Crowley'a lubię bo aktor, który go gra nieźle zabłysnął w BSG (głos ma fenomenalny). Zwerbowanie go do tego serialu to jeden z lepszych pomysłów na jaki wpadli producenci.
Dobrze o tym wiedzą dlatego cała akcja kręci się praktycznie wokół niego. Co do Amandy to jej po prostu nie lubię dlatego jej pojawienia się w SN po prostu nie skomentuję...
Ostatni odcinek znowu mi się nie spodobał - czepiam się bo oglądam z przyzwyczajenia i sprawia mi radochę wyłapywanie niespójności
Przez kilka ostatnich odcinków Dean opowiadał jak to było w czyśćcu koszmarnie i że Castiel nie miał szans (NA BANK!!) przeżyć, widział te okropności i koszmar.
A w ogóle dotarcie do tego portalu to było perpetum mobile i że cudem on, Dean się uratował - anioł był bez szans. Że na pewno nie przeżył... Dodatkowo Dean robił taką minę jak by mówił o katastrofie Smoleńskiej - widz od razu nie miał wątpliwości, że to była prawda.
W ostatnim odcinku jednak mieliśmy wizualizacje tego "koszmaru" i "bez szans"... - I co się okazało? Ta mordercza droga to raptem dwa lewiatany... Które w dodatku zgładzili...
Dlaczego więc Dean twierdził, że "niech go piekło pochłonie" ale Castiel na pewno nie przeżył"?? Hę?
Crowley'a lubię bo aktor, który go gra nieźle zabłysnął w BSG (głos ma fenomenalny). Zwerbowanie go do tego serialu to jeden z lepszych pomysłów na jaki wpadli producenci. Dobrze o tym wiedzą dlatego cała akcja kręci się praktycznie wokół niego. Co do Amandy to jej po prostu nie lubię dlatego jej pojawienia się w SN po prostu nie skomentuję...
Ostatni odcinek znowu mi się nie spodobał - czepiam się bo oglądam z przyzwyczajenia i sprawia mi radochę wyłapywanie niespójności :D
Przez kilka ostatnich odcinków Dean opowiadał jak to było w czyśćcu koszmarnie i że Castiel nie miał szans (NA BANK!!) przeżyć, widział te okropności i koszmar. A w ogóle dotarcie do tego portalu to było perpetum mobile i że cudem on, Dean się uratował - anioł był bez szans. Że na pewno nie przeżył... Dodatkowo Dean robił taką minę jak by mówił o katastrofie Smoleńskiej - widz od razu nie miał wątpliwości, że to była prawda. W ostatnim odcinku jednak mieliśmy wizualizacje tego "koszmaru" i "bez szans"... - I co się okazało? Ta mordercza droga to raptem dwa lewiatany... Które w dodatku zgładzili... Dlaczego więc Dean twierdził, że "niech go piekło pochłonie" ale Castiel na pewno nie przeżył"?? Hę? :D
Wplątanie w fabułę dziadka uznałem zrazu za bzdurę - ale motyw ludzi pisma umożliwia rozwój fabuły wielowątkowo - choćby odcinek z nekro faszystami z Thule, golemem i inicjatywą Judy.
Wplątanie w fabułę dziadka uznałem zrazu za bzdurę - ale motyw ludzi pisma umożliwia rozwój fabuły wielowątkowo - choćby odcinek z nekro faszystami z Thule, golemem i inicjatywą Judy.
Przynajmniej przydała się biblioteka zostawiona przez Ludzi Pisma, swoją drogą sezon zmierza ku zakończeniu
Spoiler:
Sam jest po 2 próbie z 3 potrzebnej do zamknięcia piekła, odnaleziony został Boży Skryba, który jest potężnym aniołem a przedstawia się jako jeden z niższą rangą i zasiewa w chłopakach ziarno niepewności czy aby na pewno dobrze robią zamykając wrota piekieł, ponadto trochę przysmażył Crowleya
Naomi tchórzy przynajmniej na chwilę bo nie wierzę, że odpuści całkowicie no i mamy powrót Castiela. Czy czasem nie pojawia się, już motyw przewodni na kolejny sezon
Przynajmniej przydała się biblioteka zostawiona przez Ludzi Pisma, swoją drogą sezon zmierza ku zakończeniu [spoiler]Sam jest po 2 próbie z 3 potrzebnej do zamknięcia piekła, odnaleziony został Boży Skryba, który jest potężnym aniołem a przedstawia się jako jeden z niższą rangą i zasiewa w chłopakach ziarno niepewności czy aby na pewno dobrze robią zamykając wrota piekieł, ponadto trochę przysmażył Crowleya[/spoiler]Naomi tchórzy przynajmniej na chwilę bo nie wierzę, że odpuści całkowicie no i mamy powrót Castiela. Czy czasem nie pojawia się, już motyw przewodni na kolejny sezon[spoiler]walka między aniołami po zamknięciu piekła?[/spoiler]Czekam na finał sezonu z niecierpliwością ;)
Stało się - postanowiłem dalej już nie oglądać - i tak jestem do tyłu z oglądaniem SN. Z odcinka na odcinek serial coraz bardziej mnie nudził. Być może oglądnę ostatni odcinek sezonu albo wrócę do niego ale to pod warunkiem, że wyczytam o jakimś wybitnym odcinku.
Adiós...... - jakoś bez żalu - z ulgą raczej
Stało się - postanowiłem dalej już nie oglądać - i tak jestem do tyłu z oglądaniem SN. Z odcinka na odcinek serial coraz bardziej mnie nudził. Być może oglądnę ostatni odcinek sezonu albo wrócę do niego ale to pod warunkiem, że wyczytam o jakimś wybitnym odcinku. Adiós...... - jakoś bez żalu - z ulgą raczej :)
A ja jeszcze przed rokiem deklarowałam, że będę ten serial oglądać do końca.
Zakończyłam na finale 5 serii, a teraz, gdy czytam wasze opinie o dalszym ciągu, nachodzą mnie wątpliwości. Iść dalej, czy pozostawić sobie to wrażenie zafascynowania, jakie odczuwałam na początku mojej przygody z SN?
Ten klimat, relacje między braćmi, odgłos silnika Impali, gdy Sam i Dean wyruszali na dalsze łowy, muzyka, którą poznawałam dzięki SN i Carry on my Way Ward Son, niezmiennie wywołujące ciarki na plecach.
Zrobiło się okropnie sentymentalnie, ale to chyba moje pożegnanie z serialem.
Wolę chyba takie "łzawe" rozstanie, niż ucieczka z poczuciem ulgi.
Jest ktoś, kto mnie przekona, że niedobrze robię?
A ja jeszcze przed rokiem deklarowałam, że będę ten serial oglądać do końca. Zakończyłam na finale 5 serii, a teraz, gdy czytam wasze opinie o dalszym ciągu, nachodzą mnie wątpliwości. Iść dalej, czy pozostawić sobie to wrażenie zafascynowania, jakie odczuwałam na początku mojej przygody z SN? Ten klimat, relacje między braćmi, odgłos silnika Impali, gdy Sam i Dean wyruszali na dalsze łowy, muzyka, którą poznawałam dzięki SN i Carry on my Way Ward Son, niezmiennie wywołujące ciarki na plecach. Zrobiło się okropnie sentymentalnie, ale to chyba moje pożegnanie z serialem. Wolę chyba takie "łzawe" rozstanie, niż ucieczka z poczuciem ulgi. Jest ktoś, kto mnie przekona, że niedobrze robię?
Naprawde warto obejrzec. Przynajmniej do 5 sezonu.
Od 2 do 5 sezonu serial jest wrecz genialny - stanowi zamknieta calosc.
W mojej ocenie najslabszy byl sezon 6.
7 - sporo lepsza.
Osmego sezonu jeszcze nie widzialem. Na jego temat sa sprzeczne opinie.
Xvid jak widac nie polcea, niemniej planuje 8 przynajmniej zaczac i sam sie przekonac.
Moze nie bedzie tak zle
Naprawde warto obejrzec. Przynajmniej do 5 sezonu. Od 2 do 5 sezonu serial jest wrecz genialny - stanowi zamknieta calosc. W mojej ocenie najslabszy byl sezon 6. 7 - sporo lepsza. Osmego sezonu jeszcze nie widzialem. Na jego temat sa sprzeczne opinie. Xvid jak widac nie polcea, niemniej planuje 8 przynajmniej zaczac i sam sie przekonac. Moze nie bedzie tak zle :)
Krzaku pisze:Az tak źle ? . Planowałem obejrzeć w przyszłości ten serial .
Źle nie jest wcale, tylko szef jak zwykle marudzi
jc-k pisze:A ja jeszcze przed rokiem deklarowałam, że będę ten serial oglądać do końca.
Zakończyłam na finale 5 serii, a teraz, gdy czytam wasze opinie o dalszym ciągu, nachodzą mnie wątpliwości. Iść dalej, czy pozostawić sobie to wrażenie zafascynowania, jakie odczuwałam na początku mojej przygody z SN?
Ten klimat, relacje między braćmi, odgłos silnika Impali, gdy Sam i Dean wyruszali na dalsze łowy, muzyka, którą poznawałam dzięki SN i Carry on my Way Ward Son, niezmiennie wywołujące ciarki na plecach.
Zrobiło się okropnie sentymentalnie, ale to chyba moje pożegnanie z serialem.
Wolę chyba takie "łzawe" rozstanie, niż ucieczka z poczuciem ulgi.
Jest ktoś, kto mnie przekona, że niedobrze robię?
Dużo zależy moim zdaniem od tego jak Ci się podobał 5 sezon. Jeśli zaczęły cię męczyć stałe elementy serialu, tzn. historie jednoodcinkowe z polowaniem, wieloodcinkowe spory pomiędzy braćmi i co najważniejsze urastanie Winchesterów do roli nowego Chucka Norrisa zdolnego pokonać wszystkich i wszystko, to może lepiej rzeczywiście lepiej potraktować 5 sezon jako zamknięcie historii i oglądać co innego :roll:
Osobiście jednak zachęcałbym do oglądania dalej gdyż nowe sezony, wbrew co niektórym katastroficznym opiniom, posiadają wiele ciekawych wątków i nowych postaci rozwijających dotychczasową historię. Moim zdaniem sezon 6 wcale nie jest zły, lecz wręcz przeciwnie, ma kilka świetnych momentów które wyróżniają ten serial. Weekend at Bobby's, The French Mistake, Frontierland, My Heart Will Go On i kilka innych odcinków 6stego sezonu które naprawdę warto zobaczyć, jeśli już się przebrnęło przez wcześniejsze pięć sezonów SN
Szczerze mówiąc uważam większość zarzutów pojawiających się w tym temacie pod adresem SN za czarny PR. Jest trochę seriali przy których można zauważyć w miarę upływu czasu wyraźną tendencję spadkową w jakości, ale SN w żadnym wypadku do nich nie należy. Mamy tu dobrą rzemieślniczą robotę, która co prawda nie powala innowacyjnością ale utrzymuje stały wysoki poziom. Dlatego też serial ten jest ciągle w czołówce moich priorytetów "do obejrzenia" gdy pojawia się nowy odcinek i nie przewiduję aby miało się to w najbliższym czasie zmienić
[quote="Krzaku"]Az tak źle ? . Planowałem obejrzeć w przyszłości ten serial .[/quote] Źle nie jest wcale, tylko szef jak zwykle marudzi ;) [quote="jc-k"]A ja jeszcze przed rokiem deklarowałam, że będę ten serial oglądać do końca. Zakończyłam na finale 5 serii, a teraz, gdy czytam wasze opinie o dalszym ciągu, nachodzą mnie wątpliwości. Iść dalej, czy pozostawić sobie to wrażenie zafascynowania, jakie odczuwałam na początku mojej przygody z SN? Ten klimat, relacje między braćmi, odgłos silnika Impali, gdy Sam i Dean wyruszali na dalsze łowy, muzyka, którą poznawałam dzięki SN i Carry on my Way Ward Son, niezmiennie wywołujące ciarki na plecach. Zrobiło się okropnie sentymentalnie, ale to chyba moje pożegnanie z serialem. Wolę chyba takie "łzawe" rozstanie, niż ucieczka z poczuciem ulgi. Jest ktoś, kto mnie przekona, że niedobrze robię?[/quote] Dużo zależy moim zdaniem od tego jak Ci się podobał 5 sezon. Jeśli zaczęły cię męczyć stałe elementy serialu, tzn. historie jednoodcinkowe z polowaniem, wieloodcinkowe spory pomiędzy braćmi i co najważniejsze urastanie Winchesterów do roli nowego Chucka Norrisa zdolnego pokonać wszystkich i wszystko, to może lepiej rzeczywiście lepiej potraktować 5 sezon jako zamknięcie historii i oglądać co innego :roll: Osobiście jednak zachęcałbym do oglądania dalej gdyż nowe sezony, wbrew co niektórym katastroficznym opiniom, posiadają wiele ciekawych wątków i nowych postaci rozwijających dotychczasową historię. Moim zdaniem sezon 6 wcale nie jest zły, lecz wręcz przeciwnie, ma kilka świetnych momentów które wyróżniają ten serial. Weekend at Bobby's, The French Mistake, Frontierland, My Heart Will Go On i kilka innych odcinków 6stego sezonu które naprawdę warto zobaczyć, jeśli już się przebrnęło przez wcześniejsze pięć sezonów SN :ok Szczerze mówiąc uważam większość zarzutów pojawiających się w tym temacie pod adresem SN za czarny PR. Jest trochę seriali przy których można zauważyć w miarę upływu czasu wyraźną tendencję spadkową w jakości, ale SN w żadnym wypadku do nich nie należy. Mamy tu dobrą rzemieślniczą robotę, która co prawda nie powala innowacyjnością ale utrzymuje stały wysoki poziom. Dlatego też serial ten jest ciągle w czołówce moich priorytetów "do obejrzenia" gdy pojawia się nowy odcinek i nie przewiduję aby miało się to w najbliższym czasie zmienić :]
Mój drugi po SG-1 [ Prison Break'a nie liczę] serial , więc oglądam, wrażenia ... różne , raz jest przaśnie raz świetnie , - np. odcinek z inicjatywą judy i nekromantami z Thulle - mi sie podobał , wręcz żaluje że nie pociągneli tego wątku w paru odcinkach.
Za to pogubiłem się już w tych "anielskich" przepychankach .
Na plus zapisuję postacie "pomocnicze" , dobra fachowa charyzmatyczna gra aktorska , ten rudzielec od kompów, Garth, Kevin ,,, a w sumie to jego mamuśka - majstersztyk .
Kompletnie nie rozumiem za to wątku wampira Bennego - po kiego grzyba pojawiał się w paru odcinkach i tak tandetnie go pożegnano . Oglądam z sentymentu, a nadto nie ma nic porównywalnego , podobnego, lepszego - Grimm podoba mi się również, ale aż tak nie przekonuje do siebie
Mój drugi po SG-1 [ Prison Break'a nie liczę] serial , więc oglądam, wrażenia ... różne , raz jest przaśnie raz świetnie , - np. odcinek z inicjatywą judy i nekromantami z Thulle - mi sie podobał , wręcz żaluje że nie pociągneli tego wątku w paru odcinkach. Za to pogubiłem się już w tych "anielskich" przepychankach . Na plus zapisuję postacie "pomocnicze" , dobra fachowa charyzmatyczna gra aktorska , ten rudzielec od kompów, Garth, Kevin ,,, a w sumie to jego mamuśka - majstersztyk . Kompletnie nie rozumiem za to wątku wampira Bennego - po kiego grzyba pojawiał się w paru odcinkach i tak tandetnie go pożegnano . Oglądam z sentymentu, a nadto nie ma nic porównywalnego , podobnego, lepszego - Grimm podoba mi się również, ale aż tak nie przekonuje do siebie :)
W przedostatnim odcinku Crowley jest klasą sam dla siebie, piękny angielski i ironiczne teksty do braci.Oj będzie się działo w finale[spoiler]Sam przejdzie ostatnią próbę by zamknąć Piekło a Castiel i Metatron działają na własną rękę próbując zamknąć Niebo[/spoiler]Co się uda?Na pewno nie wszystko[spoiler]Czyżby Sam miał zamiar uleczyć Crowleya a uwolniony abadon pomoże w tym?(chyba nie pała miłością do Króla Piekła czy sama powalczy o przywództwo)[/spoiler]Czekam na season finale z niecierpliwością
@jc-k nie kasuj. To jeden z seriali, które mi sie nie znudziły. Nie oglądam już z takim entuzjazmem jak kiedyś, ale nadal ogląda się bardzo przyjemnie.
Osobiście wolałam te jednoodcinkowe bieganie za potworami, ale reszta też mnie urzekła, a przede wszystkim super gra aktorów i świetny humor scenarzysty (normalnie nie wiem jak "straszny" byłby odcinek, numery i miny szczególnie Deana, mnie rozwalają).
Mogliby jeszcze pociągnąć z 2-3 sezony
@jc-k nie kasuj. To jeden z seriali, które mi sie nie znudziły. Nie oglądam już z takim entuzjazmem jak kiedyś, ale nadal ogląda się bardzo przyjemnie. Osobiście wolałam te jednoodcinkowe bieganie za potworami, ale reszta też mnie urzekła, a przede wszystkim super gra aktorów i świetny humor scenarzysty (normalnie nie wiem jak "straszny" byłby odcinek, numery i miny szczególnie Deana, mnie rozwalają). Mogliby jeszcze pociągnąć z 2-3 sezony :)
Sezon 8 zdecydowanie lepszy od 7, obejrzałem całość w 5-6 dni. Serial nie jest tak dobry jak na początku, ale dalej trzyma poziom, zwłaszcza po tylu latach to niezły wyczyn.
Sezon 8 zdecydowanie lepszy od 7, obejrzałem całość w 5-6 dni. Serial nie jest tak dobry jak na początku, ale dalej trzyma poziom, zwłaszcza po tylu latach to niezły wyczyn.
Dla informacji jeżeli kogoś to interesuje SN będzie miało jeszcze prawdopodobnie dwa sezony, na tyle mają podpisane kontrakty Jensen i Padalec czyli głowni aktorzy.Jeremy Carver który jest głównym showrunnerem powiedział w wywiadzie że ma historię rozpisaną na trzy sezony (8,9,10) Mam nadzieję, że tyle mu wystarczy bo Jensen w końcu utknie na dobre w CW a nie zasługuje na to.
Sezon 9 będzie nadawany we wtorki o 9 czasu centralnego, razem ze spin ofem Vampire Diaries pod tytułem The Originals (chyba).
P.S. Acha, i jak ktoś lubi to coś co się nazywa Castiel to bedzie go w tym sezonie więcej (dla mnie niestety bo żaby nie znoszę )
Dla informacji jeżeli kogoś to interesuje ;) SN będzie miało jeszcze prawdopodobnie dwa sezony, na tyle mają podpisane kontrakty Jensen i Padalec czyli głowni aktorzy.Jeremy Carver który jest głównym showrunnerem powiedział w wywiadzie że ma historię rozpisaną na trzy sezony (8,9,10) Mam nadzieję, że tyle mu wystarczy bo Jensen w końcu utknie na dobre w CW a nie zasługuje na to. Sezon 9 będzie nadawany we wtorki o 9 czasu centralnego, razem ze spin ofem Vampire Diaries pod tytułem The Originals (chyba).
P.S. Acha, i jak ktoś lubi to coś co się nazywa Castiel to bedzie go w tym sezonie więcej (dla mnie niestety bo żaby nie znoszę :P)
Ja lubię Castiela. I na to The Originals też się pozytywnie nastawiam, widziałem pilot (którym był jeden z odcinków TVD) i bardzo mi przypadł do gustu.
Co do Supernatural - serial klasa sama w sobie, szczerze mówiąc byłem tak wciągnięty że nie zwracałem nawet uwagi na niektóre gorsze odcinki.
Zakończenie 8 sezonu - majstersztyk.
Ja lubię Castiela. I na to The Originals też się pozytywnie nastawiam, widziałem pilot (którym był jeden z odcinków TVD) i bardzo mi przypadł do gustu. Co do Supernatural - serial klasa sama w sobie, szczerze mówiąc byłem tak wciągnięty że nie zwracałem nawet uwagi na niektóre gorsze odcinki. Zakończenie 8 sezonu - majstersztyk.
Obejrzałem pierwszy sezon i, powiem szczerze, nie za bardzo mnie wciągnęło. Podobał mi się główny wątek, ale pojawił się on tylko na początku i końcu sezonu. Czy w dalszych seriach wątek główny się jakoś znacząco rozwinie? Bo jak czytam komentarze o tych wszystkich aniołach, demonach, lucyferach, lewiatanach, końcach świata itp, to brzmi to całkiem interesująco. Ale jeśli mają to być 2 odcinki w sezonie z wątkiem przewodnim i pozostałe 20 ze zwykłym polowaniem na potwory, to jednak bym spasował. Więc jak to jest?
Obejrzałem pierwszy sezon i, powiem szczerze, nie za bardzo mnie wciągnęło. Podobał mi się główny wątek, ale pojawił się on tylko na początku i końcu sezonu. Czy w dalszych seriach wątek główny się jakoś znacząco rozwinie? Bo jak czytam komentarze o tych wszystkich aniołach, demonach, lucyferach, lewiatanach, końcach świata itp, to brzmi to całkiem interesująco. Ale jeśli mają to być 2 odcinki w sezonie z wątkiem przewodnim i pozostałe 20 ze zwykłym polowaniem na potwory, to jednak bym spasował. Więc jak to jest?
Z tego co pamietam 1 sezon tez mi sie podobal srednio.
Nie zrazaj sie i obejrzyj 2. Jak nie zakoczysz po 2, to daj sobie spokoj.
W mojej ocenie najlepsze sa sezony 2-5 (tworza pewna calosc). Pozniejsze sezony maja swoje slabsze momenty, ale i trzymaja zadziwiajaco przyzwoity poziom, tak wiec planuje ogladac SN dalej.
Z tego co pamietam 1 sezon tez mi sie podobal srednio. Nie zrazaj sie i obejrzyj 2. Jak nie zakoczysz po 2, to daj sobie spokoj. W mojej ocenie najlepsze sa sezony 2-5 (tworza pewna calosc). Pozniejsze sezony maja swoje slabsze momenty, ale i trzymaja zadziwiajaco przyzwoity poziom, tak wiec planuje ogladac SN dalej.