(Niekoniecznie) fajny film (niekoniecznie) wczoraj widziałem
-
Wskaż do odpowiedzi
Ja ostatnio ogladałam film Australia i naprawde go bardzo polecam.
http://www.filmweb.pl/f285935/Australia,2008
http://www.filmweb.pl/f285935/Australia,2008
-
Wskaż do odpowiedzi
-
Wskaż do odpowiedzi
-
Wskaż do odpowiedzi
-
Wskaż do odpowiedzi
-
Wskaż do odpowiedzi
-
Wskaż do odpowiedzi
-
Shedao Shai
Wskaż do odpowiedzi - mało przepuszczam
- Posty: 1013
- Rejestracja: 19 listopada 2007, 23:14
- Płeć: Mężczyzna
- Ulubiony Serial: Battlestar Galactica
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Gran Torino - jakoś niedlugo wchodzi do kin w Polsce, polecam serdecznie. Rzecz jest o amerykańskim weteranie wojny z Koreą polskiego pochodzenia, próbującym odnaleźć się w XXI wieku. Walt Kowalski (Clint Eastwood) jest zatwardziałym rasistą, a w jego sąsiedztwie zaczyna pojawiać się coraz więcej "żółtków" i "asfaltów". Dziś, w erze wszechobecnej poprawności politycznej, taka produkcja tym bardziej zasługuje na specjalny szacunek.
Kapitalny film, Clint Eastwood nawet podchodząc pod osiemdziesiątkę potrafi zagrać kowboja lepiej niż ktokolwiek z młodego pokolenia. Jedno spojrzenie i ustawia w szeregu trzech pyskatych nigga-gangsta. I odpluwa jak Kapitan Bomba
- świetnie, odważnie wykreowana i zagrana postać z cudną mimiką - grymasy Clinta są po prostu niezastąpione.
film podobał mi się BARDZO - fabuła, klimat, aktorstwo Eastwooda którego się tu uwielbia od pierwszej minuty filmu, pięknie pokazany rozwój jego znajomości z sąsiadami Hmong oraz przemiany zachodzące w głównym bohaterze pod jej wpływem. Polecam szczerze dawno nie spotkałem tak ciekawego filmu z wyższej półki.
Kapitalny film, Clint Eastwood nawet podchodząc pod osiemdziesiątkę potrafi zagrać kowboja lepiej niż ktokolwiek z młodego pokolenia. Jedno spojrzenie i ustawia w szeregu trzech pyskatych nigga-gangsta. I odpluwa jak Kapitan Bomba

film podobał mi się BARDZO - fabuła, klimat, aktorstwo Eastwooda którego się tu uwielbia od pierwszej minuty filmu, pięknie pokazany rozwój jego znajomości z sąsiadami Hmong oraz przemiany zachodzące w głównym bohaterze pod jej wpływem. Polecam szczerze dawno nie spotkałem tak ciekawego filmu z wyższej półki.
-
piotr_cebo
Wskaż do odpowiedzi - Expert
- Posty: 1514
- Rejestracja: 25 grudnia 2007, 15:14
- Lokalizacja: Kraków

Green Street Hooligans 2 - gdy zobaczyłem ten tytuł byłem troche zaskoczony. Nie spodziewałem się, że powstanie druga część, bo i o czym by miała ona być. Jedynka była moim zdaniem filmem rewelacyjnym, a Ci, którzy jej nie widzieli powinni to jak najszybciej nadrobić. Dwójkę oglądałem kilka dni temu i cóż mogę powiedzieć... hmmm, przede wszystkim, do poprzedniej części jej bardzo daleko. Ale to w zasadzie największy minus tego filmu. Opowiada on historie trzech kibiców West Ham'u, w tym znanego z pierwszej części Dave'a, a dlaczego tylko trzech? Ponieważ trafili oni do więzienia, w którym przyjdzie im zmierzyć się z odwiecznymi wrogami z Millwall. Ogólnie daje mu 7/10.
Ostatnio zmieniony 30 marca 2009, 22:53 przez piotr_cebo, łącznie zmieniany 1 raz.
-
Wskaż do odpowiedzi
-
Wskaż do odpowiedzi

"Dla Ciebie i Ognia" to niezależna produkcja młodych twórców z Trójmiasta. Taka mieszanina thrillera z horrorem, w sumie prosta historia młodego dziennikarza, który działa w sposób więcej niż kontrowersyjny, a na dodatek zaczynają dziać się w jego życiu dziwne i tajemnicze rzeczy, których natury na początku nie jest w stanie pojąć. Film niedawno miał swoją premierę na dvd. Piszę o nim, bo mimo:
a) małej oryginalności scenariusza; autorzy nawiązują do czego się da, od filmów Davida Lyncha, poprzez cykl "Hellraiser", do wspomnianego w zapowiedziach "Adwokata diabła";
b) momentami makabrycznie słabego aktorstwa (szef gazety, w której pracują bohaterowie to kuriozum

c) oczywistych z racji budżetu niedoróbek technicznych -
jest to film naprawdę fajny, ogląda się go bez znudzenia (mimo że trwa prawie 2 godziny), niektóre sceny są naprawdę świetnie zrobione (w tym jedna wręcz genialnie), bardzo dynamicznie, z pomysłem, profesjonalna i bardzo dobra jest muzyka, kapitalnie koresponduje z akcją, fajnie ukazano polskie realia.
Film zamknął się w stosunkowo śmiesznym budżecie, co tym bardziej świadczy o talencie twórców, że udało im się stworzyć coś, co w polskim kinie jest rzadkością - w miarę poprawny film grozy (choć bać się za bardzo nie ma czego, to jednak zdarzają się sceny wywołujące specyficzny niepokój).
Dla przykładu chciałem przywołać film z głównego nurtu finansowania, czyli "Porę mroku", polską odpowiedź na filmy typu "Piła" czy "Hostel". No cóż, kultura i regulamin nie pozwalają używać przekleństw, więc powiem tylko, że dzięki budżetowi udało się nakręcić piękne niekiedy plenery, zrobić kilka bardzo dobrych ujęć, a zapomniano o scenariuszu, logice i paru innych rzeczach, przez co film żwawym truchtem powędrował w rejony absurdu i groteski.
Strach pomyśleć, co mogliby zrobić z tym budżetem twórcy "Dla Ciebie i Ognia", skoro za o wiele mniejsze pieniądze stworzyli dzieło o niebo lepsze. W zasadzie to o kilka nieb


-
Wskaż do odpowiedzi
To ja dla odmiany przypomnę film Pręgi.
Słyszałam kilka lat temu o tej produkcji, ale, że dużo się o niej mówiło plus Żebrowski w roli głównej - odpuściłam. Za to ostatnio na zajęciach puścili nam ten film i... szok. Świetnie kreacje, ojca i jego młodego syna, którego już jako dorosłego gra właśnie Żebrowski. Dawno nie widziałam tak świetnie stworzonych postaci pod katem psychologicznym!
Słyszałam kilka lat temu o tej produkcji, ale, że dużo się o niej mówiło plus Żebrowski w roli głównej - odpuściłam. Za to ostatnio na zajęciach puścili nam ten film i... szok. Świetnie kreacje, ojca i jego młodego syna, którego już jako dorosłego gra właśnie Żebrowski. Dawno nie widziałam tak świetnie stworzonych postaci pod katem psychologicznym!

-
Wskaż do odpowiedzi
"Pręgi" - pierwsza część, czyli historia dzieciństwa - wielkie kino, świetne role - Frycz!, emocje; druga część - bohater dorosły - ... no powiem tyle, że tego nie kupiłem, co dopisał sam Kuczok do swojej książki "Gnój".
I jeszcze jedna myśl: napisałem, że gdyby twórcy "Dla Ciebie i Ognia" mieli więcej pieniędzy, to by zrobili lepszy film. No może i tak, ale sam siebie zaraz zawstydziłem, przypominając sobie Nimróda Antala, który za małe pieniądze nakręcił na Węgrzech świetny i szalony film "Kontroll" o kontrolerach w metrze, a gdy ściągnęło go Hollywood i dostał większy budżet, sklecił "Vacancy", czyli przewidywalną slasherową bzdurkę
Wniosek: pieniądze szczęścia (talentu) nie dają 


I jeszcze jedna myśl: napisałem, że gdyby twórcy "Dla Ciebie i Ognia" mieli więcej pieniędzy, to by zrobili lepszy film. No może i tak, ale sam siebie zaraz zawstydziłem, przypominając sobie Nimróda Antala, który za małe pieniądze nakręcił na Węgrzech świetny i szalony film "Kontroll" o kontrolerach w metrze, a gdy ściągnęło go Hollywood i dostał większy budżet, sklecił "Vacancy", czyli przewidywalną slasherową bzdurkę




-
Wskaż do odpowiedzi
-
Wskaż do odpowiedzi
Toteż właśnie
Poza tym, w drugiej części znikają - przynajmniej dla mnie - wszystkie emocje, które decydowały o sile części pierwszej. Żebrowski miota się, pokrzykuje, marszczy się, ale nic z tego nie wynika.
A widzisz, "Kontroll" faktycznie jest znakomite, absurdalne i ożywcze, ale podejrzewam (i jest to podejrzenie graniczące z pewnością), że gdybyś zobaczyła ten drugi film, to trudno byłoby Ci uwierzyć, że to ten sam reżyser. I nie chodzi o to, że to typ poszukujący i kręci zawsze programowo coś innego. Po prostu "Vacancy" to film jakich wiele, a "Kontrolerzy" są wyjątkowi. Aż dziw, że zdołał nakręcić coś takiego o tym motelu, słabe filmy też trzeba umieć robić, a po "Kontrolerach" to ostatnia umiejętność, o jaką podejrzewałem reżysera

A widzisz, "Kontroll" faktycznie jest znakomite, absurdalne i ożywcze, ale podejrzewam (i jest to podejrzenie graniczące z pewnością), że gdybyś zobaczyła ten drugi film, to trudno byłoby Ci uwierzyć, że to ten sam reżyser. I nie chodzi o to, że to typ poszukujący i kręci zawsze programowo coś innego. Po prostu "Vacancy" to film jakich wiele, a "Kontrolerzy" są wyjątkowi. Aż dziw, że zdołał nakręcić coś takiego o tym motelu, słabe filmy też trzeba umieć robić, a po "Kontrolerach" to ostatnia umiejętność, o jaką podejrzewałem reżysera

-
Wskaż do odpowiedzi
-
Wskaż do odpowiedzi
Noc w muzeum 2 - zdecydowanie gorszy niż 1, za dużo akcji za dużo postaci, jak na półtorej godzinny film, ale miejscami nadal śmieszy więc nie żałuję.
W przeciwieństwie do - Transformers 2 - tu żałuję, tych ponad dwóch godzin. A reklama wydawała się taka fajna
Chociaż można było się choć napatrzeć na głównego bohatera 
W przeciwieństwie do - Transformers 2 - tu żałuję, tych ponad dwóch godzin. A reklama wydawała się taka fajna


Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości