Hulu przygotowuje pilot serialu opartego o komiks "Locke & Key" autorstwa Joe Hilla (scenariusz) i Gabriela Rodrigueza (rysunki), wydawana w latach 2008–2014 przez IDW Publishing, który doczekał się również polskiego wydania.
Za epizod pilotowy odpowiadają Hill, Carlton Cuse oraz IDW Entertainment. Hill napisze scenariusz a za reżyserię będzie odpowiedzialny Andy Muschietti odpowiedzialny za tegoroczny horror It.
Komiksowa seria jest utrzymana w konwencji horroru i opowiada losy trójki rodzeństwa Tylera, Kinsey i Boda Locke, które ze swoją matką Niną wprowadza się do starego domu należącego do rodziny ich tragicznie zmarłego ojca. Dzieci odkrywają, że dom kryje wiele tajemnic, a klucze do różnych drzwi w rezydencji mają magiczną moc zamieniania ludzi w duchy lub wymazywania pamięci. Klucze te chce zdobyć istota imieniem Dodge, która za ich pomocą zamierza otworzyć drzwi piekieł i wpuścić demony do ziemskiego świata.
W obsadzie znajdują się Frances O'Connor, która wcieli się w Ninę matkę rodzeństwa oraz Megan Charpentier jako Kinsey Locke, Jackson Robert Scott jako Bode Locke i Nate Corddry jako wujek dzieci Duncan Locke.
Nie jest to pierwsza serialowa adaptacja komiksu, w 2011 stacja FOX chciała przedstawić swoją ekranową interpretację, ale skończyło się na odcinku pilotowym i ostatecznie projekt pogrzebano.
Poniżej trailer pilota od FOX
Stacja Hulu poczyna sobie ostatnio coraz śmielej, więc jest szansa na to że projekt dostanie zamówienie na sezon, na pewno serial w klimacie fantasy/horror wzbogaciłby portfolio platformy.
[newsimg=left]https://baza.seriale-asd.eu/upload_files/locke&key.jpg[/newsimg]Hulu przygotowuje pilot serialu opartego o komiks "Locke & Key" autorstwa Joe Hilla (scenariusz) i Gabriela Rodrigueza (rysunki), wydawana w latach 2008–2014 przez IDW Publishing, który doczekał się również polskiego wydania. Za epizod pilotowy odpowiadają Hill, Carlton Cuse oraz IDW Entertainment. Hill napisze scenariusz a za reżyserię będzie odpowiedzialny Andy Muschietti odpowiedzialny za tegoroczny horror [i]It[/i].
Komiksowa seria jest utrzymana w konwencji horroru i opowiada losy trójki rodzeństwa Tylera, Kinsey i Boda Locke, które ze swoją matką Niną wprowadza się do starego domu należącego do rodziny ich tragicznie zmarłego ojca. Dzieci odkrywają, że dom kryje wiele tajemnic, a klucze do różnych drzwi w rezydencji mają magiczną moc zamieniania ludzi w duchy lub wymazywania pamięci. Klucze te chce zdobyć istota imieniem Dodge, która za ich pomocą zamierza otworzyć drzwi piekieł i wpuścić demony do ziemskiego świata.
W obsadzie znajdują się Frances O'Connor, która wcieli się w Ninę matkę rodzeństwa oraz Megan Charpentier jako Kinsey Locke, Jackson Robert Scott jako Bode Locke i Nate Corddry jako wujek dzieci Duncan Locke.
Nie jest to pierwsza serialowa adaptacja komiksu, w 2011 stacja FOX chciała przedstawić swoją ekranową interpretację, ale skończyło się na odcinku pilotowym i ostatecznie projekt pogrzebano. Poniżej trailer pilota od FOX https://www.youtube.com/watch?v=r_KmKC5K8QU
Stacja Hulu poczyna sobie ostatnio coraz śmielej, więc jest szansa na to że projekt dostanie zamówienie na sezon, na pewno serial w klimacie fantasy/horror wzbogaciłby portfolio platformy.
#
Serialu oparty na komiksie "Locke & Key" autorstwa Joe Hilla (scenariusz) i Gabriela Rodrigueza (rysunki).
Po tym, jak ich ojciec został zamordowany w tajemniczych okolicznościach, trójka rodzeństwa Locke wraz z matką przeprowadzają się do ich rodzinnego domu, Keyhouse, który, jak odkrywają, jest pełen magicznych kluczy, które mogą mieć związek ze śmiercią ich ojca.
[Netflix]
[2020] Produkcja: USA, Gatunek: Fantasy,Przygodowy,Horror Obsada:
Darby Stanchfield ... Nina Locke
Connor Jessup ... Tyler Locke
Emilia Jones ... Kinsey Locke
Jackson Robert Scott ... Bode Locke
Petrice Jones ... Scot Cavendish
Sherri Saum ... Ellie Whedon
Genevieve Kang ... Jackie Veda
Aaron Ashmore ... Duncan Locke
Steven Williams ... Joe Ridgewayhttps://www.youtube.com/watch?v=uQ1ieHONjYA
[mimg_adm]https://baza.seriale-asd.eu/foty/lockekey.jpg[/mimg_adm]#[url=https://www.netflix.com/title/80241239][img]https://baza.seriale-asd.eu/images/o1.gif[/img][/url][url=https://www.imdb.com/title/tt3007572/][img]https://baza.seriale-asd.eu/images/o2.gif[/img][/url][url=https://baza.seriale-asd.eu/portal0.php?zmienna=lockekey][img]https://baza.seriale-asd.eu/images/wieceja.gif[/img][/url] Serialu oparty na komiksie "Locke & Key" autorstwa Joe Hilla (scenariusz) i Gabriela Rodrigueza (rysunki). Po tym, jak ich ojciec został zamordowany w tajemniczych okolicznościach, trójka rodzeństwa Locke wraz z matką przeprowadzają się do ich rodzinnego domu, Keyhouse, który, jak odkrywają, jest pełen magicznych kluczy, które mogą mieć związek ze śmiercią ich ojca.
[b] [Netflix][/b] [2020] [b]Produkcja:[/b] USA, [b]Gatunek:[/b] Fantasy,Przygodowy,Horror [b]Obsada:[/b] Darby Stanchfield ... Nina Locke Connor Jessup ... Tyler Locke Emilia Jones ... Kinsey Locke Jackson Robert Scott ... Bode Locke Petrice Jones ... Scot Cavendish Sherri Saum ... Ellie Whedon Genevieve Kang ... Jackie Veda Aaron Ashmore ... Duncan Locke Steven Williams ... Joe Ridgewayhttps://www.youtube.com/watch?v=uQ1ieHONjYA
Bardzo jestem ciekaw jakichś pierwszych opinii tutaj na forum, bo gdzie bym nie czytał są mocno skrajne, od zachwytów po krytykę. Spodziewam się czegoś ciekawego, ale ile to już razy tak było?;)
Bardzo jestem ciekaw jakichś pierwszych opinii tutaj na forum, bo gdzie bym nie czytał są mocno skrajne, od zachwytów po krytykę. Spodziewam się czegoś ciekawego, ale ile to już razy tak było?;)
Mój syn obejrzał, miałem oglądać z nim, ale mnie wyprzedził i nie nadążyłem już za nim. Teraz czeka na lepsze czasy.
Jemu się podobał, ale to opinia chłopaka w wieku szkolnym.
Mój syn obejrzał, miałem oglądać z nim, ale mnie wyprzedził i nie nadążyłem już za nim. :) Teraz czeka na lepsze czasy. :) Jemu się podobał, ale to opinia chłopaka w wieku szkolnym.
Kobiet się o wiek nie pyta, więc powiem, że mnie też się podobał. Brakowało mi większego natężenia horroru, ale w takiej formie też jest świetny i wciągający.
Make a plan. Set a goal.
Work toward it.
But every now and then,
look around, drink it in... 'cause this is it.
Kobiet się o wiek nie pyta, więc powiem, że mnie też się podobał. Brakowało mi większego natężenia horroru, ale w takiej formie też jest świetny i wciągający.
Obejrzałem 3 odcinki i na razie nie wiem, niby pomysł ciekawy, ale wciąga mnie to jak bohaterów tego serialu - czyli niespecjalnie: oni robią swoje normalne rzeczy jakby nic się dziwnego nie działo, a ja na to patrzę i też właściwie mnie to nie rusza
Jak do tej pory czegoś mocno brakuje, jest zagadka, a nie ma emocji. Obejrzę jeszcze jeden odcinek, jak nie ruszy w serialu (i mnie przy okazji) nic, to pass.
Obejrzałem 3 odcinki i na razie nie wiem, niby pomysł ciekawy, ale wciąga mnie to jak bohaterów tego serialu - czyli niespecjalnie: oni robią swoje normalne rzeczy jakby nic się dziwnego nie działo, a ja na to patrzę i też właściwie mnie to nie rusza :) Jak do tej pory czegoś mocno brakuje, jest zagadka, a nie ma emocji. Obejrzę jeszcze jeden odcinek, jak nie ruszy w serialu (i mnie przy okazji) nic, to pass.
Dziobak, tak sobie właśnie myślałem że będzie, niby ciekawie, ale bez takich cojones;) Ale czekam na dalsze Twoje opinie, może się rozkręci? Rozumiem, że to serial, gdzie jest ciągłość zdarzeń, a nie procedural?
Dziobak, tak sobie właśnie myślałem że będzie, niby ciekawie, ale bez takich cojones;) Ale czekam na dalsze Twoje opinie, może się rozkręci? Rozumiem, że to serial, gdzie jest ciągłość zdarzeń, a nie procedural?
Tak, zdecydowanie to jedna historia. Mi się kojarzy trochę z kinem typu "StrangerThings" czy "Impulse", bo też główne role to dzieci/nastolatki, ale jak w tamtych coś się dziwnego dzieje, to mamy jakąś interakcję z tym czymś bohaterów, są jakieś emocje/odczucia z tą niesamowitością związane, jakiś problem. Nie przechodzi się nad tym czymś do porządku dziennego. A w "Locke & Key" jest trochę tak, jakbyś otworzył wieczorem lodówkę, tam niespodziewanie leży odcięta ludzka głowa, wyciągasz zimne piwko, zamykasz lodówkę i myślisz, że dobrze by było znaleźć do tego piwka jakieś paluszki
Tak, zdecydowanie to jedna historia. Mi się kojarzy trochę z kinem typu "Stranger Things" czy "Impulse", bo też główne role to dzieci/nastolatki, ale jak w tamtych coś się dziwnego dzieje, to mamy jakąś interakcję z tym czymś bohaterów, są jakieś emocje/odczucia z tą niesamowitością związane, jakiś problem. Nie przechodzi się nad tym czymś do porządku dziennego. A w "Locke & Key" jest trochę tak, jakbyś otworzył wieczorem lodówkę, tam niespodziewanie leży odcięta ludzka głowa, wyciągasz zimne piwko, zamykasz lodówkę i myślisz, że dobrze by było znaleźć do tego piwka jakieś paluszki :)
Obejrzałem jeszcze kilka odcinków i w sumie nie jestem zadowolony z dynamiki tego serialu. Pisałem wcześniej, że to procedural nie jest, ale obejrzałem 7 odcinków i ma sporo procedurala cech. Pierwsza połowa sezonu to jeden schemat: mniej więcej w każdym odcinku bohaterowie (troje rodzeństwa) znajduje w tajemniczym domu klucz, który coś robi. W miarę szybko dochodzą co, robią to raz czy dwa i tyle. Reszta odcinka to wypełniacz w postaci "przygód" w szkole, z właśnie poznaną sympatią itp. Klucz trafia na szyję i tyle go widzieli. Przechodzą nad tym do porządku dziennego, przestają używać, interesować się - bo jakby nie było to istotne? (coś jak magia w Harrym Poterze, norma, to co się dziwić). Do tego serial nie pogłębia historii, po pierwszym odcinku i w połowie sezonu właściwie wiemy tyle samo: dom, klucze, plus teoretyczny przeciwnik. Nie wiemy zupełnie co, dlaczego, skąd i jak - bo nastoletni bohaterowie się tym nie interesują, a dorośli dostają zaraz po zdarzeniu utraty pamięci wstecznej . Serial tworzy taki kiepski rodzaj tajemniczości bez wyjaśniania reguł. W efekcie odcinki 1-6 oceniam na takie 6.5. Ten powyższy schemat przełamuje się dopiero w odcinku nr 7, który oceniłem na 8-mkę, pierwszy, który mnie wciągnął. Zostały mi 3 odcinki do końca, jestem ciekawy jak będzie, czy dalej dynamika 7-mki, czy też wrócą schematy z 1-6. Wyjaśni się, czy warto pomęczyć te 6 pierwszych, dla 4-ech ostatnich. Dam znać
Obejrzałem jeszcze kilka odcinków i w sumie nie jestem zadowolony z dynamiki tego serialu. Pisałem wcześniej, że to procedural nie jest, ale obejrzałem 7 odcinków i ma sporo procedurala cech. Pierwsza połowa sezonu to jeden schemat: mniej więcej w każdym odcinku bohaterowie (troje rodzeństwa) znajduje w tajemniczym domu klucz, który coś robi. W miarę szybko dochodzą co, robią to raz czy dwa i tyle. Reszta odcinka to wypełniacz w postaci "przygód" w szkole, z właśnie poznaną sympatią itp. Klucz trafia na szyję i tyle go widzieli. Przechodzą nad tym do porządku dziennego, przestają używać, interesować się - bo jakby nie było to istotne? (coś jak magia w Harrym Poterze, norma, to co się dziwić). Do tego serial nie pogłębia historii, po pierwszym odcinku i w połowie sezonu właściwie wiemy tyle samo: dom, klucze, plus teoretyczny przeciwnik. Nie wiemy zupełnie co, dlaczego, skąd i jak - bo nastoletni bohaterowie się tym nie interesują, a dorośli dostają zaraz po zdarzeniu utraty pamięci wstecznej :). Serial tworzy taki kiepski rodzaj tajemniczości bez wyjaśniania reguł. W efekcie odcinki 1-6 oceniam na takie 6.5. Ten powyższy schemat przełamuje się dopiero w odcinku nr 7, który oceniłem na 8-mkę, pierwszy, który mnie wciągnął. Zostały mi 3 odcinki do końca, jestem ciekawy jak będzie, czy dalej dynamika 7-mki, czy też wrócą schematy z 1-6. Wyjaśni się, czy warto pomęczyć te 6 pierwszych, dla 4-ech ostatnich. Dam znać :)
No i widzisz - dziękuję serdecznie za to że masz ochotę opisywać swoje emocjonalne doznania po obejrzeniu kolejnych odcinków, bo wiele mi rozjaśniają. Sporo jest takich seriali, gdzie pomysłu jest góra na 6 epizodów, a rozciągają sztucznie na 10 albo 13 i wtedy zaczyna się przeciąganie na siłę.
To po pierwsze.
A po drugie to już jestem na nie po Twoim opisie, bo nie lubię jak coś nadzwyczajnego, coś odbiegającego od normy jest traktowane jak coś powszechnego i nikt się tym nie przejmuje, żyje sobie jak gdyby nigdy nic.
Wyjątek długi czas robiłem dla "Supernatural" (często był zabawny) i np. Farscape'a (też był śmieszny), ale obydwa były kompletnie nierzeczywiste.
No i widzisz - dziękuję serdecznie za to że masz ochotę opisywać swoje emocjonalne doznania po obejrzeniu kolejnych odcinków, bo wiele mi rozjaśniają. Sporo jest takich seriali, gdzie pomysłu jest góra na 6 epizodów, a rozciągają sztucznie na 10 albo 13 i wtedy zaczyna się przeciąganie na siłę. To po pierwsze. A po drugie to już jestem na [u]nie[/u] po Twoim opisie, bo nie lubię jak coś nadzwyczajnego, coś odbiegającego od normy jest traktowane jak coś powszechnego i nikt się tym nie przejmuje, żyje sobie jak gdyby nigdy nic. Wyjątek długi czas robiłem dla "Supernatural" (często był zabawny) i np. Farscape'a (też był śmieszny), ale obydwa były kompletnie nierzeczywiste.
Sam takich seriali z traktowaną jak zwykła rzecz niesamowitością nie lubię. Ale Sindar zachęcał, Nazgulka była zachwycona, a kręciła przecież nosem na "Into the Night", że nuda. No to pomyślałem, że jak tamto nuda, to tu musi się dziać. A jak się okazało, dziewczyna jest złośliwa i specjalnie wprowadza w błąd
Dociągnę do końca, może zobaczę drugie dno
Sam takich seriali z traktowaną jak zwykła rzecz niesamowitością nie lubię. Ale Sindar zachęcał, Nazgulka była zachwycona, a kręciła przecież nosem na "Into the Night", że nuda. No to pomyślałem, że jak tamto nuda, to tu musi się dziać. A jak się okazało, dziewczyna jest złośliwa i specjalnie wprowadza w błąd :D Dociągnę do końca, może zobaczę drugie dno :)
Jestem ciekaw, bo akurat ostatni epizod ma bardzo skrajne opinie, przeważają te znacznie gorsze, ale niektórzy dają 10/10;) no właśnie wspomniałeś o kolejnym serialu, który też mnie korci - "Into the Night", ale zabrać się jakoś nie mogę.. Jak u Ciebie z porównaniem jakości do Locke'a and Keya?
Jestem ciekaw, bo akurat ostatni epizod ma bardzo skrajne opinie, przeważają te znacznie gorsze, ale niektórzy dają 10/10;) no właśnie wspomniałeś o kolejnym serialu, który też mnie korci - "Into the Night", ale zabrać się jakoś nie mogę.. Jak u Ciebie z porównaniem jakości do Locke'a and Keya?
Oba seriale to zupełnie inna bajka. "Into the Night" to stworzenie fantastycznej sytuacji i cała reszta to już nasz "rzeczywisty świat". Większość czasu poświęcona jest na relacje międzyludzkie w stanie podwyższonego zagrożenia i jakiejś beznadziejności sytuacji, co i tak jest w jakiś sposób średnio wyeksploatowane (z tym się zgodziliśmy z Nazgulką) i pozostawia niedosyt. Poza tym mocno refleksyjny, daje w palnik, skłania do przemyśleń. Stwarza wrażenie za krótkiego.
L&K - tu jest problem, sam pomysł jest naprawdę ciekawy, ale wykonanie poniżej średniej. Jakieś 50-60% to dłużyzny, to co widać na ekranie nie jest w stanie obronić się w jakiejś wtórnej analizie (jestem po 9-tym odcinku i za cholerę nie wiem, dlaczego czarny charakter pojawia się dopiero w ostatniej chwili, żeby przeszkodzić bohaterom, gdzie spędza większość czasu, jeśli z tego co mówi w całym serialu wynika, że rzecz jest dla niego najważniejsza i nie widać, żeby robił cokolwiek innego - totalnie to głupie, zupełnie nieracjonalne, po to tylko żeby dodać taniej sensacji). Postaci sztampowe, dialogi w większości na siłę (typu: - może nie powinniśmy sprawdzać tego klucza, bo nie wiemy co robi? - powinniśmy, bo jak sprawdzimy, to będziemy wiedzieć co robi), jakieś sztuczne problemy (matka po alkoholu pamięta magię, dylemat, pozwolić jej pić i być "zaangażowanej", czy wylać wódę i radzić sobie bez matki). Zdecydowanie jest to kino adresowane do młodszego widza, który pewnie skupi się na samej historii, odnajdzie jakieś podobieństwo z bohaterami i będzie happy (dzieci i Nazgule inaczej widzą świat ).
Wydaje się, że pomysł był na produkcję "dla każdego wieku", ale zabrakło realnego udziału dorosłych bohaterów. To co wypaliło w "StrangerThings" to dobry mix dorosłych, nastolatków i dzieci. W L&K to zupełnie nie działa. Brak jakiejś głębi, płycizna.
Jak się popatrzy na trailer od Hulu (na górze strony), to miało to być bardziej poważne i straszne. Wersja NF nie ma żadnych elementów horroru - nawet dom Locków jest całkowicie inny: od Hulu kamienny, gotycki i zimny, a w wersji NF, drewniany, ciepły, jasny i przytulny. Pewnie szkoda, że to z Hulu nie wypaliło, bo potencjał był.
Oba seriale to zupełnie inna bajka. "Into the Night" to stworzenie fantastycznej sytuacji i cała reszta to już nasz "rzeczywisty świat". Większość czasu poświęcona jest na relacje międzyludzkie w stanie podwyższonego zagrożenia i jakiejś beznadziejności sytuacji, co i tak jest w jakiś sposób średnio wyeksploatowane (z tym się zgodziliśmy z Nazgulką) i pozostawia niedosyt. Poza tym mocno refleksyjny, daje w palnik, skłania do przemyśleń. Stwarza wrażenie za krótkiego.
L&K - tu jest problem, sam pomysł jest naprawdę ciekawy, ale wykonanie poniżej średniej. Jakieś 50-60% to dłużyzny, to co widać na ekranie nie jest w stanie obronić się w jakiejś wtórnej analizie (jestem po 9-tym odcinku i za cholerę nie wiem, dlaczego czarny charakter pojawia się dopiero w ostatniej chwili, żeby przeszkodzić bohaterom, gdzie spędza większość czasu, jeśli z tego co mówi w całym serialu wynika, że rzecz jest dla niego najważniejsza i nie widać, żeby robił cokolwiek innego - totalnie to głupie, zupełnie nieracjonalne, po to tylko żeby dodać taniej sensacji). Postaci sztampowe, dialogi w większości na siłę (typu: - może nie powinniśmy sprawdzać tego klucza, bo nie wiemy co robi? - powinniśmy, bo jak sprawdzimy, to będziemy wiedzieć co robi), jakieś sztuczne problemy (matka po alkoholu pamięta magię, dylemat, pozwolić jej pić i być "zaangażowanej", czy wylać wódę i radzić sobie bez matki). Zdecydowanie jest to kino adresowane do młodszego widza, który pewnie skupi się na samej historii, odnajdzie jakieś podobieństwo z bohaterami i będzie happy (dzieci i Nazgule inaczej widzą świat :) ). Wydaje się, że pomysł był na produkcję "dla każdego wieku", ale zabrakło realnego udziału dorosłych bohaterów. To co wypaliło w "Stranger Things" to dobry mix dorosłych, nastolatków i dzieci. W L&K to zupełnie nie działa. Brak jakiejś głębi, płycizna. Jak się popatrzy na trailer od Hulu (na górze strony), to miało to być bardziej poważne i straszne. Wersja NF nie ma żadnych elementów horroru - nawet dom Locków jest całkowicie inny: od Hulu kamienny, gotycki i zimny, a w wersji NF, drewniany, ciepły, jasny i przytulny. Pewnie szkoda, że to z Hulu nie wypaliło, bo potencjał był.
Ty jesteś niezły pisarz, dziobak;) w dzisiejszych czasach to już prawie że niespotykane na zwykłych, normalnych forach.
No to czekam jeszcze na finał i ostatnie podsumowanie całości L&K.
Ty jesteś niezły pisarz, dziobak;) w dzisiejszych czasach to już prawie że niespotykane na zwykłych, normalnych forach. No to czekam jeszcze na finał i ostatnie podsumowanie całości L&K.
Obejrzałem odcinek finałowy i moje rozterki tylko wzrosły. Owszem, wyjaśniła się mniej więcej cała oś opowieści, prowadząca do finału, pewne elementy układanki wskoczyły na swoje miejsce. Ale sam sposób zrobienia tego ostatniego odcinka jest co najwyżej średni. I to można rozciągnąć na cały sezon, tak jak od pierwszego posta stwierdziłem, że pomysł, historia jest z tych ciekawych, ma spory potencjał. Tak od strony wykonawczej, takiej implementacyjnej, warsztatowej, gry aktorskiej, relacji między bohaterami - wszystko leży. Pewnie po prostu źródłowy komiks jest dobry, a już przy jego adaptacji do scenariusza historia mocno poległa (bo to, kiedy się ogląda końcowe minuty ostatniego odcinka i puzzle się odsłaniają aż krzyczy - czemu w tak kiepski sposób zostało to wcześniej opowiedziane). No i głupie to jest i to często, niestety, dla ilustracji taka sytuację z ostatniego odcinka (będę trochę szyfrował), bohaterowie wzywają pomocy, przybywa support, to mamy najpierw kilka minut przywitań (-o przybyliśmy; -dobrze że przybyliscie; -wzwywaliście to przybyliśmy, itd.), nic to, że czas nagli, bo wróg leży otumaniony obok (może się ocknąć, dla utrzymania emocji to tempo w tym miejscu w dobrej produkcji powinno być szybkie), w końcu jeden z przybyłych, mówi, no dobra, czasu nie ma, bo wróg może się ocknąć, to gdzie on jest. I jeden z głównych bohaterów pokazuje ręką w bok, a tam jakieś 3m dalej, na widoku, leży ten wróg Realnie scena powinna wyglądać tak, że wzywany w stanie wyższej konieczności support jest czujny, wchodzą, rozglądają się i widzą. Ale wtedy całość trwałaby z 15s, a nie kilka minut. I takich przerysowań, extra kwestii/scen/rozterek wewnętrznych jest sporo, co tylko potęguje wrażenie sztuczności i odrealnienia.
Dawno nie miałem takich "wrażeń", chyba z Wiedźminem też miałem problem jak odseparować wrażenia z książek od serialu i nie byłem w stanie, dałem ocenę sporo na wyrost za historię, kiepsko przedstawioną serialowo.
Dlatego będą 2 oceny, bo inaczej nie umiem oddać rzeczy Historia, potencjał - dam 8. Realizacja - max 6 (średniak z dolnej półki, zbyt dużo odcinków jak na zawartość o jakiejś wartości, na dobrą sprawę ze 4 odcinki na te 10 pcha fabułę do przodu, reszta to wypełniacze, których mogłoby nie być, klimat poległ, zamiast straszne jest infantylne i śmieszne). Zupełnie nie wiem czy polecać i komu. Sama historia za mało, żeby tutaj można było popłynąć. Może najlepiej po prostu przeczytać komiks
PS. Moja kobieta obejrzała, ocenia na 7/10. Miała też problem z odcyfrowaniem znaczenia całego zakończenia (to jest jeden z problemów serialu, kiepska narracja związana z czarnym bohaterem, nie jest jasne co jest jego sprawstwem, a co dziełem przypadku).
Obejrzałem odcinek finałowy i moje rozterki tylko wzrosły. Owszem, wyjaśniła się mniej więcej cała oś opowieści, prowadząca do finału, pewne elementy układanki wskoczyły na swoje miejsce. Ale sam sposób zrobienia tego ostatniego odcinka jest co najwyżej średni. I to można rozciągnąć na cały sezon, tak jak od pierwszego posta stwierdziłem, że pomysł, historia jest z tych ciekawych, ma spory potencjał. Tak od strony wykonawczej, takiej implementacyjnej, warsztatowej, gry aktorskiej, relacji między bohaterami - wszystko leży. Pewnie po prostu źródłowy komiks jest dobry, a już przy jego adaptacji do scenariusza historia mocno poległa (bo to, kiedy się ogląda końcowe minuty ostatniego odcinka i puzzle się odsłaniają aż krzyczy - czemu w tak kiepski sposób zostało to wcześniej opowiedziane). No i głupie to jest i to często, niestety, dla ilustracji taka sytuację z ostatniego odcinka (będę trochę szyfrował), bohaterowie wzywają pomocy, przybywa support, to mamy najpierw kilka minut przywitań (-o przybyliśmy; -dobrze że przybyliscie; -wzwywaliście to przybyliśmy, itd.), nic to, że czas nagli, bo wróg leży otumaniony obok (może się ocknąć, dla utrzymania emocji to tempo w tym miejscu w dobrej produkcji powinno być szybkie), w końcu jeden z przybyłych, mówi, no dobra, czasu nie ma, bo wróg może się ocknąć, to gdzie on jest. I jeden z głównych bohaterów pokazuje ręką w bok, a tam jakieś 3m dalej, na widoku, leży ten wróg :) Realnie scena powinna wyglądać tak, że wzywany w stanie wyższej konieczności support jest czujny, wchodzą, rozglądają się i widzą. Ale wtedy całość trwałaby z 15s, a nie kilka minut. I takich przerysowań, extra kwestii/scen/rozterek wewnętrznych jest sporo, co tylko potęguje wrażenie sztuczności i odrealnienia. Dawno nie miałem takich "wrażeń", chyba z Wiedźminem też miałem problem jak odseparować wrażenia z książek od serialu i nie byłem w stanie, dałem ocenę sporo na wyrost za historię, kiepsko przedstawioną serialowo. Dlatego będą 2 oceny, bo inaczej nie umiem oddać rzeczy :) Historia, potencjał - dam 8. Realizacja - max 6 (średniak z dolnej półki, zbyt dużo odcinków jak na zawartość o jakiejś wartości, na dobrą sprawę ze 4 odcinki na te 10 pcha fabułę do przodu, reszta to wypełniacze, których mogłoby nie być, klimat poległ, zamiast straszne jest infantylne i śmieszne). Zupełnie nie wiem czy polecać i komu. Sama historia za mało, żeby tutaj można było popłynąć. Może najlepiej po prostu przeczytać komiks :)
PS. Moja kobieta obejrzała, ocenia na 7/10. Miała też problem z odcyfrowaniem znaczenia całego zakończenia (to jest jeden z problemów serialu, kiepska narracja związana z czarnym bohaterem, nie jest jasne co jest jego sprawstwem, a co dziełem przypadku).
Tymczasem dostaliśmy drugi sezon, jest to kontynuacja tego i pozamykanie głównych wątków, które pozostawiły po sobie sporo pytań w 1 sezonie.
Koncepcja
► Pokaż Spoiler
zapominania przez dorosłych o kluczach i magii
zapewne pozwoli nam na obejrzenie w 3 sezonie nowej historii, a że kolejny sezon powstanie, to już praktycznie pewne.
Serial nadal ogląda się przyjemnie, z zastrzeżeniem, że nadal jest on przeznaczony raczej do nieco młodszego widza.
Tymczasem dostaliśmy drugi sezon, jest to kontynuacja tego i pozamykanie głównych wątków, które pozostawiły po sobie sporo pytań w 1 sezonie. Koncepcja [spoil]zapominania przez dorosłych o kluczach i magii[/spoil] zapewne pozwoli nam na obejrzenie w 3 sezonie nowej historii, a że kolejny sezon powstanie, to już praktycznie pewne. Serial nadal ogląda się przyjemnie, z zastrzeżeniem, że nadal jest on przeznaczony raczej do nieco młodszego widza.
Obejrzałem i napiszę tak- sam pomysł fajny, ale...
► Pokaż Spoiler
Trochę nie podobał mi się system odnajdywania kluczy, kiedy były potrzebne, bo oznacza to niemożliwą do zweryfikowania ich ilość, a przecież to Lockowie je wykuwali... Wykucie jednego to wielka sprawa, a tu jest ich całkiem sporo i jest to tylko jedno z zastrzeżeń, których mam zdecydowanie więcej...
Obejrzałem i napiszę tak- sam pomysł fajny, ale... [spoil]Trochę nie podobał mi się system odnajdywania kluczy, kiedy były potrzebne, bo oznacza to niemożliwą do zweryfikowania ich ilość, a przecież to Lockowie je wykuwali... Wykucie jednego to wielka sprawa, a tu jest ich całkiem sporo i jest to tylko jedno z zastrzeżeń, których mam zdecydowanie więcej...[/spoil]