Tymczasem po 4 sezonie StrangerThings. Muszę przyznać, że 3-letnia przerwa kowidowa podziałała dobrze na ten serial. Co prawda młodzież nam mocno podrosła, niektórzy inni aktorzy sporo się zmienili, coś tam pogubili. , ale był to najlepszy sezon obok 1. I zgrabnie powiązał wątki sięgające też tego sezonu. Choć skazą na sezonie jest to, że ostatni odcinek był przeciągnięty przynajmniej o godzinę za długo. I jakoś na koniec niestety efektu "wow" nie było. Niby ma być to koniec serialu, ale czy na pewno? Są pewne wątki na przyszłość, a coś czuję, że Netflix po ostatnich porażkach nie tak szybko zarżnie tę kurę...
A nie, pardon, cos mi się pomieszało, to 5 sezon ma być ostatnim...
Tymczasem po 4 sezonie Stranger Things. Muszę przyznać, że 3-letnia przerwa kowidowa podziałała dobrze na ten serial. Co prawda młodzież nam mocno podrosła, niektórzy inni aktorzy sporo się zmienili, coś tam pogubili. ;) , ale był to najlepszy sezon obok 1. I zgrabnie powiązał wątki sięgające też tego sezonu. Choć skazą na sezonie jest to, że ostatni odcinek był przeciągnięty przynajmniej o godzinę za długo. I jakoś na koniec niestety efektu "wow" nie było. Niby ma być to koniec serialu, ale czy na pewno? Są pewne wątki na przyszłość, a coś czuję, że Netflix po ostatnich porażkach nie tak szybko zarżnie tę kurę... ;)
A nie, pardon, cos mi się pomieszało, to 5 sezon ma być ostatnim...
Odcinki od 1-7 czwartego sezonu dla mnie świetne o wiele lepsze niż sezon 3. Niestety w moim subiektywnym odczuciu przerwa i sztucznie wydłużone odcinki 8 oraz 9 wybiły mnie z rytmu w finale. Ten sezon dla mnie miał klimat "Koszmaru z ulicy Wiązów" i innych horrorów tamtych lat pierwszy sezon to mocna inspiracja Goonies, ET czy Super 8
Na pewno wielkim wygranym jest Kate Bush i piosenka Running Up That Hill
Odcinki od 1-7 czwartego sezonu dla mnie świetne o wiele lepsze niż sezon 3. Niestety w moim subiektywnym odczuciu przerwa i sztucznie wydłużone odcinki 8 oraz 9 wybiły mnie z rytmu w finale. Ten sezon dla mnie miał klimat "Koszmaru z ulicy Wiązów" i innych horrorów tamtych lat :) pierwszy sezon to mocna inspiracja Goonies, ET czy Super 8 :) Na pewno wielkim wygranym jest Kate Bush i piosenka Running Up That Hill :)
sindar pisze: 03 lipca 2022, 21:04
niektórzy inni aktorzy sporo się zmienili, coś tam pogubili. ,
Jeżeli masz na myśli Davida Harboura, to musiał przypakowć do roli Hellboya, więc według mnie szkoda było by tracić te efekty na rzecz roli w ST.
O ile przedostatni odcinek jeszcze jakoś gargantuicznie nie był rozciągnięty to finałowy odcinek rzeczywiście można było by sporo odchudzić albo ewentualnie podzielić - nawet jest (co najmniej) jeden idealny do tego moment - klimatu odmówić nie mogę i jest parę na prawdę dobrych scen trafionych w punkt, a nawiązujących do kina lat 80.
► Pokaż Spoiler
scena z finału Nancy z shotgunem od razu skojarzyła mi się z drugim Terminatorem
Ciekaw jestem jak historia potoczy się z finałowym sezonem, bo zakończenie czwartego sugeruje odejście od dotychczasowego schematu. Mam nadzieję, że nie trzeba będzie czekać tak długo jak na czwarty.
[quote=sindar post_id=121143 time=1656875068 user_id=5739] niektórzy inni aktorzy sporo się zmienili, coś tam pogubili. ;) , [/quote] Jeżeli masz na myśli Davida Harboura, to musiał przypakowć do roli Hellboya, więc według mnie szkoda było by tracić te efekty na rzecz roli w ST.
O ile przedostatni odcinek jeszcze jakoś gargantuicznie nie był rozciągnięty to finałowy odcinek rzeczywiście można było by sporo odchudzić albo ewentualnie podzielić - nawet jest (co najmniej) jeden idealny do tego moment - klimatu odmówić nie mogę i jest parę na prawdę dobrych scen trafionych w punkt, a nawiązujących do kina lat 80.[spoil]scena z finału Nancy z shotgunem od razu skojarzyła mi się z drugim Terminatorem[/spoil]
Ciekaw jestem jak historia potoczy się z finałowym sezonem, bo zakończenie czwartego sugeruje odejście od dotychczasowego schematu. Mam nadzieję, że nie trzeba będzie czekać tak długo jak na czwarty.
Scena super, tylko to, co potem nastąpiło, było akurat kompletnie bez sensu... [spoil]Rozumiem zginąć w obronie czegoś... Hodor w drzwiach czy jakoś tam... Ale tu Eddie sobie wyszedł na środek, by go po prostu zagryziono... [/spoil]
Akurat nadrabiam i jestem po 5 odcinku. Czy tylko ja uważam, że to najsłabszy sezon? Przez te 5 odcinków większość akcji była kompletnie bez sensu albo rozwleczona. Minuta coś się dzieje, dziesięć minut bzdurnej gadki o niczym, potem trochę akcji i znowu gadają. Rozwinie się to? Chwalili sie, że odcinki będą dłuższe no i są ale przez to są rozwleczone przez zapychacze a każda akcja musi być potem jeszcze przez wszystkich dogłębnie obgadana. Postacie zaczęły mnie irytować swoim przerysowaniem i wszedzie ten nachalny fanserwis - ooo pamiętam ten film, ooo pamietam tą piosenkę, pamietam ten plakat, ooo kolega miał taką fryzurę! Wymuszona, wykalkulowana nostalgia. Oglądam z rozpędu ale naprawdę nie rozumiem zachwytów.
Akurat nadrabiam i jestem po 5 odcinku. Czy tylko ja uważam, że to najsłabszy sezon? Przez te 5 odcinków większość akcji była kompletnie bez sensu albo rozwleczona. Minuta coś się dzieje, dziesięć minut bzdurnej gadki o niczym, potem trochę akcji i znowu gadają. Rozwinie się to? Chwalili sie, że odcinki będą dłuższe no i są ale przez to są rozwleczone przez zapychacze a każda akcja musi być potem jeszcze przez wszystkich dogłębnie obgadana. Postacie zaczęły mnie irytować swoim przerysowaniem i wszedzie ten nachalny fanserwis - ooo pamiętam ten film, ooo pamietam tą piosenkę, pamietam ten plakat, ooo kolega miał taką fryzurę! Wymuszona, wykalkulowana nostalgia. Oglądam z rozpędu ale naprawdę nie rozumiem zachwytów.
Dobra. Koniec tego sezonu. Luuuudzie! Jak to się ciągnęło! Przed startem pochwalili się, że każdy odcinek będzie dłuższy, jak film, ale wychodzi z tego, że cały dodatkowy czas przez przeznaczyli na bezsensowną gadaninę. Trochę akcji i gadanie, o wszystkim. Co chwilę marudzenie o uczuciach, wywewnętrznianie się, tłumaczenie wszystkiego po kilka razy, żeby broń Boże nawet największy kretyn nie przegapił jakiegoś szczegółu. Goni nas potwór? Porozmawiajmy o tym! I o uczuciach, nie zapomnij o uczuciach! Jeśli ci tego za mało zawsze możesz napisać list. Naprawdę uważam, że ten serial powinien skończyć sie po 2 sezonie. Przynajmniej solówka na gitarze jest lepsza niż śpiewanie Dastusia z poprzedniego sezonu ale zaraz potem autorzy chyba przypomnieli sobie, że w ostatnim odcinku trzeba kogoś bezsensownie zabić i cyk! mamy ofiarę (losu) i znowu można pogadać o uczuciach... Ilość głupot i wydarzeń, które dzieją sie tylko dlatego, że scenarzysta je sobie ubzdurał jest porażająca, możesz jechać przez kilka dni przez pół kraju ale na miejsce trafisz dokładnie w minucie gdy będzie trzeba, potwory mogą ci zjeść pół brzucha ale skoro scenarzysta chce to bez problemu przebiegniesz maraton, pół Syberii przejdziesz na bosaka i zero odmrożeń itp. itd. I porozmawiajmy o uczuciach! Bleeeee.....
P. S. Dalej ani słowa skąd wogóle wzięły się te moce psychiczne. Jedynka urodził się po prostu z nimi jak X-men?
Dobra. Koniec tego sezonu. Luuuudzie! Jak to się ciągnęło! Przed startem pochwalili się, że każdy odcinek będzie dłuższy, jak film, ale wychodzi z tego, że cały dodatkowy czas przez przeznaczyli na bezsensowną gadaninę. Trochę akcji i gadanie, o wszystkim. Co chwilę marudzenie o uczuciach, wywewnętrznianie się, tłumaczenie wszystkiego po kilka razy, żeby broń Boże nawet największy kretyn nie przegapił jakiegoś szczegółu. Goni nas potwór? Porozmawiajmy o tym! I o uczuciach, nie zapomnij o uczuciach! Jeśli ci tego za mało zawsze możesz napisać list. Naprawdę uważam, że ten serial powinien skończyć sie po 2 sezonie. Przynajmniej solówka na gitarze jest lepsza niż śpiewanie Dastusia z poprzedniego sezonu ale zaraz potem autorzy chyba przypomnieli sobie, że w ostatnim odcinku trzeba kogoś bezsensownie zabić i cyk! mamy ofiarę (losu) i znowu można pogadać o uczuciach... Ilość głupot i wydarzeń, które dzieją sie tylko dlatego, że scenarzysta je sobie ubzdurał jest porażająca, możesz jechać przez kilka dni przez pół kraju ale na miejsce trafisz dokładnie w minucie gdy będzie trzeba, potwory mogą ci zjeść pół brzucha ale skoro scenarzysta chce to bez problemu przebiegniesz maraton, pół Syberii przejdziesz na bosaka i zero odmrożeń itp. itd. I porozmawiajmy o uczuciach! Bleeeee..... P. S. Dalej ani słowa skąd wogóle wzięły się te moce psychiczne. Jedynka urodził się po prostu z nimi jak X-men?