Ponadto postać Fish Mooney graną przez Jadę Pinkett-Smith ma nie powrócić w drugim sezonie, co oznacza, że jej postać pożegna się z widzami w którymś z nadchodzących epizodów.
...
Ponadto postać Fish Mooney graną przez Jadę Pinkett-Smith ma nie powrócić w drugim sezonie, co oznacza, że jej postać pożegna się z widzami w którymś z nadchodzących epizodów. ...[/quote]
Dopiero po oglądnięciu 21-go odcinka dotarło do mnie, że Edward Nygma toż to będzie Pan Zagadka.
Trochę nie pasuje mi ta postać ale to wszystko przez Jima Carrey'a, który nadał postaci dr Nygama mocno groteskowego i błazeńskiego zarazem humoru, w Batman Forever.
Gotham jest miejscami bardzo naiwny a i często spotykamy się z niezbyt przemyślanymi wątkami scenariusza - nie przeszkadza mi to jednak jeszcze w jego odbiorze.
To, że Fish zniknie to moim zdaniem dobre posunięcie - cała ta akcja z kliniką mocno naciągana - to chyba najmniej interesujący wątek w tym serialu.
Dopiero po oglądnięciu 21-go odcinka dotarło do mnie, że Edward Nygma toż to będzie Pan Zagadka. Trochę nie pasuje mi ta postać ale to wszystko przez Jima Carrey'a, który nadał postaci dr Nygama mocno groteskowego i błazeńskiego zarazem humoru, w Batman Forever. Gotham jest miejscami bardzo naiwny a i często spotykamy się z niezbyt przemyślanymi wątkami scenariusza - nie przeszkadza mi to jednak jeszcze w jego odbiorze. To, że Fish zniknie to moim zdaniem dobre posunięcie - cała ta akcja z kliniką mocno naciągana - to chyba najmniej interesujący wątek w tym serialu.
No to to mnie asd zaskoczył, że ogląda Gotham.
Jak dla mnie serial mocno średni z kilkoma dobrymi odcinkami, choć ostatnia trylogia o Ogre wybija się na tle serialu bardzo pozytywnie i widać, że jak scenarzyści chcą to potrafią. Sama postać seryjnego mordercy świetnie została sportretowana, a Milo Ventimiglia swoją grą wybija się ponad stałą obsadę serialu, choć przeskoczyć Bena w tym przypadku nie jest trudno skoro partnerujący mu Donal Logue wypada lepiej.
Sama historia przedstawiona w tych trzech odcinkach jest dużo ciekawsza niż większość epizodów tego serialu, co prawda wrócił wątek korupcji w Wayne Enterprises i liczę, że dobrze zostanie poprowadzony, to jednak motyw Ogre był na pierwszym planie.
Postać Nygmy na tym etapie jest dużo lepsza od zmarnowanego Pingwina, który staj się powoli własna karykaturą. Obaj są dziwni, ale Nygma się rozwija, a Pingwin tylko siedzi w swoim pustym klubie, na niekorzyść tego drugiego przemawia również jego matka,która niesamowicie irytuje.
Przede mną finał, więc ciekaw jestem co dobrego twórcy zostawili na koniec sezonu.
No to to mnie asd zaskoczył, że ogląda [i]Gotham[/i]. Jak dla mnie serial mocno średni z kilkoma dobrymi odcinkami, choć ostatnia trylogia o Ogre wybija się na tle serialu bardzo pozytywnie i widać, że jak scenarzyści chcą to potrafią. Sama postać seryjnego mordercy świetnie została sportretowana, a Milo Ventimiglia swoją grą wybija się ponad stałą obsadę serialu, choć przeskoczyć Bena w tym przypadku nie jest trudno skoro partnerujący mu Donal Logue wypada lepiej. Sama historia przedstawiona w tych trzech odcinkach jest dużo ciekawsza niż większość epizodów tego serialu, co prawda wrócił wątek korupcji w Wayne Enterprises i liczę, że dobrze zostanie poprowadzony, to jednak motyw Ogre był na pierwszym planie.
Postać Nygmy na tym etapie jest dużo lepsza od zmarnowanego Pingwina, który staj się powoli własna karykaturą. Obaj są dziwni, ale Nygma się rozwija, a Pingwin tylko siedzi w swoim pustym klubie, na niekorzyść tego drugiego przemawia również jego matka,która niesamowicie irytuje.
Przede mną finał, więc ciekaw jestem co dobrego twórcy zostawili na koniec sezonu.
W zasadzie podpisuje sie pod wszystkim, co zawarl w swojej wypowiedzi Lubec, z tym, ze ja jestem juz po finale i moge skomentowac to jedynie: wreszcie! Do ogladania kolejnego sezonu, chyba mnie nawet sympatia do michnika nie przekona, bo te dwadziescia kilka odcinkow, to byla srednia przyjemnosc. Faktycznie te 3 odcinko z Milo tez mi sie najbardziej podobaly, zazwyczaj jego gra nie powala, ale tutaj rzeczywiscie wybijal sie charyzma i ogladalo sie go dobrze. News o Fish okazal sie duzym spoilerem i caly czas na to czekalam, choc przyznam, ze wejscie w finale miala swietne Co do Nygmy i Pingwina rowniez zgadzam sie calkowicie i final tylko to potwierdza.
W zasadzie podpisuje sie pod wszystkim, co zawarl w swojej wypowiedzi Lubec, z tym, ze ja jestem juz po finale i moge skomentowac to jedynie: wreszcie! Do ogladania kolejnego sezonu, chyba mnie nawet sympatia do michnika nie przekona, bo te dwadziescia kilka odcinkow, to byla srednia przyjemnosc. Faktycznie te 3 odcinko z Milo tez mi sie najbardziej podobaly, zazwyczaj jego gra nie powala, ale tutaj rzeczywiscie wybijal sie charyzma i ogladalo sie go dobrze. News o Fish okazal sie duzym spoilerem i caly czas na to czekalam, choc przyznam, ze wejscie w finale miala swietne ;) Co do Nygmy i Pingwina rowniez zgadzam sie calkowicie i final tylko to potwierdza.
Pierwszy odcinek 2. sezonu już na sieci.
Powrót dość spokojny, bez szału za to z kilkoma irytującymi momentami. Poznaliśmy villiana sezonu, który jak na razie nie zrobił na mnie wrażenia. McKenzie dalej trochę wkurza swoją grą i żadnej poprawy nie widać.
Ogólnie mam wrażenie że twórcy chcą zrobić ten serial bardziej komiksowy i dlatego wszystko jest tak przerysowane, miejscami nawet karykaturalne. Począwszy od postaci (Pingwin,Jerome i Barbara), poprzez sceny i sytuacje, które tylko w komiksach mają jako-takie prawo bytu bez zgrzytu zębami po ogólne wrażenie jakie pozostawia odcinek.
Poza tym, że poznaliśmy głównego złego odcinek nie rozwinął prawie wcale wątku z cliffhangerem z poprzedniego sezonu, mam nadzieję, że nie rozwleką tego na cały sezon, bo to byłaby przesada.
Jak zawsze najjaśniejszym punktem serialu jest Bullock i choć teraz trochę odsunęli go na dalszy plan to jednak podejrzewam, że wszystko wróci na stare tory.
Właściwie w premierze drugiego sezonu nie zauważyłem jakiejś poprawy w stosunku do pierwszego, ale w kolejnych odcinkach będzie inaczej.
Pierwszy odcinek 2. sezonu już na sieci. Powrót dość spokojny, bez szału za to z kilkoma irytującymi momentami. Poznaliśmy villiana sezonu, który jak na razie nie zrobił na mnie wrażenia. McKenzie dalej trochę wkurza swoją grą i żadnej poprawy nie widać. Ogólnie mam wrażenie że twórcy chcą zrobić ten serial bardziej komiksowy i dlatego wszystko jest tak przerysowane, miejscami nawet karykaturalne. Począwszy od postaci (Pingwin,Jerome i Barbara), poprzez sceny i sytuacje, które tylko w komiksach mają jako-takie prawo bytu bez zgrzytu zębami po ogólne wrażenie jakie pozostawia odcinek. Poza tym, że poznaliśmy głównego złego odcinek nie rozwinął prawie wcale wątku z cliffhangerem z poprzedniego sezonu, mam nadzieję, że nie rozwleką tego na cały sezon, bo to byłaby przesada. Jak zawsze najjaśniejszym punktem serialu jest Bullock i choć teraz trochę odsunęli go na dalszy plan to jednak podejrzewam, że wszystko wróci na stare tory.
Właściwie w premierze drugiego sezonu nie zauważyłem jakiejś poprawy w stosunku do pierwszego, ale w kolejnych odcinkach będzie inaczej.
Ano właśnie jakoś bez wodotrysków... Trochę to naiwne i kupy się nie trzyma - Gordon targany jest rozterkami - można to zrozumieć ale żeby iść z tym do dziecka, i mu się zwierzać?? hahaha - głupawo wyszło.
Ale liczę w końcu na to, że Bruce dorośnie i założy pelerynkę
Ano właśnie jakoś bez wodotrysków... Trochę to naiwne i kupy się nie trzyma - Gordon targany jest rozterkami - można to zrozumieć ale żeby iść z tym do dziecka, i mu się zwierzać?? hahaha - głupawo wyszło. Ale liczę w końcu na to, że Bruce dorośnie i założy pelerynkę :)
Po drugim odcinku drugiego sezonu, chyba nie mozecie narzekac na brak roznicy poziomow Jeszcze tylko odnosnie pierwszego - mnie sie powrot podobal, komiksowosc wedlug mnie bardzo na plus, niech ten serial zacznie byc "jakis", bo nijakosc i nuda to najwieksza jego bolaczka. Kolejny odcinek bomba, chyba po raz pierwszy obejrzany z zainteresowaniem i blagam, niech taki poziom sie utrzyma, to przestaniemy narzekac Mam nadzieje, ze w dalszej czesci sezonu nadal bedzie mniej procedurala i rozdrabniania sie, a wiecej glownej osi fabuly. Scena na postarunku miazga, czegos takiego w ogole sie nie spodziewalam, no i
Spoiler:
powrot Bullocka
cieszy (to moja ulubiona postac obok Lee), nie moglo byc inaczej. Rowniez watek Bruce'a jest rozwijany, a Albert kradnie wszystkie sceny, zwlaszcza ta w barze
Po drugim odcinku drugiego sezonu, chyba nie mozecie narzekac na brak roznicy poziomow :D Jeszcze tylko odnosnie pierwszego - mnie sie powrot podobal, komiksowosc wedlug mnie bardzo na plus, niech ten serial zacznie byc "jakis", bo nijakosc i nuda to najwieksza jego bolaczka. Kolejny odcinek bomba, chyba po raz pierwszy obejrzany z zainteresowaniem i blagam, niech taki poziom sie utrzyma, to przestaniemy narzekac :) Mam nadzieje, ze w dalszej czesci sezonu nadal bedzie mniej procedurala i rozdrabniania sie, a wiecej glownej osi fabuly. Scena na postarunku miazga, czegos takiego w ogole sie nie spodziewalam, no i [spoiler]powrot Bullocka[/spoiler] cieszy (to moja ulubiona postac obok Lee), nie moglo byc inaczej. Rowniez watek Bruce'a jest rozwijany, a Albert kradnie wszystkie sceny, zwlaszcza ta w barze :)
I ani słowa o Theo? Delektuję się każdą sceną z nim, bo Frain kradnie cały serial. Ten głos, ta mimika. Jego siostra też niczego sobie, ale z zupełnie innych względów
I ani słowa o Theo? :) Delektuję się każdą sceną z nim, bo Frain kradnie cały serial. Ten głos, ta mimika. Jego siostra też niczego sobie, ale z zupełnie innych względów :D
Oczywiscie, nie odmowie Frainowi jego zdolnosci aktorskich, ale w ostatnim odcinku wedlug mnie przebil go Jerome Jest swietny, ale utknal w pewnym empoi, mam wrazenie, ze ciagle ogladam ta sama postac: Intruders, Orphan Black, Agent Carter, White Queen i teraz Gotham - taki etatowy zloczynca Choc nie przecze, milo, ze obsadzili go w roli glownego czarnego charakteru (dobrze odmienilam? bo jakos dziwnie to brzmi )
Oczywiscie, nie odmowie Frainowi jego zdolnosci aktorskich, ale w ostatnim odcinku wedlug mnie przebil go Jerome ;) Jest swietny, ale utknal w pewnym empoi, mam wrazenie, ze ciagle ogladam ta sama postac: Intruders, Orphan Black, Agent Carter, White Queen i teraz Gotham - taki etatowy zloczynca :-p Choc nie przecze, milo, ze obsadzili go w roli glownego czarnego charakteru (dobrze odmienilam? bo jakos dziwnie to brzmi :D )
No widzisz, a ja w żadnym z wymienionych seriali go nie widziałem, dlatego się jaram :) Moje ostatnie spotkanie z Frainem było przy okazji True Blood ;)
Oooooo, jeny, tak dawno? True Blood bylo wtedy jeszcze ogladalne Widzisz, mam teraz powazny argument, ze ogladanie zbyt duzej ilosci seriali nie wychodzi na dobre
Oooooo, jeny, tak dawno? True Blood bylo wtedy jeszcze ogladalne ;) Widzisz, mam teraz powazny argument, ze ogladanie zbyt duzej ilosci seriali nie wychodzi na dobre :-p
Kurcze, nie sadzilam, ze kiedys to nastapi, ale teraz naprawde ogladam Gotham z przyjemnoscia W zeszlym roku ogladalam na szarym koncu, a dzis ze wszystkich dostepnych opcji wybralam mlodego Batmana Nawet Gordon juz mnie tak nie irytuje (chyba sie przyzwyczailam), a moze to jego zwiazek z Lee dodaje takiej lekkosci, niz nieciekawa Barbara? Kolejne swietne sceny z Alfredem, no i nieoczekiwany obrot wydarzen, bardziej spodziewalabym sie odwrotnej sytuacji. Pytanie, co teraz wyjdzie na pierwszy plan?
Kurcze, nie sadzilam, ze kiedys to nastapi, ale teraz naprawde ogladam Gotham z przyjemnoscia :D W zeszlym roku ogladalam na szarym koncu, a dzis ze wszystkich dostepnych opcji wybralam mlodego Batmana :) Nawet Gordon juz mnie tak nie irytuje (chyba sie przyzwyczailam), a moze to jego zwiazek z Lee dodaje takiej lekkosci, niz nieciekawa Barbara? Kolejne swietne sceny z Alfredem, no i nieoczekiwany obrot wydarzen, bardziej spodziewalabym sie odwrotnej sytuacji. Pytanie, co teraz wyjdzie na pierwszy plan?
Najnowszy odcinek niezły, ale szału nie robi. Najlepsze sceny Alfreda z Lee
Nie podoba mi się to jak twórcy mieszają z mitologią postaci, Heller sam się przyznał, że komiksów nie zna, no ale bez przesady.
Spoiler:
Rozdwojenie jaźni Nygmy?! To bardziej Denta powinni w ten sposób przedstawić, którego na ekranie nie ma choć połowę posterunku wystrzelali, burmistrz zniknął... a on co w swojej kancelarii siedzi czy na wakacje wyjechał?
Jerome to postać bardzo charyzmatyczna,tylko szkoda, że swoją grą tworzy karykaturę poprzednich Jokerów w odsłonie Nicholsona i Ledgera i jeszcze śmiech Hamiltona żywcem wyjęty z Batman TAS. Dobrze, że go uśmiercili, teraz bo i tak prędzej czy później musiałby zniknąć
Młody Bruce w końcu się trochę ogarnął i zamiast gadać coś w końcu zrobił, choć w scenach z Seliną dalej jest małym, nieporadnym chłopcem, aż mi go w tedy żal
Najnowszy odcinek niezły, ale szału nie robi. Najlepsze sceny Alfreda z Lee :) Nie podoba mi się to jak twórcy mieszają z mitologią postaci, Heller sam się przyznał, że komiksów nie zna, no ale bez przesady. [spoiler]Rozdwojenie jaźni Nygmy?! To bardziej Denta powinni w ten sposób przedstawić, którego na ekranie nie ma choć połowę posterunku wystrzelali, burmistrz zniknął... a on co w swojej kancelarii siedzi czy na wakacje wyjechał? Jerome to postać bardzo charyzmatyczna,tylko szkoda, że swoją grą tworzy karykaturę poprzednich Jokerów w odsłonie Nicholsona i Ledgera i jeszcze śmiech Hamiltona żywcem wyjęty z [i]Batman TAS[/i]. Dobrze, że go uśmiercili, teraz bo i tak prędzej czy później musiałby zniknąć[/spoiler]Młody Bruce w końcu się trochę ogarnął i zamiast gadać coś w końcu zrobił, choć w scenach z Seliną dalej jest małym, nieporadnym chłopcem, aż mi go w tedy żal :)
No i finał jesieni za nami. Przyznam, że było emocjonująco w dwóch ostatnich odcinkach w tym roku i akcję śledziłem że szczerym zaciekawieniem.
Największy plus to młody Bruce, który w końcu się garnął (choć jego masterplan był dość przewidywalny) i pokazał, że mężnieje.
Wątek przewodni zakończono, choć nie do końca satysfakcjonująco, bo pozostało pewne uczucie niedosytu.
Nie obyło się bez kilku potknięć, ale właśnie takie Gotham chciałbym oglądać.
Fox opublikował dwa teasery zapowiadające kolejnego znanego złoczyńcę, który zawita do Gotham.
Serial na antenę powróci 29 lutego.
Spoiler:
W moim odczuciu wprowadzanie tak dużej i znanej postaci do serialu jest zbyt przedwczesne, ale mam nadzieję, że chociaż nie zepsują tego bohatera.
No i finał jesieni za nami. Przyznam, że było emocjonująco w dwóch ostatnich odcinkach w tym roku i akcję śledziłem że szczerym zaciekawieniem. Największy plus to młody Bruce, który w końcu się garnął (choć jego masterplan był dość przewidywalny) i pokazał, że mężnieje. Wątek przewodni zakończono, choć nie do końca satysfakcjonująco, bo pozostało pewne uczucie niedosytu. Nie obyło się bez kilku potknięć, ale właśnie takie [i]Gotham[/i] chciałbym oglądać.
Fox opublikował dwa teasery zapowiadające kolejnego znanego złoczyńcę, który zawita do Gotham. Serial na antenę powróci 29 lutego. https://www.youtube.com/watch?v=r_LaDghkYhM [spoiler]https://www.youtube.com/watch?v=36sXM9aIVFY[/spoiler]
W moim odczuciu wprowadzanie tak dużej i znanej postaci do serialu jest zbyt przedwczesne, ale mam nadzieję, że chociaż nie zepsują tego bohatera.
Najnowszy materiał promujący powrót serialu do ramówki, gdzie oprócz zapowiadanego wczesniej Mr. Freeza widzimi przez chwilę innego znanego z kart komiksu złoczyńcę.
Najnowszy materiał promujący powrót serialu do ramówki, gdzie oprócz zapowiadanego wczesniej Mr. Freeza widzimi przez chwilę innego znanego z kart komiksu złoczyńcę.