(Niekoniecznie) fajny film (niekoniecznie) wczoraj widziałem
-
Wskaż do odpowiedzi - maniak serialowy
- Posty: 779
- youtube Warszawa
- Rejestracja: 20 listopada 2007, 07:40
- Lokalizacja: Europe
-
Wskaż do odpowiedzi
Ogólnie nie przepadam za brytyjskimi filmami ale muszę się zgodzić z opiniami o Hot Fuzz, film jest naprawde fajny. W zasadzie jak oglądam jakiś to nie są to najnowsze produkcje, bo nie natrafiłem na nic nowego i zarazem godnego uwagi. Wczeniej napisałem o Dogville, teraz mogę dodać jeszcze kilka moim zdaniem ciekawych filmów.
Nieodwracalne - moim zdaniem dobre kino no i dobrze zrealizowany pomysł.
Tożsamość - Godny uwagi, zakręcony thriller i takie własnie lubie
Widmo(ta azjatycka produkcja)- Dla mnie jeden z lepszych horrorów, polecam.
Twin Peaks(Fire walk with me)- Jak ktos tak jak ja lubi serial, to powinien obejrzec takze film.
Nieodwracalne - moim zdaniem dobre kino no i dobrze zrealizowany pomysł.
Tożsamość - Godny uwagi, zakręcony thriller i takie własnie lubie

Widmo(ta azjatycka produkcja)- Dla mnie jeden z lepszych horrorów, polecam.
Twin Peaks(Fire walk with me)- Jak ktos tak jak ja lubi serial, to powinien obejrzec takze film.
-
Wskaż do odpowiedzi
nom, to Widmo azjatyckie było niczego sobieWidmo(ta azjatycka produkcja)- Dla mnie jeden z lepszych horrorów, polecam.

ja ostatnio obejrzałem sobie National Treasure 2 i też moge polecić. Fajnie się ogląda, całkiem ciekawa fabuła
a zdecydowanie odradzam Cloverfield - moim zdaniem taka maxymalna qpa że szkoda gadać. film obejrzałem na 3 podejścia, bo nie mogłem na jeden raz przełknąć tych 80 minut nuudy. Dobrnąłem do końca u od razu usunąłem z dysku. Jakbym poszedł na to do kina to zapewne upominałbym się o zwrot pieniędzy

-
Wskaż do odpowiedzi
-
Shedao Shai
Wskaż do odpowiedzi - mało przepuszczam
- Posty: 1013
- Rejestracja: 19 listopada 2007, 23:14
- Płeć: Mężczyzna
- Ulubiony Serial: Battlestar Galactica
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Tożsamość - też fajny film. Ogólnie lubię Cusacka; w ogóle to fajną obsadę zgromadzili. Jak ktoś nie widział, a lubi thrillery psychologiczne, to neich ogląda.
Widmo mi niespecjalnie, bo nie przepadam za horrorami żółtków - Ring czy Dark Water też mi nie podeszły. Ich remaki też nie, ale w DW przynajmniej Jennifer COnnelly grała, to było na co popatrzeć
Widmo mi niespecjalnie, bo nie przepadam za horrorami żółtków - Ring czy Dark Water też mi nie podeszły. Ich remaki też nie, ale w DW przynajmniej Jennifer COnnelly grała, to było na co popatrzeć

-
Wskaż do odpowiedzi
Jeśli Cusack, to polecam "1408" - http://www.imdb.com/title/tt0450385/ , czyli ekranizację opowiadania Stephena Kinga. Rzecz bardziej od wersji papierowej rozbudowana, ale równie ciekawa. Może nawet ciekawsza. Akcja rozgrywa się głównie w tytułowym pokoju, a napięcie nie odpada nawet na chwilę. No i jest to popis rzeczonego aktora, bo cała fabuła skupia się na nim. Naprawdę warto 

-
Wskaż do odpowiedzi
-
Wskaż do odpowiedzi
Jeśli chodzi o "1408", to kupiłem sobie dvd, zresztą rewelacyjnie wydane, i są tam różne wersje zakończenia. Te oficjalne jest średnio optymistyczne, jedno dodane jest bardziej pozytywne, drugie znowuż pesymistyczne.
Aczkolwiek jeśli chodzi o pesymistyczne zakończenia, to mało co jest w stanie przebić ekranizację "Mgły" Kinga - http://www.imdb.com/title/tt0884328/ - przyznaję, że długo jeszcze po zakończeniu projekcji siedziałem przed ekranem, nie bardzo wiedząc, jak się do tego odnieść. Rewelacyjne
Film ogólnie bardzo ciekawy, choć nie bez wad - byłoby lepiej, gdyby potworów nie było widać (poza jednym, ostatnim, który wygląda wprost genialnie), gdyż są delikatnie mówiąc - niedopracowane
(Wyjątkowo nie poszedłem na to do kina, bo polski dystrybutor spaprał sprawę, puszczając wersję skróconą - zresztą ktoś wyżej już w tym wątku o tym chyba pisał. A dvd kupię, bo winna się tam pojawić... czarno-biała wersja filmu, co wydaje się doskonale pasować do niezwykle ponurej tonacji filmu
)
Aczkolwiek jeśli chodzi o pesymistyczne zakończenia, to mało co jest w stanie przebić ekranizację "Mgły" Kinga - http://www.imdb.com/title/tt0884328/ - przyznaję, że długo jeszcze po zakończeniu projekcji siedziałem przed ekranem, nie bardzo wiedząc, jak się do tego odnieść. Rewelacyjne



-
Wskaż do odpowiedzi
W sumie wszystkie filmy które widziałem na podstawie ksiązek Kinga były dobre. Widziałem "To!","Skazani na Shawshank", "Lśnienie" i "Dzieci kukurydzy".Przydały mi się do pracy którą pisałem na mature z polaka, do tego podparłem się ksiązką "Strefa Śmierci" i było OK.
Teraz, jakoś między serialowym grafikiem trzeba będzie obejrzeć i 1408 i Mgłę
Teraz, jakoś między serialowym grafikiem trzeba będzie obejrzeć i 1408 i Mgłę

-
Wskaż do odpowiedzi
Koniecznie 
Co prawda, nie zaryzykowałabym zestawienia filmów Darabonta - "The Shawshank Redemption", "Zielona mila", czy też właśnie "Mgła", "Lśnienia" Kubricka z "Dziećmi kukurydzy" (pomijając cały, dość żenujący, cykl, a biorąc tylko pod uwagę część pierwszą). To jednak zupełnie inna klasa roboty filmowej

Co prawda, nie zaryzykowałabym zestawienia filmów Darabonta - "The Shawshank Redemption", "Zielona mila", czy też właśnie "Mgła", "Lśnienia" Kubricka z "Dziećmi kukurydzy" (pomijając cały, dość żenujący, cykl, a biorąc tylko pod uwagę część pierwszą). To jednak zupełnie inna klasa roboty filmowej

-
Wskaż do odpowiedzi
Co do "Dzieci Kukurydzy" to się zgodzę, bo oprócz pierwszej części nie ma w tym nic godnego uwagi. Teoretycznnie wszystkich nie widziałem, pomijając pierwszy film to chyba jeszcze 3 i 4( :?: ) Tyle wystarczyło zeby stwierdzić ze na reszte szkoda czasu. Jakimś fanem ekranizacji nie jestem ale oprócz tych Kinga, podobały mi się "K-Pax" i "Wywiad z Wampirem". Te chyba najbardziej, po swietnej książce jaką był dla mnie "Kod da Vinci" przyszło rozczarowanie filmem. To z kolei była troche kupa jak dla mnie, ale słyszałem wiele róznych opinii.
-
Yugi_2142
Wskaż do odpowiedzi - Expert
- Posty: 2108
- Rejestracja: 20 stycznia 2008, 01:06
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Dziki Zachód
- Kontakt:
Skoro już piszemy o filmach z klasą... ostatnio oglądałem niezłą bollywoodzką produkcjęBostonq pisze:To jednak zupełnie inna klasa roboty filmowej

DON to wysokobudżetowe widowisko, które łączy kryminalną intrygę z charakterystycznymi dla Bollywood scenami tańca i śpiewu. Światowa krytyka określiła DONa jako indyjską wersję Mission Impossible.
Podsumowując: Rewelacja!! Polecam wszystkim!

Aha i pamiętajcie: "Zlapanie Dona nie jest trudne. Jest niemozliwe."

Ignorance is a virtue.
-
Wskaż do odpowiedzi
Żeby było weselej, to powiem, że film wspomniany powyżej widziałem i - źle to, czy dobrze? - mi się podobał
A jak powiem, że w ogóle produkcje Bollywoodu w stylu "Czasem słońce, czasem deszcz" mi się podobają i znajduję w nich nieco perwersyjną przyjemność z obcowania z doskonałym i zamierzonym kiczem - to nikt mi później nie uwierzy, że głównym źródłem mego zainteresowania są filmy takie, jak opisywałem już w tym wątku trochę wyżej - http://www.imdb.com/title/tt0856288/
Widać da się pogodzić jakoś w sobie tak sprzeczne ze sobą estetyki
Żeby nie być gołosłownym, polecam dwa horrory:
"The Abandoned" - http://www.imdb.com/title/tt0475937/
"Sei mong se jun" ("Ab-normal beauty") - http://www.imdb.com/title/tt0434762/
Oba o śmierci, bardzo przerażające, choć inne w formie. Pierwszy w reżyserii Nacho Cerdà to film o poszukiwaniu korzeni, taka próba powrotu do źródeł dzieciństwa, która to wędrówka okazuje się być drogą ku umieraniu. Jeden z tych filmów, które nawet z pozoru banalnymi scenami wywołują u widza podskórny niepokój.
A drugi to kolejna przygoda z braćmi Pang - ci co widzieli "Gin gwai", czyli "The Eye" w wersji oryginalnej, domyślają się, czego można się spodziewać. Ci, co nie widzieli - spodziewać się można niezłej, przemyślanej fabuły i kilku scen, które będą śnić się po nocach. Takich jak ta w windzie z "Oka"
Musiałem jakoś zatrzeć wrażenie po ujawnieniu moich skłonności w stronę kina bollywoodzkiego

A jak powiem, że w ogóle produkcje Bollywoodu w stylu "Czasem słońce, czasem deszcz" mi się podobają i znajduję w nich nieco perwersyjną przyjemność z obcowania z doskonałym i zamierzonym kiczem - to nikt mi później nie uwierzy, że głównym źródłem mego zainteresowania są filmy takie, jak opisywałem już w tym wątku trochę wyżej - http://www.imdb.com/title/tt0856288/

Widać da się pogodzić jakoś w sobie tak sprzeczne ze sobą estetyki

Żeby nie być gołosłownym, polecam dwa horrory:
"The Abandoned" - http://www.imdb.com/title/tt0475937/
"Sei mong se jun" ("Ab-normal beauty") - http://www.imdb.com/title/tt0434762/
Oba o śmierci, bardzo przerażające, choć inne w formie. Pierwszy w reżyserii Nacho Cerdà to film o poszukiwaniu korzeni, taka próba powrotu do źródeł dzieciństwa, która to wędrówka okazuje się być drogą ku umieraniu. Jeden z tych filmów, które nawet z pozoru banalnymi scenami wywołują u widza podskórny niepokój.
A drugi to kolejna przygoda z braćmi Pang - ci co widzieli "Gin gwai", czyli "The Eye" w wersji oryginalnej, domyślają się, czego można się spodziewać. Ci, co nie widzieli - spodziewać się można niezłej, przemyślanej fabuły i kilku scen, które będą śnić się po nocach. Takich jak ta w windzie z "Oka"

Musiałem jakoś zatrzeć wrażenie po ujawnieniu moich skłonności w stronę kina bollywoodzkiego

-
Yugi_2142
Wskaż do odpowiedzi - Expert
- Posty: 2108
- Rejestracja: 20 stycznia 2008, 01:06
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Dziki Zachód
- Kontakt:
-
Wskaż do odpowiedzi
Coś w tym jest, że oba filmy zyskałby, gdyby trochę je skrócić - dodałoby to im intensywności, bo rzeczywiście w środku np. "Mgły" napięcie na chwilę opada. Aczkolwiek mi to akurat nie przeszkadzało aż tak bardzo, ale trzeba wziąć poprawkę, że jestem fanem, a że te ekranizacje i tak należą do jednych z lepszych Kinga, to może trochę zbytnio je gloryfikuję 
Co do tych zagrań amerykańskich w "Mgle" - myślę, że końcówka filmu doskonale rozbija wszelkie takie wątki, ukazuje, jak sztuczne są właśnie wszelkie konwencje znane z kina amerykańskiego

Co do tych zagrań amerykańskich w "Mgle" - myślę, że końcówka filmu doskonale rozbija wszelkie takie wątki, ukazuje, jak sztuczne są właśnie wszelkie konwencje znane z kina amerykańskiego

-
Wskaż do odpowiedzi
Ja wczoraj obejrzałem "3:10 To Yuma". Od razu powiem, że nienawidze westernów i jest to jedyny film z tej kategorii, który udało mi się obejrzeć do końca. I o dziwo - podobało mi się, nawet bardzo. Końcówka niby przewidywalna, ale nie do końca. Dziwnym sposobem, widz nawiązuje coraz większą więź z Ben'em Wayd'em - złodziejem i mordercą. Jeśli ktoś nie wie o czym ten film, to szybko skrócę. Zbiera się ekipa super-de-grejt-masterów, która ma przetransportować strasznego przestępcę - Ben'a Wayde'a, do pewnego miasta, gdzie ma zostać wsadzony do pociągu odjeżdżającego do więzienia w Yumie. Mimo, że wydaje się banalne, film naprawdę wciąga, a na końcówce jak to ostatnio (zbyt często...) bywa - prawie się popłakałem. Ostatnio zrobiłem się strasznie uczuciowy
A co do Superbada - wszystkie AP przy tym filmie ssą. To po porstu 1h 40 min ciągłego śmiechu i lecących fucków xD Polecam każdemu, kto chce prostej rozrywki i dużej dawki sprośnego humoru.

A co do Superbada - wszystkie AP przy tym filmie ssą. To po porstu 1h 40 min ciągłego śmiechu i lecących fucków xD Polecam każdemu, kto chce prostej rozrywki i dużej dawki sprośnego humoru.
-
panjandrum
Wskaż do odpowiedzi - seriale to moja pasja
- Posty: 829
- Rejestracja: 02 stycznia 2008, 16:02
Świetny remake też bardzo dobrego (choć starego) filmu. Świetna kreacja Bele'a i Crowe'a (dorównał w niej Glennowi Fordowi z pierwowzoru) oraz co mile zaskakuje świetna rola Fostera jako Charlie Prince.kacperski pisze:Ja wczoraj obejrzałem "3:10 To Yuma". Od razu powiem, że nienawidze westernów i jest to jedyny film z tej kategorii, który udało mi się obejrzeć do końca. I o dziwo - podobało mi się, nawet bardzo. Końcówka niby przewidywalna, ale nie do końca. Dziwnym sposobem, widz nawiązuje coraz większą więź z Ben'em Wayd'em - złodziejem i mordercą. Jeśli ktoś nie wie o czym ten film, to szybko skrócę. Zbiera się ekipa super-de-grejt-masterów, która ma przetransportować strasznego przestępcę - Ben'a Wayde'a, do pewnego miasta, gdzie ma zostać wsadzony do pociągu odjeżdżającego do więzienia w Yumie. Mimo, że wydaje się banalne, film naprawdę wciąga, a na końcówce jak to ostatnio (zbyt często...) bywa - prawie się popłakałem. Ostatnio zrobiłem się strasznie uczuciowy :)
-
Wskaż do odpowiedzi
Wczoraj oglądałem Sierociniec, film początkowo taki sredni ale się rozkręcał i no doszło do momentu od którego zaczął mi się podobać. Moim zdaniem dobry film, warto go zobaczyć.
Natomiast szmira ostatnich tygodni, przynajmniej dla mnie to Doomsday. Lubię takie klimaty, 28 dni pozniej i 28 tygoni pozniej mi się bardzo podobało. Natomiast Doomsday... widać że mieli fajny pomysł ale wykonanie jest troche żałosne :?
Natomiast szmira ostatnich tygodni, przynajmniej dla mnie to Doomsday. Lubię takie klimaty, 28 dni pozniej i 28 tygoni pozniej mi się bardzo podobało. Natomiast Doomsday... widać że mieli fajny pomysł ale wykonanie jest troche żałosne :?
-
Yugi_2142
Wskaż do odpowiedzi - Expert
- Posty: 2108
- Rejestracja: 20 stycznia 2008, 01:06
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Dziki Zachód
- Kontakt:
Mała prośba do @dominogala i od razu od innych użytkowników też: jak piszecie o jakimś filmie o którym jeszcze nikt przed wami w temacie nie pisał, napiszcie chociaż jednym zdaniem o czym ten film jest a nie tylko czy jest dobry... Np. zgaduję że film Sierociniec jest o jakimś sierocińcu ale czy to komedia, musial czy horror to już nie wiem.
Ja oglądałem ostatnio dwa filmy, oba pośrednio związane z islamem: Wojna Charliego Wilsona i Królestwo.
Pierwszy film opowiada opartą na faktach historię teksańskiego kongresmena Charliego Wilsona który w latach 80 organizuje amerykańską w pomoc dla mudżahedinów w Afganistanie walczących z armią czerwoną. Film jest niezły, pojawia się w nim trochę wątków komediowych, niestety efekty specjalne są raczej kiepskie i no jedną z głównych ról gra Julia Roberts której nie lubię...
Podsumowując: Polecam ale tylko trochę 
Drugi film, Królestwo opowiada o bardzo aktualnym problemie terroryzmu. W zamkniętym osiedlu amerykańskim w Arabii Saudyjskiej ma miejsce zamach. Czwórka agentów FBI zostaje wysłana na miejsce tragedii. Specjaliści muszą nie tylko rozwikłać zagadkę tego, kto stoi za zamachem, lecz także przezwyciężyć wrogość lokalnych oficjeli i stróżów prawa. W filmie jest sporo pościgów, strzelanin, wybuchów itp. umieszczonych w egzotycznych dekoracjach Arabi Saudyjskiej, całość wygląda naprawdę nieźle jak na amerykańską produkcję, trochę irytuje "miejski" styl mówienia Jamiego Foxxa ale poza tym jest ok, warto obejrzeć w wolnej chwili.
Ja oglądałem ostatnio dwa filmy, oba pośrednio związane z islamem: Wojna Charliego Wilsona i Królestwo.
Pierwszy film opowiada opartą na faktach historię teksańskiego kongresmena Charliego Wilsona który w latach 80 organizuje amerykańską w pomoc dla mudżahedinów w Afganistanie walczących z armią czerwoną. Film jest niezły, pojawia się w nim trochę wątków komediowych, niestety efekty specjalne są raczej kiepskie i no jedną z głównych ról gra Julia Roberts której nie lubię...


Drugi film, Królestwo opowiada o bardzo aktualnym problemie terroryzmu. W zamkniętym osiedlu amerykańskim w Arabii Saudyjskiej ma miejsce zamach. Czwórka agentów FBI zostaje wysłana na miejsce tragedii. Specjaliści muszą nie tylko rozwikłać zagadkę tego, kto stoi za zamachem, lecz także przezwyciężyć wrogość lokalnych oficjeli i stróżów prawa. W filmie jest sporo pościgów, strzelanin, wybuchów itp. umieszczonych w egzotycznych dekoracjach Arabi Saudyjskiej, całość wygląda naprawdę nieźle jak na amerykańską produkcję, trochę irytuje "miejski" styl mówienia Jamiego Foxxa ale poza tym jest ok, warto obejrzeć w wolnej chwili.
Ignorance is a virtue.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości