O Watasze z HBO piszemy od jakiegoś czasu, natomiast gdzieś nam umknął inny polski serial zatytułowany "Zbrodnia", za którym stoi AXN, a którego premiera już 16 października.
AXN o Zbrodni napisało:
Spokojne życie mieszkańców Półwyspu Helskiego i urlop bohaterów w malowniczej scenerii zostają nieoczekiwanie przerwane przez tajemnicę z przeszłości. Wydarzenia okazują się mieć związek z niewyjaśnionymi morderstwami – wszystko na tle surowych i zapierających dech w piersiach krajobrazów polskiego wybrzeża.
Ciekawe kto wyjdzie zwycięsko ze starcia między wilczą watahą a stadem fok?
edit: Dodatkowa informacja w ślad za AXN:
Trzyodcinkowa produkcja AXN zostanie zrealizowana na podstawie serialu Morden i Sandhamn, będącego adaptacją bestsellerowej szwedzkiej powieści Still Waters autorstwa Viveci Sten – kryminału łączącego zbrodnię, pożądanie i tajemnicę.
O Watasze z HBO piszemy od jakiegoś czasu, natomiast gdzieś nam umknął inny polski serial zatytułowany "Zbrodnia", za którym stoi AXN, a którego premiera już 16 października. AXN o Zbrodni napisało: Spokojne życie mieszkańców Półwyspu Helskiego i urlop bohaterów w malowniczej scenerii zostają nieoczekiwanie przerwane przez tajemnicę z przeszłości. Wydarzenia okazują się mieć związek z niewyjaśnionymi morderstwami – wszystko na tle surowych i zapierających dech w piersiach krajobrazów polskiego wybrzeża.
Ciekawe kto wyjdzie zwycięsko ze starcia między wilczą watahą a stadem fok? ;)
edit: Dodatkowa informacja w ślad za AXN: Trzyodcinkowa produkcja AXN zostanie zrealizowana na podstawie serialu Morden i Sandhamn, będącego adaptacją bestsellerowej szwedzkiej powieści Still Waters autorstwa Viveci Sten – kryminału łączącego zbrodnię, pożądanie i tajemnicę.
Dzieje się na Helu, jednym z moich ulubionych miejsc, więc na pewno popatrzę, chociażby dla widoku morza i plaży.
Powieści nie znam, ale szwedzkie klimaty mi pasują. Tylko 3 odcinki - można zaryzykować.
Dzieje się na Helu, jednym z moich ulubionych miejsc, więc na pewno popatrzę, chociażby dla widoku morza i plaży. Powieści nie znam, ale szwedzkie klimaty mi pasują. Tylko 3 odcinki - można zaryzykować. :)
joana pisze:Dzieje się na Helu, jednym z moich ulubionych miejsc, więc na pewno popatrzę, chociażby dla widoku morza i plaży.
Powieści nie znam, ale szwedzkie klimaty mi pasują. Tylko 3 odcinki - można zaryzykować.
[quote="joana"]Dzieje się na Helu, jednym z moich ulubionych miejsc, więc na pewno popatrzę, chociażby dla widoku morza i plaży. Powieści nie znam, ale szwedzkie klimaty mi pasują. Tylko 3 odcinki - można zaryzykować. :)[/quote]
Obejrzałam.
Tak jak przewidywałam, najbardziej podoba mi się Hel, morze i krzyk mew. Fajne zdjęcia okolic, które znam od dawna.
Sama zagadka kryminalna specjalnie mnie nie przyciąga, ot kolejne zwłoki wyciągnięte z wody i jakiś powód, dla którego tam się znalazły.
Policjant po przejściach, cierpiący na bezsenność i młoda policjantka, jeszcze zagubiona w tym policyjnym świecie. Fajna postać szefowej, chyba najbardziej wyrazista i najlepiej zagrana.
Nieczęsto oglądam teraz polskie seriale i filmy, przyzwyczaiłam się do tego, że aktorzy mówią np. po angielsku, co powoduje, ze nie potrafię wyczytać fałszu i sztuczności w ich głosie. W Zbrodni czuję jakby wszystko, co mówią było jakieś nienaturalne, a właśnie zagrane czy wyrecytowane.
Oglądam dalej, bo to jednak Hel.
Obejrzałam. Tak jak przewidywałam, najbardziej podoba mi się Hel, morze i krzyk mew. Fajne zdjęcia okolic, które znam od dawna. Sama zagadka kryminalna specjalnie mnie nie przyciąga, ot kolejne zwłoki wyciągnięte z wody i jakiś powód, dla którego tam się znalazły. Policjant po przejściach, cierpiący na bezsenność i młoda policjantka, jeszcze zagubiona w tym policyjnym świecie. Fajna postać szefowej, chyba najbardziej wyrazista i najlepiej zagrana. Nieczęsto oglądam teraz polskie seriale i filmy, przyzwyczaiłam się do tego, że aktorzy mówią np. po angielsku, co powoduje, ze nie potrafię wyczytać fałszu i sztuczności w ich głosie. W Zbrodni czuję jakby wszystko, co mówią było jakieś nienaturalne, a właśnie zagrane czy wyrecytowane. Oglądam dalej, bo to jednak Hel.
Na początku było tak drewnianie (scena na przejściu na pieszych), że myślałem, że to Bieszczady a nie Hel i wbiję klina w pilota wyłączając telewizor
Ale przemogłem się, obejrzałem odcinek do końca i nawet lekko mnie Zbrodnia wciągnęła.
Co prawda, nadal jest coś nienaturalnego i dziwnego w tym przeszczepie ze Skandynawii, trochę realia mi nie pasują.
Niemniej abstrahując od realiów, w serialu są fajne widoki z Helu, jest intryga kryminalna, która jestem ciekaw jak się skończy, więc czuję, że wytrwam do końca tego serialu.
W końcu to tylko 3 odcinki.
Swoją drogą próbowaliście się kąpać w Bałtyku na początku czerwca? Ja tak - woda miał 11 C - i powiem, że wytrwałem jakąś minutę.
Byłem pełen podziwu dla kąpieli Agnieszki Lubczyńskiej (Magdalena Boczarska) w morzu. W serialu była mowa, że jest jeszcze przed sezonem i woda miała 10 C... Szybko i odważnie weszła do wody... jeśli to był czerwiec
Na początku było tak drewnianie (scena na przejściu na pieszych), że myślałem, że to Bieszczady a nie Hel i wbiję klina w pilota wyłączając telewizor ;) Ale przemogłem się, obejrzałem odcinek do końca i nawet lekko mnie Zbrodnia wciągnęła. Co prawda, nadal jest coś nienaturalnego i dziwnego w tym przeszczepie ze Skandynawii, trochę realia mi nie pasują. Niemniej abstrahując od realiów, w serialu są fajne widoki z Helu, jest intryga kryminalna, która jestem ciekaw jak się skończy, więc czuję, że wytrwam do końca tego serialu. W końcu to tylko 3 odcinki.
Swoją drogą próbowaliście się kąpać w Bałtyku na początku czerwca? Ja tak - woda miał 11 C - i powiem, że wytrwałem jakąś minutę. :) Byłem pełen podziwu dla kąpieli Agnieszki Lubczyńskiej (Magdalena Boczarska) w morzu. W serialu była mowa, że jest jeszcze przed sezonem i woda miała 10 C... Szybko i odważnie weszła do wody... jeśli to był czerwiec ;)
Tak próbowałam Bałtyku wiosną, potwornie zimno, czułam, że ten chłód mrozi mi kości w środku, ale po wyjściu na piasek, było ciepło.
Po 2 odcinku muszę napisać, ze zostały mi już tylko widoki morza, nadmorskiego lasu i domków , które próbuję zlokalizować w pamięci.
Miałam rację po 1 odc. drewniana gra, mało interesująca zagadka - nuda.
Tak próbowałam Bałtyku wiosną, potwornie zimno, czułam, że ten chłód mrozi mi kości w środku, ale po wyjściu na piasek, było ciepło.
Po 2 odcinku muszę napisać, ze zostały mi już tylko widoki morza, nadmorskiego lasu i domków , które próbuję zlokalizować w pamięci. :D Miałam rację po 1 odc. drewniana gra, mało interesująca zagadka - nuda.
Już wiem i nadal twierdzę, że najlepsze były zdjęcia morza.
Do płaczu mnie doprowadziła scena, gdy znanemu śledczemu z Gdyni trzeba było uświadomić, że dowiedzieć się o dawnych mieszkańcach Helu, można od najstarszych jego mieszkańców.
Zastanawiam się, że nasi scenarzyści nie potrafią pisać dialogów, które brzmiałyby realistycznie, nie były sztuczne i dały się zagrac.
Już wiem i nadal twierdzę, że najlepsze były zdjęcia morza. Do płaczu mnie doprowadziła scena, gdy znanemu śledczemu z Gdyni trzeba było uświadomić, że dowiedzieć się o dawnych mieszkańcach Helu, można od najstarszych jego mieszkańców. Zastanawiam się, że nasi scenarzyści nie potrafią pisać dialogów, które brzmiałyby realistycznie, nie były sztuczne i dały się zagrac.
Mam wrażenie, że w Polsce wciąż pokutuje przekonanie, że mniej znaczy lepiej. Dlatego dialogi zwykle są bardzo oszczędne, a same wypowiedzi mocno podparte "aktorstwem". Nie ma zwykle miejsca na żadne zbędne słowa, bo każda kwestia dialogowa musi coś znaczyć i coś wnosić. Przez to finalnie nie wygląda to jak zwykła rozmowa, ale jak dyskusja akademicka.
Poza tym każda kwestia musi wybrzmieć, a tak się przecież nie rozmawia. Jak sobie przypomnę sceny z takiego Parenthood, gdzie kłótnia obejmuje kilka osób i każdy drze się jeden z przez drugiego. Co z tego, że jest to chaotyczne jeśli oddaje rzeczywisty charakter sporów.
Chciałbym ci powiedzieć pauza Nie, to ja bym chciał ci powiedzieć pauza nie masz racji pauza a gówno pauza pauza i znacząca pauza.
Mam wrażenie, że w Polsce wciąż pokutuje przekonanie, że mniej znaczy lepiej. Dlatego dialogi zwykle są bardzo oszczędne, a same wypowiedzi mocno podparte "aktorstwem". Nie ma zwykle miejsca na żadne zbędne słowa, bo każda kwestia dialogowa musi coś znaczyć i coś wnosić. Przez to finalnie nie wygląda to jak zwykła rozmowa, ale jak dyskusja akademicka.
Poza tym każda kwestia musi wybrzmieć, a tak się przecież nie rozmawia. Jak sobie przypomnę sceny z takiego Parenthood, gdzie kłótnia obejmuje kilka osób i każdy drze się jeden z przez drugiego. Co z tego, że jest to chaotyczne jeśli oddaje rzeczywisty charakter sporów.
Chciałbym ci powiedzieć pauza Nie, to ja bym chciał ci powiedzieć pauza nie masz racji pauza a gówno pauza pauza i znacząca pauza.
Fajnie się oglądało, jakbym był na Helu, grubo lepszy od przereklamowanej Watahy hadwao, dobra gra Magdaleny Boczarskiej reszta grała trochę sztucznie. Proszę o więcej bo idziemy w dobrym kierunku na pewno stacji podskoczyła oglądalność w czwartki o 22.00, w skali 1 do 10 daje 7.
Fajnie się oglądało, jakbym był na Helu, grubo lepszy od przereklamowanej Watahy hadwao, dobra gra Magdaleny Boczarskiej reszta grała trochę sztucznie. Proszę o więcej bo idziemy w dobrym kierunku na pewno stacji podskoczyła oglądalność w czwartki o 22.00, w skali 1 do 10 daje 7.
Obejrzałem finał.
Dla mnie największą zaletą Zbrodni jest to, że w ogóle taki serial powstał i to, że za polskie seriale biorą się stacje, których o takie ambicje nie podejrzewałem.
No i mimo wszystko widoczki - nie kojarzę innego polskiego filmu, w którym by się pojawiły torpedownie z Zatoki Puckiej.
Zgodnie z pochodzeniem serialu, rozwiązanie zagadki okazała się na wskroś skandynawskie.
Nawet przy scenie z kotwicą na łodzi miałem pewne skojarzenia z Tjockare an Vatten.
Natomiast wiarygodność końcówki
Spoiler:
i poszukiwań Agnieszki
bardzo mnie zmęczyła...
Spoiler:
Agnieszce, według mojej znajomości cukrzycy, groził raczej nie tyle nadmiar cukru, co wręcz przeciwnie - śpiączka cukrzycowa. "Cudowny" zastrzyk z insuliny prędzej by ją całkiem wpędził do grobu, niż spowodował przebudzenie w typie "śpiącej królewny".
No może się trochę czepiam.
Reasumując, na polskim średnim rynku serialowym, Zbrodnię można uznać za światełko w tunelu, wskazujące właściwy kierunek.
Liczę, że AXN nie powiedział w dziedzinie seriali swojego ostatniego słowa i podniesie poprzeczkę dla swoich następnych produkcji.
Obejrzałem finał. Dla mnie największą zaletą Zbrodni jest to, że w ogóle taki serial powstał i to, że za polskie seriale biorą się stacje, których o takie ambicje nie podejrzewałem. ;) No i mimo wszystko widoczki - nie kojarzę innego polskiego filmu, w którym by się pojawiły torpedownie z Zatoki Puckiej. Zgodnie z pochodzeniem serialu, rozwiązanie zagadki okazała się na wskroś skandynawskie. Nawet przy scenie z kotwicą na łodzi miałem pewne skojarzenia z Tjockare an Vatten. :) Natomiast wiarygodność końcówki [spoiler]i poszukiwań Agnieszki[/spoiler]bardzo mnie zmęczyła... [spoiler]Agnieszce, według mojej znajomości cukrzycy, groził raczej nie tyle nadmiar cukru, co wręcz przeciwnie - śpiączka cukrzycowa. "Cudowny" zastrzyk z insuliny prędzej by ją całkiem wpędził do grobu, niż spowodował przebudzenie w typie "śpiącej królewny".[/spoiler] No może się trochę czepiam. ;) Reasumując, na polskim średnim rynku serialowym, Zbrodnię można uznać za światełko w tunelu, wskazujące właściwy kierunek. Liczę, że AXN nie powiedział w dziedzinie seriali swojego ostatniego słowa i podniesie poprzeczkę dla swoich następnych produkcji.
Finał niestety słabiutki. Rozwiązanie średnie, a na dodatek od jego poznania każda minuta czekania na koniec boli.
Oceniając całość: fajne widoki (chociaż mi bardzo brakowało scen pokazujących Hel z lotu ptaka), w miarę interesująca historia, drewniane dialogi i mocno nierówne aktorstwo (od b. dobrych Boczarskiej i Doroty Kolak, przez średnich aktorów drugoplanowych, do tragicznego głównego bohatera, jego równie irytującej koleżanki i królującego nad wszystkim Radka Pazury).
Mimo wszystko BARDZO się cieszę, że Zbrodnia powstała. Tak jak Sindar, uważam, ważniejszym od poziomu serialu jest samo jego powstanie. Miejmy nadzieję, że AXN, HBO i Canal+, który zamierza znowu zrobić coś swojego, będą wypuszczały coraz więcej, coraz lepszych produkcji.
Finał niestety słabiutki. Rozwiązanie średnie, a na dodatek od jego poznania każda minuta czekania na koniec boli.
Oceniając całość: fajne widoki (chociaż mi bardzo brakowało scen pokazujących Hel z lotu ptaka), w miarę interesująca historia, drewniane dialogi i mocno nierówne aktorstwo (od b. dobrych Boczarskiej i Doroty Kolak, przez średnich aktorów drugoplanowych, do tragicznego głównego bohatera, jego równie irytującej koleżanki i królującego nad wszystkim Radka Pazury).
Mimo wszystko BARDZO się cieszę, że Zbrodnia powstała. Tak jak Sindar, uważam, ważniejszym od poziomu serialu jest samo jego powstanie. Miejmy nadzieję, że AXN, HBO i Canal+, który zamierza znowu zrobić coś swojego, będą wypuszczały coraz więcej, coraz lepszych produkcji.