedliwie rozlicza z osiągnięć. (Utopia?)
Nigdy nie krytykowałam bohaterów, a jedynie tych, których poczynania nieroztropne, do takiego bohaterstwa innych zmuszały.
Himalaista w góry idzie sam, tam zostaje, i pozostawia rodzinę samą. Zgoda - ale nie ciągnie za sobą Ciebie czy mnie.
My nie umiejąc się rządzić, słuchając ideologów, którzy umiejętnie grają na różnicach aby własne cele osiągnąć - to my właśnie wplątujemy w grę nasze rodziny.
My pozwalamy, żeby za złe rządzenie i nasz brak reakcji, płacili nasi następcy.
W tym przypadku skutek nie następuje krótko po wystąpieniu przyczyny, jest to proces historycznie dłuższy. Góra nas nie sprawdzi, ale czy na pewno nikt nie zapłaci?

I jeszcze, ani mi się waż przestać się udzielać w dyskusjach, bo co ja biedna pocznę wtedy?

Szybka odpowiedź

   
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość