"Serial rozpoczyna się od znalezienia ciała młodej dziewczyny, która zostaje brutalnie zamordowana w cieniu starej huty. Niektórzy podejrzewają uciekinierów z Białej Wieży, biotechnologicznej placówki, która należy do dawnych właścicieli huty stali. Inni wierzą, że mordercą może być Peter, 17-letni cygan, który opowiada kolegom z klasy, że jest wilkołakiem. Również podejrzanym jest Roman, arogancki mężczyzna z rodu Godfrey, którego siostra Shelley jest zdeformowana, a matka Olivia jest przepiękną damą, która kontroluje wszystko w mieście. Gdy morderstwo wciąż nie jest rozwiązane, Peter i Roman decydują się sami znaleźć zabójcę. Muszą stawić czoła nieprawdopodobnym prawdom o nich samych i tajemnicom Hemlock Grove."
Co najistotniejsze, twórcą jest Eli Roth, ten od "Hosteli", co z jednej strony może niepokoić, gdyż zakłada rozrywkę krwawą, acz niezbyt wyszukaną (aczkolwiek intrygującą), a z drugiej - świetna sprawa, że powstaje kolejny horror (który pewnie zniknie bardzo szybko ... choć to Netflix, a tu sprawa może wyglądać zupełnie inaczej )
"Serial rozpoczyna się od znalezienia ciała młodej dziewczyny, która zostaje brutalnie zamordowana w cieniu starej huty. Niektórzy podejrzewają uciekinierów z Białej Wieży, biotechnologicznej placówki, która należy do dawnych właścicieli huty stali. Inni wierzą, że mordercą może być Peter, 17-letni cygan, który opowiada kolegom z klasy, że jest wilkołakiem. Również podejrzanym jest Roman, arogancki mężczyzna z rodu Godfrey, którego siostra Shelley jest zdeformowana, a matka Olivia jest przepiękną damą, która kontroluje wszystko w mieście. Gdy morderstwo wciąż nie jest rozwiązane, Peter i Roman decydują się sami znaleźć zabójcę. Muszą stawić czoła nieprawdopodobnym prawdom o nich samych i tajemnicom Hemlock Grove."
http://www.youtube.com/watch?v=rlZUsPcChgI
Co najistotniejsze, twórcą jest Eli Roth, ten od "Hosteli", co z jednej strony może niepokoić, gdyż zakłada rozrywkę krwawą, acz niezbyt wyszukaną (aczkolwiek intrygującą), a z drugiej - świetna sprawa, że powstaje kolejny horror (który pewnie zniknie bardzo szybko :( ... choć to Netflix, a tu sprawa może wyglądać zupełnie inaczej :) )
No i mamy pierwsze napisy. Obejrzałem sobie odcinek i w sumie nie wiem do końca, co myśleć. Eli Roth zaskakująco dobrze sprawdził się w roli reżysera dość klimatycznej historii, zupełnie innej niż jego wcześniejsze dokonania - przynajmniej w pierwszym odcinku. Plusem niewątpliwie jest nastrój, taki ponury, dziwaczny, lekko dekadencki, na który wpływ mają niewątpliwie ciekawe zdjęcia, kolorystyka i muzyka. Z pozoru wydawało mi się, że to taka perwersyjna wersja "Zmierzchu", ale to chyba zbyt duże uproszczenie. W sumie historia mnie wciągnęła i pewnie gdyby byłby napisy, obejrzałbym od razu całość, bo Netflix tradycyjnie wypuszcza cały sezon Generalnie, dość intrygujące, aczkolwiek trzeba poczekać, w co to się tak naprawdę przerodzi, tym bardziej, że głosów zachwytu, jak w przypadku tej produkcji Netflixa z Kevinem Spacey na razie nie słychać
No i mamy pierwsze napisy. Obejrzałem sobie odcinek i w sumie nie wiem do końca, co myśleć. Eli Roth zaskakująco dobrze sprawdził się w roli reżysera dość klimatycznej historii, zupełnie innej niż jego wcześniejsze dokonania - przynajmniej w pierwszym odcinku. Plusem niewątpliwie jest nastrój, taki ponury, dziwaczny, lekko dekadencki, na który wpływ mają niewątpliwie ciekawe zdjęcia, kolorystyka i muzyka. Z pozoru wydawało mi się, że to taka perwersyjna wersja "Zmierzchu", ale to chyba zbyt duże uproszczenie. W sumie historia mnie wciągnęła i pewnie gdyby byłby napisy, obejrzałbym od razu całość, bo Netflix tradycyjnie wypuszcza cały sezon :) Generalnie, dość intrygujące, aczkolwiek trzeba poczekać, w co to się tak naprawdę przerodzi, tym bardziej, że głosów zachwytu, jak w przypadku tej produkcji Netflixa z Kevinem Spacey na razie nie słychać :)
Hmm, idziemy w dekadencję coraz dalej, głównie w kolorze zielonym, nawet potańcówka musi nim być wypełniona:
Muzyka na wspomnianej imprezie - REWELACYJNA!
Później jest tak:
Czyli - nadal muzyka świetna, a przy tym akcja się zagęszcza
By na końcu - miałem mniej więcej ten sam wyraz twarzy, co postać ta bez uśmiechu:
I tu muszę w spoiler:
Spoiler:
Dawno nie widziałem tak dobrej, sensualnej, zmysłowej przemiany człowieka w wilkołaka - trochę odpuścili w połowie, a szkoda, bo gdyby to pociągnąć do końca - kurde, nawet gałki oczne wypadały, to byłaby to scena historyczna, lepsza od "Amerykańskiego wilkołaka w Londynie"
Wnioski: tak, to jest serial młodzieżowy - wróć, źle - to jest serial o młodzieży, która żyje w klimatach "Zmierzchu", tylko ktoś pozbawił ich debilizmu postaci z pozycji książkowej i filmowej wspomnianej przed chwilą, a dał sporo klimatu "Wywiadu z wampirem" ubarwionego "True Blood" Generalnie drugi odcinek jest mocny i godny uwagi, a przecież czeka nas - o ile tłumacz się zbierze w sobie, czego Mu szczerze życzę - kolejne szybkie 11 epizodów
[spoiler]Dawno nie widziałem tak dobrej, sensualnej, zmysłowej przemiany człowieka w wilkołaka - trochę odpuścili w połowie, a szkoda, bo gdyby to pociągnąć do końca - kurde, nawet gałki oczne wypadały, to byłaby to scena historyczna, lepsza od "Amerykańskiego wilkołaka w Londynie" :)[/spoiler]
Wnioski: tak, to jest serial młodzieżowy - wróć, źle - to jest serial o młodzieży, która żyje w klimatach "Zmierzchu", tylko ktoś pozbawił ich debilizmu postaci z pozycji książkowej i filmowej wspomnianej przed chwilą, a dał sporo klimatu "Wywiadu z wampirem" ubarwionego "True Blood" :) Generalnie drugi odcinek jest mocny i godny uwagi, a przecież czeka nas - o ile tłumacz się zbierze w sobie, czego Mu szczerze życzę - kolejne szybkie 11 epizodów :)
A ja jestem dopiero po pilocie i sama nie wiem, co o serialu sądzić.
Trochę zwariowany to świat, intrygujący, przyciągający klimatem, ale lekko efekciarski.
Mimo wszystko chcę zobaczyć, co dalej.
A ja jestem dopiero po pilocie i sama nie wiem, co o serialu sądzić. Trochę zwariowany to świat, intrygujący, przyciągający klimatem, ale lekko efekciarski. Mimo wszystko chcę zobaczyć, co dalej.
Nie wiem skąd mi się to wzięło, może dlatego, że pewne zachowania pasowały by do zmanierowanego klimatu serialu, ale byłem pewien, że wizyta Romana u cyganów zakończy się wątkiem homoseksualnym.
Tymczasem dostajemy mocną scenę, choć dla mnie nieco zaskakującą. Nie wiem, czy twórcy zastosowali zbyt duży skrót myślowy, czy mi coś umknęło, ale skąd ta nagła pewność, co do daru Petera i prośba o możliwość popatrzenia?
Nie wiem skąd mi się to wzięło, może dlatego, że pewne zachowania pasowały by do zmanierowanego klimatu serialu, ale byłem pewien, że wizyta Romana u cyganów zakończy się wątkiem homoseksualnym. :D
Tymczasem dostajemy mocną scenę, choć dla mnie nieco zaskakującą. Nie wiem, czy twórcy zastosowali zbyt duży skrót myślowy, czy mi coś umknęło, ale skąd ta nagła pewność, co do daru Petera i prośba o możliwość popatrzenia?
Czasem mam wrażenie, że asd robi mi na złość i udaje, że czyta wybiórczo moje posty Przecież napisałem, że to mocno, mocno odstaje od "Zmierzchu", a młodzież była też w "Point Pleasant" a - pamięć mam dobrą - przecież bardzo lubiłeś ten serial, więc dostrzegam tu swoistą niekonsekwencję
Bo oni się chyba rozpoznają, najphil. Znają swoje rodziny, stąd taka prośba. I wiesz, nie mów hop, bo ostatnio wątki homoseksualne są prawie w każdym serialu Zresztą są już napisy do trzeciego odcinka, to zaraz sprawdzę
Czasem mam wrażenie, że asd robi mi na złość i udaje, że czyta wybiórczo moje posty ;) Przecież napisałem, że to mocno, mocno odstaje od "Zmierzchu", a młodzież była też w "Point Pleasant" a - pamięć mam dobrą - przecież bardzo lubiłeś ten serial, więc dostrzegam tu swoistą niekonsekwencję :P
Bo oni się chyba rozpoznają, najphil. Znają swoje rodziny, stąd taka prośba. I wiesz, nie mów hop, bo ostatnio wątki homoseksualne są prawie w każdym serialu ;) Zresztą są już napisy do trzeciego odcinka, to zaraz sprawdzę ;)
Nie ale oglądam próbkę jego umiejętności w serialu pt.:"Wilfred" i w sumie to... "horror" i "masakra"
A tak serio to nie trawię Elijaha - ma fizjonomię głupka i taki "ciapowaty" jest - bardziej do melodramatów niż horrorów się nadaje (chyba, że jako ofiara...) - ot moje zdanie.
Nie ale oglądam próbkę jego umiejętności w serialu pt.:"Wilfred" i w sumie to... "horror" i "masakra" :D A tak serio to nie trawię Elijaha - ma fizjonomię głupka i taki "ciapowaty" jest - bardziej do melodramatów niż horrorów się nadaje (chyba, że jako ofiara...) - ot moje zdanie.
No dobra - mówisz, że warto?
Chętnie z polecenia coś horrowatego oglądnę byle nie od Bostonq bo zaraz mi z El Inernado wyjedzie: Prawdopodobnie najnudniejsza telenowela na świecie
No dobra - mówisz, że warto? Chętnie z polecenia coś horrowatego oglądnę byle nie od Bostonq bo zaraz mi z El Inernado wyjedzie: [b]Prawdopodobnie najnudniejsza telenowela na świecie[/b] ;)
Nie wiem, bo na horrorach się nie znam, ale podobno to horror z głębią jakąś jest.
I chciałabym (bo głębia), ale boję się, bo on straszne rzeczy kobietom robi.
To się pytam bardziej odpornych na strach.
Nie wiem, bo na horrorach się nie znam, ale podobno to horror z głębią jakąś jest. I chciałabym (bo głębia), ale boję się, bo on straszne rzeczy kobietom robi. To się pytam bardziej odpornych na strach.
Manic to jakiś slasher, niby ma mieć mocne psychologiczne podparcie, ale to dalej pozostaje rodzaj kina, które epatuje odrażającymi scenami i jak dla mnie nie ma nic wspólnego z gatunkiem horror.
Manic to jakiś slasher, niby ma mieć mocne psychologiczne podparcie, ale to dalej pozostaje rodzaj kina, które epatuje odrażającymi scenami i jak dla mnie nie ma nic wspólnego z gatunkiem horror.
Toteż właśnie Ja akurat, jeśli chodzi o horrory, robię sobie powtórkę z całej serii "Hellraisera", którego wielbię miłością niezłomną (całość, od wybitnej części pierwszej, poprzez trzy pozostałe części, które cudownie uzupełniają mitologię, plus trzy kolejne detektywistyczne, z chyba moim ulubionym motywem rodem z "Harrego Angela", nawet część ósmą, która poruszając się po klimatach - nomnen omen - slahsera dość sensownie wprowadza postać Pineheda), "Koszmaru z Elm Street", którego w sumie odkrywam na nowo i jestem pod głębokim wrażeniem, że nawet najgłupsza część o Freddym jest lepsza od większość współczesnych produkcji, a już na pewno bardziej pomysłowa w prezentowaniu makabry, inscenizowaniu przestrzeni snu, no i "Candymana", bo muzykę Glassa słyszę w uszach niezmiennie
Ale odnośnie trzeciego odcinka, bo chyba o tym tutaj jest Przez moment sobie pomyślałem, że niepokojąco blisko do "True Blood" z całą jego menażerią przedziwnych stworzeń, kreatur. Ale jednak nie. Ten serial jest bardziej subtelny, w zasadzie - póki co - widzieliśmy jednego stwora, a cała reszta jest jakby w domyśle. No i ta atmosfera - mnie jednak urzeka, a to jakieś anioły w tle, a to szalone wilki, na początku odcinka dziwaczne budowle - a wszystko to podane w sposób, hmm - poetycki? Nie wiem, jakim słowem określić tę produkcję - było już dekadencka, dziwaczna, specyficzna, ale i właśnie poetycka - delikatna w drapieżności, wizualnie smakowita i nieodparcie dająca nadzieję na więcej
Toteż właśnie :) Ja akurat, jeśli chodzi o horrory, robię sobie powtórkę z całej serii "Hellraisera", którego wielbię miłością niezłomną (całość, od wybitnej części pierwszej, poprzez trzy pozostałe części, które cudownie uzupełniają mitologię, plus trzy kolejne detektywistyczne, z chyba moim ulubionym motywem rodem z "Harrego Angela", nawet część ósmą, która poruszając się po klimatach - nomnen omen - slahsera dość sensownie wprowadza postać Pineheda), "Koszmaru z Elm Street", którego w sumie odkrywam na nowo i jestem pod głębokim wrażeniem, że nawet najgłupsza część o Freddym jest lepsza od większość współczesnych produkcji, a już na pewno bardziej pomysłowa w prezentowaniu makabry, inscenizowaniu przestrzeni snu, no i "Candymana", bo muzykę Glassa słyszę w uszach niezmiennie :)
Ale odnośnie trzeciego odcinka, bo chyba o tym tutaj jest ;) Przez moment sobie pomyślałem, że niepokojąco blisko do "True Blood" z całą jego menażerią przedziwnych stworzeń, kreatur. Ale jednak nie. Ten serial jest bardziej subtelny, w zasadzie - póki co - widzieliśmy jednego stwora, a cała reszta jest jakby w domyśle. No i ta atmosfera - mnie jednak urzeka, a to jakieś anioły w tle, a to szalone wilki, na początku odcinka dziwaczne budowle - a wszystko to podane w sposób, hmm - poetycki? Nie wiem, jakim słowem określić tę produkcję - było już dekadencka, dziwaczna, specyficzna, ale i właśnie poetycka - delikatna w drapieżności, wizualnie smakowita i nieodparcie dająca nadzieję na więcej :)
Dwa ostatnie odcinki, do których powstały napisy, czyli 4 i 5, to trochę takie "snuje", to znaczy akcja mocno spowolniła, ale trzeba przyznać, że nie brakuje momentów ciekawych, niekiedy zaskakujących, jak wyjaśnienie, skąd siostra tego Chudego w rurkach od wrednej matki jest taka, jaka jest. Oczywiście, wyjaśnienie niepełne, ale i tak dość intrygujące. Niczego sobie było też dość oryginalne "wywoływanie duchów" z jelitami i robalem w roli głównej Oprócz tego bardzo ciekawą postacią okazał się być szeryf. No i ten cały Zakon. Co ważne, ilość tych elementów nie sprawia wrażenia natłoku, przesady, jak choćby w ostatnich sezonach "True Blood", tylko stwarza wrażenie dość spójnej, logicznej historii. Jak powiedział wspomniany szeryf: "Stałem obok i słuchałem o tych wilkołakach, jakby to było zupełnie realne"
Dwa ostatnie odcinki, do których powstały napisy, czyli 4 i 5, to trochę takie "snuje", to znaczy akcja mocno spowolniła, ale trzeba przyznać, że nie brakuje momentów ciekawych, niekiedy zaskakujących, jak wyjaśnienie, skąd siostra tego Chudego w rurkach od wrednej matki jest taka, jaka jest. Oczywiście, wyjaśnienie niepełne, ale i tak dość intrygujące. Niczego sobie było też dość oryginalne "wywoływanie duchów" z jelitami i robalem w roli głównej :) Oprócz tego bardzo ciekawą postacią okazał się być szeryf. No i ten cały Zakon. Co ważne, ilość tych elementów nie sprawia wrażenia natłoku, przesady, jak choćby w ostatnich sezonach "True Blood", tylko stwarza wrażenie dość spójnej, logicznej historii. Jak powiedział wspomniany szeryf: "Stałem obok i słuchałem o tych wilkołakach, jakby to było zupełnie realne" :)