Chyba u nas nie było o tym, NBC to tworzy, są już trzy odcinki, to chyba jest coś w stylu docudrama, ale z naciskiem na fikcję, plus horror, a do tego szalenie ciekawe miejsce. Więc chyba trzeba sprawdzić Tym bardziej, że ABC zabrało nam "The River" - jeden z lepszych horrorów serialowych, to może innej "literkowej" stacji się uda - tym bardziej, że koncept estetyczny jest dość podobny
Chyba u nas nie było o tym, NBC to tworzy, są już trzy odcinki, to chyba jest coś w stylu docudrama, ale z naciskiem na fikcję, plus horror, a do tego szalenie ciekawe miejsce. Więc chyba trzeba sprawdzić :) Tym bardziej, że ABC zabrało nam "The River" - jeden z lepszych horrorów serialowych, to może innej "literkowej" stacji się uda - tym bardziej, że koncept estetyczny jest dość podobny :)
Napisy są już do dwóch odcinków, wydają się całkiem niezłe, ale dziś już całości obejrzeć nie zdołam, napiszę, co sądzę, jak już się mi uda zobaczyć Apetyt mam spory, bo tematyka zapowiada się niezwykle interesująco
Napisy są już do dwóch odcinków, wydają się całkiem niezłe, ale dziś już całości obejrzeć nie zdołam, napiszę, co sądzę, jak już się mi uda zobaczyć :) Apetyt mam spory, bo tematyka zapowiada się niezwykle interesująco :)
Z tego, co ja zrozumiałem, to jest serial stylizowany na reality show, podobnie jak "The River" szło w stronę "filmu w filmie", bazując na produkcjach w stylu National Geographic. Czytam te wszystkie opisy i tak mi wychodzi, a z tego, co popatrzyłem na dwa odcinki z napisami - trzeba w końcu znaleźć czas, żeby obejrzeć - to jednak jest to fiction, bo wyraźnie widać dbałość o ujęcia, nie ma losowania, po prostu taki pomysł na serial
Z tego, co ja zrozumiałem, to jest serial stylizowany na reality show, podobnie jak "The River" szło w stronę "filmu w filmie", bazując na produkcjach w stylu National Geographic. Czytam te wszystkie opisy i tak mi wychodzi, a z tego, co popatrzyłem na dwa odcinki z napisami - trzeba w końcu znaleźć czas, żeby obejrzeć - to jednak jest to fiction, bo wyraźnie widać dbałość o ujęcia, nie ma losowania, po prostu taki pomysł na serial :)
Dwa odcinki za mną i jest naprawdę nieźle. Nie wiadomo co jest fikcją a co prawdą. A może to producenci wszystko tak obmyślili by powystraszać uczestników?
Spoiler:
Znalezienie głośnika na drzewie
(w trzecim odcinku) mogło by to potwierdzać... A może faktycznie coś tam jest i ich załatwi?
Nieznany strach jest tym największym i najbardziej przerażającym.
Obstawiam, że ich największym przeciwnikiem będą (już praktycznie są) sami członkowie grupy a sam serial ma na celu pokazanie, do czego są zdolni ludzie by zdobyć pieniądze.
Bardzo mi się dotychczas spodobało - polecam
I nie wiem czy zauważyliście ale fajnie to zrobili, że aktorzy w tym serialu posługują się swoimi prawdziwymi imionami.
Dwa odcinki za mną i jest naprawdę nieźle. Nie wiadomo co jest fikcją a co prawdą. A może to producenci wszystko tak obmyślili by powystraszać uczestników? [spoiler]Znalezienie głośnika na drzewie[/spoiler] (w trzecim odcinku) mogło by to potwierdzać... A może faktycznie coś tam jest i ich załatwi? Nieznany strach jest tym największym i najbardziej przerażającym. Obstawiam, że ich największym przeciwnikiem będą (już praktycznie są) sami członkowie grupy a sam serial ma na celu pokazanie, do czego są zdolni ludzie by zdobyć pieniądze.
Bardzo mi się dotychczas spodobało - polecam :ok
I nie wiem czy zauważyliście ale fajnie to zrobili, że aktorzy w tym serialu posługują się swoimi prawdziwymi imionami. [url=http://seriale-asd.com/portal0.php?zmienna=siberia][img]http://seriale-asd.com/bar3/siberia.gif[/img][/url]
Absolutnie się zgadzam! A historia tego forum uczy, że to już coś Obejrzałem dwa odcinki, kapitalny jest ten pomysł na wykorzystanie konwencji reality show, co sprzyja swoistej autentyczności wydarzeń. Serial jest - rzekłbym - surowy, choć nie pozbawiony ciekawych zabiegów kompozycyjnych, zdjęciowych.
Świetne jest to, że aktorzy są zupełnie nieopatrzeni, jak się wejdzie na imdb, to widać, że grali w niewielu produkcjach, mało znanych. Dzięki czemu absolutnie nie można być pewnym, kto przeżyje, a to ma ogromne znacznie w historii grozy.
A tej na razie dużo nie ma, choć są intrygujące momenty, trochę w stylu "Lost" (kapkę mnie zastanawia ta pochwała serialu w ustach asd ), czyli przewrócone drzewa, zagadkowe odgłosy, napisy na skałach, jakaś - na razie niezbadana - jaskinia.
Ogląda się to bardzo dobrze, oczywiście trzeba trochę zawiesić niewiarę na te specyficzne momenty, gdy wszyscy uciekają przed zagrożeniem, a kamerzystę zostawiają na zewnątrz, zatrzaskując mu przed nosem drzwi Jestem zaintrygowany i na pewno czekam na więcej
Absolutnie się zgadzam! A historia tego forum uczy, że to już coś ;) Obejrzałem dwa odcinki, kapitalny jest ten pomysł na wykorzystanie konwencji reality show, co sprzyja swoistej autentyczności wydarzeń. Serial jest - rzekłbym - surowy, choć nie pozbawiony ciekawych zabiegów kompozycyjnych, zdjęciowych.
Świetne jest to, że aktorzy są zupełnie nieopatrzeni, jak się wejdzie na imdb, to widać, że grali w niewielu produkcjach, mało znanych. Dzięki czemu absolutnie nie można być pewnym, kto przeżyje, a to ma ogromne znacznie w historii grozy.
A tej na razie dużo nie ma, choć są intrygujące momenty, trochę w stylu "Lost" (kapkę mnie zastanawia ta pochwała serialu w ustach asd ;) ), czyli przewrócone drzewa, zagadkowe odgłosy, napisy na skałach, jakaś - na razie niezbadana - jaskinia.
Ogląda się to bardzo dobrze, oczywiście trzeba trochę zawiesić niewiarę na te specyficzne momenty, gdy wszyscy uciekają przed zagrożeniem, a kamerzystę zostawiają na zewnątrz, zatrzaskując mu przed nosem drzwi ;) Jestem zaintrygowany i na pewno czekam na więcej :)
Zaraz, zaraz... to przecież oczywiste, że zagadki i tajemnice zawsze są pożądane. Problemem stają się tylko w przypadku jak producenci robią z widza wała i zamiast podawać ich sensowne rozwiązania - zapominają o nich wymyślając kolejne absurdy. Powtórzę po raz kolejny: sezon pierwszy serialu LOST był genialny!!! Kolejne to już głupota.
W Siberi mamy do czynienia na razie z potęgowaniem zagadek choć już widz może wstępnie obrać dwie drogi domysłu: PIERWSZA: To producenci robią ich w wała i DRUGA: Coś tam naprawdę jest.
Istnieje też TRZECIA: I jedno i drugie się nawarstwiło...
Spoiler:
Najbardziej podejrzana jest Sabina: wygląda jak członek ekipy producenckiej - pierwsza w domku, wyszła z tej jaskini, pierwsza znalazła zwłoki Tygrysa i w ogóle dziwnie się zachowuje. Ale dlatego właśnie uważam, że jest niewinna
Neeko stracił przywództwo i posłuch na rzecz Johneggo - ciekawe że z głodu ludzie przestają myśleć trzeźwo.. Myślicie, że to możliwe?
A wiecie, kto za tym będzie stał? Daniel oczywiście - to mój typ.
Zaraz, zaraz... to przecież oczywiste, że zagadki i tajemnice zawsze są pożądane. Problemem stają się tylko w przypadku jak producenci robią z widza wała i zamiast podawać ich sensowne rozwiązania - zapominają o nich wymyślając kolejne absurdy. Powtórzę po raz kolejny: sezon pierwszy serialu LOST był genialny!!! Kolejne to już głupota.
W Siberi mamy do czynienia na razie z potęgowaniem zagadek choć już widz może wstępnie obrać dwie drogi domysłu: PIERWSZA: To producenci robią ich w wała i DRUGA: Coś tam naprawdę jest. Istnieje też TRZECIA: I jedno i drugie się nawarstwiło...
[spoiler]Najbardziej podejrzana jest Sabina: wygląda jak członek ekipy producenckiej - pierwsza w domku, wyszła z tej jaskini, pierwsza znalazła zwłoki Tygrysa i w ogóle dziwnie się zachowuje. Ale dlatego właśnie uważam, że jest niewinna :D
Neeko stracił przywództwo i posłuch na rzecz Johneggo - ciekawe że z głodu ludzie przestają myśleć trzeźwo.. Myślicie, że to możliwe?[/spoiler] A wiecie, kto za tym będzie stał? Daniel oczywiście - to mój typ.
O, to jednak dobry serial jest O ile oczywiście jesteście w stanie znieść sytuację, że absolutnie każdy bohater jest denerwujący i nikogo nie sposób polubić Ja zapisuję to akurat na plus, bo to pewna nowość - takie ukazanie postaci, w sumie bohatera zbiorowego. Niby są ci fajniejsi, jak ten spec komputerowy, ale Jezu, on też jest irytujący. Uważam, że zagrane jest to wszystko - wbrew pozorom - bardzo dobrze, to trudna sztuka stworzyć takie kreacje.
Jest trochę więcej tajemnic, jak te znaki na drzewach, plus jakaś książka. No i niby coś tam się czai w głębi lasu, co zawsze cieszy Do tego mamy ładną scenę w czwartym odcinku z kamerzystą - takie ciekawe przekroczenie pewnej bariery, autotematyzm, co też mam za spory plus. Do tego ładnie to jest wykorzystane później
Tylko dlaczego do cholery, nikt nie rozpoznał, że to jest zorza polarna, tylko bredzili o jakiś nadprzyrodzonych mocach (tak, może pojawiać się o tej porze roku - http://www.astronomia.pl/forum/viewtopi ... iew=unread a wygląd może mieć również taki, jak widzieli bohaterowie (mnóstwo jest zdjęć w necie):
O, to jednak dobry serial jest :) O ile oczywiście jesteście w stanie znieść sytuację, że absolutnie każdy bohater jest denerwujący i nikogo nie sposób polubić :) Ja zapisuję to akurat na plus, bo to pewna nowość - takie ukazanie postaci, w sumie bohatera zbiorowego. Niby są ci fajniejsi, jak ten spec komputerowy, ale Jezu, on też jest irytujący. Uważam, że zagrane jest to wszystko - wbrew pozorom - bardzo dobrze, to trudna sztuka stworzyć takie kreacje.
Jest trochę więcej tajemnic, jak te znaki na drzewach, plus jakaś książka. No i niby coś tam się czai w głębi lasu, co zawsze cieszy :) Do tego mamy ładną scenę w czwartym odcinku z kamerzystą - takie ciekawe przekroczenie pewnej bariery, autotematyzm, co też mam za spory plus. Do tego ładnie to jest wykorzystane później :)
Tylko dlaczego do cholery, nikt nie rozpoznał, że to jest zorza polarna, tylko bredzili o jakiś nadprzyrodzonych mocach :shock: :scratch: (tak, może pojawiać się o tej porze roku - http://www.astronomia.pl/forum/viewtopic.php?f=4&t=4967&view=unread a wygląd może mieć również taki, jak widzieli bohaterowie (mnóstwo jest zdjęć w necie):
Nie oglądałem - poczekam na napisy.
Bostonq Amerykanie nie należą do najbystrzejszych narodów i zazwyczaj nie widzą dalej niż czubek ich nosów (wystarczy pooglądać filmiki na YT).
Nie oglądałem - poczekam na napisy. Bostonq Amerykanie nie należą do najbystrzejszych narodów i zazwyczaj nie widzą dalej niż czubek ich nosów (wystarczy pooglądać filmiki na YT).
Nie no, ja wiem, ale mimo wszystko było to już naprawdę absurdalne Zresztą, wystarczy obejrzeć filmiki z cyklu "Matura to bzdura", żeby przekonać się, że i u nas za dobrze z wiedzą wszelką nie jest
Nie no, ja wiem, ale mimo wszystko było to już naprawdę absurdalne :) Zresztą, wystarczy obejrzeć filmiki z cyklu "Matura to bzdura", żeby przekonać się, że i u nas za dobrze z wiedzą wszelką nie jest ;)
No, w kolejnym odcinku atmosfera się zagęszcza Choć najpierw się snują, to w drugiej połowie epizodu dzieje się naprawdę dużo i to całkiem fajnie, choć pewne motywy (śmiech dziecka) denerwują lekko swoją "kliszowością" Ale już końcówka - bardzo przyjemna. No i dobre jest to przekroczenie "czwartej ściany", czyli widzimy w końcu trochę dłużej kamerzystów. Pytanie oczywiście, czy to wszystko dzieje się naprawdę, czy też jest elementem show. Takie fajne pytanie o prawdę w fikcyjnym serialu
W ogóle z tymi kamerzystami jest dość śmiesznie. Idzie Chinka po cichutku, żeby nie spłoszyć zwierzyny, a przed nią pomyka, tyłem, żeby filmować ją od przodu - kamerzysta akrobata, bo również nie wydaje żadnych dźwięków
No, w kolejnym odcinku atmosfera się zagęszcza :) Choć najpierw się snują, to w drugiej połowie epizodu dzieje się naprawdę dużo i to całkiem fajnie, choć pewne motywy (śmiech dziecka) denerwują lekko swoją "kliszowością" :) Ale już końcówka - bardzo przyjemna. No i dobre jest to przekroczenie "czwartej ściany", czyli widzimy w końcu trochę dłużej kamerzystów. Pytanie oczywiście, czy to wszystko dzieje się naprawdę, czy też jest elementem show. Takie fajne pytanie o prawdę w fikcyjnym serialu ;)
W ogóle z tymi kamerzystami jest dość śmiesznie. Idzie Chinka po cichutku, żeby nie spłoszyć zwierzyny, a przed nią pomyka, tyłem, żeby filmować ją od przodu - kamerzysta akrobata, bo również nie wydaje żadnych dźwięków ;)
No właśnie przy oglądaniu czwartego odcinka jakby czar prysnął... a to przez obecność kamerzystów chyba. Wcześniej przecież też byli ale jakoś ich obecność nie była podkreślana przez co wygodnie ich sobie pomijałem w tym "przedstawieniu". Bo niby to reality-show ale jakby nie patrzeć to przecież wszędzie im towarzyszą. Może jakby wyjaśnili jakoś, że operatorzy też zostali zwerbowani jakoby nieświadomie i są z nimi "zamknięci" to było by to bardziej realistyczne.
Może potem jakoś to wyjaśnią.. bo jak nie to moje odczucia mogą się diametralnie zmienić.
To tak jak np. ze znanym "magikiem" jakim jest Criss Angel Mindfreak - z początku szokuje ale po oglądnięciu produkcji "Magia bez tajemnic" odczucia ulegają zmianie...
No właśnie przy oglądaniu czwartego odcinka jakby czar prysnął... a to przez obecność kamerzystów chyba. Wcześniej przecież też byli ale jakoś ich obecność nie była podkreślana przez co wygodnie ich sobie pomijałem w tym "przedstawieniu". Bo niby to reality-show ale jakby nie patrzeć to przecież wszędzie im towarzyszą. Może jakby wyjaśnili jakoś, że operatorzy też zostali zwerbowani jakoby nieświadomie i są z nimi "zamknięci" to było by to bardziej realistyczne. Może potem jakoś to wyjaśnią.. bo jak nie to moje odczucia mogą się diametralnie zmienić. To tak jak np. ze znanym "magikiem" jakim jest [url=http://seriale-asd.com/portal0.php?zmienna=crissangelmindfreak]Criss Angel Mindfreak[/url] - z początku szokuje ale po oglądnięciu produkcji [url=http://www.polsat.pl/Nasze_Programy,2846/Magia_Bez_Tajemnic,1318687/index.html]"Magia bez tajemnic"[/url] odczucia ulegają zmianie...
Mnie osobiście bardziej wkurzyła jednak ta zorza polarna - tam są nie tylko "rdzenni" Amerykanie, ale jest też jakaś kobieta z bodaj Izraela. I absolutnie nikt nie wpadł na to, że to zorza... a nie jakieś knowania producentów Łącznie z tym łysym wielkoludem, który zdaje się życie miał bogate
Z kamerzystami może być tak, jak z tą jedną z nich, co okazała się... Wszystko zależy od tego, czy to wszystko jest zaplanowane, czy też faktycznie zaczęło dziać się coś, czego nikt nie przewidział. Jeśli się okaże, że to jednak jest wyreżyserowane, to również średnio mi to podpasuje, ale pooglądam, bo a nuż jednak ...
Mnie osobiście bardziej wkurzyła jednak ta zorza polarna - tam są nie tylko "rdzenni" Amerykanie, ale jest też jakaś kobieta z bodaj Izraela. I absolutnie nikt nie wpadł na to, że to zorza... a nie jakieś knowania producentów :) Łącznie z tym łysym wielkoludem, który zdaje się życie miał bogate :)
Z kamerzystami może być tak, jak z tą jedną z nich, co okazała się... Wszystko zależy od tego, czy to wszystko jest zaplanowane, czy też faktycznie zaczęło dziać się coś, czego nikt nie przewidział. Jeśli się okaże, że to jednak jest wyreżyserowane, to również średnio mi to podpasuje, ale pooglądam, bo a nuż jednak ... :)
A jednak szósty odcinek przynosi nam całkiem ciekawe rozwiązania Niby nie ma tych nadprzyrodzonych elementów, co pisałem, ale:
a) bardzo ładnie rozwiązano problem z kamerami - muszą kręcić, żeby zapisać to, co się wydarzy, nawet jeśli nie mają pojęcia, co tak naprawdę się dzieje;
b) napięcie między postaciami wzrasta, co cieszy!;
c) tam, gdzie dochodzą w finale odcinka - no, to już producenci zrobić nie mogli, więc raczej idziemy w stronę moich oczekiwań!
No i pytanie, co zrobił ten w krótkich gaciach, DJ, ogólna menda ludzka i wrzód na zdrowym łonie społeczeństwa (jakby powiedział Ferdynand K.), gdy zarzucił bluzę na kamerę... Zdaje się, że coś złego.. A może nie? Może jest zupełnie inaczej?
Przy okazji, jeśli ktoś chce poczytać o tych rejonach, załapać świetne książki, miejscami wyjątkowe, niezwykłe, to polecam dwóch autorów:
Kalder idzie w dziwności, co wciąga jak deser z galaretką, czyta się to jak najlepszą powieść, choć wszytko jest "na faktach", a Bader... Bader czuje te miejsca, jakby był u siebie, choć nadal potrafi oddać ich dzikość, "nieznaność" - a przy tym pisze o Ewenkach, którzy pojawili się we wzmiance w tym odcinku. Warto zobaczyć, jacy są tak naprawdę A to fascynujący, choć tragiczny ród... Badera mogę czytać bez przerwy, naprawdę jest znakomity, nawet jeśli nie zawsze do końca prawdziwy..
Ale i tak, tylko ja i asd oglądamy ten serial, więc ...
A jednak szósty odcinek przynosi nam całkiem ciekawe rozwiązania :) Niby nie ma tych nadprzyrodzonych elementów, co pisałem, ale:
a) bardzo ładnie rozwiązano problem z kamerami - muszą kręcić, żeby zapisać to, co się wydarzy, nawet jeśli nie mają pojęcia, co tak naprawdę się dzieje; b) napięcie między postaciami wzrasta, co cieszy!; c) tam, gdzie dochodzą w finale odcinka - no, to już producenci zrobić nie mogli, więc raczej idziemy w stronę moich oczekiwań! :)
No i pytanie, co zrobił ten w krótkich gaciach, DJ, ogólna menda ludzka i wrzód na zdrowym łonie społeczeństwa (jakby powiedział Ferdynand K.), gdy zarzucił bluzę na kamerę... Zdaje się, że coś złego.. A może nie? Może jest zupełnie inaczej?
Przy okazji, jeśli ktoś chce poczytać o tych rejonach, załapać świetne książki, miejscami wyjątkowe, niezwykłe, to polecam dwóch autorów:
Kalder idzie w dziwności, co wciąga jak deser z galaretką, czyta się to jak najlepszą powieść, choć wszytko jest "na faktach", a Bader... Bader czuje te miejsca, jakby był u siebie, choć nadal potrafi oddać ich dzikość, "nieznaność" - a przy tym pisze o Ewenkach, którzy pojawili się we wzmiance w tym odcinku. Warto zobaczyć, jacy są tak naprawdę :) A to fascynujący, choć tragiczny ród... Badera mogę czytać bez przerwy, naprawdę jest znakomity, nawet jeśli nie zawsze do końca prawdziwy.. :)
Ale i tak, tylko ja i asd oglądamy ten serial, więc ... :)
Kalder idzie w dziwności, co wciąga jak deser z galaretką, czyta się to jak najlepszą powieść, choć wszytko jest "na faktach", a Bader... Bader czuje te miejsca, jakby był u siebie, choć nadal potrafi oddać ich dzikość, "nieznaność" - a przy tym pisze o Ewenkach, którzy pojawili się we wzmiance w tym odcinku. Warto zobaczyć, jacy są tak naprawdę A to fascynujący, choć tragiczny ród... Badera mogę czytać bez przerwy, naprawdę jest znakomity, nawet jeśli nie zawsze do końca prawdziwy..
Kaldera nie znałem a chętnie przeczyta. a Bader to mistrzostwo świata.
Wciąga na maxa. Polecam
Kalder idzie w dziwności, co wciąga jak deser z galaretką, czyta się to jak najlepszą powieść, choć wszytko jest "na faktach", a Bader... Bader czuje te miejsca, jakby był u siebie, choć nadal potrafi oddać ich dzikość, "nieznaność" - a przy tym pisze o Ewenkach, którzy pojawili się we wzmiance w tym odcinku. Warto zobaczyć, jacy są tak naprawdę :) A to fascynujący, choć tragiczny ród... Badera mogę czytać bez przerwy, naprawdę jest znakomity, nawet jeśli nie zawsze do końca prawdziwy.. :)[/quote]
Kaldera nie znałem a chętnie przeczyta. a Bader to mistrzostwo świata. Wciąga na maxa. Polecam
To jest serial przedziwny, bo obok naprawdę ciekawej fabuły i w miarę interesujących relacji między postaciami, jesteśmy raczeni coraz większymi głupotami logicznymi. Weźmy przejście przez zamarzniętą rzekę - idą sobie, idą, wszyscy przechodzą, jeden się ładuje w wodę, a kamerzyści - lub jeden kamerzysta - niczym duch przechodzi z kamerą
Następnie mamy popis walki z odmrożeniami, w ogóle zamarzaniem - ja wiem, że ten, co się wpakował w mokre jest fajny, więc szkoda tracić postać, ale mogli to z większą rozwagą rozegrać
DJ natomiast - coraz mroczniejszy, przyznam, że aktorsko to najlepsza postać. Zagrać kogoś tak, że sam widok tej postaci Cię irytuje - to jest sztuka.
Fajne są te zagadki - kto tam chodzi, co się stało z ekipą, co ich ściga, kto podgląda - dlatego mimo nieustannie powielanego wątku zorzy polarnej, której nadal nikt nie rozpoznał (tak, to nadal wraca, w jeszcze zabawniejszych kontekstach) - nie umiem odmówić sobie przyjemności przyglądania się tym miotającym się trochę bez sensu (choć i sam nie wiem, co bym robił na Syberii w takiej sytuacji ) dość specyficznym postaciom
A zresztą, coraz bardziej lubię robić tak sobie prywatnie na złość hatakowi - nawet nie uznali tego za serial, a "Chicago Fire" ignorują
To jest serial przedziwny, bo obok naprawdę ciekawej fabuły i w miarę interesujących relacji między postaciami, jesteśmy raczeni coraz większymi głupotami logicznymi. Weźmy przejście przez zamarzniętą rzekę - idą sobie, idą, wszyscy przechodzą, jeden się ładuje w wodę, a kamerzyści - lub jeden kamerzysta - niczym duch przechodzi z kamerą :)
Następnie mamy popis walki z odmrożeniami, w ogóle zamarzaniem - ja wiem, że ten, co się wpakował w mokre jest fajny, więc szkoda tracić postać, ale mogli to z większą rozwagą rozegrać ;)
DJ natomiast - coraz mroczniejszy, przyznam, że aktorsko to najlepsza postać. Zagrać kogoś tak, że sam widok tej postaci Cię irytuje - to jest sztuka.
Fajne są te zagadki - kto tam chodzi, co się stało z ekipą, co ich ściga, kto podgląda - dlatego mimo nieustannie powielanego wątku zorzy polarnej, której nadal nikt nie rozpoznał (tak, to nadal wraca, w jeszcze zabawniejszych kontekstach) - nie umiem odmówić sobie przyjemności przyglądania się tym miotającym się trochę bez sensu (choć i sam nie wiem, co bym robił na Syberii w takiej sytuacji ;) ) dość specyficznym postaciom :)
A zresztą, coraz bardziej lubię robić tak sobie prywatnie na złość hatakowi - nawet nie uznali tego za serial, a "Chicago Fire" ignorują ;)
I kolejny odcinek w zakresie tajemnicy całkiem ciekawy, nie ma to jak opuszczone stacje badawcze No i już wyraźnie ktoś lub coś nadchodzi. Teraz dopiero okaże się, czy warto było to oglądać, gdyż równie dobrze może się okazać, że cała para pójdzie w gwizdek Nadal mamy takie fajne głupotki: ozdrowienie po odmrożeniu jest taką szczególną perełką Że nie wspomnę o dziarskim kroku kolesia, któremu ustała akcja serca I tak - tak, znowu bajdurzyli o niebie, które płonie
Za to są trupy, więc trzeba chyba przyjąć, że jednak dzieje się to bez udziału producentów, a to akurat raczej cieszy
I kolejny odcinek w zakresie tajemnicy całkiem ciekawy, nie ma to jak opuszczone stacje badawcze :) No i już wyraźnie ktoś lub coś nadchodzi. Teraz dopiero okaże się, czy warto było to oglądać, gdyż równie dobrze może się okazać, że cała para pójdzie w gwizdek :) Nadal mamy takie fajne głupotki: ozdrowienie po odmrożeniu jest taką szczególną perełką ;) Że nie wspomnę o dziarskim kroku kolesia, któremu ustała akcja serca :D I tak - tak, znowu bajdurzyli o niebie, które płonie :)
Za to są trupy, więc trzeba chyba przyjąć, że jednak dzieje się to bez udziału producentów, a to akurat raczej cieszy :)