Wszystko w porządku, Angielko?|- Owszem, nie licząc pracy.
Chłopcy z pracy nie dają ci spokoju?|- To nic nadzwyczajnego. Chodzi o...
Podczas wojny miałam jakiś cel,|ciążyła na mnie odpowiedzialność.
Teraz tylko przełączam rozmowy,|nie mogę o niczym decydować.
Wiesz, co mam na myśli?
[spoiler][code] ********* PUNKTACJA: ********* 01. sindar - 34 pkt. 02. delta - 32 pkt. 03. joana - 24 pkt. 04. sserialnik - 7 pkt. 05. piotr_cebo - 4 pkt. 06. Yugi_2142 - 1 pkt. --. Lubec - 1 pkt. --. asd - 1 pkt. *********[/code][/spoiler] Wszystko w porządku, Angielko?|- Owszem, nie licząc pracy. Chłopcy z pracy nie dają ci spokoju?|- To nic nadzwyczajnego. Chodzi o... Podczas wojny miałam jakiś cel,|ciążyła na mnie odpowiedzialność. Teraz tylko przełączam rozmowy,|nie mogę o niczym decydować. Wiesz, co mam na myśli?
- Zauważyła pani jakieś dziwne rzeczy?
Nieludzkie głosy w środku nocy, wymawiające bezbożne słowa?
Zwłoki zwierząt? Porozciągane jelita?
- Chciał powiedzieć: "Dziękuję, nic nie potrzebujemy".
- Ten zgniły owoc może być dowodem,którego poszukujemy. Zło wciąż się czai.
- Minęło sześć tygodni. Nie widzieliśmy żadnego znaku.
- Coś nadprzyrodzonego się zbliża. Jestem tego pewien.
Jesteśmy tu, by toczyć wojnę,|której nie dane jest nam wygrać,
gdyż nasi ludzie|przegrali ją wieki temu.
Nigdy nie odzyskamy|naszego kraju.
Powróciłem, bo wolę|zginąć w walce,
niż być niewolnikiem|na własnych ziemiach.
Nastał czas,|by coś odzyskać.
- A czy to by coś zmieniło?
- Nie, bo już podjąłem decyzję.
- Nie mam zamiaru nikogo skrzywdzić.
- Teraz tak mówisz. Ale kiedy zagrożą twoim najbliższym, to twoje myślenie się zmieni.
- Danielu, właśnie dlatego chcę to rozwiązać razem z tobą. Nikomu nie możemy zaufać, prawda?
- Poza osobą, która ma mnie zabić.
- Nikogo nie zabije. Nawet nie wiedziałbym jak.
Wczoraj rano pierwszy raz w życiu miałem broń w rękach.
[spoiler][code] ********* PUNKTACJA: ********* 01. sindar - 34 pkt. 02. delta - 32 pkt. 03. joana - 25 pkt. 04. sserialnik - 7 pkt. 05. piotr_cebo - 4 pkt. 06. Lubec - 3 pkt. 07. Yugi_2142 - 1 pkt. 08. asd - 1 pkt. ********* [/code][/spoiler] - A czy to by coś zmieniło? - Nie, bo już podjąłem decyzję. - Nie mam zamiaru nikogo skrzywdzić. - Teraz tak mówisz. Ale kiedy zagrożą twoim najbliższym, to twoje myślenie się zmieni. - Danielu, właśnie dlatego chcę to rozwiązać razem z tobą. Nikomu nie możemy zaufać, prawda? - Poza osobą, która ma mnie zabić. - Nikogo nie zabije. Nawet nie wiedziałbym jak. Wczoraj rano pierwszy raz w życiu miałem broń w rękach.
zaraz po przyjściu do domu,
pozbywa się wiadra pieluch.
I dlaczego potrzebuje,
aby wszytko było w domu spokojne,
uporządkowane, bez zmian.
Żadnych butelek na biurku,
żadnych smoczków
wciśniętych między poduszki.
zaraz po przyjściu do domu, pozbywa się wiadra pieluch. I dlaczego potrzebuje, aby wszytko było w domu spokojne, uporządkowane, bez zmian. Żadnych butelek na biurku, żadnych smoczków wciśniętych między poduszki.
Powinieneś móc zatrudnić
kogokolwiek zechcesz.
Powiedziałem Greathouse'owi,
że to moje badania,
i że będę prowadził je,
jak chcę i z kim chcę.
Odpowiedział, że później mu podziękuję,
jako że sekretarka jest,
cytuję "wybitnie wykwalifikowana,
zna szpital i to prawdziwy skarb".
Powinieneś móc zatrudnić kogokolwiek zechcesz. Powiedziałem Greathouse'owi, że to moje badania, i że będę prowadził je, jak chcę i z kim chcę. Odpowiedział, że później mu podziękuję, jako że sekretarka jest, cytuję "wybitnie wykwalifikowana, zna szpital i to prawdziwy skarb".