(Niekoniecznie) fajny film (niekoniecznie) wczoraj widziałem

Dyskusje ogólne, nie tylko na tematy związane z serialami TV ale też:
Kino, Muzyka, Film, Wydarzenia, Internet, Społeczność.. itp.
Helventis
Wskaż do odpowiedzi
youtube Warszawa

Post autor: Helventis »

Jako, że dopiero co wróciłem z Łódzkiego eNeMeFa to napisze opinie wyświetlanych tam filmach. filmy z gatunku "Europejskie kino grozy"

na początek dali szwedzki film "Pozwól mi wejść" - film nagrodzony 5 nagrodami na jakichś festiwalach o których pierwsze słysze. Jak można się domyśleć film traktuje o wampirach. W mojej opinii - BARDZO GŁĘBOKIE DNO. Scenarzysta pisząc dialogi musiał być nieźle nawalony/ujarany. Tak drętwych postaci dawno nie widziałem. Nie polecam tego filmu.

następny w kolejności był hiszpański "REC" który jako horror naprawde się sprawdza. Zapewne oglądając go w piały dzień nie odczuje się tego klimatu, ale w kinowej sali wrażenia są naprawde bardzo dobre. Zanim szedłem na seans słyszałem różne opinie o tym filmie od "to jakieś nieporozumienie" do "ale zajebioza, najlepszy horror tego roku". Osobiście RECa uważam za najlepszy film tego eNeMefa :D

dalej leciał "Sierociniec" - o tym filmie moge powiedziec tyle - w połowie filmu wyszedłem z sali kinowej i wróciłem na ostatnie kilka minut. Nie wiem czy to przez to że akurat miałem kryzys z utrzymaniem przytomności, czy przez to że film aż tak kiepski (ewentualnie po prostu do mnie nie przemawiał). Wiele o tym filmie powiedziec nie moge, najwyzej to, że gdybym oglądał go na kompie to pewnie wyłączył bym go w ciagu pierwszych 10 minut :P

na koniec, niekoniecznie wpasowujący się w tematyke Europejskiego kina grozy" film "Labirynt Fauna". Z grozą ten film niema wiele wspólnego, ja, zaklasyfikowałbym go jako fantastyka/mroczna baśń. Mimo że liczylem na cos innego, film jest bardzo dobry, ciekawe osadzenie akcji w czasie, bardzo dobra kreacja Kapitana, efekty specjalne do wybitnych nie należały, ale nie przeszkadzało to w odbiorze filmu. Aż trudno uwierzyć że zarówno bardzo dobry Labirynt Fauna, jak i nudny Sierociniec wyszedł od tego samego reżysera (Guillermo del Toro).

wybaczcie za być może niezbyt poprawny składniowo post, ale to jest moja 27 godzina na nogach :P. teraz czas spac :D
Awatar użytkownika
fluid
Wskaż do odpowiedzi
oglądam prawie wszystko
oglądam prawie wszystko
Posty: 1191
Rejestracja: 18 listopada 2007, 06:46
Kontakt:

Post autor: fluid »

Fanom Obcego polecam obejrzec film Deep Space:Downfall.
Jest to film ktory ma za zadanie wypromowac gre o tym samym tytulem ale przewaznei tego typu proby koncza sie na tym ze powstaje film kicha - tutaj tego problemu na szczescie nie ma.
Film to trwajaca cos okolo 1h20m kreskowka chociaz moze slowo kreskowka jest troche nie na miejscu.
Bardziej tu pacuje okreslenie kreskowka dla doroslych.
W duzym skrocie rozchodzi sie o to ze w przyszlosci istnieje jakis kosciol i na jego polecenie trwaja poszukiwania pewnego artefaktu.
Zaloga statku Ishimura odnajduje owy artefakt i zabiera go ze soba aby dostarczyc go na Ziemie.
Niestety razem z artefaktem zabieraja na poklad "cos" co w zastraszajacym tempie zaczyna dziesiatkowac zaloge...

Nie chce wiecej pisac zeby nie psuc zabawy ale ogladajac ten film nie ma sie wrazenia ogladania kreskowki tylko dobrego thrillera sci-fi.
Kreska jest typowo amerykanska jednak wprawne oko zauwazy kilka zapozyczen z japonskiej animacji anime (dla tych ktorych anime odrzuca niech sie nie boja bo zapozyczenia nei dotycza wygladu postaci jeno pewnych drobnych detali ktorych nawet nei zauwazycie)


Dla wszystkich Alien-maniakow pozycja obowiazkowa
Obrazek

We crawl out from the wreckage
Fingers dig into the sands of the shores
Everything we worked for
Is ripped apart and ruined, drowned...
Awatar użytkownika
beata101
Wskaż do odpowiedzi
wszystko
wszystko
Posty: 1203
Rejestracja: 21 listopada 2007, 23:15
Płeć: Kobieta
Ulubiony Serial: Supernatural
Lokalizacja: Polska Kielce

Post autor: beata101 »

fluid pisze:Zaloga statku Ishimura odnajduje owy artefakt i zabiera go ze soba aby dostarczyc go na Ziemie.
Niestety razem z artefaktem zabieraja na poklad "cos" co w zastraszajacym tempie zaczyna dziesiatkowac zaloge...
Gra jest bardzo mocno promowana w sieci, ciekawa jestem , jaka jest. Niestety wymagania sprzętowe na peceta, nie dla mnie :-(
A film? Fabuła brzmi podejrzanie znajomo....wystarczy zmienić nazwę statku na Nostromo :D
http://www.supernatural.com.pl
http://www.jensenackles.pl
Awatar użytkownika
grego1980
Wskaż do odpowiedzi
Expert
Expert
Posty: 2484
Rejestracja: 26 listopada 2007, 16:03
Płeć: Mężczyzna
Ulubiony Serial: 2 i pół
Lokalizacja: Wielki świat kuchenny blat czyli wawa

Post autor: grego1980 »

Dla wszystkich którzy sa fanami kina dziwnego i niecodziennego polecam
film węgierskiego reżysera GyörgyaPálfi "Taxidermia".
Film jest naprawde pokopany, i to ostro.

Wiecej o filmie
http://horror.com.pl/filmy/recka.php?id=1662

http://www.filmweb.pl/f265557/Taxidermia,2006/opisy

Jeśli ktos widział niech napisze co myśli o nim.
Bostonq
Wskaż do odpowiedzi

Post autor: Bostonq »

Ja widziałem :) Bardzo, ale to bardzo mi się podobał, choć jest faktycznie dziwaczny, a i miejscami odrażający :) Faktycznie trzeba lubić tego typu kino, by się zabierać do oglądania. Najciekawsze jest to, że sceny makabryczne - jak na przykład operacja przeprowadzana przez jednego z bohaterów na samym sobie - są jednocześnie niezwykle piękne. A generalnie jest to bardzo specyficzna saga rodzinna - każdy z bohaterów reprezentujących dane pokolenie cierpi na jakąś obsesję - seksu, jedzenia i nieśmiertelności. Pewnych scen nie da się nigdy zapomnieć - np. strzelanie ogniem z penisa :)

Skoro podobał Ci się ten film - @grego1980, to polecam inne, równie dziwaczne:

"Calvaire" - http://www.imdb.com/title/tt0407621/ - baaaardzo specyficzna historia o miłości i odkupieniu; jako próbkę wrzucam "barowy taniec":

"Inside" - http://www.imdb.com/title/tt0856288/ - to taka mocniejsza wersja "Dziecka Rosemary" Polańskiego, ale słowo "mocniejsza" rozumiem baaardzo dosłownie :)

"Aftermath" - jeden z krótkometrażowych filmów Nacho Cerdy, kapitalnego reżysera - http://www.imdb.com/title/tt0159241/ - historia pracownika kostnicy, który jednocześnie oddaje się innej pasji, bardziej ... erotycznej.

To tak na tę chwilę przyszło mi do głowy. Każdy z tych filmów jest inny, ale wszystkie są dziwaczne, miejscami okrutne, na pewno nie da się o nich zapomnieć, tak jak o "Taxidermii" :)
Awatar użytkownika
fluid
Wskaż do odpowiedzi
oglądam prawie wszystko
oglądam prawie wszystko
Posty: 1191
Rejestracja: 18 listopada 2007, 06:46
Kontakt:

Post autor: fluid »

Wlasnie skonczylem ogladac filmik Taken z Liamem Nessonem w roli glownej.

Kod: Zaznacz cały

Pędzący niczym ekspres, brutalny dreszczowiec rozgrywający się w scenerii Paryża. Zakochani w stolicy Francji romantycy będą jednak rozczarowani. To miasto jest tu mroczne. 
  
Bryan (Liam Neeson) jest emerytowanym agentem amerykańskich służb specjalnych i szczęśliwym ojcem nastoletniej Kim (Maggie Grace). Pewnego dnia ta piękna 17 - latka oznajmia ojcu, że - wzorem innych amerykańskich nastolatków - zamierza wybrać się w podróż do Paryża. Bryan zgadza się na tę wyprawę. Kilka dni później Kim dzwoni do ojca ze stolicy Francji. Jednak nie po to, by podzielić się wrażeniami z podróży. Przerażona dziewczyna informuje, że dzieje się coś niedobrego. Chwilę później Bryan słyszy przez telefon, jak Kim jest porywana przez handlarzy żywym towarem. Przebywający w Los Angeles ojciec ma tylko kilka godzin na uratowanie uprowadzonej córki. Rozpoczyna się wyścig z czasem...
Bardzo dobry film przywodzacy mi na mysl swoim klimatem i prowadzeniem akcji rewelacyjna role Denzela Washingtona z filmu Man on Fire.
Film od poczatku do konca trzyma w napieciu.
Jednym slowem kawal dobrego kina, goraco polecam.
Obrazek

We crawl out from the wreckage
Fingers dig into the sands of the shores
Everything we worked for
Is ripped apart and ruined, drowned...
Bostonq
Wskaż do odpowiedzi

Post autor: Bostonq »

O, tak, film również mi się podobał. Zwłaszcza rola Liama Neesona, z którego agresja aż się wylewa :) Aktor przecież z reguły grywa bardziej stonowane charakterologicznie postaci, a tym razem idealnie sprawdził się w roli człowieka czyniącego piekło na ziemi :) Najciekawszy jest ten kontrast między wyglądam intelektualisty, a pokładami przemocy, które ujawnia w trakcie trwania filmu. Oczywiście, ta cała apokalipsa, którą uczynił zbójom, co porwali mu córkę, jest mocno przesadzona, ale te przerysowanie nie przeszkadza w ogóle w czerpaniu satysfakcji z projekcji. A ta jest przepotężna, jak w każdym dobrze zrobionym filmie spod znaku kina zemsty :)
Awatar użytkownika
Shedao Shai
Wskaż do odpowiedzi
mało przepuszczam
mało przepuszczam
Posty: 1013
Rejestracja: 19 listopada 2007, 23:14
Płeć: Mężczyzna
Ulubiony Serial: Battlestar Galactica
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Post autor: Shedao Shai »

M. pisze:Shedao, myśmy chyba do tego samego LO chodzili
Taaa? A taki wniosek to skąd? :D

Na Taken chciałem jechać do kina, ale moja dziewczyna stwierdziła że e-e, bo tam się tylko biją, więc nie było ani dyskusji o tym. Toteż zassałem sobie dvdripa, ale jako człowiek zajęty (piciem głównie, co nie zmienia faktu, że zajęty), jakoś wciąż nie zdążyłem. W ogóle, mam od cholery zaległości z ostatnich dwóch miesięcy, ale za to zobaczyłem po raz trzeci Dextera i Californication i zabieram się właśnie za drugi seans Supernaturala. :D

Tak się jakoś zdarzyło, że w tym tygodniu znalazłem się w kinie na trzech seansach, co jest o tyle ciekawe że wcześniej nie chodziłem do niego przez kilka miesięcy. W środę zaliczyłem sobie seans Piły 5 - sam, bo propaganda inteligentuf z Filmwebu pt "e ale to pierdoły oni się tam tylko zabijają" wyjątkowo skutecznie zniechęciła już ogół społeczeństwa do tej serii. Fakt, tortury jak zawsze trzymają poziom (w tym odcinku jakby reżyser miał jakiś fetysz rąk), ale najbardziej mnie w Piłach kręci fabuła i te twisty akcji co chwilę. Może już nie jest to poziom 1 czy 2, ale wciąż - podobało się.

Wczoraj moja lepsza połówka wyciągnęła mnie na 22 Bonda, nieświadoma że żadnego wcześniejszego nie widziałem :D toteż rano sobie jeszcze zaliczyłem Casino Royale - całkiem niezłe. Craiga bardzo lubię, prócz niego nie bardzo się tam ktoś wyróżniał, ale film oglądało się przyjemnie. Tylko momentami trzeba było przymknąć oczy na takie kwiatki jak umiejscowienie elitarnej gry pokerowej w Czarnogórze i dojazd do niej luksusowym pociągiem - ale jak to ja powiadam, nie ma w filmie (czy też grze) nic gorszego niż realizm, toteż nie marudzę. Ale krzywy uśmiech czasem był. Quantum of Solace było gorsze, głównie z powodu strasznie rwanego montażu - w połowie scen się gubiłem, tu jakiś pości, strzelanina, czułem się jakbym oglądał teledysk a nie film. Twórcy by mogli wziąć przykład z trylogii Bourne'a, gdzie jest to zrobione idealnie - akcja jest szybka, nie ma dłużyzn, ale też nie przesadzono w drugą stronę. Olga Kurylenko jest o wiele ładniejsza od Evy Green (kompletnie nie mój typ urody + już zawsze będzie mi się kojarzyć z rolą w "Marzycielach"). Fajny pomysł z tym umieszczeniem akcji tuż po CR, z tego co czytałem w poprzednich Bondach tak nie ma - w ogóle te stare z tego co o nich słyszę mnie odpychają.

Quantum przyssiewa i wątpię żebym zobaczył je ponownie w ciągu najbliższych 5 lat; Casino było dużo lepsze.

Dziś natomiast miałem przyjemność zobaczyć Maxa Payne'a - film na który czekałem 7 lat. Nie wycisnęli z tej historii ani 1/3 z tego co by się dało, dużo rzeczy brakowało, ale film podobał mi się.

Plusy:
- halucynacje po Walkirii
- Jack Lupino (Sucre z PB :D) - zrobiony inaczej niż w grze, ale też świetnie, prawdziwy świrus
- Mona Sax (i siostra - siurprajza - znowu Kurylenko) - bardzo sexy, trochę przerysowana (wielka spluwa + pałka u drobnej laseczki?)
- bullet time! tylko trzy, ale jakie. Szczególnie drugi - z shotgunem - miecie

Film ten utrzymany jest w podobnym stylu co "Mroczny rycerz", tzn. z kiepską kategorią wiekową ale tak pokombinowali, że jest i mrocznie i brutalnie. I choć ma się ochotę zamordować kogoś jak Olga się owija ręcznikiem na łóżku, to nie sposób się też uśmiechnąć, bo to jednak sztuka zbudować tak ponury klimat w filmie PG-15. Bo klimat jest, oooj jest, jest i obowiązkowa śnieżyca, i ponure monologi, i wizje Walkirii itd.

Minusy:
- Jim Bravura jako wielki, młody murzyn. NIE.
- Inne zakończenie niż w grze - przecież nic się nie skończyło, dobra, padła jedna postać która w grze zginęła w połowie, ale głowa Aesir sobie spierniczyła...

Historia z gry była na tyle świetna, że nie trzeba było w niej nic zmieniać. Gdyby tak zrobili - byłby hit. Tak, mamy za dużo ingerencji w fabułę, najbardziej boli mnie brak Alfreda Wodena i całego Inner Circle - TO była konspiracja, tak to wychodzi że cała ta afera została wywołana przez jedną korporację. No i Max nie poromansował sobie z Moną. Brakuje też Vladimira Lema i Vinniego Gognittiego - wiemy już więc, że dwójka będzie całkiem odbiegać od drugiej części gry (jeśli powstanie).

Samej postaci Maxa nie zaliczam ani na plus ani na minus. Nie jest zły, nie jest genialny. Jest... niezły. Podobał mi się. Przekonał mnie. Ale to nie Max z gry. I to nie wina Wahlberga, tylko trochę źle rozpisanej postaci; niemniej Max wciąż jest big badass mothafucka mającym w D wszystkich i wszystko od czasu śmierci żony.

Max Payne różni się od swojego komputerowego pierwowzoru. Niepotrzebnie, ale też to co dostaliśmy nie jest złe. To po prostu nie jest takie świetne jak oczekiwałem. Film ma ode mnie 7/10 i czekam na drugą część, bo hej, Maxie, musisz jeszcze trochę posprzątać.

To na ten tydzień, a sięgając pamięcią bardziej wstecz: (i krócej, bo chcę wrócić do Dead Set już)
- The Strangers - kompletna kicha, przygłupawy pseudoslasher (pseudo, bo i slashowania tam dużo nie ma, a do żadnego innego gatunku ten film się nie nadaje) i tylko szkoda że zagrała tam Liv Tyler. Szczerze odradzam wszystkim. Lepiej już sobie obejrzeć po raz n-ty Hostela.
- Gol 1 i 2 - są tam jakieś podtytuły o spełnianiu swoich marzeń czy snów, ale teraz dokładnie nie pamiętam. Filmy traktują o Santiago Munezie, biednym meksykańczyku któremu się poszczęści i zostaje wysłany do Anglii na testy w Newcastle. Można, ja tam nie narzekam specjalnie.
- Get Smart - bardzo przyjemna komedia sensacyjna. No i występuje THE ROCK. Do piwa, z dziewczyną na luźniejszy wieczór, czy coś - spokojnie można.
- Whisper - poor man's Omen, ale główne role grają Sawyer z Lostów i Sarah z Prison Breaka więc choćby z zawodowej ciekawości. Przynajmniej ja tak miałem... dla ludzi którym się nudzi.

Studia nie sprzyjają mi ani trochę w oglądaniu mądrych filmów. Postaram się poprawić.
Gość
Wskaż do odpowiedzi

Post autor: Gość »

Wczoraj zabrałem się za "Klass"(pol."Nasza Klasa"), jest to estoński film o którym pewnie już przynajmniej część z Was słyszała. Laureat wielu nagród i wyróżnień.

Film opowiada historię Joosepa, chłopaka który swoim usposobieniem wyróżnia się z pośród reszty. Jak łatwo się domyśleć, staje się "obiektem" na którym inni mają okazję się wyżyć i dać wyraźny sygnał kto rządzi kim.
Drugim istotnym bohaterem jest Kaspar. Chłopak który początkowo należy do grona tych.. nazwijmy ich "odważnymi". Kiedy przekroczona zostaje granica Kaspar postanawia pomóc Joosepowi. Stara się zostać jego przyjacielem i bratnią duszą, dzięki której chłopakowi będzie choć trochę łatwiej...
Dokładnie tyle wystarczy do tego żeby od tej pory obaj byli traktowani tak samo!
Film można uważać za oklepany(wcześniejsza produkcja amerykańska"Słoń"),banalny i prosty(dla mnie to akurat zaleta).
Nie można jednak przejść obok niego zupełnie bez emocji.

Awatar użytkownika
grego1980
Wskaż do odpowiedzi
Expert
Expert
Posty: 2484
Rejestracja: 26 listopada 2007, 16:03
Płeć: Mężczyzna
Ulubiony Serial: 2 i pół
Lokalizacja: Wielki świat kuchenny blat czyli wawa

Post autor: grego1980 »

ostatnio widziałem dwie części dokumentalnego filmu "Kokainowi Kowboje"
i jestem pod duuużym wrażeniem
Filmy opowiadaja o Miami, poczawszy od lat 70tych, biznesie narkotykowym i rozwoju miasta, pozniejszych wojnach narkotykowych i setkach morderstw z tym zwiazanych
mozna powiedziec ze to miasto powstała na narkotykach
po obejzeniu tego filmu opadła mi kopara ;)
to co pokazano w miami vice i innych filmach to mały pikuś :-)
polecam wszystkim
marjan
Wskaż do odpowiedzi

Post autor: marjan »

Mi się ostatnio spodobał film który obejrzałem na TVN-ie w święta :Psim tropem do domu.

Pewien biznesmen traci życie w wypadku samochodowym. Jego dusza odradza się w ciele psa, który, pamiętając swe dawne życie, chce załątwić niwyjaśnione sprawy i odnaleźć rodzinę, a przy tym nadrobić stracony czas. Po pewnym czasie, chcąc wyjaśnić dawny spór między nim , a przyjacielem , jego żona domyśla się, ze pies, którego ma w domu zachowuje się dziwnie znajomo.

Brita_
Wskaż do odpowiedzi

Post autor: Brita_ »

Mam takiego psa, tz ten w filmie to bardziej amerykanski golden ja mam ladniejszego :-p wiec znam ten film bo goldeny to moja obsesja, ale film jako film wedlug mnie kiepski, ot taka historyjka :D
marjan
Wskaż do odpowiedzi

Post autor: marjan »

a ja mam cocker spaniela i też jest ładny

http://nasza-klasa.pl/profile/9051662/gallery/25
ndb
Wskaż do odpowiedzi

Post autor: ndb »

Seven pounds (siedem dusz) naprawdę dobry film z willem smithem, który po raz kolejny udowodnił ze jest bardzo dobrym aktorem. Jak komuś podobało się "W pogoni za szczęściem" to seven pounds na pewno tez mu się spodoba
ana81
Wskaż do odpowiedzi

Post autor: ana81 »

Lilia for ever
Na początku filmu, dwóch kolesi, którzy siedzieli koło mnie w kinie, mocno sie nabijało z pierwszych scen... Na koniec, a zdarzyło mi sie to po raz pierwszy, wszyscy zostali, wbici na swoich miejscach, czekali, aż opadną emocje. Ci kolesie też siedzieli, bez słowa...
Najbardziej w tym filmie porusza to, że wiemy że to prawdziwa historia. Może nie tych dziewczyn, ale wielu innych na pewno.
Polecam, i tyle..
Czekam na wasze recenzje z tego filmu

Added after 2 minutes:

Aha, dodakowym plusem jest wykorzystanie muzyki Rammsteina
Muzyka filmowa, ehhh :D

Added after 3 minutes:

Emocjonalnym odpowiednikiem dla tego filmu była dla mnie tylko książka Bratnego - Kolumbowie.
Oczywiście zupełnie inna tematyka

Added after 2 minutes:

Ale co do książki warto wspomnieć o moich zainteresowaniach i rodzinnych powiązaniach, więc pewnie dla tego tak silne emocje wywołała
Mr.Wolf
Wskaż do odpowiedzi

Post autor: Mr.Wolf »

Ja ostatnio oglądałem film Ip Man (Yip Man), który swoimi jakże zachwycającymi komentarzami przekonał mnie do obejrzenia go. Oczywiście najpierw obejrzałem zwiastun w necie i jak na azjatycką produkcję wbiło mnie w fotel, że ten film nie był szerzej reklamowany. Opowiada ona o gościu zwany Ip Man, który jest mistrzem sztuk walki (między innymi Bruce Lee był trenowany własnie przez tego człowieka). Jest to film na faktach w którym nie latają w walkach jak w "Przyczajony tygrys ukryty smok", dzięki czemu film jest o wiele bardziej realny. No i w dodatku bardzo wzruszająca fabuła czyni ten film naprawdę wyśmienitym.

Polecam :) , a tu dla zainteresowanych zwiastun:

http://pl.youtube.com/watch?v=YkHmYJmfuWg
marjan
Wskaż do odpowiedzi

Post autor: marjan »

Oglądałem ostatnio Slumdog:Milioner z ulicy i muszę powiedzieć że film mi się bardzo podobał.Jak na film niskobudżetowy to naprawdę warty poświęcenia czasu.Bardzo dobrze przedstawia życie w Indiach.

Jamal, mieszkaniec slumsów Bombaju, w wieku 18 lat bierze udział w hinduskiej wersji "Milionerów". Od finałowej wygranej dzieli go ostatnie pytanie, jednak zanim zdąży na nie odpowiedzieć, aresztuje go policja. Funkcjonariusze chcą się dowiedzieć jak chłopak może wiedzieć tak dużo. Jamal opowiada prawdziwą historię dzieciństwa, przemocy i miłości swojego życia. To ulica była jego szkołą. Szkołą przetrwania...



Awatar użytkownika
Shedao Shai
Wskaż do odpowiedzi
mało przepuszczam
mało przepuszczam
Posty: 1013
Rejestracja: 19 listopada 2007, 23:14
Płeć: Mężczyzna
Ulubiony Serial: Battlestar Galactica
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Post autor: Shedao Shai »

Szczerze, Slumdog tuż po obejrzeniu podobał mi się bardzo, im dalej tym niżej go sobie cenię. Ot (nie)zwykła bajeczka, film fajny, nie zaprzeczam, ale z pewnością nie oscarowy. Toć to Benjamin B. jest lepszy, choć też nie oscarowy, bo na statuetkę zasłużył genialny Frost/Nixon - film inteligentny i średnio łatwy w odbiorze, więc mocno niedoceniony. A szkoda.

Slumdogowi muszę przyznać: muzyka była bardzo dobra. Scenariusz ciekawy, aktorstwo... ujdzie (chociaż pewnie żadnego z aktorów bym w innym filmie nie rozpoznał). Takie 7/10 ode mnie.
Awatar użytkownika
piotr_cebo
Wskaż do odpowiedzi
Expert
Expert
Posty: 1514
Rejestracja: 25 grudnia 2007, 15:14
Lokalizacja: Kraków

Post autor: piotr_cebo »

Mi Slumdog naprawde się spodobał. Trzyba za serce przez cały film i mimo tego, że nie ma jakiejś strasznie szybkiej akcji to film ani przez chwile się nie nudzi i przez cały czas ma się ochotę dowiedzieć co będzie dalej.
Obrazek
dukekubas
Wskaż do odpowiedzi

Post autor: dukekubas »

marjan pisze: na film niskobudżetowy

to nie jest film niskobudżetowy...

poza tym najlepszym filmem w tym roku nominowanym do oskarów był 'Reader'

Szybka odpowiedź

   
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości