Mnie zastanawia to wyeliminowanie dwóch największych adwersarzy, czyżby robienie miejsca na nowych bohaterów? To by nie było głupie, bo chyba już za dużo nie da się wycisnąć z grupy w jej obecnym składzie.
[spoiler]Mnie zastanawia to wyeliminowanie dwóch największych adwersarzy, czyżby robienie miejsca na nowych bohaterów? To by nie było głupie, bo chyba już za dużo nie da się wycisnąć z grupy w jej obecnym składzie.[/spoiler]
Mnie zastanawia to wyeliminowanie dwóch największych adwersarzy, czyżby robienie miejsca na nowych bohaterów? To by nie było głupie, bo chyba już za dużo nie da się wycisnąć z grupy w jej obecnym składzie.
Jest to jedna z możliwości. Ja mam nadzieję że to "przygotowanie" pod rozwój wydarzeń bardziej skoncentrowany na akcji, w stylu klasycznego oblężenia w supermarkecie
[quote="najphil"][spoiler]Mnie zastanawia to wyeliminowanie dwóch największych adwersarzy, czyżby robienie miejsca na nowych bohaterów? To by nie było głupie, bo chyba już za dużo nie da się wycisnąć z grupy w jej obecnym składzie.[/spoiler][/quote] Jest to jedna z możliwości. Ja mam nadzieję że to "przygotowanie" pod rozwój wydarzeń bardziej skoncentrowany na akcji, w stylu klasycznego oblężenia w supermarkecie :D
Nie wiem czy widzieliście ostatni odcinek, ale ja właśnie skończyłem, więc piszę. Najpierw chciałbym się odnieść do tego co było powiedziane wcześniej. Ostatnio były kepsze odcinki, 11 nudniejszy, ale wydaje mi się, że konieczny przed 12 - tłumaczący punkty widzenia i bardziej wyostrzający psychike konfliku między bohaterami wprowadzający strasznie irytującą, ale napiętą i zachęcającą do dalszego oglądania sytaucję, która kończy się...
Spoiler:
...ulgą przy śmierci Shane'a, którego już nie mogłem znieść. Shane jako jeden z wielu bohaterów irytował, ba, bardzo irytował, ciężko stwierdzić kto jest w tym względzie przodownikiem, dla mnie chyba Lori, ewentualnie jej genialny dzieciak.
Co do 13-go odcinka to moim zdaniem był chyba najlepszy w całej serii. Zbędni bohaterowie bezboleśnie usunięci, szkoda Andrei, ale tylko przez chwilę (jako, że komiksu nie czytałem, nie mam pojęcia kim jest owa tajemnicza postać, choć czytałem dzisiaj news na hataku o niej, w zasadzie nie czytałem tylko zobaczyłem zdjęcie aktorki, bo nie chciałem spoilerów). Rick świetnie wszystkich ustawił, Darryl to samo zrobł z łysą.
Podsumowując: Szkoda, że to już koniec, ale na pewno wizja 3-go sezonu jest obiecująca, choć musimy trochę poczekać
Nie wiem czy widzieliście ostatni odcinek, ale ja właśnie skończyłem, więc piszę. Najpierw chciałbym się odnieść do tego co było powiedziane wcześniej. Ostatnio były kepsze odcinki, 11 nudniejszy, ale wydaje mi się, że konieczny przed 12 - tłumaczący punkty widzenia i bardziej wyostrzający psychike konfliku między bohaterami wprowadzający strasznie irytującą, ale napiętą i zachęcającą do dalszego oglądania sytaucję, która kończy się... [spoiler]...ulgą przy śmierci Shane'a, którego już nie mogłem znieść. Shane jako jeden z wielu bohaterów irytował, ba, bardzo irytował, ciężko stwierdzić kto jest w tym względzie przodownikiem, dla mnie chyba Lori, ewentualnie jej genialny dzieciak.
Co do 13-go odcinka to moim zdaniem był chyba najlepszy w całej serii. Zbędni bohaterowie bezboleśnie usunięci, szkoda Andrei, ale tylko przez chwilę (jako, że komiksu nie czytałem, nie mam pojęcia kim jest owa tajemnicza postać, choć czytałem dzisiaj news na hataku o niej, w zasadzie nie czytałem tylko zobaczyłem zdjęcie aktorki, bo nie chciałem spoilerów). Rick świetnie wszystkich ustawił, Darryl to samo zrobł z łysą.[/spoiler]
Podsumowując: Szkoda, że to już koniec, ale na pewno wizja 3-go sezonu jest obiecująca, choć musimy trochę poczekać :)
Cieszy pożegnanie z tą cholerną farmą, bo już miałem dosyć rolnictwa. Rzeczywiście przerzedzili trochę towarzystwo, ale usunięto samych drugoplanowych bohaterów. Scena oblężenia irytująca z jednego względu - po co oni jeździli tymi samochodami? Żeby nie było za łatwo celować? Naprawdę nie wiem.
To co mi się spodobało, to przemiana Ricka. W końcu wyrosły mu kły i wygląda na to, że zamierza trzymać towarzystwo za jaja - "Koniec demokracji".
Zakapturzona dziewoja z dwoma bezrękimi pupilami, to oczywiście prosty chwyt, mający nas przyciągnąć do trzeciego sezonu. Niemniej skuteczny, bo rozbudził moją wyobraźnie. Zawsze lubiłem laski sprawnie posługujące się mieczem.
Pod koniec odcinka była mała podpowiedź, co do kierunku w jakim może pójść serial. W tle, za jeziorkiem, pokazali rozległe budynki więzienia. Takie miejsce daje spore pole do popisu dla scenarzystów, może to nie supermarket, ale zawsze
[spoiler]Cieszy pożegnanie z tą cholerną farmą, bo już miałem dosyć rolnictwa. Rzeczywiście przerzedzili trochę towarzystwo, ale usunięto samych drugoplanowych bohaterów. Scena oblężenia irytująca z jednego względu - po co oni jeździli tymi samochodami? Żeby nie było za łatwo celować? Naprawdę nie wiem.
To co mi się spodobało, to przemiana Ricka. W końcu wyrosły mu kły i wygląda na to, że zamierza trzymać towarzystwo za jaja - "[i]Koniec demokracji[/i]".
Zakapturzona dziewoja z dwoma bezrękimi pupilami, to oczywiście prosty chwyt, mający nas przyciągnąć do trzeciego sezonu. Niemniej skuteczny, bo rozbudził moją wyobraźnie. Zawsze lubiłem laski sprawnie posługujące się mieczem.
Pod koniec odcinka była mała podpowiedź, co do kierunku w jakim może pójść serial. W tle, za jeziorkiem, pokazali rozległe budynki więzienia. Takie miejsce daje spore pole do popisu dla scenarzystów, może to nie supermarket, ale zawsze :D[/spoiler]
Rzeź na farmie mało zaskakująca - jazda samochodem po "płaskim terenie" i strzelanie ze stuprocentową celnością powoduje uśmiech na twarzy a to ma być serial z dramatem w tle - czyż nie prościej byłoby spalić całe towarzystwo? Walące się zgliszcza stodoły ukoronowały piękne palenisko....
Cieszy jak już najphil wspomniał ruszenie pozostałego towarzystwa w dalszą drogę, bowiem ileż to można snuć teorii w tak doskonałej scenerii.
Niestety na minus kolejne statyczne sceny i te spojrzenia aktorów - powoli zaczynam się do nich przyzwyczajać - oby mniej takich w kolejnym sezonie.
Końcówka ciekawa dająca sporo do myślenia - Andrea i zakapturzona osoba hmmm pozostaje czekać na dalszy rozwój historii - dość ciekawie zapowiada się krajobraz kolejnej odsłony serialu - może to dla nich raj a może kolejna batalia z umarlakami.....
Rick wreszcie pokazuje prawdziwe oblicze - jak sprawdzi się w roli dyktatora i trzymania całej grupy na smyczy?
[spoiler]Rzeź na farmie mało zaskakująca - jazda samochodem po "płaskim terenie" i strzelanie ze stuprocentową celnością ;) powoduje uśmiech na twarzy a to ma być serial z dramatem w tle - czyż nie prościej byłoby spalić całe towarzystwo? Walące się zgliszcza stodoły ukoronowały piękne palenisko....
Cieszy jak już [b]najphil[/b] wspomniał ruszenie pozostałego towarzystwa w dalszą drogę, bowiem ileż to można snuć teorii w tak doskonałej scenerii.
Niestety na minus kolejne statyczne sceny i te spojrzenia aktorów - powoli zaczynam się do nich przyzwyczajać - oby mniej takich w kolejnym sezonie.
Końcówka ciekawa dająca sporo do myślenia - Andrea i zakapturzona osoba hmmm pozostaje czekać na dalszy rozwój historii - dość ciekawie zapowiada się krajobraz kolejnej odsłony serialu - może to dla nich raj ;) a może kolejna batalia z umarlakami.....
Rick wreszcie pokazuje prawdziwe oblicze - jak sprawdzi się w roli dyktatora i trzymania całej grupy na smyczy?[/spoiler]
najphil pisze:... Scena oblężenia irytująca z jednego względu - po co oni jeździli tymi samochodami? Żeby nie było za łatwo celować? Naprawdę nie wiem.
IMO pomysł był dobry, chodziło o zachowanie mobilności. Będąc w samochodzie dużo łzawiej wyrwać się z okrążenia niż na piechotę z ciężkim karabinem na plecach. Niestety wykonanie tego pomysłu było już takie sobie, bo należało zatrzymywać się do strzelania, a jechać gdy grupa zombi podejdzie za blisko.
Spoiler:
To co mi się spodobało, to przemiana Ricka. W końcu wyrosły mu kły i wygląda na to, że zamierza trzymać towarzystwo za jaja - "Koniec demokracji".
Zgoda, choć IMO powinien to zrobić jakieś półtorej sezonu temu
Spoiler:
Zakapturzona dziewoja z dwoma bezrękimi pupilami, to oczywiście prosty chwyt, mający nas przyciągnąć do trzeciego sezonu. Niemniej skuteczny, bo rozbudził moją wyobraźnie. Zawsze lubiłem laski sprawnie posługujące się mieczem.
Tak, to naprawdę ciekawy zwrot akcji. Nie potrafię wymyślić po co jej tez zombiaki, nie bardzo też rozumiem dlaczego nie są one agresywne, założyła im kaganiec czy co? Cóż, nie ma wyjścia, trzeba będzie obejrzeć też 3eci sezon
piotr_cebo pisze:...
Spoiler:
...ulgą przy śmierci Shane'a, którego już nie mogłem znieść. Shane jako jeden z wielu bohaterów irytował, ba, bardzo irytował, ciężko stwierdzić kto jest w tym względzie przodownikiem, dla mnie chyba Lori, ewentualnie jej genialny dzieciak.
...
[spoiler][quote="najphil"]... Scena oblężenia irytująca z jednego względu - po co oni jeździli tymi samochodami? Żeby nie było za łatwo celować? Naprawdę nie wiem.[/quote] IMO pomysł był dobry, chodziło o zachowanie mobilności. Będąc w samochodzie dużo łzawiej wyrwać się z okrążenia niż na piechotę z ciężkim karabinem na plecach. Niestety wykonanie tego pomysłu było już takie sobie, bo należało zatrzymywać się do strzelania, a jechać gdy grupa zombi podejdzie za blisko.[/spoiler] [quote][spoiler]To co mi się spodobało, to przemiana Ricka. W końcu wyrosły mu kły i wygląda na to, że zamierza trzymać towarzystwo za jaja - "[i]Koniec demokracji[/i]".[/quote][/spoiler] Zgoda, choć IMO powinien to zrobić jakieś półtorej sezonu temu ;) [spoiler][quote]Zakapturzona dziewoja z dwoma bezrękimi pupilami, to oczywiście prosty chwyt, mający nas przyciągnąć do trzeciego sezonu. Niemniej skuteczny, bo rozbudził moją wyobraźnie. Zawsze lubiłem laski sprawnie posługujące się mieczem.[/quote]Tak, to naprawdę ciekawy zwrot akcji. Nie potrafię wymyślić po co jej tez zombiaki, nie bardzo też rozumiem dlaczego nie są one agresywne, założyła im kaganiec czy co? Cóż, nie ma wyjścia, trzeba będzie obejrzeć też 3eci sezon :][/spoiler][quote="piotr_cebo"]...[spoiler]...ulgą przy śmierci Shane'a, którego już nie mogłem znieść. Shane jako jeden z wielu bohaterów irytował, ba, bardzo irytował, ciężko stwierdzić kto jest w tym względzie przodownikiem, dla mnie chyba Lori, ewentualnie jej genialny dzieciak. ...[/spoiler] [/quote] Może zrobimy ankietę? ;)
Własnie obejrzałem ostatni odcinek i w końcu było troche więcej akcji ale to co ma nas przyciągnąc do 3 sezonu to chyba scenarzysći średnio się postarali albo myśleli już o urlopie;p
Dla mnie to najbardziej oczekiwany serial ostanich miesiecy ale przyznaje że idzie ciągle w dół:(
Własnie obejrzałem ostatni odcinek i w końcu było troche więcej akcji ale to co ma nas przyciągnąc do 3 sezonu to chyba scenarzysći średnio się postarali albo myśleli już o urlopie;p Dla mnie to najbardziej oczekiwany serial ostanich miesiecy ale przyznaje że idzie ciągle w dół:(
Calkiem fajny ten ostatni odcinek ale nie rozumiem po kiego wystrzelali te zombiaki w zagrodzie? Nie lepiej bylo po prostu rura,nozem, kusza je wszystkie wykonczyc?!
A tak to stracili od cholery ammo:P
Calkiem fajny ten ostatni odcinek ale nie rozumiem po kiego wystrzelali te zombiaki w zagrodzie? Nie lepiej bylo po prostu rura,nozem, kusza je wszystkie wykonczyc?! A tak to stracili od cholery ammo:P
Scenarzyści przenieśli nas kilka miesięcy do przodu. Z rozmów dowiadujemy się, że przez ten czas grupa wędrowała, plądrując dom po domu i nigdzie nie mogąc zagrzać dłużej miejsca. Jednak ciąża Lori jest już mocno zaawansowana i potrzebna jest bezpieczna kryjówka. Wybór więzienia wydaje się tu być jak najbardziej słuszny.
Trochę się zdziwiłem, bo pod koniec 2 sezonu, niemal w ostatnich sekundach seansu, widzimy w oddali właśnie więzienne budynki, a oni potrzebowali całej zimy by do nich dotrzeć.
Jest piękna scena z wykańczaniem zombie na spacerniaku - dlaczego piękna? Bo widać jaką radochę to sprawia bohaterom i jaką ogromną satysfakcje. To właśnie lubię w tym serialu, że widać zmiany jakie zachodzą w grupie. Z ludzi cywilizowanych, o zdrowej mentalności, zmienili się w pragmatycznych łowców, nastawionych na przetrwanie, dla których rzeź jaką urządzają nieumarłym nie stanowi już jakiegoś moralnego dylematu.
Podoba mi się również konsekwentna zmiana zachowań Ricka, którą zapoczątkował jeszcze w poprzednim sezonie mówiąc - "Koniec z demokracją". Rzeczywiście widać, że poszedł tą drogą, stając się niekwestionowanym przywódcą. Co więcej, cała grupa zaczęła go traktować z ogromnym szacunkiem i realizować jego plany bez zbędnego gadania.
O nowej postaci - Michonne, niewiele się dowiadujemy, ale przynajmniej wyjaśniło mi się, po cholerę ona targa za sobą te dwa zombiaki na łańcuchach. Z obciętymi rękami oraz dolnymi szczękami, nie stanowią już zagrożenia, za to wspaniale wypełniają rolę jucznych zwierzaków
Scenarzyści przenieśli nas kilka miesięcy do przodu. Z rozmów dowiadujemy się, że przez ten czas grupa wędrowała, plądrując dom po domu i nigdzie nie mogąc zagrzać dłużej miejsca. Jednak ciąża Lori jest już mocno zaawansowana i potrzebna jest bezpieczna kryjówka. Wybór więzienia wydaje się tu być jak najbardziej słuszny.
Trochę się zdziwiłem, bo pod koniec 2 sezonu, niemal w ostatnich sekundach seansu, widzimy w oddali właśnie więzienne budynki, a oni potrzebowali całej zimy by do nich dotrzeć.
Jest piękna scena z wykańczaniem zombie na spacerniaku - dlaczego piękna? Bo widać jaką radochę to sprawia bohaterom i jaką ogromną satysfakcje. To właśnie lubię w tym serialu, że widać zmiany jakie zachodzą w grupie. Z ludzi cywilizowanych, o zdrowej mentalności, zmienili się w pragmatycznych łowców, nastawionych na przetrwanie, dla których rzeź jaką urządzają nieumarłym nie stanowi już jakiegoś moralnego dylematu.
Podoba mi się również konsekwentna zmiana zachowań Ricka, którą zapoczątkował jeszcze w poprzednim sezonie mówiąc - "Koniec z demokracją". Rzeczywiście widać, że poszedł tą drogą, stając się niekwestionowanym przywódcą. Co więcej, cała grupa zaczęła go traktować z ogromnym szacunkiem i realizować jego plany bez zbędnego gadania.
O nowej postaci - Michonne, niewiele się dowiadujemy, ale przynajmniej wyjaśniło mi się, po cholerę ona targa za sobą te dwa zombiaki na łańcuchach. Z obciętymi rękami oraz dolnymi szczękami, nie stanowią już zagrożenia, za to wspaniale wypełniają rolę jucznych zwierzaków :D
xvidasd pisze:Jednym słowem nadal w drodze... - czyli nie oglądam.
No, właśnie już nie w drodze, bo z tego, co pamiętam, to teraz trochę posiedzą w więzieniu i okolicy.
Dwie rzeczy mi się "rzuciły na oczy" w pierwszym odcinku. Trup zombiaka leżący w kałuży krwi - wydaje mi się, że to wbrew nawet takiej "zombiakowej" logice (bo jak tu mówić o ludzkiej logice, gdzie trupy chodzą po drogach). Z trupa krew już raczej samoistnie nie wypływa.
Druga rzecz - nie rozumiem czemu uciekali w końcowej scenie przed szwendaczami. Przecież spodziewali się, że tam będą, przygotowywali się i powinni ich stopniowo eliminować. Wiadomo było, że paniczna ucieczka musi skończyć się źle.
[quote="xvidasd"]Jednym słowem nadal w drodze... - czyli nie oglądam.[/quote] No, właśnie już nie w drodze, bo z tego, co pamiętam, to teraz trochę posiedzą w więzieniu i okolicy. Dwie rzeczy mi się "rzuciły na oczy" w pierwszym odcinku. Trup zombiaka leżący w kałuży krwi - wydaje mi się, że to wbrew nawet takiej "zombiakowej" logice (bo jak tu mówić o ludzkiej logice, gdzie trupy chodzą po drogach). Z trupa krew już raczej samoistnie nie wypływa. Druga rzecz - nie rozumiem czemu uciekali w końcowej scenie przed szwendaczami. Przecież spodziewali się, że tam będą, przygotowywali się i powinni ich stopniowo eliminować. Wiadomo było, że paniczna ucieczka musi skończyć się źle.
xvidasd pisze:Jednym słowem nadal w drodze... - czyli nie oglądam.
No, właśnie już nie w drodze, bo z tego, co pamiętam, to teraz trochę posiedzą w więzieniu i okolicy.
Dwie rzeczy mi się "rzuciły na oczy" w pierwszym odcinku. Trup zombiaka leżący w kałuży krwi - wydaje mi się, że to wbrew nawet takiej "zombiakowej" logice (bo jak tu mówić o ludzkiej logice, gdzie trupy chodzą po drogach). Z trupa krew już raczej samoistnie nie wypływa.
Druga rzecz - nie rozumiem czemu uciekali w końcowej scenie przed szwendaczami. Przecież spodziewali się, że tam będą, przygotowywali się i powinni ich stopniowo eliminować. Wiadomo było, że paniczna ucieczka musi skończyć się źle.
Tak jak asika mówi, wygląda że już nie "w drodze".
Co do końcowej sceny... Mi się wydaje że Rick zarządził odwrót bo zombiaków było za dużo, były w zwartej grupie. Podczas ataku na dziedziniec część grupy odwracała uwagę szwędaczy żeby nie zaatakowały wszystkie razem. Trudno sobie wyobrazić skuteczną walkę wręcz z taką dużą grupą, gdzie każde zadraśnięcie może się skończyć zarażeniem. Z drugiej strony otwarcie ognia musi spowodować mnóstwo hałasu i zwabić dużo więcej zombiaków, które mógłby okrążyć/ zaatakować z kilku stron grupę zwiadowczą. Biorąc to pod uwagę, sądzę że odwrót istotnie był lepszym rozwiązaniem niż walka.
Podobał mi się pomysł z zombakami w pancerzach i wcześniej wspomniani zombie tragarze... Nie spodziewałem się tego.
[quote="asika"][quote="xvidasd"]Jednym słowem nadal w drodze... - czyli nie oglądam.[/quote] No, właśnie już nie w drodze, bo z tego, co pamiętam, to teraz trochę posiedzą w więzieniu i okolicy. Dwie rzeczy mi się "rzuciły na oczy" w pierwszym odcinku. Trup zombiaka leżący w kałuży krwi - wydaje mi się, że to wbrew nawet takiej "zombiakowej" logice (bo jak tu mówić o ludzkiej logice, gdzie trupy chodzą po drogach). Z trupa krew już raczej samoistnie nie wypływa. Druga rzecz - nie rozumiem czemu uciekali w końcowej scenie przed szwendaczami. Przecież spodziewali się, że tam będą, przygotowywali się i powinni ich stopniowo eliminować. Wiadomo było, że paniczna ucieczka musi skończyć się źle.[/quote] Tak jak asika mówi, wygląda że już nie "w drodze".
Co do końcowej sceny... Mi się wydaje że Rick zarządził odwrót bo zombiaków było za dużo, były w zwartej grupie. Podczas ataku na dziedziniec część grupy odwracała uwagę szwędaczy żeby nie zaatakowały wszystkie razem. Trudno sobie wyobrazić skuteczną walkę wręcz z taką dużą grupą, gdzie każde zadraśnięcie może się skończyć zarażeniem. Z drugiej strony otwarcie ognia musi spowodować mnóstwo hałasu i zwabić dużo więcej zombiaków, które mógłby okrążyć/ zaatakować z kilku stron grupę zwiadowczą. Biorąc to pod uwagę, sądzę że odwrót istotnie był lepszym rozwiązaniem niż walka.
Podobał mi się pomysł z zombakami w pancerzach i wcześniej wspomniani zombie tragarze... Nie spodziewałem się tego.
Odcinek rzeczywiście bardzo dobry. Grupa mocno zmieniona, Rick na cienkiej granicy między szaleństwem a przywództwem, co jest chyba najciekawszym elementem serialu, sporo akcji, ciekawych pomysłów, co już wcześniej wypunktowano. Obawiam się tylko jednego, jak już oczyszczą więzienie - przez parę odcinków będzie poród Choć zapowiedź kolejnego epizodu wskazuje na konkretną akcję, choć zdaje się, prowadzoną nadal dwutorowo. Ciekawe, jak to wpłynie na dynamikę serialu
Odcinek rzeczywiście bardzo dobry. Grupa mocno zmieniona, Rick na cienkiej granicy między szaleństwem a przywództwem, co jest chyba najciekawszym elementem serialu, sporo akcji, ciekawych pomysłów, co już wcześniej wypunktowano. Obawiam się tylko jednego, jak już oczyszczą więzienie - przez parę odcinków będzie poród :) Choć zapowiedź kolejnego epizodu wskazuje na konkretną akcję, choć zdaje się, prowadzoną nadal dwutorowo. Ciekawe, jak to wpłynie na dynamikę serialu :)
Wszyscy w grupie się zmienili, stali się twardsi i pozbawieni sentymentów oraz do bólu rozsądni przy podejmowaniu nawet najbardziej trudnych decyzji.
To prawdopodobnie najbardziej pragmatyczni bohaterowie, jacy pojawili się na ekranie ever.
-- 30.10.2012 19:24 --
Po trzecim odcinku.
Niestety, niewypał. Cały wątek z blondyną i dredową panienką był mało przekonujący. Miasto z Gubernatorem bardzo sztuczne - pewnie dlatego, że po macoszemu potraktowano tło i mieszkańców. Widzimy tylko jak się snują po ulicach, ale brak tu głębi.
No i scena z atakiem na oddział gwardii narodowej - po prostu śmiech na sali. Żołnierze przygotowani, uzbrojeni po zęby w karabiny maszynowe, bo oto zbliża się nieznany pojazd, nagle pif-paf i wszyscy giną nie oddając nawet jednego strzału.
Szkoda, naprawdę szkoda. Mogliby sobie darować to przenoszenie akcji i skupić się tylko na Ricku, byłoby to z dużą korzyścią dla serialu.
Wszyscy w grupie się zmienili, stali się twardsi i pozbawieni sentymentów oraz do bólu rozsądni przy podejmowaniu nawet najbardziej trudnych decyzji.
To prawdopodobnie najbardziej pragmatyczni bohaterowie, jacy pojawili się na ekranie ever. :D
-- 30.10.2012 19:24 --
Po trzecim odcinku.
Niestety, niewypał. Cały wątek z blondyną i dredową panienką był mało przekonujący. Miasto z Gubernatorem bardzo sztuczne - pewnie dlatego, że po macoszemu potraktowano tło i mieszkańców. Widzimy tylko jak się snują po ulicach, ale brak tu głębi.
No i scena z atakiem na oddział gwardii narodowej - po prostu śmiech na sali. Żołnierze przygotowani, uzbrojeni po zęby w karabiny maszynowe, bo oto zbliża się nieznany pojazd, nagle pif-paf i wszyscy giną nie oddając nawet jednego strzału.
Szkoda, naprawdę szkoda. Mogliby sobie darować to przenoszenie akcji i skupić się tylko na Ricku, byłoby to z dużą korzyścią dla serialu.
O, i tu się nie zgadzam O ile to, co dzieje się w "wątku Ricka" jest rzeczywiście absolutnie kapitalne (scena "face to face" w więzieniu i jej finał - mistrzostwo), to przeniesienie akcji wcale nie jest takie złe. Raz, że pojawia się ważna postać w świecie komiksowym (i książkowym - http://www.carpenoctem.pl/recenzje/naro ... bernatora/ ), dwa, że sporo się dzieje w tym dziwnym miasteczku.. UWAGA, spoilery! Modny ostatnio temat dystopii (lub antyutopii) powraca tu z całą siłą. Szaleniec skupia wokół siebie pewną społeczność, kieruje nią w całkiem prosty, ale skuteczny sposób - tu jest właśnie odpowiedź, czemu oddział żołnierzy absolutnie nie spodziewał się tego, co się stało, a dla Gubernatora było to oczywiste - oni oczekiwali zombie, które nie strzelają, a on musiał ich zastrzelić (choć najpierw sobie myślałem, czemu nie wziął ich do obrony miasteczka), gdyż dzięki temu budował mit zagrożeń zewnętrznych i swój - jako jedynego obrońcy. No i poza tym, jest szalony - co pięknie sumuje ostatnia scena z akwariami
Generalnie - ten serial w końcu - nomen omen - ożył, dzieje się mnóstwo, a przy tym - mądrze się dzieje, nasycenie akcją epizodów - wbrew pozorom - przyczyniło się do wzrostu rozważań intelektualnych
O, i tu się nie zgadzam :) O ile to, co dzieje się w "wątku Ricka" jest rzeczywiście absolutnie kapitalne (scena "face to face" w więzieniu i jej finał - mistrzostwo), to przeniesienie akcji wcale nie jest takie złe. Raz, że pojawia się ważna postać w świecie komiksowym (i książkowym - http://www.carpenoctem.pl/recenzje/narodziny-gubernatora/ ), dwa, że sporo się dzieje w tym dziwnym miasteczku.. [color=#BF0000]UWAGA, spoilery![/color] Modny ostatnio temat dystopii (lub antyutopii) powraca tu z całą siłą. Szaleniec skupia wokół siebie pewną społeczność, kieruje nią w całkiem prosty, ale skuteczny sposób - tu jest właśnie odpowiedź, czemu oddział żołnierzy absolutnie nie spodziewał się tego, co się stało, a dla Gubernatora było to oczywiste - oni oczekiwali zombie, które nie strzelają, a on musiał ich zastrzelić (choć najpierw sobie myślałem, czemu nie wziął ich do obrony miasteczka), gdyż dzięki temu budował mit zagrożeń zewnętrznych i swój - jako jedynego obrońcy. No i poza tym, jest szalony - co pięknie sumuje ostatnia scena z akwariami :)
Generalnie - ten serial w końcu - nomen omen - ożył, dzieje się mnóstwo, a przy tym - mądrze się dzieje, nasycenie akcją epizodów - wbrew pozorom - przyczyniło się do wzrostu rozważań intelektualnych :)
No termin dystopia ma raczej odniesienie do przyszłości całego świata i nowych zasad jakie w nim będą panować. Tu mamy tylko mały zakątek.
Nie mogę się też zgodzić z wyjaśnieniem, że Zombie nie strzelają, więc chłopaki byli tak mocno zaskoczeni atakiem. Zombie też nie jeżdżą samochodami, a jednak na widok zbliżającego się pojazdu wszyscy chwycili za broń i byli w gotowości - i zupełnie słusznie, w tym nowym świecie nie tylko zombie mogą być groźne, ale również różne, często paramilitarne grupy. Reakcja, a w zasadzie kompletny brak reakcji żołnierzy był po prostu głupi i mało wiarygodny i raczej nie zmienię tego zdania.
Sam fakt, że Gubernator pozabijał tych żołdaków już dziwny nie jest. Skoro wcielał w życie jakąś tam wizję działania dla tego miasteczka, która na dodatek się sprawdzała w praniu, to najważniejsze było zachowanie status quo. Wprowadzenie nowego elementu, jakim by było kilku znających się od lat, wyszkolonych i uzbrojonych ludzi mogłoby zaburzyć równowagę.
Zazdroszczę Ci faktu, że przyjąłeś ten wątek z entuzjazmem - nie będzie Ci to psuło ogólnego wrażenia. Ja niestety będę zmuszony przymykać oko co drugi odcinek (o ile taka formuła narracji będzie prezentowana).
I jeszcze jedna sprawa. O grze na podstawie serialu już było sporo. Właśnie skończyłem 4 epizod tej przygodówki i wciąż oraz cały czas na nowo jestem zachwycony tą produkcją. To niemal interaktywny film z niesamowitą i bardzo klimatyczną fabułą.
A teraz śCIUngłem sobie coś innego, ale jak najbardziej w klimatach TWD. Gra z niesamowitym pomysłem i pięknym tłem.
No termin dystopia ma raczej odniesienie do przyszłości całego świata i nowych zasad jakie w nim będą panować. Tu mamy tylko mały zakątek.
Nie mogę się też zgodzić z wyjaśnieniem, że Zombie nie strzelają, więc chłopaki byli tak mocno zaskoczeni atakiem. Zombie też nie jeżdżą samochodami, a jednak na widok zbliżającego się pojazdu wszyscy chwycili za broń i byli w gotowości - i zupełnie słusznie, w tym nowym świecie nie tylko zombie mogą być groźne, ale również różne, często paramilitarne grupy. Reakcja, a w zasadzie kompletny brak reakcji żołnierzy był po prostu głupi i mało wiarygodny i raczej nie zmienię tego zdania.
Sam fakt, że Gubernator pozabijał tych żołdaków już dziwny nie jest. Skoro wcielał w życie jakąś tam wizję działania dla tego miasteczka, która na dodatek się sprawdzała w praniu, to najważniejsze było zachowanie status quo. Wprowadzenie nowego elementu, jakim by było kilku znających się od lat, wyszkolonych i uzbrojonych ludzi mogłoby zaburzyć równowagę.
Zazdroszczę Ci faktu, że przyjąłeś ten wątek z entuzjazmem - nie będzie Ci to psuło ogólnego wrażenia. Ja niestety będę zmuszony przymykać oko co drugi odcinek (o ile taka formuła narracji będzie prezentowana).
I jeszcze jedna sprawa. O grze na podstawie serialu już było sporo. Właśnie skończyłem 4 epizod tej przygodówki i wciąż oraz cały czas na nowo jestem zachwycony tą produkcją. To niemal interaktywny film z niesamowitą i bardzo klimatyczną fabułą.
A teraz śCIUngłem sobie coś innego, ale jak najbardziej w klimatach TWD. Gra z niesamowitym pomysłem i pięknym tłem.