Hmm. . .
Tak sobie pomyślałem, magiczny komputer - stół w Miami was oburza,
Ale identyczna zabawka w NY nie budzi takiego zachwytu (odcinek 15)
Nie wspominając o wirtualnej autopsji. . .
I dziękuję z całego swego jestestwa Chmielpiwnemu, za to, że jeszcze nie przestał mimo braku słów zachwytu nt. jego działań.
Hmm. . . Tak sobie pomyślałem, magiczny komputer - stół w Miami was oburza, Ale identyczna zabawka w NY nie budzi takiego zachwytu (odcinek 15) Nie wspominając o wirtualnej autopsji. . . :-)
I dziękuję z całego swego jestestwa Chmielpiwnemu, za to, że jeszcze nie przestał mimo braku słów zachwytu nt. jego działań. :-)
Ja już od pewnego czasu uważam, że powinni już zakończyć wszystkie CSI i jeżeli jeszcze w NY było jako tako, to teraz, bez Stelli pewnie serial podupadnie. CBS powinno już dać miejsce innym produkcjom.
Istnieje teoria, że jeśli kiedyś ktoś się dowie, dlaczego powstał i czemu służy wszechświat,
to cały kosmos zniknie i zostanie zastąpiony czymś znacznie dziwaczniejszym i jeszcze bardziej pozbawionym sensu.
Istnieje także teoria, że dawno już tak się stało.
Douglas Adams
Ja już od pewnego czasu uważam, że powinni już zakończyć wszystkie CSI i jeżeli jeszcze w NY było jako tako, to teraz, bez Stelli pewnie serial podupadnie. CBS powinno już dać miejsce innym produkcjom.
Coś w tym jest. Co prawda w NY sprawa Shana Caseya była naprawdę niezła, to może rzeczywiście formuła tych seriali - choć tak bardzo różnorodna i otwarta - trochę się wyczerpuje i czasem sztucznie udziwnia. Ale póki co z przyjemnością powrócę do nich przy nowych sezonach Choć może już nie z takim zapałem, jak wcześniej
Coś w tym jest. Co prawda w NY sprawa Shana Caseya była naprawdę niezła, to może rzeczywiście formuła tych seriali - choć tak bardzo różnorodna i otwarta - trochę się wyczerpuje i czasem sztucznie udziwnia. Ale póki co z przyjemnością powrócę do nich przy nowych sezonach :) Choć może już nie z takim zapałem, jak wcześniej :)
Zobaczymy jak się wpasuje. Mam nadzieję, że nie będzie taka "bezpłciowa" jak niektóre z postaci znanych z CSI.
Istnieje teoria, że jeśli kiedyś ktoś się dowie, dlaczego powstał i czemu służy wszechświat,
to cały kosmos zniknie i zostanie zastąpiony czymś znacznie dziwaczniejszym i jeszcze bardziej pozbawionym sensu.
Istnieje także teoria, że dawno już tak się stało.
Douglas Adams
[quote="anetag77"]Witam serdecznie. Czy moglabym prosic o wstawienie jeszcze raz numeru 9 bo link wygasl i jest mi z tego powodu bardzo smutno :pale:[/quote]
Za mną już kolejny sezon CSI NY i wciąż przyjemnie się to ogląda, a może nawet coraz przyjemniej?
Nie będę porównywał do reszty CSI, bo Miami już przestałem oglądać, a Las Vegas nigdy nie oglądałem.
Więc wracając do tematu najnowszego sezonu CSI New York to byłem zachwycony tym, że mimo tego, ze serial tak długo już leci to wciąż mamy ciekawe odcinki i intrygujące sprawy. Naprawdę było wiele bardzo dobrych epizodów w tym sezonie. Ostatni odcinek też interesujący i trzymający w napięciu(ostatnio widziałem też finał Criminal Minds i był on o wiele słabszy dla mnie niż ten w CSI NY).
Podsumowując jest wciąż bardzo dobry serial!
P.S. Bardzo źle, że Melina Kanakaredes odchodzi z serialu. Dla mnie była taka ciepła i w duecie z zimnym Mac'iem (żadnych skojarzeń do zimnego Lecha ) dobrze się uzupełniali.
Za mną już kolejny sezon CSI NY i wciąż przyjemnie się to ogląda, a może nawet coraz przyjemniej?
Nie będę porównywał do reszty CSI, bo Miami już przestałem oglądać, a Las Vegas nigdy nie oglądałem. Więc wracając do tematu najnowszego sezonu CSI New York to byłem zachwycony tym, że mimo tego, ze serial tak długo już leci to wciąż mamy ciekawe odcinki i intrygujące sprawy. Naprawdę było wiele bardzo dobrych epizodów w tym sezonie. Ostatni odcinek też interesujący i trzymający w napięciu(ostatnio widziałem też finał Criminal Minds i był on o wiele słabszy dla mnie niż ten w CSI NY). Podsumowując jest wciąż bardzo dobry serial!
P.S. Bardzo źle, że Melina Kanakaredes odchodzi z serialu. Dla mnie była taka ciepła i w duecie z zimnym Mac'iem (żadnych skojarzeń do zimnego Lecha :-p) dobrze się uzupełniali.
"Zimny Lech".. ładnie dowalili z tą reklamą, nie ma co. Ciekawe tylko jak im ta akcja wpłynęła na wyniki sprzedaży
Przygody "zimnego Macka" trochę kiedyś oglądałem, zacząłem chyba nawet drugi sezon ale potem jakoś mi przeszło. Nie wiem czy zmęczyła mnie zbytnia powtarzalność odcinków czy może formuła pokazywania policji która potrafi wykryć wszystko. Może po prostu nie lubię aż tak kryminałów... Tak czy inaczej, CSI NY wylądowało u mnie na niesławnej liście seriali zapomnianych w połowie oglądania razem z Lie to me i Psych... :roll:
[quote="spiderpp"]żadnych skojarzeń do zimnego Lecha[/quote]
"Zimny Lech".. ładnie dowalili z tą reklamą, nie ma co. Ciekawe tylko jak im ta akcja wpłynęła na wyniki sprzedaży :pig: Przygody "zimnego Macka" trochę kiedyś oglądałem, zacząłem chyba nawet drugi sezon ale potem jakoś mi przeszło. Nie wiem czy zmęczyła mnie zbytnia powtarzalność odcinków czy może formuła pokazywania policji która potrafi wykryć wszystko. Może po prostu nie lubię aż tak kryminałów... Tak czy inaczej, [i]CSI NY[/i] wylądowało u mnie na niesławnej liście seriali zapomnianych w połowie oglądania razem z [i]Lie to me[/i] i [i]Psych[/i]... :roll:
Jeden z najnowszych odcinków dziewiątego już sezonu jest niezwykle interesujący i świadczy, że nawet w tak - jakby nie patrzeć, dość schematycznym serialu - jest miejsce na kapitalne pomysły. Tytuł epizodu to "Unspoken" i przez większość odcinka faktycznie tak jest Po cichu liczyłem, że twórcy odważą się tak do końca, co niestety się nie stało, ale i tak brawa za koncept - okazuje się, że słowa wcale nie są najważniejsze nawet w kryminale, a liczą się emocje, dźwięki i wydarzenia
Jeden z najnowszych odcinków dziewiątego już sezonu jest niezwykle interesujący i świadczy, że nawet w tak - jakby nie patrzeć, dość schematycznym serialu - jest miejsce na kapitalne pomysły. Tytuł epizodu to "Unspoken" i przez większość odcinka faktycznie tak jest :) Po cichu liczyłem, że twórcy odważą się tak do końca, co niestety się nie stało, ale i tak brawa za koncept - okazuje się, że słowa wcale nie są najważniejsze nawet w kryminale, a liczą się emocje, dźwięki i wydarzenia :)
Bostonq pisze:Jeden z najnowszych odcinków dziewiątego już sezonu jest niezwykle interesujący i świadczy, że nawet w tak - jakby nie patrzeć, dość schematycznym serialu - jest miejsce na kapitalne pomysły. Tytuł epizodu to "Unspoken" i przez większość odcinka faktycznie tak jest Po cichu liczyłem, że twórcy odważą się tak do końca, co niestety się nie stało, ale i tak brawa za koncept - okazuje się, że słowa wcale nie są najważniejsze nawet w kryminale, a liczą się emocje, dźwięki i wydarzenia
Rzeczywiście odcinek był bardzo interesujący, moja reakcja na pierwsze minuty odcinka była taka ...co jest nie gadają? , mimo to, ten oryginalny pomysł bardzo mi przypadł do gustu, a gdy pojawiły się dialogi byłam bardzo zawiedziona. Fragment bez dialogów wymagał od widza większej uwagi podczas oglądania, trzeba było się skupić na szczegółach.
[quote="Bostonq"]Jeden z najnowszych odcinków dziewiątego już sezonu jest niezwykle interesujący i świadczy, że nawet w tak - jakby nie patrzeć, dość schematycznym serialu - jest miejsce na kapitalne pomysły. Tytuł epizodu to "Unspoken" i przez większość odcinka faktycznie tak jest :) Po cichu liczyłem, że twórcy odważą się tak do końca, co niestety się nie stało, ale i tak brawa za koncept - okazuje się, że słowa wcale nie są najważniejsze nawet w kryminale, a liczą się emocje, dźwięki i wydarzenia :)[/quote]
Rzeczywiście odcinek był bardzo interesujący, moja reakcja na pierwsze minuty odcinka była taka ...co jest nie gadają? :shock:, mimo to, ten oryginalny pomysł bardzo mi przypadł do gustu, a gdy pojawiły się dialogi byłam bardzo zawiedziona. Fragment bez dialogów wymagał od widza większej uwagi podczas oglądania, trzeba było się skupić na szczegółach.
W tej chwili to jedne CSI, które oglądam - Miami się skończyło, Las Vegas - paradoksalnie, bo to pierwowzór - jakoś nigdy mnie nie przekonało do siebie. I nadal cieszę się z każdego odcinka Czasem tak sobie myślę, że Gary Sinse, świetny aktor przecież, gra tu sobie rolę życia - gdybym miał wymienić z marszu tytuły filmów, w których go widziałem, miałbym problem, a tutaj - jest jednym z najważniejszych elementów, dla których tyle już lat (już nieraz o tym pisałem, że to jest niesamowite, jak czas leci przy serialach...) trwam przy tej produkcji
W tej chwili to jedne CSI, które oglądam - Miami się skończyło, Las Vegas - paradoksalnie, bo to pierwowzór - jakoś nigdy mnie nie przekonało do siebie. I nadal cieszę się z każdego odcinka :) Czasem tak sobie myślę, że Gary Sinse, świetny aktor przecież, gra tu sobie rolę życia - gdybym miał wymienić z marszu tytuły filmów, w których go widziałem, miałbym problem, a tutaj - jest jednym z najważniejszych elementów, dla których tyle już lat (już nieraz o tym pisałem, że to jest niesamowite, jak czas leci przy serialach...) trwam przy tej produkcji :)
Forrest Gump, Zielona Mila, Uwikłany (z Benem Afleckiem i Charlize Theron)
Ale mówisz prawdę. Jako aktor filmowy Sinise raczej się nie wybił szczególnie. A Rolę Maca Taylora wykreował bardzo... Hmm... Solidnie. - to chyba najlepsze określenie.
Swoją drogą - muszę w końcu nadrobić zaległości w CSI.
Forrest Gump, Zielona Mila, Uwikłany (z Benem Afleckiem i Charlize Theron) :D
Ale mówisz prawdę. Jako aktor filmowy Sinise raczej się nie wybił szczególnie. A Rolę Maca Taylora wykreował bardzo... Hmm... Solidnie. - to chyba najlepsze określenie.
Swoją drogą - muszę w końcu nadrobić zaległości w CSI.
Odcinek 17 dziewiątego sezonu na pewno jest finałem bieżącym, a może i całego serialu, na co wskazują wiadomości odnośnie potencjalnej kontynuacji. I powiem szczerze, że wcale bym nie rozpaczał, gdyby to był koniec. I nie, nie dlatego, że serial był coraz gorszy, bo wcale nie był, w zasadzie to trudno powiedzieć, kiedy był lepszy - na początku, czy obecnie. Zawsze zachowywał równy poziom Ostatni odcinek jest bardzo dobry - nieoczywisty, trzymający w napięciu, a przy tym odpowiednio sentymentalny na końcu Mógłby być świetnym zamknięciem całego serialu 9 sezonów, 9 lat - nadal mnie uderza, jak długo to już wszystko trwa, jak się ciągnie, ile przeżyło się rzeczy, mając gdzieś obok bohaterów tego, czy innego serialu - to jeden z ostatnich tak długich, tych wielkich z epoki, która zapoczątkowała całą tą serialową gorączkę Gdyby odszedł, to po tym odcinku - i całym sezonie - przyznaję, że odszedłby naprawdę godnie (A może powróci - to już któryś raz, kiedy twórcy przygotowują finał tak, jakby miał być koniec na zawsze, a jednak wracają )
Odcinek 17 dziewiątego sezonu na pewno jest finałem bieżącym, a może i całego serialu, na co wskazują wiadomości odnośnie potencjalnej kontynuacji. I powiem szczerze, że wcale bym nie rozpaczał, gdyby to był koniec. I nie, nie dlatego, że serial był coraz gorszy, bo wcale nie był, w zasadzie to trudno powiedzieć, kiedy był lepszy - na początku, czy obecnie. Zawsze zachowywał równy poziom :) Ostatni odcinek jest bardzo dobry - nieoczywisty, trzymający w napięciu, a przy tym odpowiednio sentymentalny na końcu :) Mógłby być świetnym zamknięciem całego serialu :) 9 sezonów, 9 lat - nadal mnie uderza, jak długo to już wszystko trwa, jak się ciągnie, ile przeżyło się rzeczy, mając gdzieś obok bohaterów tego, czy innego serialu - to jeden z ostatnich tak długich, tych wielkich z epoki, która zapoczątkowała całą tą serialową gorączkę :) Gdyby odszedł, to po tym odcinku - i całym sezonie - przyznaję, że odszedłby naprawdę godnie :) (A może powróci - to już któryś raz, kiedy twórcy przygotowują finał tak, jakby miał być koniec na zawsze, a jednak wracają :) )