Walking Dead, The [AMC][2010]
-
Wskaż do odpowiedzi - youtube Warszawa
Re: Walking Dead, The [AMC][2010]
Najnowszy odcinek jest najlepszym z dotychczasowych z tego sezonu i jednym z najlepszych w ogóle. Stanowi doskonałe połączenie dramatu i akcji, a kilka scen na długo zapewne wryje się w pamięć. Możliwe lekkie spoilery!
Dla mnie taką szczególną - w zasadzie ciągiem scen - jest ta, kiedy Hershel odkłada Biblię i sięga po broń... Bardzo wymowne, proste, a jednocześnie niezwykle przejmujące. Później, gdy siedzi sam w celi - widzimy człowieka niezwykle silnego, który na moment odsłania się, pozwala sobie na chwilę słabości. Naprawdę znakomite.
Nie tylko to zresztą. Świetne są sceny dotyczące relacji między Rickiem a jego synem. Rzeź, którą urządzają - nie jest tylko bezmyślną strzelaniną, ale przede wszystkim - jak sądzę - to jest moment, w którym Rick pogodził się z tym, że jego syn stał się dorosły, choć nadal wygląda jak dziecko. I choć Rick za wszelką cenę próbował uchronić swojego syna przed światem, który "się dzieje", to absolutnie nie może tego zrobić. W tej scenie byli sobie równorzędni - jeden bronił drugiego, ojciec syna, syn - ojca.
Odcinek był na tyle dobry, że nawet ostatnia scena, w zamierzeniu zaskakująca, nie wywołuje takiego wrażenia. Ot, "He's back", ale i tak ważniejsze stało się wcześniej.
Cholernie dobry epizod!
Dla mnie taką szczególną - w zasadzie ciągiem scen - jest ta, kiedy Hershel odkłada Biblię i sięga po broń... Bardzo wymowne, proste, a jednocześnie niezwykle przejmujące. Później, gdy siedzi sam w celi - widzimy człowieka niezwykle silnego, który na moment odsłania się, pozwala sobie na chwilę słabości. Naprawdę znakomite.
Nie tylko to zresztą. Świetne są sceny dotyczące relacji między Rickiem a jego synem. Rzeź, którą urządzają - nie jest tylko bezmyślną strzelaniną, ale przede wszystkim - jak sądzę - to jest moment, w którym Rick pogodził się z tym, że jego syn stał się dorosły, choć nadal wygląda jak dziecko. I choć Rick za wszelką cenę próbował uchronić swojego syna przed światem, który "się dzieje", to absolutnie nie może tego zrobić. W tej scenie byli sobie równorzędni - jeden bronił drugiego, ojciec syna, syn - ojca.
Odcinek był na tyle dobry, że nawet ostatnia scena, w zamierzeniu zaskakująca, nie wywołuje takiego wrażenia. Ot, "He's back", ale i tak ważniejsze stało się wcześniej.
Cholernie dobry epizod!
-
Wskaż do odpowiedzi
Re: Walking Dead, The [AMC][2010]
Hmm, lekki "error" przeżywamy po najnowszym odcinku i zapowiedzi następnego...? Lub co najmniej zagubienie..? Niepewność, jak to ocenić?
-
najphil
Wskaż do odpowiedzi - Expert
- Posty: 2148
- Rejestracja: 24 czerwca 2009, 18:32
- Lokalizacja: Faroes Island
- Kontakt:
Re: Walking Dead, The [AMC][2010]
Moim zdaniem świetny i bardzo ważny odcinek. Po pierwsze pokazuje upadek i przeminę Gubernatora. Jak tak naprawdę niewiele nam potrzeba, by poderwać się z dna. Scena ze spaleniem rodzinnej fotki to rodzaj pogodzenia się z samym sobą i ruszenia w świat bez obciążeń. "Niestety" obciążenia same go dopadają w postaci trzech dziewczyn.
Z kolei zapowiedź pokazuje, że wyrwanie się wcale nie jest takie łatwe. Grzechy przeszłości często nas ścigają.
W tym odcinku pada także świetne zdanie, które mocno oddaje postapokaliptyczną rzeczywistość: "Nikt nie przewidział, że koniec świata będzie taki nudny"
Z kolei zapowiedź pokazuje, że wyrwanie się wcale nie jest takie łatwe. Grzechy przeszłości często nas ścigają.
W tym odcinku pada także świetne zdanie, które mocno oddaje postapokaliptyczną rzeczywistość: "Nikt nie przewidział, że koniec świata będzie taki nudny"



-
Yugi_2142
Wskaż do odpowiedzi - Expert
- Posty: 2108
- Rejestracja: 20 stycznia 2008, 01:06
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Dziki Zachód
- Kontakt:
Re: Walking Dead, The [AMC][2010]
Gubernator zdecydowanie przykuwa uwagę. W nowym odcinku zaobserwować można dalszy "rozwój" tej postaci i jest on na tyle interesujący, że w cale nie brakowało mi stałej obsady.
Ignorance is a virtue.
-
Wskaż do odpowiedzi
Re: Walking Dead, The [AMC][2010]
Możliwe spoilery!
Zgadzam się, że Gubernator przykuwa uwagę, ale nie zgadzam się, że można zaobserwować jakikolwiek rozwój tej postaci. Przykuwa uwagę, bo jest świetnie zagrany, aktor ma ogromną charyzmę ekranową, więc ogląda się go znakomicie. Ale już scenariuszowo - to ja zmian nie widzę. To nadal ten sam psychopata z odrobiną odruchów pozytywnych skierowanych w stronę tych, których uznaje za mu najbliższych. To nadal człowiek żądny władzy, znajdujący satysfakcję w aktach sadystycznych - patrz "utopienie" niedoszłego lidera obozu już jako zombiaka - nie zabił go ostatecznie, ale się w niego wpatruje. Kijem golfowym też potrafi operować...
Najbliższy odcinek to finał środkowy, więc na chyba dwa miesiące rozstaniemy się z serialem. Zapowiedź wygląda dobrze, bo wracają główni bohaterowie, których mi jednak brakowało. Te starcie może być mocne, ktoś pewnie zginie, ciekawi mnie, na ile twórcy pozwolą sobie na zgładzenia kogoś naprawdę istotnego, bo utłuczenie postaci z trzeciego planu to chyba nie to, co by nadało emocjonalności zapowiadanemu epizodowi.
Zgadzam się, że Gubernator przykuwa uwagę, ale nie zgadzam się, że można zaobserwować jakikolwiek rozwój tej postaci. Przykuwa uwagę, bo jest świetnie zagrany, aktor ma ogromną charyzmę ekranową, więc ogląda się go znakomicie. Ale już scenariuszowo - to ja zmian nie widzę. To nadal ten sam psychopata z odrobiną odruchów pozytywnych skierowanych w stronę tych, których uznaje za mu najbliższych. To nadal człowiek żądny władzy, znajdujący satysfakcję w aktach sadystycznych - patrz "utopienie" niedoszłego lidera obozu już jako zombiaka - nie zabił go ostatecznie, ale się w niego wpatruje. Kijem golfowym też potrafi operować...
Najbliższy odcinek to finał środkowy, więc na chyba dwa miesiące rozstaniemy się z serialem. Zapowiedź wygląda dobrze, bo wracają główni bohaterowie, których mi jednak brakowało. Te starcie może być mocne, ktoś pewnie zginie, ciekawi mnie, na ile twórcy pozwolą sobie na zgładzenia kogoś naprawdę istotnego, bo utłuczenie postaci z trzeciego planu to chyba nie to, co by nadało emocjonalności zapowiadanemu epizodowi.
-
kontrast
Wskaż do odpowiedzi - seriale znam jak kieszeń
- Posty: 534
- Rejestracja: 19 marca 2010, 13:49
Re: Walking Dead, The [AMC][2010]
Przeczytałem sobie wszystkie wypowiedzi o nowym sezonie jednym tchem i szczerze mówiąc przypomina mi to dysputę o jakimś serialu dla nastolatków
A wiem co to znaczy, obejrzałem wczoraj odcinek The Vampire Diaries.
Całkiem to zastanawiające, seriale dla nastolatków są wszędzie tak piętnowane, a odbieram wrażenie, że są bardzo podobne, oczywiście tematy się trochę różnią, choć jednak jest sporo wspólnych. Do tego dochodzi to całe tłumaczenie po pięc razy co się dzieje na ekranie w TVD i kompletnie inny styl, ale TWD w końcu jest z AMC, a TVD z CW, równie dobrze można włączyć byle jaki serial z CBS czy czegoś takiego i mamy to samo.
Ten serial jest zwyczajnie słaby, to kolejny serial, który jest identyczny jak wszystkie inne, może jak się jest nowym w świecie seriali to robi to wrażenie, na mnie nie. Co prawda pierwszy czy dwa pierwsze sezony były znacznie gorsze i autentycznie nie mogłem wytrzymać do końca odcinka, ale nadal to się nie równa z chociażby pierwszymi sezonami Breaking Bad, który skądinąd jest podobnie zbudowany, nie mówiąc już o komiksie.
Wspominacie tu o realizmie, ja tu go nie widzę, same zombiaki są wręcz celowo pokazywane z pewną dozą dystansu, inaczej jest z ludźmi, choć tu też brakuje mi wiele. Te rozbudowane portrety psychologiczne są zwyczajnie płaskie, a przede wszystkim wtórne jak zresztą cały serial. Za wtórnością idzie pewien brak autentyczności, coś co mogło by być bardzo emocjonalne traci to, poniekąd przez samego widza.
Komiks ma znacznie większą siłę rażenia, może przez szybkość? Czytając go wszystko dzieje się znacznie szybciej, kartki lecą, myślę, że w prawdziwy człowiek w takiej sytuacji też odebrałby to znacznie mocniej, szybciej. Może to przez samą formę? Jak ukazać realistycznie zombie na ekranie, na dodatek na telewizyjnym ekranie otwartym na zwykłego widza? Czarne kreski na białym tle robią swoje, tak samo jak słowa nie zepsute niedostatecznie dobrym aktorstwem.
Mówi się, że tv to przyszłość kina. Jasne, każdy odcinek TWD jest jak masowy amerykański film akcji czy tam dramat Problem w tym, że nic ponad to - to nadal kiepski masowy amerykański film.

Całkiem to zastanawiające, seriale dla nastolatków są wszędzie tak piętnowane, a odbieram wrażenie, że są bardzo podobne, oczywiście tematy się trochę różnią, choć jednak jest sporo wspólnych. Do tego dochodzi to całe tłumaczenie po pięc razy co się dzieje na ekranie w TVD i kompletnie inny styl, ale TWD w końcu jest z AMC, a TVD z CW, równie dobrze można włączyć byle jaki serial z CBS czy czegoś takiego i mamy to samo.
Ten serial jest zwyczajnie słaby, to kolejny serial, który jest identyczny jak wszystkie inne, może jak się jest nowym w świecie seriali to robi to wrażenie, na mnie nie. Co prawda pierwszy czy dwa pierwsze sezony były znacznie gorsze i autentycznie nie mogłem wytrzymać do końca odcinka, ale nadal to się nie równa z chociażby pierwszymi sezonami Breaking Bad, który skądinąd jest podobnie zbudowany, nie mówiąc już o komiksie.
Wspominacie tu o realizmie, ja tu go nie widzę, same zombiaki są wręcz celowo pokazywane z pewną dozą dystansu, inaczej jest z ludźmi, choć tu też brakuje mi wiele. Te rozbudowane portrety psychologiczne są zwyczajnie płaskie, a przede wszystkim wtórne jak zresztą cały serial. Za wtórnością idzie pewien brak autentyczności, coś co mogło by być bardzo emocjonalne traci to, poniekąd przez samego widza.
Komiks ma znacznie większą siłę rażenia, może przez szybkość? Czytając go wszystko dzieje się znacznie szybciej, kartki lecą, myślę, że w prawdziwy człowiek w takiej sytuacji też odebrałby to znacznie mocniej, szybciej. Może to przez samą formę? Jak ukazać realistycznie zombie na ekranie, na dodatek na telewizyjnym ekranie otwartym na zwykłego widza? Czarne kreski na białym tle robią swoje, tak samo jak słowa nie zepsute niedostatecznie dobrym aktorstwem.
Mówi się, że tv to przyszłość kina. Jasne, każdy odcinek TWD jest jak masowy amerykański film akcji czy tam dramat Problem w tym, że nic ponad to - to nadal kiepski masowy amerykański film.
-
Wskaż do odpowiedzi
Re: Walking Dead, The [AMC][2010]
W końcu coś, w końcu mocny i dobry odcinek. Finałowy, a teraz dwa miesiące przerwy. I jak raz jeszcze ktoś napisze, że zaszła ewolucja w postaci Gubernatora, to będę krzyczał... Nic nie zaszło, to destrukcyjny, szalony, co gorsza charyzmatyczny, więc pociągający za sobą innych - psychopata. Takim go poznaliśmy i takim pozostał.
Naprawdę bardzo dobry odcinek (nawet pomimo tego, co pisałem w spoilerze), spokojnie mógłby być finałem sezonu (zwłaszcza, jak się przypomni sobie finał poprzedniego sezonu - to ten odcinek zjada go od pierwszych minut), a nie tylko tym "środkowym". I po raz kolejny zostało udowodnione, że zombie to tylko dodatek, nie stanowią głównego zagrożenia - tym są tylko i wyłącznie inni ludzie...
Spoiler:
-
kontrast
Wskaż do odpowiedzi - seriale znam jak kieszeń
- Posty: 534
- Rejestracja: 19 marca 2010, 13:49
Re: Walking Dead, The [AMC][2010]
Spoilery niżej.
Myślę, że jednak zaszła, możesz krzyczeć.
Ładnie wykreowany wątek.
Czołg wziął się stąd, że ci dwaj kolesie to wojaki byli i czołg im się spodobał, nie przypominam sobie jednak jego widoku...

W końcu.Bostonq pisze:W końcu coś, w końcu mocny i dobry odcinek. Finałowy, a teraz dwa miesiące przerwy. I jak raz jeszcze ktoś napisze, że zaszła ewolucja w postaci Gubernatora, to będę krzyczał... Nic nie zaszło, to destrukcyjny, szalony, co gorsza charyzmatyczny, więc pociągający za sobą innych - psychopata. Takim go poznaliśmy i takim pozostał.
Myślę, że jednak zaszła, możesz krzyczeć.
Gubernator się zmienił. Zauważ, że zabijając tą dziewczynkę (symbolicznie swoją córkę), która umarła przez glinianego zombiaka nawet nie mrugnął, zauważ, że spalił zdjęcie rodziny (zmiana, och, ale jeszcze nie wiemy jaka! Wtedy mógł sobie powiedzieć - zakładamy nową rodzinę, będzie super, ale to tylko myśl, przelotna (choć trzeba przyznać, że chłopak mocno rozchwiany i potrafi się oszukać nie gorzej niż innych), kiedy znalazł się koło obozu, napalił się, że nic go nie powstrzyma), zauważ, że przedtem stracił rodzinę, która jak wierzył mogła zmartwychwstać, zauważ, że powiedział iż zrozumiał, że to trupy, nic więcej, to nie rodzina. Teraz pałał już wyłącznie nienawiścią, pozbawiony już wszelkich uczuć nie działał by przeżyć jak to mówił i jak wcześniej robił z tego co pamiętam. W momencie zabicia Herschela coś puknęło i już nie zwracał uwagi na swoją grupę, kogokolwiek, od tamtej pory w myślach, marzeniach i pragnieniach gubernatora występował wyłącznie Rick. Myślę, że wyrwał się z okowów dobroci (czy lekkiej deprechy pomiędzy jednym rżnięciem kompanów, a drugim) w momencie zabicia tego golfisty, wcześniej nie drgnął, ale przecież wiemy jak łatwo jest się poddać pragnieniom, tym najbliższym, najbliższym i robiącym tyle dobra na serduchu, a przy okazji leżących tak blisko pod ręką.Bostonq pisze:Spoiler:
Ładnie wykreowany wątek.
Czołg wziął się stąd, że ci dwaj kolesie to wojaki byli i czołg im się spodobał, nie przypominam sobie jednak jego widoku...
A weź, każdy odcinek powinien taki być.. Seriale cię zniszczyły, już przyzwyczaiłeś się, że wszystko przed finałem musi być wypychaczem i podświadomie tego pragnieszBostonq pisze:Naprawdę bardzo dobry odcinek (nawet pomimo tego, co pisałem w spoilerze), spokojnie mógłby być finałem sezonu

-
Wskaż do odpowiedzi
Re: Walking Dead, The [AMC][2010]
E tam, niczego nie pragnę, rozumiem po prostu, że serialowa specyfika dopuszcza retardacje, odcinki spokojniejsze i nie ma w tym nic złego, o ile jest to czynione w sposób składny, intrygujący, jak to się czasem i w tym serialu zdarzało. Ostatnio było więcej nudy, mi akurat epizody "gubernatorskie" w ogóle nie podeszły, między innymi dlatego, że nie widziałem i nie widzę tej przemiany, tak samo zachowywał się względem tej blondynki, co zginęła, a nie przeszkadzało mu to w przerwach być ludzką szajbą.
-
najphil
Wskaż do odpowiedzi - Expert
- Posty: 2148
- Rejestracja: 24 czerwca 2009, 18:32
- Lokalizacja: Faroes Island
- Kontakt:
Re: Walking Dead, The [AMC][2010]
Przygody Gubernatora:
- Zarządzał całym miastem, i to w imponujący sposób, ale jednocześnie w zaciszu domowym ukrywał chodzące zwłoki córeczki, oszukując się, że ona wciąż coś czuje - to była swoista kotwica poczytalności i namiastka rodziny.
- Michonne zabija mu córkę, kolesiowi już kompletnie odbija. Morduje własnych ludzi, pała zemstą.
- Następnie Gubernator odchodzi, włócząc się przez kilka miesięcy i w zasadzie szuka śmierci.
- Znajduje ukrywającą się rodzinę i powoli jego uczucia na nowo się budzą. Znów ma o kogo dbać, znów zaczyna kochać. Dostrzega dla siebie szansę na szczęście.
- Trafia do obozu, gdzie wszystkie demony wracają. Dostrzega nieudolność kierownictwa i jakie to może być niebezpieczne dla jego nowej rodziny, postanawia wyjechać, a gdy to się nie udaje, idzie po trupach by przejąć władzę.
- Przejęcie więzienia wydaje się mu się dobrym pomysłem i naprawdę chce przeprowadzić je bez rozlewu krwi.
- Widok trupa dziewczynki łamie go na nowo. Liczy się już tylko zatracenie się w walce, by zagłuszyć ból.
Podsumowując - chłopu nie służy ciążąca na nim odpowiedzialność, a miłość, to rodzaj formy posiadania, pozbawiona głębszej empatii.
P.S Czołg się pojawia do razu, gdy trafiają do obozu. Bracie służyli w wojsku i jak się zaczęło zamieszanie zajumali go z jednostki. Wspominają o tym siedząc w chacie survivalowca.
P.S.2 - Można krzyczeć.
- Zarządzał całym miastem, i to w imponujący sposób, ale jednocześnie w zaciszu domowym ukrywał chodzące zwłoki córeczki, oszukując się, że ona wciąż coś czuje - to była swoista kotwica poczytalności i namiastka rodziny.
- Michonne zabija mu córkę, kolesiowi już kompletnie odbija. Morduje własnych ludzi, pała zemstą.
- Następnie Gubernator odchodzi, włócząc się przez kilka miesięcy i w zasadzie szuka śmierci.
- Znajduje ukrywającą się rodzinę i powoli jego uczucia na nowo się budzą. Znów ma o kogo dbać, znów zaczyna kochać. Dostrzega dla siebie szansę na szczęście.
- Trafia do obozu, gdzie wszystkie demony wracają. Dostrzega nieudolność kierownictwa i jakie to może być niebezpieczne dla jego nowej rodziny, postanawia wyjechać, a gdy to się nie udaje, idzie po trupach by przejąć władzę.
- Przejęcie więzienia wydaje się mu się dobrym pomysłem i naprawdę chce przeprowadzić je bez rozlewu krwi.
- Widok trupa dziewczynki łamie go na nowo. Liczy się już tylko zatracenie się w walce, by zagłuszyć ból.
Podsumowując - chłopu nie służy ciążąca na nim odpowiedzialność, a miłość, to rodzaj formy posiadania, pozbawiona głębszej empatii.
P.S Czołg się pojawia do razu, gdy trafiają do obozu. Bracie służyli w wojsku i jak się zaczęło zamieszanie zajumali go z jednostki. Wspominają o tym siedząc w chacie survivalowca.
P.S.2 - Można krzyczeć.


-
Wskaż do odpowiedzi
Re: Walking Dead, The [AMC][2010]
Nie będę, bo z tego, co napisałeś, nie wynika, że przeszedł on jakąś przemianę
Szaleństwo tkwiło w nim od zawsze, sadyzm, okrucieństwo. To, że zmieniał swoje zachowania, nie znaczy, że wydarzyła się jakaś metamorfoza.

-
kontrast
Wskaż do odpowiedzi - seriale znam jak kieszeń
- Posty: 534
- Rejestracja: 19 marca 2010, 13:49
Re: Walking Dead, The [AMC][2010]
To szereg mniejszych i większych metamorfoz, swoista poezja życiaBostonq pisze:Nie będę, bo z tego, co napisałeś, nie wynika, że przeszedł on jakąś przemianęSzaleństwo tkwiło w nim od zawsze, sadyzm, okrucieństwo. To, że zmieniał swoje zachowania, nie znaczy, że wydarzyła się jakaś metamorfoza.

W każdym z nas tkwi szaleństwo, sadyzm i okrucieństwo, wszyscy jesteśmy psychopatami tylko lubimy się od tego odgradzać barierą tego słowa - psychopata.
Myślę, że to właśnie jest dowód na to, że gubernator miał uczucia, był raczej osobą o radykalnych poglądach i ze skłonnościami do manipulacji i kłamstwa.najphil pisze:Zarządzał całym miastem, i to w imponujący sposób, ale jednocześnie w zaciszu domowym ukrywał chodzące zwłoki córeczki, oszukując się, że ona wciąż coś czuje - to była swoista kotwica poczytalności i namiastka rodziny.
Tutaj objawia się jego charakter, skrajnie różny od tego prezentowanego przez Ricka, jest osobą niepoddającą się dyskusji, zresztą może też stąd bierze się ta jego ogromna przeciwność idei wspólnej koegzystencji z ekipą Ricka.najphil pisze:Trafia do obozu, gdzie wszystkie demony wracają. Dostrzega nieudolność kierownictwa i jakie to może być niebezpieczne dla jego nowej rodziny, postanawia wyjechać, a gdy to się nie udaje, idzie po trupach by przejąć władzę.
Jak najbardziej to możliwe, chce się tylko odegrać na Ricku i dalej wieść spokojny żywot, ale to tylko spekulacje.najphil pisze:Przejęcie więzienia wydaje się mu się dobrym pomysłem i naprawdę chce przeprowadzić je bez rozlewu krwi.
Myślę, że to jednak mowa Ricka, dziewczynkę dobija bez żadnych uczuć, maszynowo. Nie sądzę też by był to ból, to nienawiść. Jeśli już to nienawiść spotęgowana przez to zdarzenie.najphil pisze:Widok trupa dziewczynki łamie go na nowo. Liczy się już tylko zatracenie się w walce, by zagłuszyć ból.
-
Wskaż do odpowiedzi
Re: Walking Dead, The [AMC][2010]
Na innej stronie o serialach przeczytałem, że Rick postąpił głupio, że bez sensu gadał, trzeba było z góry założyć, że to się nie uda. A ja uważam, że postąpił dobrze - odwołał się do innych, co było owszem ryzykowne, ale z naszej perspektywy bardzo logiczne i przyznam, że nie bardzo wiem, czemu takim murem stali za Gubernatorem, wszak nie przeżyli tyle, ile jego wcześniejsi "poddani". Rick wiedział, czego broni - to miejsce, choć artystycznie nudne, to z perspektywy bohaterów było - przynajmniej na dość długi czas - bardzo dobre.
Jeśli chodzi o Gubernatora, to dlatego mówię, że nie przeszedł przemiany, bo przemianę to przechodzi Makbet, z doskonałego, cenionego rycerza w potwora o chorych ambicjach. I zgadzam się, że to musiało w nim tkwić zawsze, ale skala zmian pozwala mówić o metamorfozie. A w przypadku Gubernatora, od razu mieliśmy wskazówki, na początku drobne znaki, że z kolesiem coś jest nie tak. I to "nie tak", coraz mocniejsze, zostało do końca. Uważam, że jego "uczucia" względem innych były tylko projekcją jego chorego ego, które znajdywało nie radość i ciepło w opiece nad innymi, ale psychopatyczne marzenie o kontroli idealnej - przy pomocy uczuć właśnie. I ja nie twierdzę, że to źle wymyślony czy też zagrany bohater. Wręcz przeciwnie - bardzo dobrze. Ja tylko nie zgadzam się z tezą o jego przemianie
Jeśli chodzi o Gubernatora, to dlatego mówię, że nie przeszedł przemiany, bo przemianę to przechodzi Makbet, z doskonałego, cenionego rycerza w potwora o chorych ambicjach. I zgadzam się, że to musiało w nim tkwić zawsze, ale skala zmian pozwala mówić o metamorfozie. A w przypadku Gubernatora, od razu mieliśmy wskazówki, na początku drobne znaki, że z kolesiem coś jest nie tak. I to "nie tak", coraz mocniejsze, zostało do końca. Uważam, że jego "uczucia" względem innych były tylko projekcją jego chorego ego, które znajdywało nie radość i ciepło w opiece nad innymi, ale psychopatyczne marzenie o kontroli idealnej - przy pomocy uczuć właśnie. I ja nie twierdzę, że to źle wymyślony czy też zagrany bohater. Wręcz przeciwnie - bardzo dobrze. Ja tylko nie zgadzam się z tezą o jego przemianie

-
piotr_cebo
Wskaż do odpowiedzi - Expert
- Posty: 1514
- Rejestracja: 25 grudnia 2007, 15:14
- Lokalizacja: Kraków
Re: Walking Dead, The [AMC][2010]
Gubernator od początku był psychopatą i pozostał nim do samego końca. Przez moment przestał wierzyć w swoją wielkość i przez to 'spokorniał'. Nic więcej. Chory psychicznie człowiek, za wszystkie swoje problemy oskarżający innych (Ricka).
Obejrzałem dzisiaj 6 odcinków. Wczoraj jeden. Pierwszy obejrzałem jak wyszedł, a później jakoś mnie nie ciągnęło.
Mam miesiąc wolnego, więc postanowiłem nadrabiać.
Na szybko to skończeniu ostatniego odcinka:
Bardzo dobra połowa sezonu. Bardzo. Fajna akcja z chorobą w więzieniu, bardzo ciekawie przedstawiona historia Gubernatora. Jego teoretyczna przemiana, o której napisałem na początku. Emocjonujący i dość (wbrew pozorom) zaskakujący finał.
Dodatkowo momentami świetna muzyka na czele z:
Obejrzałem dzisiaj 6 odcinków. Wczoraj jeden. Pierwszy obejrzałem jak wyszedł, a później jakoś mnie nie ciągnęło.
Mam miesiąc wolnego, więc postanowiłem nadrabiać.
Na szybko to skończeniu ostatniego odcinka:
Bardzo dobra połowa sezonu. Bardzo. Fajna akcja z chorobą w więzieniu, bardzo ciekawie przedstawiona historia Gubernatora. Jego teoretyczna przemiana, o której napisałem na początku. Emocjonujący i dość (wbrew pozorom) zaskakujący finał.
Spoiler:
-
Wskaż do odpowiedzi
Re: Walking Dead, The [AMC][2010]
Odcinek był w sumie o niczym, więc wrzucam takie oto coś
Szczególnie komentarz mi się podoba




-
Yugi_2142
Wskaż do odpowiedzi - Expert
- Posty: 2108
- Rejestracja: 20 stycznia 2008, 01:06
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Dziki Zachód
- Kontakt:
Re: Walking Dead, The [AMC][2010]
Odcinek może i o niczym ale w porządku, dobre klasyczne może tu nie ma zombie... BUUU! a jednak są 

Ignorance is a virtue.
-
Sirm
Wskaż do odpowiedzi - admin pomocniczy
-
seriale to moja pasja
- Posty: 872
- Rejestracja: 23 grudnia 2007, 13:50
- Płeć: Mężczyzna
- Ulubiony Serial: Firefly
- Kontakt:
Re: Walking Dead, The [AMC][2010]
Dobra, mam trochę poslizgu z tym serialem, jestem dopiero po połowie 2 sezonu i powoli zamienia się to w Modę Na Sukces. Spadek formy po pierwszym sezonie jest dramatyczny. Będzie lepiej, czy takie smęty się utrzymają?
https://karinaoliteraturze.wordpress.com/
-
Yugi_2142
Wskaż do odpowiedzi - Expert
- Posty: 2108
- Rejestracja: 20 stycznia 2008, 01:06
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Dziki Zachód
- Kontakt:
Re: Walking Dead, The [AMC][2010]
Drugi sezon męczy strasznie to prawda ale, choć może być trudno w to uwierzyć (sam z tym miałem problemy), trzeci sezon i obecny czwarty są dużo lepsze.
Ignorance is a virtue.
-
Wskaż do odpowiedzi
Re: Walking Dead, The [AMC][2010]
A widzisz, akurat Ciebie czekają jedne z najlepszych odcinków, bodaj najmocniejszych z całego serialu, związanych z Rickiem i jego rodziną, więc nie masz się na razie czym martwić
Później też będzie dobrze, z Gubernatorem, Carol, itp. (ale zobaczysz też sporo kiepskich, bo ten serial wbrew temu, co często się pisze, nie jest doskonały), choć pomysł na to, żeby po powrocie obecnym uczynić najlepszą sceną jedzenie lodów, czy czegoś tam z pudełka, a pisał to sam Kirkman, to z lekka mocno zaskakuje
Aczkolwiek oglądaj, bo wiele dobrego przed Tobą 



-
Sirm
Wskaż do odpowiedzi - admin pomocniczy
-
seriale to moja pasja
- Posty: 872
- Rejestracja: 23 grudnia 2007, 13:50
- Płeć: Mężczyzna
- Ulubiony Serial: Firefly
- Kontakt:
Re: Walking Dead, The [AMC][2010]
Zacisnę zęby i domęczę do końca sezonu, bo na razie to najbardziej kibicuję zombiakom, żeby ich w końcu wszystkich zjedli, z Rickiem i jego durną żoną na czele. Pierwszy sezon był fajny bo tam się coś działo, tu są nuuuuudy, to co w 1 sezonie wydarzyło by się w jednym odcinku w 2 rozwlekają na pięć.
https://karinaoliteraturze.wordpress.com/
Oceń ten serial
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość