Ja nie mam już zamiaru dyskutować. Swoje pomysły przedstawiłem, możecie wyśmiewać, pisać "rangi srangi" i "newsy srusy " a ja przy swoim obstaję. Wiem jak działają fora bo trochę w tym siedzę i wiem, czy to się sprawdza.
Jak chcemy być elitą i niszą dla garstki osób, to nie płaczmy że nie ma zainteresowania.
Myślałem że przede wszystkim chodzi nam o to, żeby wiedziało o nas więcej osób. Bez promocji i ogarniania stracimy czas i pieniądze a osiągniemy gówno.
Tak swoją drogą Yugi nigdzie nie pisałem o wszechforum, raz zażartowałem że mi się marzyło coś takiego. Natomiast mając tematykę seriali, czyli niekończącą się rzekę pomysłów i tematów i nie zrobienie z tym nic to po prostu głupota i szkoda, bo widzę że większość niestety zmierza do fiaska.
Ja nie mam już zamiaru dyskutować. Swoje pomysły przedstawiłem, możecie wyśmiewać, pisać "rangi srangi" i "newsy srusy :D" a ja przy swoim obstaję. Wiem jak działają fora bo trochę w tym siedzę i wiem, czy to się sprawdza.
Jak chcemy być elitą i niszą dla garstki osób, to nie płaczmy że nie ma zainteresowania.
Myślałem że przede wszystkim chodzi nam o to, żeby wiedziało o nas więcej osób. Bez promocji i ogarniania stracimy czas i pieniądze a osiągniemy gówno.
Tak swoją drogą Yugi nigdzie nie pisałem o wszechforum, raz zażartowałem że mi się marzyło coś takiego. Natomiast mając tematykę seriali, czyli niekończącą się rzekę pomysłów i tematów i nie zrobienie z tym nic to po prostu głupota i szkoda, bo widzę że większość niestety zmierza do fiaska.
peciaq pisze:Ja nie mam już zamiaru dyskutować. Swoje pomysły przedstawiłem, możecie wyśmiewać, pisać "rangi srangi" i "newsy srusy " a ja przy swoim obstaję. Wiem jak działają fora bo trochę w tym siedzę i wiem, czy to się sprawdza.
Sorry, źle napisałem. Zawsze piszę z mojego punktu widzenia, mnie po prostu newsy i rangi mało obchodzą, co nie zmienia faktu, że dobrze zrobione są zaletą. Napiszę coś sam jeden, reszta się nie zgodzi - ok, macie rację, jestem w mniejszości, ale może napiszę coś ktoś to podchwyci i nagle okaże się, że większości osób to nie odpowiada, więc można do tego przykładać mniejszą wagę. Co nie znaczy, że trzeba od razu z danego pomysłu rezygnować.
[quote="peciaq"]Ja nie mam już zamiaru dyskutować. Swoje pomysły przedstawiłem, możecie wyśmiewać, pisać "rangi srangi" i "newsy srusy :D" a ja przy swoim obstaję. Wiem jak działają fora bo trochę w tym siedzę i wiem, czy to się sprawdza.[/quote] Sorry, źle napisałem. Zawsze piszę z mojego punktu widzenia, mnie po prostu newsy i rangi mało obchodzą, co nie zmienia faktu, że dobrze zrobione są zaletą. Napiszę coś sam jeden, reszta się nie zgodzi - ok, macie rację, jestem w mniejszości, ale może napiszę coś ktoś to podchwyci i nagle okaże się, że większości osób to nie odpowiada, więc można do tego przykładać mniejszą wagę. Co nie znaczy, że trzeba od razu z danego pomysłu rezygnować.
Bostonq pisze:Fair enough ... poprawimy dla siebie, a okaże się, że przyciągnie to innych?
Oczywiście, i o to mi chodzi.
Szanuję nowe pomysły, ale nie mam przekonania, że osoby, które na starych śmieciach nie chcą wykazać się aktywnością - nagle na nowym miejscu dostaną skrzydeł.
Sprawdźmy się tu, gdzie jesteśmy.
Pokażmy, że stanowimy grupę, która potrafi coś innym zaproponować, poza zmianami wizerunkowo - organizacyjnymi, że jeszcze w ogóle jesteśmy - sami się najpierw policzmy.
Dlaczego nie czytam takich ożywionych dyskusji, przy okazji tematu serialowego?
Dlaczego wydarzenia z finałowych odcinków nie są tematem wymiany zdań?
Dlaczego to kwestie organizacyjne tak przyciągają tylu dyskutantów?
Dlatego nie wierzę, nie ufam - dopóki sama sobie i Wy, mnie tego nie udowodnicie, że warto walczyć o nowe.
Tu przywołuję dramatyczny apel Bostonqa, że forum umiera, chwilowy wzrost aktywności, a potem jak zwykle
I zgoda, zmieniać,przyciągnąć innych , nie tracąc jednak, przy tym, tej wyjątkowości, o której zawsze Bostonq i Lubec pisze, a która mnie tu przyciągnęła i trzyma.
Na konkursy, loterie, kawały, humorki i tego typu przyciągające akcenty nie mam czasu, ani ochoty.
peciaq, Ty siedzisz na takich forach (to znaczy, wiem o jednym), z których ja uciekłam, bo tamta formuła mi już nie odpowiadała, wolałam tę funkcjonujacą tu.
Bronię swojego wyboru, a masowość przesadna mnie nie pociąga.
[quote="Bostonq"]Fair enough :) ... poprawimy dla siebie, a okaże się, że przyciągnie to innych? :)[/quote] Oczywiście, i o to mi chodzi. Szanuję nowe pomysły, ale nie mam przekonania, że osoby, które na starych śmieciach nie chcą wykazać się aktywnością - nagle na nowym miejscu dostaną skrzydeł. Sprawdźmy się tu, gdzie jesteśmy. Pokażmy, że stanowimy grupę, która potrafi coś innym zaproponować, poza zmianami wizerunkowo - organizacyjnymi, że jeszcze w ogóle jesteśmy - sami się najpierw policzmy. Dlaczego nie czytam takich ożywionych dyskusji, przy okazji tematu serialowego? Dlaczego wydarzenia z finałowych odcinków nie są tematem wymiany zdań? Dlaczego to kwestie organizacyjne tak przyciągają tylu dyskutantów? Dlatego nie wierzę, nie ufam - dopóki sama sobie i Wy, mnie tego nie udowodnicie, że warto walczyć o nowe. Tu przywołuję dramatyczny apel Bostonqa, że forum umiera, chwilowy wzrost aktywności, a potem jak zwykle I zgoda, zmieniać,przyciągnąć innych , nie tracąc jednak, przy tym, tej wyjątkowości, o której zawsze Bostonq i Lubec pisze, a która mnie tu przyciągnęła i trzyma. Na konkursy, loterie, kawały, humorki i tego typu przyciągające akcenty nie mam czasu, ani ochoty. peciaq, Ty siedzisz na takich forach (to znaczy, wiem o jednym), z których ja uciekłam, bo tamta formuła mi już nie odpowiadała, wolałam tę funkcjonujacą tu. Bronię swojego wyboru, a masowość przesadna mnie nie pociąga.
Specyfiką naszego forum jest coś, co bym nazwał "SUS", czyli szybkie unoszenie się Ludzie, przecież skoro dyskutujemy, to logicznym jest, że komuś się nasz pomysł nie spodoba, innemu spodoba, a jeszcze trzeci w ogóle go pominie w swoim komentarzu (na przykład to mnie najbardziej wkurwia, ale już się przyzwyczaiłem, trochę ).
Toteż apeluję - dyskutujmy, później zrobimy zrzutkę, żebyśmy mogli trochę dłużej porozmawiać i w końcu dojdziemy do jakiegoś porozumienia. A nawet jeśli nie, to i tak warto - w końcu ile razy macie okazję rozważać, czy jakiś byt, choćby i wirtualny, przetrwa, czy też nie? Grający w "Walking Dead" wiedzą, o czym mówię I że to samo w sobie jest cenne!
[quote="peciaq"]Ja nie mam już zamiaru dyskutować.[/quote]
Specyfiką naszego forum jest coś, co bym nazwał "SUS", czyli szybkie unoszenie się ;) Ludzie, przecież skoro dyskutujemy, to logicznym jest, że komuś się nasz pomysł nie spodoba, innemu spodoba, a jeszcze trzeci w ogóle go pominie w swoim komentarzu (na przykład to mnie najbardziej wkurwia, ale już się przyzwyczaiłem, trochę ;) ).
Toteż apeluję - dyskutujmy, później zrobimy zrzutkę, żebyśmy mogli trochę dłużej porozmawiać i w końcu dojdziemy do jakiegoś porozumienia. A nawet jeśli nie, to i tak warto - w końcu ile razy macie okazję rozważać, czy jakiś byt, choćby i wirtualny, przetrwa, czy też nie? Grający w "Walking Dead" wiedzą, o czym mówię :) I że to samo w sobie jest cenne!
Forum z założenia jest masowe, fora to nie spotkania czterech przyjaciółeczek na kawce, tylko ogromny, masowy organizm. Z założenia. Nie rozwiniemy się bez "rozmasowienia". Nie ma takiej opcji. Poza tym nie popadajmy w skrajności, nie mówię o masowości przesadnej, tylko zwiększeniu liczby "uczestników". No chyba że -naście osób to dla ciebie w sam raz, ale to może powinnaś zrezygnować z forów w ogóle?
A z tym, że uciekłaś, to mnie zaintrygowało. O którym mówisz?
@Bostonq, ja się nie obrażam czy coś, tylko nie mam zamiaru dyskutować, bo swój punkt widzenia przedstawiłem i nie chcę przeciągać ludzi na swoją stronę
Forum z założenia jest masowe, fora to nie spotkania czterech przyjaciółeczek na kawce, tylko ogromny, masowy organizm. Z założenia. Nie rozwiniemy się bez "rozmasowienia". Nie ma takiej opcji. Poza tym nie popadajmy w skrajności, nie mówię o masowości przesadnej, tylko zwiększeniu liczby "uczestników". No chyba że -naście osób to dla ciebie w sam raz, ale to może powinnaś zrezygnować z forów w ogóle?
A z tym, że uciekłaś, to mnie zaintrygowało. O którym mówisz? :D
@Bostonq, ja się nie obrażam czy coś, tylko nie mam zamiaru dyskutować, bo swój punkt widzenia przedstawiłem i nie chcę przeciągać ludzi na swoją stronę :)
Z tym "wszechforum" to chyba nie tak, że to ma być jakiś moloch, wielkie forum serialowe, bo tutaj jest konkurencja ze strony Hataka czy Filmweba. Bardziej to widzę jako miejsce gdzie ludzie przyjdą do nas, żeby poczytać o czymś o czym nie przeczytają nigdzie indziej, żeby znaleźć mało znane seriale i żeby je obejrzeć, a że do większości niszowych seriali nie ma napisów to przydała by się współpraca z jakimiś tłumaczami.
Ale, żeby ludzie do nas przyszli to najpierw muszą nas znaleźć.
Z tym "wszechforum" to chyba nie tak, że to ma być jakiś moloch, wielkie forum serialowe, bo tutaj jest konkurencja ze strony Hataka czy Filmweba. Bardziej to widzę jako miejsce gdzie ludzie przyjdą do nas, żeby poczytać o czymś o czym nie przeczytają nigdzie indziej, żeby znaleźć mało znane seriale i żeby je obejrzeć, a że do większości niszowych seriali nie ma napisów to przydała by się współpraca z jakimiś tłumaczami. Ale, żeby ludzie do nas przyszli to najpierw muszą nas znaleźć.
Dlatego stale się pytam Peciaqa, co to konkretnie znaczy - co ma mi tu migać, na ile jest to estetyczne, smaczne.
I widzisz, jc-k, mi też odpowiada swoisty intelektualny azyl, który tutaj jest. Ja nie lubię imprez masowych Ale też pamiętam, jak wielu tu pisało na starym forum, jak szybkie były te dyskusje, a nie czekanie, jak ktoś się zmiłuje i wpisze post po dwóch tygodniach przy serialu, co lubisz... Pal sześć stare forum, ale jak tu było wcześniej, kiedy te powstało. Czyli można, a seriale nie straciły nic ze swojej siły oddziaływania, choć fakt, że trochę zapominamy, że tych wielkich, pierwszych, jednoczących już nie ma - "Prison Break", "Desperate Housewives", "House", "Lost", itp., - takiej fali nigdy już nie będzie
A peciaq ma sporo racji w tym, o czym pisze. I staram się wymyślić, jak to połączyć, bo to, że ma rację, nie znaczy, że mi się to podoba w 100%
Hell yeah - po raz pierwszy chyba od zawsze, wyświetliło mi przy naciśnięciu guzika "wyślij", że dwie osoby przede mną dodały posty i może chcę sprawdzić, co i jak!
Dlatego stale się pytam Peciaqa, co to konkretnie znaczy - co ma mi tu migać, na ile jest to estetyczne, smaczne.
I widzisz, jc-k, mi też odpowiada swoisty intelektualny azyl, który tutaj jest. Ja nie lubię imprez masowych :) Ale też pamiętam, jak wielu tu pisało na starym forum, jak szybkie były te dyskusje, a nie czekanie, jak ktoś się zmiłuje i wpisze post po dwóch tygodniach przy serialu, co lubisz... Pal sześć stare forum, ale jak tu było wcześniej, kiedy te powstało. Czyli można, a seriale nie straciły nic ze swojej siły oddziaływania, choć fakt, że trochę zapominamy, że tych wielkich, pierwszych, jednoczących już nie ma - "Prison Break", "Desperate Housewives", "House", "Lost", itp., - takiej fali nigdy już nie będzie :)
A peciaq ma sporo racji w tym, o czym pisze. I staram się wymyślić, jak to połączyć, bo to, że ma rację, nie znaczy, że mi się to podoba w 100% :)
[b] Hell yeah - po raz pierwszy chyba od zawsze, wyświetliło mi przy naciśnięciu guzika "wyślij", że dwie osoby przede mną dodały posty i może chcę sprawdzić, co i jak! [/b]:)
No wiem, to w sumie jest coś, o co nam chodzi. Aktywność. Tylko, że ja mam stale wątpliwości, na ile ta aktywność, o której mówisz, przełoży się na sensowność, mądrość, rzetelność. Bo to, że nam ludzie będą wchodzić, to ok, fajnie, dalej: że będą coś pisać, to też ok, ale czy takie akcje typu konkurs przez polub lub wpisz się, nie spowodują, że będziemy czytać "Super", "Ale czad"...
Wiecie, że tego forum, nie tylko obecnie (bo nie bardzo jest kogo), ale i w sumie wcześniej, prawie nie trzeba było moderować? Pomijając błędne wpisy, posty reklamowe, które trzeba było usuwać, raz na rok człowieka, który na dzień dobry bluzgał, bo chciał, to każdy piszący niejako z marszu dostosowywał się do pewnego poziomu, który tu panował(uje)?
No wiem, to w sumie jest coś, o co nam chodzi. Aktywność. Tylko, że ja mam stale wątpliwości, na ile ta aktywność, o której mówisz, przełoży się na sensowność, mądrość, rzetelność. Bo to, że nam ludzie będą wchodzić, to ok, fajnie, dalej: że będą coś pisać, to też ok, ale czy takie akcje typu konkurs przez polub lub wpisz się, nie spowodują, że będziemy czytać "Super", "Ale czad"...
Wiecie, że tego forum, nie tylko obecnie (bo nie bardzo jest kogo), ale i w sumie wcześniej, prawie nie trzeba było moderować? Pomijając błędne wpisy, posty reklamowe, które trzeba było usuwać, raz na rok człowieka, który na dzień dobry bluzgał, bo chciał, to każdy piszący niejako z marszu dostosowywał się do pewnego poziomu, który tu panował(uje)?
Dlatego mówię, że podstawą dalszego działania musi być jednomyślne określenie, o co nam właściwie chodzi. Czy chcemy być znani, popularni i może nie w 100% unikatowi, czy chcemy być błyskotliwą niszą, nie bojącą się żadnego tematu i znającą na wylot produkcje nawet pakistańsko-chińskie
Ja stawiam na coś w rodzaju hybrydy, czyli najpierw pójście na ilość i pokazanie się, spowodowanie że świat po raz kolejny o nas usłyszy, zebranie odpowiedniej ilości dobrych ludzi takich jak mamy teraz, ale jednak w znacznie większej ilości, bo przecież nie jesteśmy jedyni.
A potem można olać promowanie się i budować "nowe" z tą grupą zaufanych, wiernych ludzi.
Dlatego mówię, że podstawą dalszego działania musi być jednomyślne określenie, o co nam właściwie chodzi. Czy chcemy być znani, popularni i może nie w 100% unikatowi, czy chcemy być błyskotliwą niszą, nie bojącą się żadnego tematu i znającą na wylot produkcje nawet pakistańsko-chińskie :)
Ja stawiam na coś w rodzaju hybrydy, czyli najpierw pójście na ilość i pokazanie się, spowodowanie że świat po raz kolejny o nas usłyszy, zebranie odpowiedniej ilości dobrych ludzi takich jak mamy teraz, ale jednak w znacznie większej ilości, bo przecież nie jesteśmy jedyni.
A potem można olać promowanie się i budować "nowe" z tą grupą zaufanych, wiernych ludzi.
peciaq pisze:Dlatego mówię, że podstawą dalszego działania musi być jednomyślne określenie, o co nam właściwie chodzi. Czy chcemy być znani, popularni i może nie w 100% unikatowi, czy chcemy być błyskotliwą niszą, nie bojącą się żadnego tematu i znającą na wylot produkcje nawet pakistańsko-chińskie
Ja stawiam na coś w rodzaju hybrydy, czyli najpierw pójście na ilość i pokazanie się, spowodowanie że świat po raz kolejny o nas usłyszy, zebranie odpowiedniej ilości dobrych ludzi takich jak mamy teraz, ale jednak w znacznie większej ilości, bo przecież nie jesteśmy jedyni.
A potem można olać promowanie się i budować "nowe" z tą grupą zaufanych, wiernych ludzi.
Przyznam, że peciaq prawie że idealnie opisał to, z czym ja się zmagam w głowie własnej. Uważam, że od tego wpisu powinna zacząć się nowa dyskusja (To jest bardzo dobry post, czasem tak się zdarza, intuicja powiodła Go właśnie w tę stronę, mądrą bardzo) Nie o rangach, podziałach gatunkowych, ale właśnie o tym - żeby najpierw ustalić cel. A później będziemy kombinować, jak ten cel ma być zrealizowany.
[quote="peciaq"]Dlatego mówię, że podstawą dalszego działania musi być jednomyślne określenie, o co nam właściwie chodzi. Czy chcemy być znani, popularni i może nie w 100% unikatowi, czy chcemy być błyskotliwą niszą, nie bojącą się żadnego tematu i znającą na wylot produkcje nawet pakistańsko-chińskie :)
Ja stawiam na coś w rodzaju hybrydy, czyli najpierw pójście na ilość i pokazanie się, spowodowanie że świat po raz kolejny o nas usłyszy, zebranie odpowiedniej ilości dobrych ludzi takich jak mamy teraz, ale jednak w znacznie większej ilości, bo przecież nie jesteśmy jedyni.
A potem można olać promowanie się i budować "nowe" z tą grupą zaufanych, wiernych ludzi.[/quote]
Przyznam, że peciaq prawie że idealnie opisał to, z czym ja się zmagam w głowie własnej. Uważam, że od tego wpisu powinna zacząć się nowa dyskusja (To jest bardzo dobry post, czasem tak się zdarza, intuicja powiodła Go właśnie w tę stronę, mądrą bardzo) Nie o rangach, podziałach gatunkowych, ale właśnie o tym - żeby najpierw ustalić cel. A później będziemy kombinować, jak ten cel ma być zrealizowany.
Też nie twierdzę, że codziennie musi być sto nowych postów na forum i tyle komentarzy na blogu jak przy ostatnich wpisach najphila. Ale też nie chce wchodzić na forum po dwóch dniach i zobaczyć dwa nowe posty... bo i tak się zdarzało. I to nie jest elitarne, to dla mnie jest po prostu lenistwo i marazm, choć wiem, że niektórzy mają mało czasu. Ale chodzi o to by więcej osób się udzielało to przy większej liczbie osób nawet jak napisze raz na jakiś czas będzie lepiej niż teraz.
Nie mówię o zmianach rewolucyjnych, ale takich które mogą zmotywować ludzi do aktywności.
A rangi nie są głupie, bo oprócz statusu nakładają jakby z urzędu odpowiedzialność do udzielania się i aktywności, więc jak ktoś ma rangę to musi być widoczny. Przynajmniej tak to widzę. To nie tak, że ktoś ma Newsmana i wrzuci jednego newsa na trzy dni, bo to zdecydowanie za mało i obliguje do większej aktywności, tak samo np. Redaktor czy Bloger chociaż nie lubię deadline'ów i pisania pod presją (mam na myśli dłuższe teksty).
Też nie twierdzę, że codziennie musi być sto nowych postów na forum i tyle komentarzy na blogu jak przy ostatnich wpisach najphila. Ale też nie chce wchodzić na forum po dwóch dniach i zobaczyć dwa nowe posty... bo i tak się zdarzało. I to nie jest elitarne, to dla mnie jest po prostu lenistwo i marazm, choć wiem, że niektórzy mają mało czasu. Ale chodzi o to by więcej osób się udzielało to przy większej liczbie osób nawet jak napisze raz na jakiś czas będzie lepiej niż teraz.
Nie mówię o zmianach rewolucyjnych, ale takich które mogą zmotywować ludzi do aktywności. A rangi nie są głupie, bo oprócz statusu nakładają jakby z urzędu odpowiedzialność do udzielania się i aktywności, więc jak ktoś ma rangę to musi być widoczny. Przynajmniej tak to widzę. To nie tak, że ktoś ma Newsmana i wrzuci jednego newsa na trzy dni, bo to zdecydowanie za mało i obliguje do większej aktywności, tak samo np. Redaktor czy Bloger chociaż nie lubię deadline'ów i pisania pod presją (mam na myśli dłuższe teksty).
A ja uważam, że powinnyśmy myśleć rewolucyjnie. Bo parę takich metamorfoz stylowych niedawno przeszliśmy i właśnie jesteśmy w tym miejscu, o którym piszemy.
A ja uważam, że powinnyśmy myśleć rewolucyjnie. Bo parę takich metamorfoz stylowych niedawno przeszliśmy i właśnie jesteśmy w tym miejscu, o którym piszemy.
Jest też problem taki, przynajmniej ja tak mam, że bardzo często nie jestem na bieżąco z serialami, czasami po kilka odcinków czeka na swoją kolej, czasami nawet całe sezony. Potem znajduję czas, oglądam 1-2 odcinki, i nawet coś bym tam do dyskusji dorzucił ale okazuje się, że i tak jestem w plecy, dyskusja dotyczy już dawno czegoś innego. To jakbym nagle odgrzebał stary wątek i zaczął się zastanawiać czy uda im się uciec z tego więzienia w 'prison break' (hehe, widziałem tylko połowę 1 sezonu, i nie wiem ). To jaka to ma być dyskusja?
Jest też problem taki, przynajmniej ja tak mam, że bardzo często nie jestem na bieżąco z serialami, czasami po kilka odcinków czeka na swoją kolej, czasami nawet całe sezony. Potem znajduję czas, oglądam 1-2 odcinki, i nawet coś bym tam do dyskusji dorzucił ale okazuje się, że i tak jestem w plecy, dyskusja dotyczy już dawno czegoś innego. To jakbym nagle odgrzebał stary wątek i zaczął się zastanawiać czy uda im się uciec z tego więzienia w 'prison break' (hehe, widziałem tylko połowę 1 sezonu, i nie wiem :D ). To jaka to ma być dyskusja?
Lubec, nie żebym wypominała.
Ile osób od lutego miało uprawnienia (czyli wg. Ciebie - obligo do aktywności) do umieszczania postów na FB? I jak wyszło?
Dlatego, z uporem maniaka, chcę się dowiedzieć, czy mamy ochotę tu nadal być, ci - którzy jesteśmy teraz, żeby nowi mieli się do kogo przyłączyć.
Czy ma pozostać legenda po dawnym forum, dla nowych jak wizyta w muzeum, czy może nabytki, trafią na trwającą, ożywioną dyskusję, która ich wciągnie?
Możecie mi wytykać, że chłodzę Wasz zapał. (to głównie do peciaqa)
Tak, chcę ugasić słomiany ogień i przyjmować poważne, przemyślane i realne propozycje.
Sirim, wal odważnie z 1 sezonem, chętnie się cofnę.
Ostatnio zmieniony 22 grudnia 2013, 23:54 przez joana, łącznie zmieniany 1 raz.
Lubec, nie żebym wypominała. Ile osób od lutego miało uprawnienia (czyli wg. Ciebie - obligo do aktywności) do umieszczania postów na FB? I jak wyszło? Dlatego, z uporem maniaka, chcę się dowiedzieć, czy mamy ochotę tu nadal być, ci - którzy jesteśmy teraz, żeby nowi mieli się do kogo przyłączyć. Czy ma pozostać legenda po dawnym forum, dla nowych jak wizyta w muzeum, czy może nabytki, trafią na trwającą, ożywioną dyskusję, która ich wciągnie? Możecie mi wytykać, że chłodzę Wasz zapał. (to głównie do peciaqa) Tak, chcę ugasić słomiany ogień i przyjmować poważne, przemyślane i realne propozycje.
Sirim, wal odważnie z 1 sezonem, chętnie się cofnę. ;)
@Sirm A może jest więcej takich osób jak Ty, może więc znalazłbyś kogoś do dyskusji.
Ja też z wieloma serialami nie jestem na bieżąco, a właściwie oprócz tych, które wystawiam policzę na palcach jednej ręki, ale to nie znaczy, że nie mam nic o tym napisać, bo ja jestem na pierwszym, a ktoś na ostatnim sezonie... jak dla mnie to żaden problem.
@Sirm A może jest więcej takich osób jak Ty, może więc znalazłbyś kogoś do dyskusji. Ja też z wieloma serialami nie jestem na bieżąco, a właściwie oprócz tych, które wystawiam policzę na palcach jednej ręki, ale to nie znaczy, że nie mam nic o tym napisać, bo ja jestem na pierwszym, a ktoś na ostatnim sezonie... jak dla mnie to żaden problem.
Sirm pisze:Jest też problem taki, przynajmniej ja tak mam, że bardzo często nie jestem na bieżąco z serialami, czasami po kilka odcinków czeka na swoją kolej, czasami nawet całe sezony. Potem znajduję czas, oglądam 1-2 odcinki, i nawet coś bym tam do dyskusji dorzucił ale okazuje się, że i tak jestem w plecy, dyskusja dotyczy już dawno czegoś innego. To jakbym nagle odgrzebał stary wątek i zaczął się zastanawiać czy uda im się uciec z tego więzienia w 'prison break' (hehe, widziałem tylko połowę 1 sezonu, i nie wiem ). To jaka to ma być dyskusja?
Akurat to nie jest żadnym problemem! Nie raz wpisywałem się przy serialach, które były "naoglądane" na wszystkie możliwe sposoby. To właśnie może ożywić dyskusję, takie spojrzenie - nomen omen - "świerzaka", więc tym bym się nie martwił. Inna rzecz, to spoilery, ktoś tu pisał o nich wcześniej, czy przypadkiem nie Ty, że nie ma sensu nimi się martwić: "nie bać się spoilerów, bo dyskutować powinny osoby, które już widziały odcinek"? Mnie kwestia spoilerów męczy, staram się wrzucać w kod, który jest dostępny, ale nieraz to przeszkadza w globalnej recenzji serialu, sezonu.
jc-k pisze:
Dlatego, z uporem maniaka, chcę się dowiedzieć, czy mamy ochotę tu nadal być, ci - którzy jesteśmy teraz, żeby nowi mieli się do kogo przyłączyć.
Czy ma pozostać legenda po dawnym forum, dla nowych jak wizyta w muzeum, czy może nabytki, trafią na trwającą, ożywioną dyskusję, która ich wciągnie?
I to jest bardzo słuszne, te studzenie Legendy są fajne, ale mają ten dziwny zwyczaj, że są martwe, kiedyś były, żyły, istniały. Tu rozmawiamy o tym, jak stworzyć coś, co będzie nowe, owszem, zbudowane na fundamentach tych mitycznych, ale przede wszystkim - nowe! Inne, ciekawsze, zachęcające.
Lub też pozostajemy na tym, co mamy. Patrz - post peciaqa... Nadal nie mamy odpowiedzi na to elementarne pytanie.
[quote="Sirm"]Jest też problem taki, przynajmniej ja tak mam, że bardzo często nie jestem na bieżąco z serialami, czasami po kilka odcinków czeka na swoją kolej, czasami nawet całe sezony. Potem znajduję czas, oglądam 1-2 odcinki, i nawet coś bym tam do dyskusji dorzucił ale okazuje się, że i tak jestem w plecy, dyskusja dotyczy już dawno czegoś innego. To jakbym nagle odgrzebał stary wątek i zaczął się zastanawiać czy uda im się uciec z tego więzienia w 'prison break' (hehe, widziałem tylko połowę 1 sezonu, i nie wiem :D ). To jaka to ma być dyskusja?[/quote]
Akurat to nie jest żadnym problemem! Nie raz wpisywałem się przy serialach, które były "naoglądane" na wszystkie możliwe sposoby. To właśnie może ożywić dyskusję, takie spojrzenie - nomen omen - "świerzaka", więc tym bym się nie martwił. Inna rzecz, to spoilery, ktoś tu pisał o nich wcześniej, czy przypadkiem nie Ty, że nie ma sensu nimi się martwić: "nie bać się spoilerów, bo dyskutować powinny osoby, które już widziały odcinek"? ;) Mnie kwestia spoilerów męczy, staram się wrzucać w kod, który jest dostępny, ale nieraz to przeszkadza w globalnej recenzji serialu, sezonu.
[quote="jc-k"] Dlatego, z uporem maniaka, chcę się dowiedzieć, czy mamy ochotę tu nadal być, ci - którzy jesteśmy teraz, żeby nowi mieli się do kogo przyłączyć. Czy ma pozostać legenda po dawnym forum, dla nowych jak wizyta w muzeum, czy może nabytki, trafią na trwającą, ożywioną dyskusję, która ich wciągnie? [/quote]
I to jest bardzo słuszne, te studzenie :) Legendy są fajne, ale mają ten dziwny zwyczaj, że są martwe, kiedyś były, żyły, istniały. Tu rozmawiamy o tym, jak stworzyć coś, co będzie nowe, owszem, zbudowane na fundamentach tych mitycznych, ale przede wszystkim - nowe! Inne, ciekawsze, zachęcające.
Lub też pozostajemy na tym, co mamy. Patrz - post peciaqa... Nadal nie mamy odpowiedzi na to elementarne pytanie.
Spoilery.
Ideałem byłoby, żeby dyskusja mogła się toczyć niezależnie o każdym z sezonów.
Wiesz, takie podgrupy (podpunkty czy jakoś tak) w temacie jednego serialu, ale to chyba trudne do wykonania i kłopotliwe. Pozostaje takie kombinowanie, żeby "w odkrytym" dawać ogólniki, a zdradzać w spoilerach.
Spoilery. Ideałem byłoby, żeby dyskusja mogła się toczyć niezależnie o każdym z sezonów. Wiesz, takie podgrupy (podpunkty czy jakoś tak) w temacie jednego serialu, ale to chyba trudne do wykonania i kłopotliwe. Pozostaje takie kombinowanie, żeby "w odkrytym" dawać ogólniki, a zdradzać w spoilerach.
Na oko uprawnienia miało cztery-pięć osób. O ile na początku było całkiem fajnie to póxniej zaczęło się psuć. I niech mnie ktoś poprawi jeżeli się mylę, ale ludzie zaprzestali wrzucania tam nowych postów, bo nie było odzewu, a to bardzo demotywuje - jakieś nowe lajki, jakiś pojedynczy komentarz i tyle.
Ale to nie powód żeby przestać to robić. Żeby rozruszać fanpage wrzuciłem ostatnio parę postów, nawet promo Orphan Black, bo myślałem, że chociaż ty skomentujesz, ale nic, zero odzewu. Myślałem, że jak coś powrzucam to inni pójdą za moim przykładem, ale się przeliczyłem.
Na oko uprawnienia miało cztery-pięć osób. O ile na początku było całkiem fajnie to póxniej zaczęło się psuć. I niech mnie ktoś poprawi jeżeli się mylę, ale ludzie zaprzestali wrzucania tam nowych postów, bo nie było odzewu, a to bardzo demotywuje - jakieś nowe lajki, jakiś pojedynczy komentarz i tyle. Ale to nie powód żeby przestać to robić. Żeby rozruszać fanpage wrzuciłem ostatnio parę postów, nawet promo Orphan Black, bo myślałem, że chociaż ty skomentujesz, ale nic, zero odzewu. Myślałem, że jak coś powrzucam to inni pójdą za moim przykładem, ale się przeliczyłem.
Ja tam zawsze czytam spilery, na razie żałowałem 2 razy, że dowiedziałem się o zakończeniu, częściej żałowałem gdy nikt mi nie powiedział co i jak, i nagle okazywało się, że zmarnowałem czas na głupoty (np. Lost...). Spoilerów się nie boję, dyskusje o starszych serialach przeglądałem, ale po co mam odkopywać wątek i pytać czy warto oglądać, skoro np. dwa posty przed tym zostało napisane, że serial jest świetny, a odpowiedzi na pytania mam podane. Dyskutować da się albo na bieżąco, albo po zakończeniu całości, ale mało jest produkcji, które po takim czasie zachęcają do wymiany przemyśleń, można co najwyżej dać recenzję, z którą ktoś się może zgodzić lub nie i to tyle. Poza tym wiele seriali, przeważnie takich w których odcinki są zamkniętą całością zwyczajnie nie zachęcają do dyskusji, można co nawyżej napisać odcinek był dobry/słaby, nudny/ciekawy itp. bo jak tu się spierać np. o każde śledztwo w 'Castle' (O! w kryminałach nie lubię spoilerów!) a jakiś tam wątek 'wieloodcinkowy' jest marginalny. (Prison break wiem jak leci dalej, dlatego olałem oglądanie)
Ja tam zawsze czytam spilery, na razie żałowałem 2 razy, że dowiedziałem się o zakończeniu, częściej żałowałem gdy nikt mi nie powiedział co i jak, i nagle okazywało się, że zmarnowałem czas na głupoty (np. Lost...). Spoilerów się nie boję, dyskusje o starszych serialach przeglądałem, ale po co mam odkopywać wątek i pytać czy warto oglądać, skoro np. dwa posty przed tym zostało napisane, że serial jest świetny, a odpowiedzi na pytania mam podane. Dyskutować da się albo na bieżąco, albo po zakończeniu całości, ale mało jest produkcji, które po takim czasie zachęcają do wymiany przemyśleń, można co najwyżej dać recenzję, z którą ktoś się może zgodzić lub nie i to tyle. Poza tym wiele seriali, przeważnie takich w których odcinki są zamkniętą całością zwyczajnie nie zachęcają do dyskusji, można co nawyżej napisać odcinek był dobry/słaby, nudny/ciekawy itp. bo jak tu się spierać np. o każde śledztwo w 'Castle' (O! w kryminałach nie lubię spoilerów!) a jakiś tam wątek 'wieloodcinkowy' jest marginalny. (Prison break wiem jak leci dalej, dlatego olałem oglądanie)