właśnie obejrzałem 2xo1 i jestem bardzo zawiedziony jeśli 2 odcinek będzie podobny lub słąbszy to niestety szkoda mojego czasu na tę pozycję
A naiwność i głupota tej sceny mnie rozwaliła
właśnie obejrzałem 2xo1 i jestem bardzo zawiedziony jeśli 2 odcinek będzie podobny lub słąbszy to niestety szkoda mojego czasu na tę pozycję A naiwność i głupota tej sceny mnie rozwaliła :no [spoiler]http://www.youtube.com/watch?v=Phq1KybxvgY[/spoiler]
A mnie się podobał. Trochę odsłoniono rąbka tajemnicy i już wiemy co obcy planują i jaki jest naprawdę cel ich misji. Wprawdzie trochę zirytował mnie sam wątek z Marcusem
Spoiler:
i jego zdolność do wyrażania uczuć.
No bo jak to jest w końcu z obcymi? To zimne dranie czy uczuciowe bestie?
Od samego początku nie uwierzyłem w tą medialną akcję ze skalą ocen i szumnymi zapowiedziami - podszedłem do niego bez emocji i bez żadnych oczekiwań - może dlatego nie czuję się w żaden sposób zawiedziony. Wręcz przeciwnie - z odcinka na odcinek coraz lepiej mi się go ogląda.
A mnie się podobał. Trochę odsłoniono rąbka tajemnicy i już wiemy co obcy planują i jaki jest naprawdę cel ich misji. Wprawdzie trochę zirytował mnie sam wątek z Marcusem [spoiler]i jego zdolność do wyrażania uczuć. No bo jak to jest w końcu z obcymi? To zimne dranie czy uczuciowe bestie?[/spoiler]
Od samego początku nie uwierzyłem w tą medialną akcję ze skalą ocen i szumnymi zapowiedziami - podszedłem do niego bez emocji i bez żadnych oczekiwań - może dlatego nie czuję się w żaden sposób zawiedziony. Wręcz przeciwnie - z odcinka na odcinek coraz lepiej mi się go ogląda.
Powiem szczerze, że też byłem sceptycznie nastawiony do drugiego sezonu ale po 3 odcinkach jestem miło zaskoczony.Akcja powoli to powoli ale się rozwija, znamy już plan i kto spełni w nim kluczową rolę.
Spoiler:
a władcza Anna nie jest w stanie zapewnić przetrwania swojego gatunku i wykorzystuje swoją córkę i matkę by spełnić tę misję
Czekam na dalszy rozwój akcji ale z tego co pamiętam mamy teraz tygodniową przerwę w emisji
Powiem szczerze, że też byłem sceptycznie nastawiony do drugiego sezonu ale po 3 odcinkach jestem miło zaskoczony.Akcja powoli to powoli ale się rozwija, znamy już plan i kto spełni w nim kluczową rolę. [spoiler]a władcza Anna nie jest w stanie zapewnić przetrwania swojego gatunku i wykorzystuje swoją córkę i matkę by spełnić tę misję[/spoiler] Czekam na dalszy rozwój akcji ale z tego co pamiętam mamy teraz tygodniową przerwę w emisji
nie wiem czy dobrze zrozumiałem ale z obserwacji moich wynika że obcy żyją w wodzie, tak jak te dziecko Ryana. Gdy odziewają ludzką skórę mogą żyć normalnie jak ludzie (oskórowanie zabija obcego). No a odzianie tej ludzkiej skóry powoduję emocje...
Bynajmniej ja to tak rozumiem, jeśli coś się pomyliłem, proszę o sprostowanie
[spoiler]nie wiem czy dobrze zrozumiałem ale z obserwacji moich wynika że obcy żyją w wodzie, tak jak te dziecko Ryana. Gdy odziewają ludzką skórę mogą żyć normalnie jak ludzie (oskórowanie zabija obcego). No a odzianie tej ludzkiej skóry powoduję emocje... [/spoiler]
Bynajmniej ja to tak rozumiem, jeśli coś się pomyliłem, proszę o sprostowanie
No i skoro tak jest to przecież obcy (i Anna) musieli o tym wiedzieć i się z tym liczyć. Dlaczego więc wszyscy, którzy zaczynają odczuwać emocje są "odstrzeliwani"? Dlaczego Anna za każdym razem testuje córkę czy coś odczuwa czy nie?
No dobra ale dlaczego w takim razie [spoiler]Anna jest zimna jak lód?
No i skoro tak jest to przecież obcy (i Anna) musieli o tym wiedzieć i się z tym liczyć. Dlaczego więc wszyscy, którzy zaczynają odczuwać emocje są "odstrzeliwani"? Dlaczego Anna za każdym razem testuje córkę czy coś odczuwa czy nie?[/spoiler]
Ja to widzę w ten sposób - rasa jest bardzo agresywna i ekspansywna, ale też i różnorodna - zwrócicie uwagę, że w sumie nie mamy okazji poznać normalnych ufolców, cały czas widzimy żołnierzy i przywódców - pytanie, jacy są ci zwyczajni? Taka analogia - nie dało się ocenić Narodu Niemieckiego poprzez pryzmat tylko i wyłącznie oddziałów SS, A wśród tych ufolskich wojowników, poprzez kontakt ze skórą i ludźmi w ogóle - rodzą się nowe emocje, zmieniają się - Anna też jest inna - przecież krzyk po stracie "dzieci" był oznaką emocji. Choć serial uważam za taki sobie, to akurat ten wątek wydaje się dość logiczny i ciekawy
[spoiler]Ja to widzę w ten sposób - rasa jest bardzo agresywna i ekspansywna, ale też i różnorodna - zwrócicie uwagę, że w sumie nie mamy okazji poznać normalnych ufolców, cały czas widzimy żołnierzy i przywódców - pytanie, jacy są ci zwyczajni? Taka analogia - nie dało się ocenić Narodu Niemieckiego poprzez pryzmat tylko i wyłącznie oddziałów SS, A wśród tych ufolskich wojowników, poprzez kontakt ze skórą i ludźmi w ogóle - rodzą się nowe emocje, zmieniają się - Anna też jest inna - przecież krzyk po stracie "dzieci" był oznaką emocji. Choć serial uważam za taki sobie, to akurat ten wątek wydaje się dość logiczny i ciekawy :) [/spoiler]
Tutaj przykładem może być John May założyciel 5 kolumny, który chciał żyć po prostu normalnie wśród ludzi. Anna wie że jak obcy zaczną odczuwać emocje będą ciężsi do kierowania, tam władza jest monarchialna, popatrz w ilu przypadkach na świecie się utrzymała, wśród ludzi, którzy mieli emocje.
[spoiler]Tutaj przykładem może być John May założyciel 5 kolumny, który chciał żyć po prostu normalnie wśród ludzi. Anna wie że jak obcy zaczną odczuwać emocje będą ciężsi do kierowania, tam władza jest monarchialna, popatrz w ilu przypadkach na świecie się utrzymała, wśród ludzi, którzy mieli emocje.[/spoiler]
Odnoszę wrażenie, jakby od 6 odcinka potroili ekipie V budżet: strzelaniny z dużym rozmachem, podróże po całym świecie... w ogóle jest jakoś ciekawiej, podoba mi się odcinek 6 jest moim zdaniem najlepszy z całego serialu - spokojnie by wystarczył nawet jako season finale. Chociaż wciąż nie ma rewelacji, to robi się coraz lepiej. No i jakoś tak się składa, że na 5 seriali które oglądam (czyli i tak niedużo, w porównaniu z 12 w okolicach 2007) przy 4 niebezpiecznie często słyszę słowa "zagrożenie skasowaniem". Więc mam nadzieję że V zostanie, żeby w przyszłym roku nie zostało mi tylko Californication
Odnoszę wrażenie, jakby od 6 odcinka potroili ekipie V budżet: strzelaniny z dużym rozmachem, podróże po całym świecie... w ogóle jest jakoś ciekawiej, podoba mi się :) odcinek 6 jest moim zdaniem najlepszy z całego serialu - spokojnie by wystarczył nawet jako season finale. Chociaż wciąż nie ma rewelacji, to robi się coraz lepiej. No i jakoś tak się składa, że na 5 seriali które oglądam (czyli i tak niedużo, w porównaniu z 12 w okolicach 2007) przy 4 niebezpiecznie często słyszę słowa "zagrożenie skasowaniem". Więc mam nadzieję że V zostanie, żeby w przyszłym roku nie zostało mi tylko Californication :D
Shedao Shai pisze:Odnoszę wrażenie, jakby od 6 odcinka potroili ekipie V budżet:
Mam bardzo podobne wrażenia jednak nawet już nie od 6-go ale wcześniej - odkąd pojawiły się nowe, znane twarze: Jay Karnes, którego świetnie wspominam z fantastycznej roli z Burn Notice, genialny aktor Oded Fehr, który w serialu Sleeper Cell zagrał tak charyzmatyczną rolę, że do teraz (to już pięć lat!) żaden inny aktor nie wywarł na mnie tak silnego wrażenia! Producenci o tym wiedzą dlatego nic dziwnego, że "Farik" znowu wcielił się w rolę przywódcy uśpionej komórki...
Jeśli dodać do tego Joel'a Gretsch'a, którego darzę ogromnym szacunkiem za rolę w epokowym serialu The 4400 to nic dziwnego, że serial należy do moich "TOPowych" - rola tych aktorów świadczy o tym, że producenci ciągle starają się walczyć o widza a to się chwali!
są też minusy:
Od samego początku nie podoba mi się "sterowanie" widzem - otóż główną postacią w tym serialu jest postać agentki Evans. W zależności od jej poziomu rozumowania sytuacji widz zmuszany jest do przyjmowania jej "słusznych" racji jako swoich.
Najpierw więc Erica jako przykładny stróż prawa stoi po stronie "jednostki" tak jak ją nauczono w szkole kadetów i wydaje się być w tym niezłomna do momentu aż zagrożenie nie sięga bezpośrednio jej rodziny - wtedy nagle okazuje się, że te wszystkie szlachetne poematy, które dotychczas wygłaszała w obronie jednostek są nic nie warte - synuś zagrożony? - to łup ich (obcych) i to "po trupach"...
"Życiowo" patrząc jest to naturalna reakcja ludzka (grabie grabią pod siebie) tyle tylko, że wzbudza to niechęć do jej roli - agent/policjant stawia na pierwszym miejscu swoje dobro? jego punkt widzenia nie zależy od prawa tylko od jego własnych korzyści??
I dlaczego jesteśmy zmuszani przez producenta do akceptacji tego zjawiska?? (Agentka Evans gra główną, "pozytywną" rolę w tym serialu i chcąc, nie chcąc zmuszeni jesteśmy do trzymania jej strony).
[quote="Shedao Shai"]Odnoszę wrażenie, jakby od 6 odcinka potroili ekipie V budżet:[/quote] Mam bardzo podobne wrażenia jednak nawet już nie od 6-go ale wcześniej - odkąd pojawiły się nowe, znane twarze: [url=http://www.imdb.com/name/nm0439813/][b]Jay Karnes[/b][/url], którego świetnie wspominam z fantastycznej roli z [url=http://xvidasd.com/phpbb2/podstronapl.php?zmienna=burnnotice][b]Burn Notice[/b][/url], genialny aktor [url=http://www.imdb.com/name/nm0004912/][b]Oded Fehr[/b][/url], który w serialu [url=http://xvidasd.com/phpbb2/podstronapl.php?zmienna=sleepercell][b]Sleeper Cell[/b][/url] zagrał tak charyzmatyczną rolę, że do teraz (to już pięć lat!) żaden inny aktor nie wywarł na mnie tak silnego wrażenia! Producenci o tym wiedzą dlatego nic dziwnego, że "Farik" znowu wcielił się w rolę przywódcy uśpionej komórki... Jeśli dodać do tego [url=http://www.imdb.com/name/nm0340408/][b]Joel'a Gretsch'a[/b][/url], którego darzę ogromnym szacunkiem za rolę w epokowym serialu [url=http://xvidasd.com/phpbb2/podstronapl.php?zmienna=4400_the][b]The 4400[/b][/url] to nic dziwnego, że serial należy do moich "TOPowych" - rola tych aktorów świadczy o tym, że producenci ciągle starają się walczyć o widza a to się chwali!
są też minusy:
Od samego początku nie podoba mi się "sterowanie" widzem - otóż główną postacią w tym serialu jest postać agentki [url=http://www.imdb.com/name/nm0593310/][b]Evans[/b][/url]. W zależności od jej poziomu rozumowania sytuacji widz zmuszany jest do przyjmowania jej "słusznych" racji jako swoich. Najpierw więc Erica jako przykładny stróż prawa stoi po stronie "jednostki" tak jak ją nauczono w szkole kadetów i wydaje się być w tym niezłomna do momentu aż zagrożenie nie sięga bezpośrednio jej rodziny - wtedy nagle okazuje się, że te wszystkie szlachetne poematy, które dotychczas wygłaszała w obronie jednostek są nic nie warte - synuś zagrożony? - to łup ich (obcych) i to "po trupach"... "Życiowo" patrząc jest to naturalna reakcja ludzka (grabie grabią pod siebie) tyle tylko, że wzbudza to niechęć do jej roli - agent/policjant stawia na pierwszym miejscu swoje dobro? jego punkt widzenia nie zależy od prawa tylko od jego własnych korzyści?? I dlaczego jesteśmy zmuszani przez producenta do akceptacji tego zjawiska?? (Agentka Evans gra główną, "pozytywną" rolę w tym serialu i chcąc, nie chcąc zmuszeni jesteśmy do trzymania jej strony).
A ja tak oglądam siłą rozpędu i szczerze mówiąc niespecjalnie mnie serial pasjonuje :roll:
Owszem, akcja się rozkręciła zdecydowanie w stosunku do sezonu 1.
Kilka postaci rozwinęło się w ciekawy sposób- niestety nie zaliczam do tego grona Evans bo jest irytująca z ta jej pryncypialnością i jedynie słusznym poglądem na świat.
Za to coraz bardziej podoba mi się Anna,. Jest taką wredną suką jaką powinna być
Szczerze mówiąc miałam znacznie większe oczekiwania w stosunku do serialu. Sklęsły po pierwszych odcinkach i jakoś serial nie zdołał mnie "pociągnąć" dalej.
A tak szczerze- "V" należy do seriali sf bez sf :/
Wiem, wiem, przesadzam - ale .....strasznie mi brakuje jakiegoś fajnego , luźnego serialu typu SGA czy Andromeda, nie mówiąc o Farscape. Ehhh....
A ja tak oglądam siłą rozpędu i szczerze mówiąc niespecjalnie mnie serial pasjonuje :roll:
Owszem, akcja się rozkręciła zdecydowanie w stosunku do sezonu 1.
Kilka postaci rozwinęło się w ciekawy sposób- niestety nie zaliczam do tego grona Evans bo jest irytująca z ta jej pryncypialnością i jedynie słusznym poglądem na świat.
Za to coraz bardziej podoba mi się Anna,. Jest taką wredną suką jaką powinna być :D
Szczerze mówiąc miałam znacznie większe oczekiwania w stosunku do serialu. Sklęsły po pierwszych odcinkach i jakoś serial nie zdołał mnie "pociągnąć" dalej.
A tak szczerze- "V" należy do seriali sf bez sf :/
Wiem, wiem, przesadzam - ale .....strasznie mi brakuje jakiegoś fajnego , luźnego serialu typu SGA czy Andromeda, nie mówiąc o Farscape. Ehhh.... :]
Obejrzałem finał i hmm...
odcinek był kozacki, epicki itd.
Spoiler:
śmierci: yes yes yes! dwa największe *****(autocenzura ) w serialu zginęły: piękne. Śmierci Tylera bym nie przewidział.
Jednakże!
Spoiler:
przesadzili z tym dowaleniem ludzkiej stronie wojny: wszystko wszystkim właściwie nie wyszło, no kamaaan, bez przesady, teraz cały 3 sezon będzie o wygrzebywaniu się z bordla w który wszyscy wpadli w 10 odcinku: odbijanie Lisy, leczenie Jacka, szukanie Hobbesa i przekonywanie go do powrotu, ożywianie Ryana a może i Tylera (a jaaak), ratowanie Chada... bla bla. Nie podoba mi się to.
Ogólnie odcinek świetny, 2 sezon lepszy od 1, ale nie podoba mi się jak wytyczono kierunek w którym to wszystko ma iść.
PS. doczytałem teraz post powyżej - widzę Beata wciąż w formie wg. ciebie w V nie ma elementów sf - bardzo chętnie bym usłyszał co w takim razie za takowe uważasz skoro statki kosmiczne, obcy i zaawansowana technologia to dla ciebie nie sf
Obejrzałem finał i hmm... odcinek był kozacki, epicki itd. [spoiler] śmierci: yes yes yes! dwa największe *****(autocenzura :P ) w serialu zginęły: piękne. Śmierci Tylera bym nie przewidział.[/spoiler] Jednakże! [spoiler]przesadzili z tym dowaleniem ludzkiej stronie wojny: wszystko wszystkim właściwie nie wyszło, no kamaaan, bez przesady, teraz cały 3 sezon będzie o wygrzebywaniu się z bordla w który wszyscy wpadli w 10 odcinku: odbijanie Lisy, leczenie Jacka, szukanie Hobbesa i przekonywanie go do powrotu, ożywianie Ryana a może i Tylera (a jaaak), ratowanie Chada... bla bla. Nie podoba mi się to.[/spoiler]
Ogólnie odcinek świetny, 2 sezon lepszy od 1, ale nie podoba mi się jak wytyczono kierunek w którym to wszystko ma iść.
PS. doczytałem teraz post powyżej - widzę Beata wciąż w formie :D wg. ciebie w V nie ma elementów sf - bardzo chętnie bym usłyszał co w takim razie za takowe uważasz skoro statki kosmiczne, obcy i zaawansowana technologia to dla ciebie nie sf :D
Finał to chyba najlepszy odcinek w tej serii.Uważam, że powinni dać 3 sezon a jak nie to po co zaczynali wątek
Spoiler:
z projektem ares? a tak w ogóle to czego nie ujawnili tego wcześniej?wygląda na to że 2 sezon to opowieść o Piątej Kolumnie a 3 jeśli nastąpi będzie o projekcie ares?
Finał to chyba najlepszy odcinek w tej serii.Uważam, że powinni dać 3 sezon a jak nie to po co zaczynali wątek [spoiler]z projektem ares? a tak w ogóle to czego nie ujawnili tego wcześniej?wygląda na to że 2 sezon to opowieść o Piątej Kolumnie a 3 jeśli nastąpi będzie o projekcie ares?[/spoiler] Serial warty obejrzenia sezon 2 lepszy od 1
Świetny i zaskakujący finał! Poza jednym motywem -
Spoiler:
Cały plan zabicia Any przez jej córkę był idiotyczny - równie dobrze mogli by poprosić Jacka, żeby rzucił granat w tłum niewinnych ludzi. To było pewne, że jej nie zastrzeli.
Spoiler:
Bardzo podobało mi się manipulowanie widzem - scena, w której Diana zaczęła przemawiać do swoich poddanych - widz już oczekiwał generalnej zmiany nurtu w serialu... jednak Ana szybko ją naprostowała
No i Tyler - chyba nikt się tego nie spodziewał... - Możemy się więc spodziewać, że Evans stanie się bardziej bezwzględna i zdeterminowana w swoich działaniach (nie ma już nic do stracenia).
Świetny i zaskakujący finał! Poza jednym motywem - [spoiler]Cały plan zabicia Any przez jej córkę był idiotyczny - równie dobrze mogli by poprosić Jacka, żeby rzucił granat w tłum niewinnych ludzi. To było pewne, że jej nie zastrzeli.[/spoiler] [spoiler]Bardzo podobało mi się manipulowanie widzem - scena, w której Diana zaczęła przemawiać do swoich poddanych - widz już oczekiwał generalnej zmiany nurtu w serialu... jednak Ana szybko ją naprostowała :D No i Tyler - chyba nikt się tego nie spodziewał... - Możemy się więc spodziewać, że Evans stanie się bardziej bezwzględna i zdeterminowana w swoich działaniach (nie ma już nic do stracenia).[/spoiler]
No, no, no... Serial jest nadal naiwny, prosty i niewymagający - ale to nie szkodzi. Drugi sezon jest jeszcze ciekawszy i bardziej wciągający niż poprzedni.
No i finał sezonu:
Spoiler:
ginie Taylor, Ryan i Diana, ludzkość otrzymała błogość (razem z Jackiem), projekt Ares został ujawniony - wszystko to niezwykle emocjonujące. Mam nadzieję, że w ewentualnej kontynuacji nie wycofają się z tych wątków (czyt. nie "ożywią" wszystkich).
Szczerze, to wcześniej jakoś nie kibicowałem temu serialowi, ale teraz chętnie bym zobaczył ciąg dalszy. To kawał całkiem niezłej rozrywki.
No, no, no... Serial jest nadal naiwny, prosty i niewymagający - ale to nie szkodzi. Drugi sezon jest jeszcze ciekawszy i bardziej wciągający niż poprzedni.
No i finał sezonu: [spoiler]ginie Taylor, Ryan i Diana, ludzkość otrzymała błogość (razem z Jackiem), projekt Ares został ujawniony - wszystko to niezwykle emocjonujące. Mam nadzieję, że w ewentualnej kontynuacji nie wycofają się z tych wątków (czyt. nie "ożywią" wszystkich).[/spoiler]
Szczerze, to wcześniej jakoś nie kibicowałem temu serialowi, ale teraz chętnie bym zobaczył ciąg dalszy. To kawał całkiem niezłej rozrywki.
Rowniez mam nadzieje ze nie ozywia wszystkich!
Fianl mial tyle zwrotow akcji ze az trudno mi to przetworzyc Nie sadzilem ze Ryan i Tyler zgina! Proejkt ares bardzo fajny (nastepny sezon bedzie wygladal jak independence day ?). Co sie zdalo z tym zabijaka i z profesorem?
Lisa rowniez stanie sie bewzgledna - wedlug mnie Anna postapila glupio zostawiajac ja zywa
Co do zamachu na anne - glupota potworna! Pamietacie jak planowali ja zastrzelic podczas tej konferencji? To czemu w ocinku z blue energy - gdzie anna na samym poczatku przemawia na otwartym powietrzu - zaden sniper z budynku jej nie ustrzelil?
BTW @ Beata - Tyler spelnil swoja role i do widzenia A Evans jest glowna postacia serialu. Jakby ona zginela to kto by pozostal? Chad ? (ktory swoja droga zostanie zapewne wrzucony razem do lisy... (i moze z nudow "stworza" nowa rase V ) Nie wiemy gdzie jest Ten macho i profesor wiec Evans musiala przezyc. Ja sie dziwie ze nie chcieli wyciagnac od Tylera kto mu powiedzial o jaszczurkach
[spoiler]Rowniez mam nadzieje ze nie ozywia wszystkich! Fianl mial tyle zwrotow akcji ze az trudno mi to przetworzyc :D Nie sadzilem ze Ryan i Tyler zgina! Proejkt ares bardzo fajny (nastepny sezon bedzie wygladal jak independence day :P?). Co sie zdalo z tym zabijaka i z profesorem? Lisa rowniez stanie sie bewzgledna - wedlug mnie Anna postapila glupio zostawiajac ja zywa Co do zamachu na anne - glupota potworna! Pamietacie jak planowali ja zastrzelic podczas tej konferencji? To czemu w ocinku z blue energy - gdzie anna na samym poczatku przemawia na otwartym powietrzu - zaden sniper z budynku jej nie ustrzelil?
BTW @ Beata - Tyler spelnil swoja role i do widzenia :D A Evans jest glowna postacia serialu. Jakby ona zginela to kto by pozostal? Chad ? (ktory swoja droga zostanie zapewne wrzucony razem do lisy... (i moze z nudow "stworza" nowa rase V :P ) Nie wiemy gdzie jest Ten macho i profesor wiec Evans musiala przezyc. Ja sie dziwie ze nie chcieli wyciagnac od Tylera kto mu powiedzial o jaszczurkach[/spoiler]