Glee

[asd]

ŁAŁ... zacząłem toto oglądać i szczena mi opadła... - to jakiś koszmar!
Chór szkolny, niesamowicie frapujące problemy i akcja, że hoho!
Wytrzymałem jakieś 8min (słownie: OSIEM MINUT!).

Castingi a'la "jak oni wyją" czy "nie mam za grosz talentu" - to było jak dotąd moje najgorsze osiem minut serialu ze wszystkich jakie dotychczas oglądnąłem!
Absolutnie nie polecam

Premiera: wkrótce.

[beata101]

Absolutnie nie polecam

Hehe...normalnie wyraziłeś moje myśli w bardzo precyzyjny sposób.
Mnie się cisnęły na usta trochę inne słowa

[asd]

Ale na Forum nie wypada tak dosadnych przekleństw wypowiadać...

[asd]

Blee sezon1 (i ostatni) gotowe

[Serafin666]

to coś nazywane przez niektórych serialem dostało cancela ? YUPI

[Mortarovitch]

Nie, nie dostało. I mówcie co chcecie, mi się podoba.
Nie wiem czego spodziewaliście się po musicalu - jakiejś niesamowicie zawiłej i złożonej fabuły? Jesteście IMHO nienormalni, rzucacie joby na całkiem porządną produkcję... no właśnie, dlaczego? Z powodu subiektywnych odczuć?

Raczej Kitu!!! To jest właśnie paranormalne w amerykańskiej telewizji. Super seriale, od których nie można się oderwać, zawsze mają problem z otrzymaniem kolejnego sezonu, natomiast durne chłamy, wszelkiego rodzaju durne komedie oraz seriale rozwiązujące kryminalne zagadki trwają w nieskończoność - paranoja!

Super seriale od których nie można się oderwać nie mają problemu z otrzymaniem kolejnego sezonu. Mają je za to seriale niszowe, które są oglądane przez niewielką publiczność, bo nie trafiają w szersze gusta.

Widać FoX zmienił preferencje i już nie jest jest stacją puszczającą seriale sensacyjne / akcji, tylko seriale dla nastolatków. Szkoda

Bones (2005–present)
Fringe (2008–present)
The Good Guys (2010–present)
House (2004–present)
Human Target (2010–present)
Lie to Me (2009–present)
Lonestar (2010-present)
American Dad! (2005–present)
The Cleveland Show (2009–present)
Family Guy (1999–2002; 2005–present)
The Simpsons (1989–present)
To z tych ważniejszych. Nie tylko seriale sensacyjne / akcji / dramaty, a także komedie! Które, notabene, bynajmniej nie są dla dzieci.

O serialu kiczowato, kolorowo, banda głupich nastolatków, dorośli nielepsi, żeby mi ktoś nie zarzucił(widziałem z 6 odcinków), w kółko to samo taniec i śpiew , dla fanów takich klimatów w sam raz, reszta towarzystwa omijać szerokim łukiem.

ŁAŁ... zacząłem toto oglądać i szczena mi opadła... - to jakiś koszmar!
Chór szkolny, niesamowicie frapujące problemy i akcja, że hoho!
Wytrzymałem jakieś 8min (słownie: OSIEM MINUT!).

Castingi a'la "jak oni wyją" czy "nie mam za grosz talentu" - to było jak dotąd moje najgorsze osiem minut serialu ze wszystkich jakie dotychczas oglądnąłem!

Dobrze, weźmy pod lupę, jakże uwielbiany przez wszystkich, Dr. Horrible's Sing-Along Blog.
Ułomny "geniusz zła", nieśmiały w stosunku do kobiet, próbuje zaimponować dziewczynie która ma go generalnie w nosie, ubiega go jego arcywróg - kapitan młotek, laska leci na jego mięśnie. Doktorek układa super ekstra plan, dzięki któremu panienka rzuci mu się w ramiona. Wystarczy tylko dostać się do "złej ligi zła" (która, jak sama nazwa wskazuje, jest ZŁA), którą prowadzi ZŁY KOŃ. TAK, WŁAŚNIE - KOŃ.
No czyż nie debilne?
A na przykład Blues Brothers:
Dwóch pajaców w garniakach i Ray Banach jeżdżą po USA, śpiewają piosenki żeby zebrać kasę na sierociniec, w którym się wychowali. Goni ich pierdyliard policjantów przez cały film, który kończy się jedną wielką imprezą.
No dobrze, House: lekarz buc cham baran który leczy ludzi, fakt że zajebisty w swoim fachu, ale jego chamskie teksty są zbyt głupie i chamskie. Na dodatek serial schematyczny, kilka złych diagnoz, genialny przebłysk głównego bohatera i dobra diagnoza. Jego anturaż jest całkowicie zbędny, dyrektorka szpitala też, w ogóle Greg mógłby sam kierować całym szpitalem.
A może Dexter: koleś kroi ludzi którzy są źli i przeoczył ich system sprawiedliwości. Totalny psychol. Mało tego, udaje perfekcyjnie normalnego, a nikt nie widzi niczego podejrzanego w jego zachowaniu, sami idioci.
Albo fantastyczny Leverage - kilku ludzi którzy pomagają innym robiąc wymyślne przekręty. Niby nic nadzwyczajnego, gdyby nie absolutny BRAK REALIZMU i kilka drobnych nieścisłości. Na przykład, skąd wiedzą o nich ludzie? Z gazet? Z TV?

Każdy serial/film można opisać w ten sposób.

Obejrzelibyście obie produkcje po mojej "recenzji"? No właśnie. NIKT by nie obejrzał. I poprzez takie subiektywne podejście jak wasze obrzydzacie ludziom naprawdę świetny obraz. To jest MUSICAL, opiera się na MUZYCE. Nie chcecie - nie oglądajcie, ale wasze rzucanie pomidorów jest co najmniej nie na miejscu.

[saper202]

lol Mortarovitch aleś się rozpisał :D

Nie przeczę, Glee to porządna produkcja tylko ja niestety nie mieszczę się już w progu wiekowym widowni dla której jest przeznaczona
Na tym właśnie polega urok naszego forum, że gro użytkowników lubi seriale niszowe, ciekawe, nie-o-nastolatkach, niekoniecznie mające dużą publiczność, co odbija się na wystawianych przez nas wstawkach. Przeglądając temat nie widzę dużo pozytywnych opinii na temat tego serialu, a to znaczy że coś jest na rzeczy. Poza tym każdy swój rozum ma i ogląda co mu się podoba, w innym przypadku oglądałbym w tym momencie najnowsze odcinki Plotkary czy innych 90210 bo przecież to zajebiste seriale są, ale nie trzeba krytykować kogoś że ktoś krytykuje , bo do tego służy nasze forum, do wyrażania opinii. Oglądnąłem pierwszy odcinek z ciekawości i mi się nie podobał, co mam niby napisać? Że super serial widziałem? Sorry ale to jeden z gorszych seriali jakie widziałem, to już nawet historia anatomii pani Grey i Pani plotkarskiej mną bardziej poruszyła niż ta marna podróba HSM. That's it!

[Mortarovitch]

Moment, nie zrozumieliśmy się. Konstruktywna krytyka byłaby jak najbardziej na miejscu. Ale posty typu

Hehe...normalnie wyraziłeś moje myśli w bardzo precyzyjny sposób.
Mnie się cisnęły na usta trochę inne słowa

kojarzą mi się z młodzieżą gimnazjalną. Argumentacja w stylu "Glee jest do dupy, bo jest cukierkowe i non stop śpiewają" to nie argumentacja, a subiektywne spostrzeżenie, a takich nie potrzeba, bo tylko odstraszają. Obiektywna i konstruktywna krytyka to jest to. Każdy ma przecież prawo do własnego zdania, tylko mam nadzieję, że skoro tytułujecie się ludźmi dorosłymi i twierdzicie, że - cytując - nie mieścicie się w progu widowni, nie będziecie mieszać z błotem tego tytułu tylko dlatego, że się wam nie spodobał.
Mi z drugiej strony bardzo przypadł do gustu, ale może to tylko zboczenie, bo mam pier*olca na punkcie muzyki i wszystkiego co z nią związane. Z kolei ja nie przepadam za sci-fi, ale nie chodzę po topicach i nie rzucam jobów, a omijam dział sci-fi szerokim łukiem

Dla rozluźnienia atmosfery:

[saper202]

Pisałem już wcześniej że muzyka w serialu była ok (to był jedyny powód dla którego obejrzałem pierwszy odcinek), ale to nie wystarczyło
Być może się nie zrozumieliśmy, ale czasem ciężko stwierdzić czemu coś się nie podoba i lepiej wtedy powołać się na subiektywne spostrzeżenia.
Jako że jesteś już długo na forum, powinieneś o tym wiedzieć (na przykładach GA i Spartacusa chociażby)

[Mortarovitch]

Nie oglądałem ani jednego ani drugiego, więc nie zabieram głosu.

[asd]

Mortarovitch powiem Ci tylko jedno - o ile Dr. Horrible's Sing-Along Blog to mini a Blus Brothers to film o tyle Blee sezon1 liczył aż 22 odc!! Któż aż tyle wytrzyma? Ale ok - każdy lubi coś innego.

[Mortarovitch]

Po administratorze strony i forum spodziewałem się czegoś więcej. Zawiodłem się.

[asd]

Glee nie jest w kręgu moich zainteresowań i jest to chyba ostatni temat w którym chciało by mi się dyskutować - wybacz.

[gazebo]

W końcu się zdecydowałem. Z braku laku itp. Moja niechęć wynikała z opisu - misical. Bue. Ale siedziałem ostatnio i tak mię tknęło coby spróbować, boć przecie opisy czy recenzje w życiu nie oddają tego co nam się podoba. Pilot był dla mnie średni. Po obejrzeniu drugiego odcinka zaciekawiłem się. Wprawdzie to nie Top Secret czy Nielsen w swoich komediach ale... Klimatem pojechali jakby rodem z pewnej serii parodii horrorów. Nawet mam niejakie skojarzenia co do wyglądu postaci. A na to wszystko muzyka. Jak obejrzałem wczoraj piąty z pierwszego sezonu gdzie na końcu leci 'find somebody to love' - serial jest mój. Biorę resztę i dziękuję za dostępność.

Added after 12 minutes:

A na przykład Blues Brothers:
Dwóch pajaców w garniakach i Ray Banach jeżdżą po USA, śpiewają piosenki żeby zebrać kasę na sierociniec, w którym się wychowali. Goni ich pierdyliard policjantów przez cały film, który kończy się jedną wielką imprezą.

No ja bardzo proszę odstawić Blues Brothers na półkę. Zresztą wg sławetnej Cory oni grali coś co na pewno nie nazywa się blues&rhytm. Mimo strzału Ray'a.