(Niekoniecznie) fajny film (niekoniecznie) wczoraj widziałem

Dyskusje ogólne, nie tylko na tematy związane z serialami TV ale też:
Kino, Muzyka, Film, Wydarzenia, Internet, Społeczność.. itp.
Sqter
Wskaż do odpowiedzi
youtube Warszawa

Post autor: Sqter »

Tytuł: WarGames The Dead Code

Obrazek

Wstęp:
Film można rozpatrywać w dwóch płaszczyznach:
1) odnosząc się do jedynki
2) NIE odnosząc się do jedynki

wybór i ocene zostawiam Wam:)

Krótko o filmie:
Nowoczesna wersja poprzednika. Za wiele to nie idzie napisać bo większość z Was ten film oceni jeszcze przed obejrzeniem. A ja mam troszkę inne zdanie:) Film mnie przyciągnął na 1.5h do telewizora i na pewno nie żałuje. Aktorzy nie dali mega plamy, muzyka bardzo dobra. Efekt zepsuła druga część filmu gdzie już prawie nic się nie działo. Końcówka znana już na początku.

Zalety i Wady:
+ muzyka, to nadal WarGames, no i StarGate Worlds w akcji ( początek filmu) :P
- liniowy scenariusz, absurdalna dla mnie scena z pościgiem, powtórka z rozrywki

Moja ocena: 4,5/10

Komentarz:
Mimo wszystko warto obejrzeć :)
atathoth
Wskaż do odpowiedzi
maniak serialowy
maniak serialowy
Posty: 779
Rejestracja: 20 listopada 2007, 07:40
Lokalizacja: Europe

Post autor: atathoth »

Naprawde polecam Wall-E! Mi sie bardzo podobal! i dobry film by pojsc z dziewczyna ;)
Awatar użytkownika
Shedao Shai
Wskaż do odpowiedzi
mało przepuszczam
mało przepuszczam
Posty: 1013
Rejestracja: 19 listopada 2007, 23:14
Płeć: Mężczyzna
Ulubiony Serial: Battlestar Galactica
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Post autor: Shedao Shai »

Co to ja... nic to ja za bardzo, ale coś tam zawsze.

Frontiere(s). Taki całkiem niezły slasher, nie ta klasa co Hostel ale hej, wciąż mi się podobało. Znaczy, cały film generalnie taki nijaki, i w dodatku po francusku chyba (a francuskiego nie cierpię), ale bardzo fajna scena "kolacji rodzinnej" pod koniec. Dobra muza, dobry klimat. Jak komuś brakuje jakiejś nowej rzezi to Frontiere(s) powinno mu podejść, chociaż ja tam się zawiodłem, bo gdzieś przeczytałem jaki to ten film nie jest okrutnie gore'owaty, a tak na prawdę jest to tylko trochę twardszy thriller.

EDIT: tak sobie czytam tą wypowiedź i wychodzi z niej że film mi się podobał, ale jednocześnie nie, więc sprostuję: ujdzie, chociaż za mało gore jak dla mnie.

Sierociniec. Całkiem całkiem horror, oglądałem go bez zbytniego znużenia. Ale nie był na tyle ciekawy żeby chciało mi się o nim więcej pisać. (No i był po hiszpańsku, a hiszpańskiego...)

Karmazynowy przypływ. Jakoś nigdy nie miałem przyjemności, ale ostatnio leciał na TVP 1, a ja akurat przypadkiem byłem na wakacjach gdy cały czas padało. Toteż obejrzałem i mi się spodobało. Już pomijając niggę Washingtona, w obsadzie można znaleźć takie smaczki jak Viggo Mortensena czy Gandolfiniego. Miłe, trzyma w napięciu, i kiedyś obejrzę go znowu, tym razem na trzeźwo.

Szkoła stewardess... czy jakoś tak :D (w tym momencie powinniście westchnąć nad moim losem, skoro zamiast chodzić po górach utknąłem w pokoju z telewizorem który odbierał tylko jedynkę i dwójkę). Trzy słowa: młoda Gwyneth Paltrow.

Jeszcze parę filmów w ciągu tego tygodnia widziałem, ale albo nie umiem sobie teraz przypomnieć ich tytułów, albo już byłem w tym czasie konkretnie nawalony i nie pamiętam że je oglądałem.

Aha, puszczali też pierwszą część Clerksów. Niech się nawet nie przyznaje ten, który jeszcze tego nie widział, tylko leci to ściągać.

Added after 46 hours 12 minutes:

Widziałem wczoraj po raz drugi remake "Autostopowicza" z 2007 i cholera, ten film mi się zwyczajnie podoba.

Potem żeby zadowolić mojego opóźnionego towarzysza seansu obejrzeliśmy "Maskę" z Jimem Carreyem. Też drugi raz, ale za pierwszym byłem mały i już nic nie pamiętałem. Film w sumie głupi, ale dla samej Cameron Diaz w szczytowej formie nie żałuję.

Dziś obejrzałem "Population 436". Thriller w klimatach Shalymana (czy jakoś tak), przynajmniej tych klimatach ze "Znaków" i "Osady". Pracownik biura statystycznego przyjeżdża do miasteczka w którym od iluś tam lat nie zmienia się liczba mieszkańców. No i jest konspiracja, bla bla bla, nie nudziłem się. Plus, w roli głównej aktor który grał Billy'ego Chenowitcha w "Six Feet Under" a jego lasię gra panna bardzo podobna do Odette Yustman. Na luźny wieczór można, żadnych fajerwerków, po prostu przyzwoity filmik.

Od wczoraj męczę również pierwszą część "Mumii", ale wypowiem się jak w końcu przez to przebrnę.

Added after 25 hours 14 minutes:

No, to kontynuujemy monolog.

Po pierwsze i najważniejsze: 12 sierpnia premiera RESIDENT EVIL 3 na DVD :D :D :D :D :D :D :D

A teraz przechodzimy do rubryki "ostatnio obejrzane". Wczoraj w nocy zdążyłem jeszcze zobaczyć "The Oxford Murders" z Frodo Bagginsem w roli głównej. Rzecz jest o genialnym matematyku, który zaczyna studiować na Oxfordzie i pragnie żeby jego promotorem został słynny profesor. Mniej więcej wraz z jego przybyciem na uniwersytecie zaczyna się seria zabójstw. Dwaj matematycy dostrzegają w nich pewien wzór... Film podobał mi się. Ciężko mi go scharakteryzować inaczej jak po prostu "ciekawy kryminał z cyklu: kto jest mordercą". Fabuła rozwija się stopniowo, bez pośpiechu, kończąc się w całkiem niezły sposób.

Dziś do południa przebrnąłem wreszcie przez "Mumię", oraz zacząłem nawet dwójkę. OMG, co za chała. Nie jestem wymagającym widzem, rozumiem że kino przygodowe nie musi błyszczeć inteligencją, ale Mumia to obraza dla rolek filmowych na których ją nakręcono. Film jest głupi, marnie zagrany, fabuła jest naciągana i nieciekawa; właściwie nie wiem czego od tego filmu trzeba oczekiwać, żeby się spodobał. Nie polecam.

Wieczorkiem natomiast obejrzałem sobie "The Bank Job". Rzecz, jak mówi tytuł, o napadzie na bank. Film z początku trochę przynudza, potem się rozkręca i właściwie wychodzi całkiem zgrabny kryminał. Ocena na Filmwebie (8,2/10) trochę za wysoka, ale niech tam sobie będzie. Jak się komuś nudzi, to można.

A, i oglądam po raz trzeci Battlestar Galactica, tym razem z moją lubą. Cholera, ten serial nigdy mi się nie znudzi.
Awatar użytkownika
piotr_cebo
Wskaż do odpowiedzi
Expert
Expert
Posty: 1514
Rejestracja: 25 grudnia 2007, 15:14
Lokalizacja: Kraków

Post autor: piotr_cebo »

No to teraz ja. Ale ja będe bardziej komentował. Więc tak: Jak dla mnie Mumia jest filmem raczej fajnym, przynajmniej tak mi się wydaje do oglądałem ja juz dawno. The Bank Job również miałem okazję obejrzeć przed kilkoma dniami, a co do opini to zgadzam się, przyzwoity film, który warto obejrzeć. A tak od siebie to wczoraj oglądałem Hancocka i muszę powiedzieć, że mi się podobał! Momentami nawet bardzo. Taki fajny filmik, którego fabuły w żadnym miejscu nie udało mi się przewidzieć, no oprucz tych rzeczy oczywistych, a o których mowa to osoby, które obejrzą będą wiedziały (chyba).
Obrazek
Awatar użytkownika
Yugi_2142
Wskaż do odpowiedzi
Expert
Expert
Posty: 2108
Rejestracja: 20 stycznia 2008, 01:06
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Dziki Zachód
Kontakt:

Post autor: Yugi_2142 »

Hah... ktoś ma wakacje i dużo czasu na oglądanie filmów :P ;)

Jeśli chodzi o Mumię to oglądałem ją dawno temu ale z tego co pamiętam nie była aż taka kiepska... Ot klasyczne amerykańskie kino przygodowe, z bardzo licznego cyklu -> "Don't make me think, I just wanna be entertained." Ja na...
Shedao Shai pisze:RESIDENT EVIL 3 ... :D :D :D :D :D :D
... byłem w kinie ale dokładnie wiedziałem na jaki film idę więc nie narzekałem potem że OMG film jest głupi, fabuła naciągana i to wszystko to obraza rolek filmowych, projektora i gościa sprzedającego bilety. Miało być dużo action i było, reszta jest nieistotna. Nie zapominajmy że kino zostało wymyślone jako rozrywka dla analfabetów... :alien:
Shedao Shai pisze:A, i oglądam po raz trzeci Battlestar Galactica, tym razem z moją lubą. Cholera, ten serial nigdy mi się nie znudzi.
Obejrzyj sobie najnowszy (s05e04) odcinek SGA to to będzie ostatni raz. :D
Ostatnio zmieniony 03 sierpnia 2008, 01:08 przez Yugi_2142, łącznie zmieniany 2 razy.
Obrazek
Ignorance is a virtue.
Awatar użytkownika
Shedao Shai
Wskaż do odpowiedzi
mało przepuszczam
mało przepuszczam
Posty: 1013
Rejestracja: 19 listopada 2007, 23:14
Płeć: Mężczyzna
Ulubiony Serial: Battlestar Galactica
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Post autor: Shedao Shai »

Stargate? Ha ha. Dobry dowcip :D

Od Mumii oczekiwałem właśnie bycia zabawionym, nie wiem no, chyba to kreowanie stereotypowych bohaterów na chama mnie odrzuciło. Dla mnie klasyczne amerykańskie kino przygodowe to Indy, którego każda z części bierze i rozkłada Mumię na czynniki pierwsze.
Awatar użytkownika
Shedao Shai
Wskaż do odpowiedzi
mało przepuszczam
mało przepuszczam
Posty: 1013
Rejestracja: 19 listopada 2007, 23:14
Płeć: Mężczyzna
Ulubiony Serial: Battlestar Galactica
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Post autor: Shedao Shai »

Mumia powraca - w sumie chyba trochę bardziej mi się podobała niż jedynka (THE ROCK!) ale i tak... no. Patrzcie wyżej.

W ramach przygotowań na Mrocznego rycerza obejrzałem sobie Batmana i Powrót Batmana. Fajne filmy. Keaton pasuje jak w mordę strzelił na Batmana. Nicholson na Jokera przeciętnie, ale wciąż jest fajny. De Vito którego nie cierpię był lepszy jako Pingwin. Takie odpychające role mu pasują ;P

Wczoraj widziałem po raz drugi Ultraviolet, film bardzo podobny do Aeon Flux. Zainteresowałem się gdy usłyszałem że główną rolę gra Milla Jovovich (:D), obejrzałem, głupi jak but, ale się dało. To było jakieś 2-3 lata temu, teraz powtórzyłem seans i wrażenia podobne. Nie myśleć, ale dobrze się bawić, i będzie git.
atathoth
Wskaż do odpowiedzi
maniak serialowy
maniak serialowy
Posty: 779
Rejestracja: 20 listopada 2007, 07:40
Lokalizacja: Europe

Post autor: atathoth »

Hej Shedao!
Wiec co do mumii zgadzam sie :D, to jest katastrofa ale film do obejrzenia, mozna niezle sie pobawic i ogladnac jak "stuff" wybucha.
Ultraviolet, nie widzialem poniewaz wszyscy "opluli" ten film, i tez zniechecil mnie ten film przez wlasnie glowna bohaterke :P (poczytaj sobie jak ona dostala role w piatym elementcie co zapoczatkowalo jej kariere ;) )

a co do Batmana! Wlasnie co wracam z premiery!! Film rewelka! mi sie bardzo bardzo podobal, Rola jokera wow :shock: nie mozna tego opisac slowami! Batman (nie bruce wayne) jest do d*py, szczegolnie z tym jego nowym glosem. ja ryknalem ze smiechu kiedy batman otworzyl usta :D
Ale i tak polecam wszystkim ten film!

ocena: 8.5 na 10 (a rzadko wystawiam 9, a 10 ma u mnie tylko apocalypse now)
ogame
Wskaż do odpowiedzi

Post autor: ogame »

Obejrzalem wczoraj mumie i rzadzi :D jak kazda czesc :D kocham ten gatunek filmu :D a mumia najbardziej go charakteryzuje
atathoth
Wskaż do odpowiedzi
maniak serialowy
maniak serialowy
Posty: 779
Rejestracja: 20 listopada 2007, 07:40
Lokalizacja: Europe

Post autor: atathoth »

hmm....
moj brat tak to ujal po obejrzeniu batmana :) "Wez nowego hulka, dodaj nowa mumie pomnoz przez 50 i masz super fajnego nowego batmana " :D
Niech mi sie mumia schowa przy jokerze :D
Awatar użytkownika
Shedao Shai
Wskaż do odpowiedzi
mało przepuszczam
mało przepuszczam
Posty: 1013
Rejestracja: 19 listopada 2007, 23:14
Płeć: Mężczyzna
Ulubiony Serial: Battlestar Galactica
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Post autor: Shedao Shai »

Ja pewnie TDK obejrzę jakoś tak w okolicach poniedziałku.

Dziś sobie obejrzałem Batman Begins , i tym razem podobało mi się dużo bardziej.
Gość
Wskaż do odpowiedzi

Post autor: Gość »

Nowy Batman jest bardzo dobry, Mumia dla mnie tez bo ja po prostu lubię ten film.
Awatar użytkownika
panjandrum
Wskaż do odpowiedzi
seriale to moja pasja
seriale to moja pasja
Posty: 829
Rejestracja: 02 stycznia 2008, 16:02

Post autor: panjandrum »

Według mnie TDK gorszy od Begins, co nie znaczy, że nie trzyma klasy. Nolana filmy są zawsze dobre.
Istnieje teoria, że jeśli kiedyś ktoś się dowie, dlaczego powstał i czemu służy wszechświat,
to cały kosmos zniknie i zostanie zastąpiony czymś znacznie dziwaczniejszym i jeszcze bardziej pozbawionym sensu.
Istnieje także teoria, że dawno już tak się stało.

Douglas Adams
Awatar użytkownika
Shedao Shai
Wskaż do odpowiedzi
mało przepuszczam
mało przepuszczam
Posty: 1013
Rejestracja: 19 listopada 2007, 23:14
Płeć: Mężczyzna
Ulubiony Serial: Battlestar Galactica
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Post autor: Shedao Shai »

Mroczny rycerz
Czy film jest taki świetny jak ma recenzje i oceny? Nie.

Czy Joker jest taki świetny jak wszyscy mówią? TAK!!! nie wierzyłem, śmiałem się, ale... to trzeba po prostu zobaczyć. Dla Jokera warto pójść na ten film. Tylko i wyłącznie dla niego, siąść i rozkoszować się każdą sceną w której się pojawia.

Sam Batman to kicha (ten głos... :D:D:D:D) - parodia jakaś), Harvey Dent dobry ale bez rewelacji, Maggie Gyylenhal wygląda wyjątkowo paszteciarsko (czemu, Katie, czemu?!), logika miejscami kuleje, i generalnie film jest o jakieś pół godziny za długi. No i co to za film w którym występuje tylko JEDNA laska, w dodatku przeciętna? :P

Na plus bardzo dobry klimat, film przez większą część trzyma widza w napięciu. Fabuła całkiem, całkiem, mieli czasem bardzo fajne pomysły.

I JOKER.

Mrocznemu rycerzowi bym dał tak z 6-7/10, z filmów tego typu Iron Man mi w tym roku bardziej przypasił. Ale JOKER. Ten koleś niesie cały film.

No i przed seansem leciał trailer The Clone Wars, które co prawda za target docelowy ma ok. 12latków, i jest z dubbingiem, ale to wciąż Gwiezdne wojny.

Ostatnio chyba nic nie widziałem, bo oglądałem drugi raz Day Breaka.

A w poniedziałek bylem na imprezie, we wtorek wróciłem i leczyłem ultra kaca, całą środę chodziłem po różnych znajomych odzyskując portfel, komórkę, bluzę, klucze itd [pochwalę się - nic mi nie zginęło :D ], a dziś już praktycznie zeszły mi oparzenia z pokrzyw i zagoiły się inne drobne ranki. Dlatego czuję się usprawiedliwiony, że nic nie widziałem. Są takie dni w życiu mężczyzny. :D
Awatar użytkownika
Shedao Shai
Wskaż do odpowiedzi
mało przepuszczam
mało przepuszczam
Posty: 1013
Rejestracja: 19 listopada 2007, 23:14
Płeć: Mężczyzna
Ulubiony Serial: Battlestar Galactica
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Post autor: Shedao Shai »

Postal - booski film, nie zrażajcie się tym że to Uwe Boll. Bardzo fajna komedia, dawno się tyle nie uśmiałem. Film jest tak obrazoburczy jak możnaby oczekiwać od ekranizacji Postala - pieje z 9/11, poprawności politycznej, mamy strzelanie do dzieci, inwalidów, itd czyli wszystko co chore :D
HEY! It`s Postal Dude!

Hancock - pierwsza połowa fajna, druga kaszana. Kontynuacji nie chcę. Hancock był świetny jak był superbohaterem-żulem, potem się zrobił sztampowy i nudny.

Step Up 2: The Streets - fajne wygibaski :P

Zdarzenie/The Happening - nigdy nie byłem specjalnym fanem Shalymana, chociaż Szósty zmysł i Niezniszczalny mi się podobały. Ale potem nadeszła Osada... Zdarzenie może aż takie kiepskie nie jest ale i tak. Zakończenie podobnie rozczarowujące co w Wojnie Światów. Mark jakoś tak jakby się męczył w swojej roli, no ale to rekompensowała śliczna Zooey Deschanel. Nie polecam.

A Night at the Roxbury - stara ale jara (tzn z 98 r:P) komedia z świetnym soundtrackiem. Fajnie oddaje dyskotekowy klimat lat 90tych. I dużo śmiechu.

Ruiny/The Ruins - horror zakrawający na slasher, w sumie nic ciekawego ale ma parę godnych wyróżnienia scen - chociażby ta w której ucinali temu Niemcowi nogę. Dużo więcej gore niż się spodziewałem.

Batman: Gotham Knight - bajeczka umieszczona między Batman: Begins a Mrocznym Rycerzem. Nic godnego uwagi.

21 - Baardzo mi się podobało. Ach ten klimat LV :D

Bal maturalny - znowuż slasher, taki sobie. Ale to slasher, więc obejrzeć musiałem :P No i ten no. O moich rówieśnikach. Ech jak oni tam w USA szybko dojrzewają :D

436 mieszkańców - całkiem zgrabny dramat/thriller... o tym dlaczego w pewnym miasteczku zawsze jest tytułowych 436 mieszkańców... i dlaczego lepiej tego miasteczka nie odwiedzać.

Jumper - zomg co za porażka, i pomyśleć że w topicu "Najbardziej oczekiwane filmy 2008" dałem go na pierwszym miejscu. Ale się dalem złapać. Film jest głupi, nudny, nieciekawy i jako przydługi teledysk by się sprawdzał dużo lepiej niż jako film.

Zauważyłem że dużo ludzi ostatnio obejrzało Awake - ach no tak, dopiero wszedł do kin :D obejrzałem, bo ALBA, no i dodatkowo Hayden... nie polecam. Oni są ładni, ale niestety jeśli chodzi o umiejętności, to e-e. Da się oglądać nawet bez specjalnego znudzenia, ale gdyby np. Alba pokazała w końcu cycki to przynajmniej byłoby do czego wracać.
Bostonq
Wskaż do odpowiedzi

Post autor: Bostonq »

Shedao Shai pisze:Postal - booski film, nie zrażajcie się tym że to Uwe Boll. Bardzo fajna komedia, dawno się tyle nie uśmiałem. Film jest tak obrazoburczy jak możnaby oczekiwać od ekranizacji Postala - pieje z 9/11, poprawności politycznej, mamy strzelanie do dzieci, inwalidów, itd czyli wszystko co chore :D
HEY! It`s Postal Dude!
Dla mnie ten film był sporym zaskoczeniem, a zwłaszcza ocena na imdb(3.8), która jest ewidentnie efektem opinii ciągnącej się za Bollem. To, że ktoś robi kilka bardzo złych filmów, nie musi automatycznie oznaczać, że kolejny też będzie taki. Zawsze może się udać i - moim zdaniem - tak jest w tym przypadku. Zwłaszcza, że np. taki "Harold & Kumar Escape from Guantanamo Bay" na imdb ma ocenę 7.0!!!, a film składa się na przemian - z masturbacji, mówienia o masturbacji, masturbacji. Żenujące i - przynajmniej jak dla mnie - mało jakoś tak śmieszne. Natomiast "Postal" nie epatuje humorem koszarowym (choć i takie dowcipy się zdarzają), ale miejscami jest na prawdę cholernie zabawny i inteligenty. I faktycznie - jak pisał Shedao - jest tak niepoprawny politycznie, jak to jest tylko możliwe. Świętości to w filmie nie ma, obrażeni zostają chyba wszyscy. A zakończenie jest cudowne - cytat z "Casablancki", dwóch znaczących bohaterów i podróż w stronę ... powiedzmy że czegoś mocniejszego od zwyczajowego w takich chwilach światła słonecznego ;) Gdyby ten film zrobił ktoś inny, parę (niewielkich) kwestii dopracował, to byłby hit. I skandal na cały świat. A tak wyszło trochę nieuczciwie w stosunku do samego Bolla.
Shedao Shai pisze:Hancock - pierwsza połowa fajna, druga kaszana. Kontynuacji nie chcę. Hancock był świetny jak był superbohaterem-żulem, potem się zrobił sztampowy i nudny.
No, pomysł był świetny, ale rozbił się o rafy hollywoodzkich schematów. Ale ogląda się to dobrze, zwłaszcza przez wzgląd na jedne z najlepszych efektów związanych z superbohaterstwem. Sprawiają, że coś wydumanego, czyli trochę inny Superman - wygląda i porusza się ... naturalnie, co jak do tej pory rzadko zdarzało się osiągnąć.
Shedao Shai pisze:Zdarzenie/The Happening - nigdy nie byłem specjalnym fanem Shalymana, chociaż Szósty zmysł i Niezniszczalny mi się podobały. Ale potem nadeszła Osada... Zdarzenie może aż takie kiepskie nie jest ale i tak. Zakończenie podobnie rozczarowujące co w Wojnie Światów. Mark jakoś tak jakby się męczył w swojej roli, no ale to rekompensowała śliczna Zooey Deschanel. Nie polecam.
"Osada" to akurat mi się podobała, ale "Zdarzenie" to już nie bardzo. Zamiast tajemnicy i nastroju, mamy ekologiczną agitkę. A rzadko kiedy film z tezą dobrze wychodzi.
Shedao Shai pisze:Ruiny/The Ruins - horror zakrawający na slasher, w sumie nic ciekawego ale ma parę godnych wyróżnienia scen - chociażby ta w której ucinali temu Niemcowi nogę. Dużo więcej gore niż się spodziewałem.


Książka, na podstawie której powstał, jest genialna, film już nie. Ale nie jest też zły. Efekt zagrożenia, beznadziei bohaterów został osiągnięty w stopniu przyzwoitym. Zakończenie jest inne niż w książce, ale w sumie jest podobne w sensie przesłania. Generalnie to nie jest optymistyczny film :)
Shedao Shai pisze:Batman: Gotham Knight - bajeczka umieszczona między Batman: Begins a Mrocznym Rycerzem. Nic godnego uwagi.
Sama animacja jest bardzo dobra, historie już nie. Poza pierwszą, to w sumie żadna nie zapadła mi w pamięci. A pierwsza dotyczy spojrzenia na Batmana z różnych punktów widzenia - coś podobnego do tego, co kapitalnie napisał i narysował swego czasu Ted Mckeever w historii pt. "Machiny". Ten komiks o Batmanie ukazał się również w Polsce.
Shedao Shai pisze:Zauważyłem że dużo ludzi ostatnio obejrzało Awake - ach no tak, dopiero wszedł do kin :D obejrzałem, bo ALBA, no i dodatkowo Hayden... nie polecam. Oni są ładni, ale niestety jeśli chodzi o umiejętności, to e-e. Da się oglądać nawet bez specjalnego znudzenia, ale gdyby np. Alba pokazała w końcu cycki to przynajmniej byłoby do czego wracać.
Obejrzałem to oczywiście dla Alby. No co. Film to generalnie dno, ale sam pomysł niczego sobie - leżysz na sali operacyjnej, lekarze majtają narzędziami, jesteś pod narkozą, ale pech - czujesz wszystko, widzisz i słyszysz, ale nie możesz się ruszać. No i zaczynają cię ciąć. Wyszło z tego nie wiadomo co, ani straszne ani emocjonujące.
Awatar użytkownika
Shedao Shai
Wskaż do odpowiedzi
mało przepuszczam
mało przepuszczam
Posty: 1013
Rejestracja: 19 listopada 2007, 23:14
Płeć: Mężczyzna
Ulubiony Serial: Battlestar Galactica
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Post autor: Shedao Shai »

Zacnie prawisz, Bostoneq, zacnie. Nie wiedziałem że "Ruiny" powstały na podstawie książki. Jakie tam było zakończenie? :)
Bostonq
Wskaż do odpowiedzi

Post autor: Bostonq »

Tu jest recenzja książki Scotta Smitha pióra Orbitowskiego: http://dk.tlen.pl/recenzje/?id_r=1041

Fascynujące jest to, że Smith napisał dwie książki, w ogromnym odstępie czasu, pierwszą bardzo dobrą, drugą genialną. Cholera, co robił w międzyczasie? :) Taki talent, mógłby więcej, no ale widać taka natura jego talentu.

A zakończenie - zdradzać? Może przeczytasz? Napiszę, a jak nie chcesz, to nie czytaj:
Spoiler:
Chmielpiwny
Wskaż do odpowiedzi

Post autor: Chmielpiwny »

Jako, ze ten post zostal usuniety wraz z baza, wiec napisze go jeszcze raz, bo film naprawde warto obejrzec. Mianowicie chodzi o Bank Job, The. Film jest oparty na faktach - opowiada o napadzie na londynski bank w 1971. Po tytule niektorzy pewnie skojarza z Italian Job, The jednak te filmy niewiele maja ze soba wspolnego. Nie jest to film z cyklu "zabili go i uciekl" jakby mozna pomyslec po glownym aktorze (Jason Statham), a bardzo dobry kryminal/sensacja. W skali 1-10 u mnie ten film ma 8.5 moze nawet 9.
M.
Wskaż do odpowiedzi

Post autor: M. »

Shedao Shai pisze:Widmo mi niespecjalnie, bo nie przepadam za horrorami żółtków - Ring czy Dark Water też mi nie podeszły. Ich remaki też nie, ale w DW przynajmniej Jennifer COnnelly grała, to było na co popatrzeć :P
A ja właśnie lubię te horrory "żółtków" czasem obejrzeć, są takie bardziej poważne, niż te niektóre amerykańskie, które są totalnie schematycznie :mrgreen:

Ale i tak najgorszym horrorem jaki w życiu widziałam, był polski film "Legenda". To przebija nawet te horrory klasy C które kiedyś namiętnie oglądałam. To nie ma akcji, nie ma fabuły, nie ma gry aktorskiej ... po prostu film należy omijać z daleka :P Ja tego nie zrobiłam, bo uznałam, ze polski horror - to samo w sobie musi być ciekawe. Ohh jak się zawiodłam :smt082

Shedao, myśmy chyba do tego samego LO chodzili :D

Szybka odpowiedź

   
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości