Właściwie szuflada. to tylko przenośnia
A chodzi mi o seriale, które trzymacie na dysku, z mocnym postanowieniem,
że kiedyś je obejrzycie, bo wielu twierdzi, że warte są tego.
Mam taki, zachomikowany na dysku, z dopasowanymi napisami i sobie czeka.
To Mad Men. Niedługo ostatni sezon. Może wreszcie nastanie ta chwila, gdy trafi na mój ekran.
Pochwalcie się zawartością swoich szuflad, dysków czy płyt.
Co tam macie czekającego na swój czas?
[newsimg=left]https://baza.seriale-asd.eu/upload_files//images(201503022138).jpg[/newsimg] Właściwie szuflada. to tylko przenośnia A chodzi mi o seriale, które trzymacie na dysku, z mocnym postanowieniem, że kiedyś je obejrzycie, bo wielu twierdzi, że warte są tego. Mam taki, zachomikowany na dysku, z dopasowanymi napisami i sobie czeka. To Mad Men. Niedługo ostatni sezon. Może wreszcie nastanie ta chwila, gdy trafi na mój ekran. Pochwalcie się zawartością swoich szuflad, dysków czy płyt. Co tam macie czekającego na swój czas?
[i][size=85]PS. Szuflada i jej zawartość na fotce - nie moja. [/size][/i]
No właśnie. zbiera się tych seriali coraz nowe dochodzą, ale czy warte tego, żeby kisić w poczekalni np. takie Breaking Bad?
No właśnie. zbiera się tych seriali coraz nowe dochodzą, ale czy warte tego, żeby kisić w poczekalni np. takie Breaking Bad? :D
joana, w pierwszej chwili myslalam, ze nawrzucalas tam przeklenstw
u mnie na dysku zazwyczaj lezakuja w miare swieze seriale, ktorych nie mialam czasu zobaczyc, badz czekalam na calosc napisow; i tak: The Knick, The Missing, The Code, Wolf Hall.
Ale zdecydowanie czekaja na swoj czas 3 seriale, ktore troche odsuwam w czasie, bo maja sporo odcinkow i jest to wspomniany przez joane Mad Man, a zaraz za nim Parks and Recreation i The Good Wife.
Swoja droga czytalam ostatnio ciekawy artykul na temat tego, ze serialomaniancy nie maja juz czasu na starsze produkcje, bo w każdym sezonie pojawia się dużo dobrych, które warto zobaczyć. Powiem Wam, ze ja mam dokladnie taki problem, ciagle nie wiem, czy ogladac "starocie", czy sledzic interesujace mnie tytuly na biezaco Ciagle mam wrazenie, ze moja lista "must see" sie nie kurczy, mimo, ze ciagle cos ogladam
joana, w pierwszej chwili myslalam, ze nawrzucalas tam przeklenstw :D
u mnie na dysku zazwyczaj lezakuja w miare swieze seriale, ktorych nie mialam czasu zobaczyc, badz czekalam na calosc napisow; i tak: The Knick, The Missing, The Code, Wolf Hall.
Ale zdecydowanie czekaja na swoj czas 3 seriale, ktore troche odsuwam w czasie, bo maja sporo odcinkow i jest to wspomniany przez joane Mad Man, a zaraz za nim Parks and Recreation i The Good Wife.
Swoja droga czytalam ostatnio ciekawy artykul na temat tego, ze serialomaniancy nie maja juz czasu na starsze produkcje, bo w każdym sezonie pojawia się dużo dobrych, które warto zobaczyć. Powiem Wam, ze ja mam dokladnie taki problem, ciagle nie wiem, czy ogladac "starocie", czy sledzic interesujace mnie tytuly na biezaco :( Ciagle mam wrazenie, ze moja lista "must see" sie nie kurczy, mimo, ze ciagle cos ogladam :-p
A ja mam od jakiegoś czasu inny sposób. Do nowości podchodzę teraz bardzo ostrożnie. Nie rzucam się na nie z ciekawości. Pozwalam im się rozwinąć.
Popatrzę na oceny ludzi, których gust jest jakoś tam zbliżony do mojego i dopiero potem startuję z oglądaniem.
Za dużo razy mi się zdarzyło tracić czas na bzdury. Bo kto mi wyjaśni dlaczego męczyłam się przez 2 sezony z Under The Dome, Sleepy Hollow, po co oglądam The Blacklist albo Gotham?
Niby potrafiłam zerwać z Supernatural po 5 sezonie, z True Blood po trzecim, ale i tak zbyt dużo śmieci oglądam z przyzwyczajenia albo oczekując cudu, że ze słabizny wyrośnie dzieło.
I tak było np. z Breaking Bad. Gdy już 3 sezon kisił się na dysku - ja śledziłam losy jakichś małoletnich wampirów i wilkołaków. No, głupia była i tyle.
A ja mam od jakiegoś czasu inny sposób. Do nowości podchodzę teraz bardzo ostrożnie. Nie rzucam się na nie z ciekawości. Pozwalam im się rozwinąć. Popatrzę na oceny ludzi, których gust jest jakoś tam zbliżony do mojego i dopiero potem startuję z oglądaniem. Za dużo razy mi się zdarzyło tracić czas na bzdury. Bo kto mi wyjaśni dlaczego męczyłam się przez 2 sezony z Under The Dome, Sleepy Hollow, po co oglądam The Blacklist albo Gotham? Niby potrafiłam zerwać z Supernatural po 5 sezonie, z True Blood po trzecim, ale i tak zbyt dużo śmieci oglądam z przyzwyczajenia albo oczekując cudu, że ze słabizny wyrośnie dzieło. I tak było np. z Breaking Bad. Gdy już 3 sezon kisił się na dysku - ja śledziłam losy jakichś małoletnich wampirów i wilkołaków. No, głupia była i tyle. :D
Ja juz troszeczke nauczylam sie odsiewac i daje serialowi max. 3 odcinki, jesli ciagle cos mi nie gra, to zostawiam, dlatego bez zalu porzucilam chociazby Under the dome jedyny serial z jakim sie teraz "mecze" to Gotham, juz sie smialam, ze chyba mnie tylko michnik przy nim trzyma, bo z jednej strony jest na tyle w porzadku, ze daje rade go ogladac, ale z drugiej ciagle mam poczucie, ze to nie jest to czego oczekiwalam. Sleepy Hollow drugiego sezonu jeszcze nie zaczelam i ciagle mam dylemat poki co ogladam lepsze pozycje, co nie zmienia faktu, ze czasu jest wciaz za malo
Ja juz troszeczke nauczylam sie odsiewac i daje serialowi max. 3 odcinki, jesli ciagle cos mi nie gra, to zostawiam, dlatego bez zalu porzucilam chociazby Under the dome ;) jedyny serial z jakim sie teraz "mecze" to Gotham, juz sie smialam, ze chyba mnie tylko michnik przy nim trzyma, bo z jednej strony jest na tyle w porzadku, ze daje rade go ogladac, ale z drugiej ciagle mam poczucie, ze to nie jest to czego oczekiwalam. Sleepy Hollow drugiego sezonu jeszcze nie zaczelam i ciagle mam dylemat :-p poki co ogladam lepsze pozycje, co nie zmienia faktu, ze czasu jest wciaz za malo :-p
U mnie głównie jedna pozycja - "Miasteczko Twin Peaks". Niby oglądałem dawno temu, niby strasznie mi się podobało, ale kompletnie nic nie pamiętam i boję się ponownego seansu, że czar może prysnąć. Bo twórczości Lyncha zupełnie nie trawię. Ale może kiedyś...
A z nowszych to chyba "Wikingowie" najdłużej się kiszą na dysku i jakoś nie mam do nich weny.
BTW. Mad Men próbowałem, naprawdę próbowałem. Ale są tak niesamowicie nudni, że spasowałem po 4 epach
U mnie głównie jedna pozycja - "Miasteczko Twin Peaks". Niby oglądałem dawno temu, niby strasznie mi się podobało, ale kompletnie nic nie pamiętam i boję się ponownego seansu, że czar może prysnąć. Bo twórczości Lyncha zupełnie nie trawię. Ale może kiedyś...
A z nowszych to chyba "Wikingowie" najdłużej się kiszą na dysku i jakoś nie mam do nich weny.
BTW. Mad Men próbowałem, naprawdę próbowałem. Ale są tak niesamowicie nudni, że spasowałem po 4 epach :D
Ja ogladalam Twin Peaks stosunkowo niedawno, juz na fali tych nowych seriali i powiem Ci, ze caly czas daje rade i zachwyca tylko Fire walk with me to straszna kicha w porownaniu do serialu...
Ja ogladalam Twin Peaks stosunkowo niedawno, juz na fali tych nowych seriali i powiem Ci, ze caly czas daje rade i zachwyca ;) tylko Fire walk with me to straszna kicha w porownaniu do serialu...
Nie pisałem wcześniej, bo aż głupio się przyznać, ale też podobnie jak najphil nie oglądałem The Wire, ale jakoś wcześniej nie mogłem się zebrać, żeby to obejrzeć. Poza tym w swojej metaforycznej szufladzie mam jeszcze Boston Legal, Batllestar Galactica (ten oryginalny) i Rzym (wiem wstyd). Kiedyś się pewnie za to zabiorę, ale kiedy na to znaleźć czas?
Nie pisałem wcześniej, bo aż głupio się przyznać, ale też podobnie jak najphil nie oglądałem [i]The Wire[/i], ale jakoś wcześniej nie mogłem się zebrać, żeby to obejrzeć. Poza tym w swojej metaforycznej szufladzie mam jeszcze Boston Legal, Batllestar Galactica (ten oryginalny) i Rzym (wiem wstyd). Kiedyś się pewnie za to zabiorę, ale kiedy na to znaleźć czas? :)
Ja tez nie widzialam The Wire :roll: Tak sobie mysle, ze kazdy sie wstydzi troche swoich "szuflad", ze to takie popularne tytuly, a wciaz sie ich nie zna, ale to wszystko z jednego powodu: za malo czasu zeby wszystko ogladac
Ja tez nie widzialam The Wire :roll: Tak sobie mysle, ze kazdy sie wstydzi troche swoich "szuflad", ze to takie popularne tytuly, a wciaz sie ich nie zna, ale to wszystko z jednego powodu: za malo czasu zeby wszystko ogladac :)
The Wire leży na dysku od paru lat niczym wyrzut sumienia, ale na pewno kiedyś się wezmę. Szczególnie że obok jest folder z jeszcze większym zakamuflowanym na później serialem, ale do tego się już nie przyznam za duży wstyd.
The Wire leży na dysku od paru lat niczym wyrzut sumienia, ale na pewno kiedyś się wezmę. Szczególnie że obok jest folder z jeszcze większym zakamuflowanym na później serialem, ale do tego się już nie przyznam za duży wstyd. :)