Duński serial okrzyknięty najdroższą telewizyjną produkcja w Europie. Historia dwóch braci - Lausta and Petera, wychowywanych w skromnych warunkach na wsi. Chłopcy są zakochani w Ingrid, swojej sąsiadce, córce bogatego ziemianina, a ona odwzajemnia tę miłość. Sielankę przerywa wielka polityka. A losy tej trójki bohaterów będziemy śledzić na tle wojennej zawieruchy 1864 roku.
Projekt obejmuję ośmioodcinkowy serial oraz dwugodzinny film.
Trochę przynudzania.
Lata 1848-51 to tak zwana Pierwsza Wojna o Szlezwik. Choć nierozstrzygnięta przyniosła Danii spory sukces, umożliwiając kontrolę nad księstwami Szlezwiku, Holsztyna oraz Saksonii-Lauenburgii. Teoretycznie były to księstwa należące do Związku Niemieckiego, ale państwa ta nie zaangażowały się wtedy do walki i wojska Duńskie bez trudu pokonały lokalnych rebeliantów.
Upojeni sukcesem Duńczycy przez kolejne lata starali się drogą mediacji zaanektować te tereny. Brak rezultatów doprowadził do Drugiej Wojny o Szlezwik, która wybuchła w lutym 1864r. Ale tym razem Duńczycy musieli walczyć z połączoną potęgą prusko-austriacką i geniuszem Otto von Bismarcka. Walki trwały zarówno na morzu, jak i na lądzie. Duńczycy nie mieli szans z dwukrotnie liczniejszym przeciwnikiem i w końcu, po blisko rocznych zmaganiach zostali pokonani.
W Danii do dziś dnia ta wojna jest bolesnym i traumatycznym wspomnieniem. I to nie tylko ze względu na przegraną, ale przede wszystkim, na głupotę polityków, którzy doprowadzili do śmierci wielu młodych Duńczyków w bezsensownej wojnie, której nie można było wygrać.
Duński serial okrzyknięty najdroższą telewizyjną produkcja w Europie. Historia dwóch braci - Lausta and Petera, wychowywanych w skromnych warunkach na wsi. Chłopcy są zakochani w Ingrid, swojej sąsiadce, córce bogatego ziemianina, a ona odwzajemnia tę miłość. Sielankę przerywa wielka polityka. A losy tej trójki bohaterów będziemy śledzić na tle wojennej zawieruchy 1864 roku.
Projekt obejmuję ośmioodcinkowy serial oraz dwugodzinny film.
Trochę przynudzania.
Lata 1848-51 to tak zwana Pierwsza Wojna o Szlezwik. Choć nierozstrzygnięta przyniosła Danii spory sukces, umożliwiając kontrolę nad księstwami Szlezwiku, Holsztyna oraz Saksonii-Lauenburgii. Teoretycznie były to księstwa należące do Związku Niemieckiego, ale państwa ta nie zaangażowały się wtedy do walki i wojska Duńskie bez trudu pokonały lokalnych rebeliantów.
Upojeni sukcesem Duńczycy przez kolejne lata starali się drogą mediacji zaanektować te tereny. Brak rezultatów doprowadził do Drugiej Wojny o Szlezwik, która wybuchła w lutym 1864r. Ale tym razem Duńczycy musieli walczyć z połączoną potęgą prusko-austriacką i geniuszem Otto von Bismarcka. Walki trwały zarówno na morzu, jak i na lądzie. Duńczycy nie mieli szans z dwukrotnie liczniejszym przeciwnikiem i w końcu, po blisko rocznych zmaganiach zostali pokonani.
W Danii do dziś dnia ta wojna jest bolesnym i traumatycznym wspomnieniem. I to nie tylko ze względu na przegraną, ale przede wszystkim, na głupotę polityków, którzy doprowadzili do śmierci wielu młodych Duńczyków w bezsensownej wojnie, której nie można było wygrać.
Może być spektakularne widowisko choć na drugim zdjęciu widać tani chwyt znany chociażby z polskiej Lotni - "wkładanie" szabli pod pachę zamiast przebicie ciała
Tylko jak tu oglądać gdy w tle słychać taki dziwny język?
Może być spektakularne widowisko choć na drugim zdjęciu widać tani chwyt znany chociażby z polskiej Lotni - "wkładanie" szabli pod pachę zamiast przebicie ciała :-)) Tylko jak tu oglądać gdy w tle słychać taki dziwny język?
A ja lubię czasami w tle taki inny język usłyszeć.
Ostatnio w filmie norweskim "Sonner av Norge" - kino norweskie ma swoje zalety (Hellfjord Ci się podobał?) Nie mogę tylko azjatyckiego - nie ta ekspresja.
Na serial duński pewnie zerknę, chociażby dlatego, żeby zobaczyć na co wydali tyle kasy. NajPhil pisze, że najdroższy w Europie.
A ja lubię czasami w tle taki inny język usłyszeć. Ostatnio w filmie norweskim "Sonner av Norge" - kino norweskie ma swoje zalety (Hellfjord Ci się podobał?) Nie mogę tylko azjatyckiego - nie ta ekspresja. :D
Na serial duński pewnie zerknę, chociażby dlatego, żeby zobaczyć na co wydali tyle kasy. NajPhil pisze, że najdroższy w Europie.
asd pisze:Może być spektakularne widowisko choć na drugim zdjęciu widać tani chwyt znany chociażby z polskiej Lotni - "wkładanie" szabli pod pachę zamiast przebicie ciała
[quote="asd"]Może być spektakularne widowisko choć na drugim zdjęciu widać tani chwyt znany chociażby z polskiej Lotni - "wkładanie" szabli pod pachę zamiast przebicie ciała :-))[/quote]
Hellfjord się nie liczy. Zresztą Kobe mówił tak niewyraźnie, że można to było podciągnąć pod staroangielski
Trochę się obawiam tych "najdroższą telewizyjną produkcja w Europie" - oglądałem już takie "najdroższe": Chińskie, Koreańskie i jakieś tam jeszcze - pełno w tym dumy i patosu a w sumie to zawsze przeciągnięta w czasie nuda. Ale oczywiście chętnie oglądnę przynajmniej pierwsze 15-ście minut
Hellfjord się nie liczy. Zresztą Kobe mówił tak niewyraźnie, że można to było podciągnąć pod staroangielski :-)) Trochę się obawiam tych "najdroższą telewizyjną produkcja w Europie" - oglądałem już takie "najdroższe": Chińskie, Koreańskie i jakieś tam jeszcze - pełno w tym dumy i patosu a w sumie to zawsze przeciągnięta w czasie nuda. Ale oczywiście chętnie oglądnę przynajmniej pierwsze 15-ście minut :-)
Skandynawia to moja nadal niespełniona miłość, więc serial tak czy siak spróbuję zobaczyć, choć asd ma trochę racji, że te hasła o "najdroższości" są bardziej niepokojące, niż zachęcające Ale screeny są piękne, sama historia ciekawa, więc nadzieja mimo wszystko we mnie duża
Skandynawia to moja nadal niespełniona miłość, więc serial tak czy siak spróbuję zobaczyć, choć asd ma trochę racji, że te hasła o "najdroższości" są bardziej niepokojące, niż zachęcające :) Ale screeny są piękne, sama historia ciekawa, więc nadzieja mimo wszystko we mnie duża :)
Na razie nie widzę, by ktośdo 1864 zaczął robić polskie literki, więc sam się zacząłem nad zastanawiać, czy nie zainteresować się tym serialem po Line of Duty, Ale sami zobaczcie te opinie duńskich widzów: http://www.imdb.com/title/tt1753353/reviews?start=0
W większości są druzgoczące (choć jest parę wyjątków). Serial ma jedną z gorszych ocen na IMDB jakie widziałem.
Na razie nie widzę, by ktośdo 1864 zaczął robić polskie literki, więc sam się zacząłem nad zastanawiać, czy nie zainteresować się tym serialem po Line of Duty, Ale sami zobaczcie te opinie duńskich widzów: [url]http://www.imdb.com/title/tt1753353/reviews?start=0[/url]
W większości są druzgoczące (choć jest parę wyjątków). Serial ma jedną z gorszych ocen na IMDB jakie widziałem.
Zastanawiam się tylko, czy to nie jest bardziej kwestia rozczarowania Duńczyków podejściem ideowym, a nie stricte serialowym. Jak Ci się będzie chciało to zerknij na pierwszy odcinek i daj znać, czy warto oglądać.
Zastanawiam się tylko, czy to nie jest bardziej kwestia rozczarowania Duńczyków podejściem ideowym, a nie stricte serialowym. Jak Ci się będzie chciało to zerknij na pierwszy odcinek i daj znać, czy warto oglądać.
Wiadomo, że ideowo Duńczycy wtedy przegrali, a co do seriali sądzę, że też mają o nich pojęcie.
Niemniej, jak nie znajdzie się tłumacz, przyjrzę się temu serialowi jeszcze za parę tygodni, jak LoD będzie się miało ku końcowi.
Wiadomo, że ideowo Duńczycy wtedy przegrali, a co do seriali sądzę, że też mają o nich pojęcie. ;) Niemniej, jak nie znajdzie się tłumacz, przyjrzę się temu serialowi jeszcze za parę tygodni, jak LoD będzie się miało ku końcowi.
Miałem na myśli rozbieżność ideową pomiędzy sposobem pokazania przyczyn i samego konfliktu przez twórców, a tym, jak to w powszechnej opinii wyglądało i jak to ludzie oceniają. W Polsce serial o katastrofie Smoleńskiej, choćby nie wiem jak dobrze zrealizowany i ciekawie opowiedziany, też by dostał hejtem, bo dla którejś strony byłby zniewagą.
Miałem na myśli rozbieżność ideową pomiędzy sposobem pokazania przyczyn i samego konfliktu przez twórców, a tym, jak to w powszechnej opinii wyglądało i jak to ludzie oceniają. W Polsce serial o katastrofie Smoleńskiej, choćby nie wiem jak dobrze zrealizowany i ciekawie opowiedziany, też by dostał hejtem, bo dla którejś strony byłby zniewagą. :)