The Mosquito Coast (Wybrzeże Moskitów) to serialowa adaptacja książki pod tym samym tytułem ze stajni ogryzka. Żyjący na bakier z zasadami życia społecznego ojciec rodziny, zabiera ją ze sobą w głąb dżungli (w serialu to chyba będzie Meksyk).
Swego czasu książka doczekała się znanej adaptacji filmowej w reżyserii Petera Weira z Harrsisonem Fordem w roli głównej.
W serialu - którego producentem jest znany z Luthera Neil Cross - do obyczajowej sfery dorzucono mocny wątek rodem z thrillera sensacyjno-politycznego, przez co serial po trzech odcinkach ogląda mi się bardzo dobrze - fajnie trzyma w napięciu.
Ciekawostka - w roli głównej oglądamy znanego z Leftovers Justina Theroux - to jego wujkiem jest autor książkowego pierwowzoru Wybrzeża Moskitów, Paul Theroux.
The Mosquito Coast (Wybrzeże Moskitów) to serialowa adaptacja książki pod tym samym tytułem ze stajni ogryzka. Żyjący na bakier z zasadami życia społecznego ojciec rodziny, zabiera ją ze sobą w głąb dżungli (w serialu to chyba będzie Meksyk). Swego czasu książka doczekała się znanej adaptacji filmowej w reżyserii Petera Weira z Harrsisonem Fordem w roli głównej. W serialu - którego producentem jest znany z Luthera Neil Cross - do obyczajowej sfery dorzucono mocny wątek rodem z thrillera sensacyjno-politycznego, przez co serial po trzech odcinkach ogląda mi się bardzo dobrze - fajnie trzyma w napięciu. Ciekawostka - w roli głównej oglądamy znanego z Leftovers Justina Theroux - to jego wujkiem jest autor książkowego pierwowzoru Wybrzeża Moskitów, Paul Theroux.
Po obejrzeniu sezonu - tak sezonu, wygląda na to, że nie skończy się na jednym - mam spory ból głowy, jak Wybrzeże Moskitów zakwalifikować. Pierwowzór ma charakter niewątpliwie obyczajowy, natomiast w serialu ucieczka rodziny Foxów przed amerykańską cywilizacją pod przywództwem apodyktycznego ojca jest bliższa polityczno-kryminalnemu thrillerowi, w którym naprawdę nie brakuje akcji, rozlewu krwi i dramatycznych zwrotów.
Nie tego się spodziewałem, ale obejrzałem ten sezon ze sporą przyjemnością i czekam na kontynuację.
No i zrozumiałem, czemu przy serialu pojawia nazwisko Neilla Crossa, twórcy Luthera.
Po obejrzeniu sezonu - tak sezonu, wygląda na to, że nie skończy się na jednym - mam spory ból głowy, jak Wybrzeże Moskitów zakwalifikować. Pierwowzór ma charakter niewątpliwie obyczajowy, natomiast w serialu ucieczka rodziny Foxów przed amerykańską cywilizacją pod przywództwem apodyktycznego ojca jest bliższa polityczno-kryminalnemu thrillerowi, w którym naprawdę nie brakuje akcji, rozlewu krwi i dramatycznych zwrotów. Nie tego się spodziewałem, ale obejrzałem ten sezon ze sporą przyjemnością i czekam na kontynuację. :) No i zrozumiałem, czemu przy serialu pojawia nazwisko Neilla Crossa, twórcy Luthera.
Drugi sezon właśnie się zakończył i w moim odczuciu był zdecydowanie lepszy. Historia została zamknięta i niestety osobiście czuje mocne rozczarowanie.
Drugi sezon właśnie się zakończył i w moim odczuciu był zdecydowanie lepszy. Historia została zamknięta i niestety osobiście czuje mocne rozczarowanie.
Rozczarowanie poziomu zakończenia i ogólnie całości serialu. Piękne zdjęcia w szczególności w 2 sezonie ale fabularnie coś mi tu nie pasowało od początku.
Rozczarowanie poziomu zakończenia i ogólnie całości serialu. Piękne zdjęcia w szczególności w 2 sezonie ale fabularnie coś mi tu nie pasowało od początku.
Powoli udało mi się nadrobić drugi - i jak się okazuje ostatni (na szczęście) - sezon serialu.
Hm... chyba tak to się musi skończyć, jak na siłę przerabia się dramat obyczajowy na thriller.
O ile pierwszy sezon w mojej ocenie się obronił i przypadł mi do gustu, to drugi sezon Wybrzeża Moskitów, to już jakaś absurdalny odlot...
Niestety Neil Cross, twórca Luthera, który odpowiadał też za Wybrzeże Moskitów, coraz mocniej traci w moich oczach (w sumie przypomniał mi się też ten absurdalny film o Lutherze ostatnio...).
Powoli udało mi się nadrobić drugi - i jak się okazuje ostatni (na szczęście) - sezon serialu. Hm... chyba tak to się musi skończyć, jak na siłę przerabia się dramat obyczajowy na thriller. O ile pierwszy sezon w mojej ocenie się obronił i przypadł mi do gustu, to drugi sezon Wybrzeża Moskitów, to już jakaś absurdalny odlot... Niestety Neil Cross, twórca Luthera, który odpowiadał też za Wybrzeże Moskitów, coraz mocniej traci w moich oczach (w sumie przypomniał mi się też ten absurdalny film o Lutherze ostatnio...).