Dobrze ... może to dlatego ,że byłem młody i głupi i obejrzałem Renegatów i Młode Strzelby na wideło , ... lubię Lou Diamonda Philipsa , to co pokazał w the Beast czy świetnym ale wcale nie popularnym A Better Way to Die z 2000 roku - mnie ten film usadził tak ,że oglądałem trzy razy , a rola jaką zagrał Lou - jeden z moich ulubionych aktorów [ jakby dorobił sobie parę blizn to pewnie byłby tak doceniany jak Danny Trejo] , . To ,że postać Henrego w Longmire jest wciąż rozwijana , duży plus - taki łącznik między światem zamkniętych indian a cuuudowna hameryką .
Z odcinka na odcinek uwielbiam ten serial , [głupio mi ale mam skojarzenia z 07 zgłoś się ] pewnie przez surowość klimatu , pewnie dlatego podobał mi się Friday Lights Night http://www.xvidasd.com/n/podstrona.php? ... ightlights , Ta część ameryki gdzie zagęszczenie ludności jest mniejsze niż 5 osób na km2 , gdzie trupa ładuje się na bagażnik , gdzie budżet policji ograniczony jest , więc ciężko podejmować pewne działania, gdzie wiele zależy od działania lokalnej społeczności - wszystko pokazane bez loga mcdonalds'a w tle , ha nie tylko u nas jest Polska A, B i C . Będę może osamotniony ale jeden z lepszych równych seriali emitowanych w tym okresie . I nowy smaczek co mnie urzekł - odcinek 8 stacja benzynowa - [robiłem specjalnie pause !sic! ] - widoczne Marlboro [ileż tam mutacji] , wóda [ głównie whisky ] iiiii? chipsy !!! . Bez odgadywania myśli , czytania z twarzy , odszukiwania sprawców tak sprytnych ,że aż godnych nobla przez odszukiwanie kropli łzy jaką sprawca zbrodni uronił nad losem swej ofiary 3 km od miejsca zbrodni do czego obdarzony nadprzyrodzonymi mocami śledczy doszedł po zmarszczeniu brwi ... ufff . Dobra uwielbiam szeryfów hrabstwa Absaroka
Ostatnio zmieniony 17 sierpnia 2012, 10:33 przez brexerb, łącznie zmieniany 3 razy.
Dobrze ... może to dlatego ,że byłem młody i głupi i obejrzałem Renegatów i Młode Strzelby na wideło , ... lubię Lou Diamonda Philipsa , to co pokazał w the Beast czy świetnym ale wcale nie popularnym A Better Way to Die z 2000 roku - mnie ten film usadził tak ,że oglądałem trzy razy , a rola jaką zagrał Lou - jeden z moich ulubionych aktorów [ jakby dorobił sobie parę blizn to pewnie byłby tak doceniany jak Danny Trejo] , . To ,że postać Henrego w Longmire jest wciąż rozwijana , duży plus - taki łącznik między światem zamkniętych indian a cuuudowna hameryką . Z odcinka na odcinek uwielbiam ten serial , [głupio mi ale mam skojarzenia z 07 zgłoś się :)] pewnie przez surowość klimatu , pewnie dlatego podobał mi się Friday Lights Night http://www.xvidasd.com/n/podstrona.php?zmienna=fridaynightlights , Ta część ameryki gdzie zagęszczenie ludności jest mniejsze niż 5 osób na km2 , gdzie trupa ładuje się na bagażnik , gdzie budżet policji ograniczony jest , więc ciężko podejmować pewne działania, gdzie wiele zależy od działania lokalnej społeczności - wszystko pokazane bez loga mcdonalds'a w tle , ha nie tylko u nas jest Polska A, B i C . Będę może osamotniony ale jeden z lepszych równych seriali emitowanych w tym okresie . I nowy smaczek co mnie urzekł - odcinek 8 stacja benzynowa - [robiłem specjalnie pause !sic! ] - widoczne Marlboro [ileż tam mutacji] , wóda [ głównie whisky ] iiiii? chipsy !!! :) . Bez odgadywania myśli , czytania z twarzy , odszukiwania sprawców tak sprytnych ,że aż godnych nobla przez odszukiwanie kropli łzy jaką sprawca zbrodni uronił nad losem swej ofiary 3 km od miejsca zbrodni do czego obdarzony nadprzyrodzonymi mocami śledczy doszedł po zmarszczeniu brwi ... ufff . Dobra uwielbiam szeryfów hrabstwa Absaroka :)
Hehe, miło powitać w rodzinie nowego miłośnika countryboyów i rednecków.
Teraz tylko weź się za słuchanie odpowiedniej muzy, bez blichtru i glamouru kapel z wielkich miast, tylko z prawdziwym tubylczym zacięciem i będziesz już całkiem w klimacie
Hehe, miło powitać w rodzinie nowego miłośnika countryboyów i rednecków.
Teraz tylko weź się za słuchanie odpowiedniej muzy, bez blichtru i glamouru kapel z wielkich miast, tylko z prawdziwym tubylczym zacięciem i będziesz już całkiem w klimacie ;)
Ale właśnie urok serialu Longmire polega na tym, że tam nie ma za bardzo countrowskiej oprawy muzycznej . Owszem, gdzieś tam jest - w barach i po drodze słychać jakąś tam muzyczkę ale to wszystko - główny bohater nie ma za wiele wspólnego z tym rytmem. Oprawa muzyczna serialu również nie jest w tym stylu...
Nie mam nic do "kowbojskiego" bycia - nie lubię tylko samej muzyki country. To tak jak z polską wsią - nie mam nic do rolnika, który w kaloszach orze zdezelowanym ursusem ziemie - takie życie ale za nic nie rozumiem dlaczego słucha "Majteczki w kropeczki" i inne tego typu disco polo.
Bo właśnie muzyka country po przeniesieniu na polskie warunki to takie disco polo - obciach i tyle
Ale właśnie urok serialu Longmire polega na tym, że tam nie ma za bardzo countrowskiej oprawy muzycznej . Owszem, gdzieś tam jest - w barach i po drodze słychać jakąś tam muzyczkę ale to wszystko - główny bohater nie ma za wiele wspólnego z tym rytmem. Oprawa muzyczna serialu również nie jest w tym stylu... Nie mam nic do "kowbojskiego" bycia - nie lubię tylko samej muzyki country. To tak jak z polską wsią - nie mam nic do rolnika, który w kaloszach orze zdezelowanym ursusem ziemie - takie życie ale za nic nie rozumiem dlaczego słucha "Majteczki w kropeczki" i inne tego typu disco polo. Bo właśnie muzyka country po przeniesieniu na polskie warunki to takie disco polo - obciach i tyle ;)
Ależ się chłopie mylisz. Pokutuje u Ciebie rodzaj rozumienia country, jakie przez lata wciskali nam organizatorzy country piknik w Mrągowie. Kowboje cza-cza, z mnóstwem cekinów i w obciachowych bandanach.
Zresztą pisząc countryboy nie odnosiłem się do muzy, tylko do życiowej postawy - "jestem wieśniakiem i dobrze mi z tym, nie interesują mnie, co wyprawiają te wielkomiejskie panoczki, ani ich problemy - mam swoje".
Ależ się chłopie mylisz. Pokutuje u Ciebie rodzaj rozumienia country, jakie przez lata wciskali nam organizatorzy country piknik w Mrągowie. Kowboje cza-cza, z mnóstwem cekinów i w obciachowych bandanach. Zresztą pisząc countryboy nie odnosiłem się do muzy, tylko do życiowej postawy - "jestem wieśniakiem i dobrze mi z tym, nie interesują mnie, co wyprawiają te wielkomiejskie panoczki, ani ich problemy - mam swoje".
Pewnie większość pojmuje country w ten sam sposób - nie mam innych wzorców niż piknik z Mrągowa - nic więc dziwnego, że niechętnie podchodzę do tego tematu.
Pewnie większość pojmuje country w ten sam sposób - nie mam innych wzorców niż piknik z Mrągowa - nic więc dziwnego, że niechętnie podchodzę do tego tematu.
xvidasd pisze:Ale właśnie urok serialu Longmire polega na tym, że tam nie ma za bardzo countrowskiej oprawy muzycznej . Owszem, gdzieś tam jest - w barach i po drodze słychać jakąś tam muzyczkę ale to wszystko - główny bohater nie ma za wiele wspólnego z tym rytmem. Oprawa muzyczna serialu również nie jest w tym stylu...
Nie mam nic do "kowbojskiego" bycia - nie lubię tylko samej muzyki country. To tak jak z polską wsią - nie mam nic do rolnika, który w kaloszach orze zdezelowanym ursusem ziemie - takie życie ale za nic nie rozumiem dlaczego słucha "Majteczki w kropeczki" i inne tego typu disco polo.
Bo właśnie muzyka country po przeniesieniu na polskie warunki to takie disco polo - obciach i tyle
Country i kultura progenitury dzikiego zachodu jest calkowicie odmienna w stanach wielkich równin [ Dakota ] czy właśnie w Wyoming jest inna niz redneckowo np w Kentucky czy Alabamie i Louizjanie itd.[btw. gdzie się rozgrywała akcja Hatfields & McCoys ?]
Wieśniak to nie pochodzenie wieśniak to mentalność .
[quote="xvidasd"]Ale właśnie urok serialu Longmire polega na tym, że tam nie ma za bardzo countrowskiej oprawy muzycznej . Owszem, gdzieś tam jest - w barach i po drodze słychać jakąś tam muzyczkę ale to wszystko - główny bohater nie ma za wiele wspólnego z tym rytmem. Oprawa muzyczna serialu również nie jest w tym stylu... Nie mam nic do "kowbojskiego" bycia - nie lubię tylko samej muzyki country. To tak jak z polską wsią - nie mam nic do rolnika, który w kaloszach orze zdezelowanym ursusem ziemie - takie życie ale za nic nie rozumiem dlaczego słucha "Majteczki w kropeczki" i inne tego typu disco polo. Bo właśnie muzyka country po przeniesieniu na polskie warunki to takie disco polo - obciach i tyle ;)[/quote]
Country i kultura progenitury dzikiego zachodu jest calkowicie odmienna w stanach wielkich równin [ Dakota ] czy właśnie w Wyoming jest inna niz redneckowo :) np w Kentucky czy Alabamie i Louizjanie itd.[btw. gdzie się rozgrywała akcja Hatfields & McCoys ?] Wieśniak to nie pochodzenie wieśniak to mentalność .
Słuchajcie ja się nie znam na muzyce country.
Czy to jest country (pytam o muzykę)?
Jeśli tak to ja tego nie trawię czyli nie lubię country - proste prawda?
Ale w Longmire na szczęście tego albo nie ma albo jest tak świetnie zamaskowane i dobrane, że mi nie przeszkadza (dobrego podkładu muzycznego zawsze nie słychać).
Longmire to jeden z lepszych seriali jakie widziałem!
Jeśli tak to ja tego nie trawię czyli nie lubię country - proste prawda?
Ale w Longmire na szczęście tego albo nie ma albo jest tak świetnie zamaskowane i dobrane, że mi nie przeszkadza (dobrego podkładu muzycznego zawsze nie słychać). Longmire to jeden z lepszych seriali jakie widziałem!
tak to jest country i jest cudne, ale na szczęście to wolny kraj i każdy może lubić coś innego. Nie znam sie tak bardzo na country ale ono tez się dzieli na dobre i słabe i nie każde jest aż tak bardzo "wiesniackie" jak to co dałeś bo np:
Blake jest obecnie uznawany za jednego z najlepszych facetów śpiewających country i jego piosenki brzmią bardziej jak pop
a to jego zona
tak to jest country :) i jest cudne, ale na szczęście to wolny kraj i każdy może lubić coś innego. Nie znam sie tak bardzo na country ale ono tez się dzieli na dobre i słabe i nie każde jest aż tak bardzo "wiesniackie" jak to co dałeś bo np: http://www.youtube.com/watch?v=8tpctFgADu4&feature=branded Blake jest obecnie uznawany za jednego z najlepszych facetów śpiewających country i jego piosenki brzmią bardziej jak pop a to jego zona http://www.youtube.com/watch?v=EbaEVA259IE&feature=youtu.be&utm_source=youtube&utm_medium=watch&utm_campaign=wp_mirandalambert_fastestgirl_INTL
Wy tu o "Longmire" w tonacji country rozprawiacie, a mnie i tak do serialu (oprócz oczywiście tematyki) przyciągnął kawałek z trailera i I odcinka - czyli B.R.M.C - "Beat The Devil's Tattoo".
Muzyka country nie należy do moich ulubionych, chociaż te kawałki wrzucone przez NajPhila całkiem niezłe.
A sam serial przypadł mi do gustu. Szczególnie postać szeryfa i relacje miedzy bohaterami (czyli jednak klimat i obyczaj), wątek kryminalny był dla mnie tłem. Ulubiony odcinek to ten o amiszach (odc.2), scena, która mnie poruszyła to pożar stajni, a oczarowała - magiczna końcówka odc. 5.
Wy tu o "Longmire" w tonacji country rozprawiacie, a mnie i tak do serialu (oprócz oczywiście tematyki) przyciągnął kawałek z trailera i I odcinka - czyli B.R.M.C - "Beat The Devil's Tattoo". Muzyka country nie należy do moich ulubionych, chociaż te kawałki wrzucone przez NajPhila całkiem niezłe. A sam serial przypadł mi do gustu. Szczególnie postać szeryfa i relacje miedzy bohaterami (czyli jednak klimat i obyczaj), wątek kryminalny był dla mnie tłem. Ulubiony odcinek to ten o amiszach (odc.2), scena, która mnie poruszyła to pożar stajni, a oczarowała - magiczna końcówka odc. 5.
Jako że mam słabość do seriali gdzie akcja dzieje sie na prowincji czy w małych miastach oczywiście przyszedł czas na Longmire. Zaczynałem oglądać bez jakichś specjalnych oczekiwań i dlatego się nie zawiodłem. Oglądało się przyjemnie ale bez szału jakoś. Serial wciągnął bardziej w miarę rozwoju wątków przewodnich.
Spoiler:
Wybory, romans córki, zabójstwo żony
Justified to to nie jest ale generalnie na +.
Liczę na więcej w drugim sezonie.
Jako że mam słabość do seriali gdzie akcja dzieje sie na prowincji czy w małych miastach oczywiście przyszedł czas na Longmire. Zaczynałem oglądać bez jakichś specjalnych oczekiwań i dlatego się nie zawiodłem. Oglądało się przyjemnie ale bez szału jakoś. Serial wciągnął bardziej w miarę rozwoju wątków przewodnich. [spoiler]Wybory, romans córki, zabójstwo żony[/spoiler] Justified to to nie jest ale generalnie na +. Liczę na więcej w drugim sezonie.
Jakby Szanowny Administrator czytał wiadomości na FB, to by wiedział, że premiera 28 maja i zapisałby sobie w kajeciku.
A teraz pretensje ma, no żesz.
Szeryfa oczywiście oglądam, ale dopiero wieczorem. Wiem tylko, że "zimny" odcinek się zapowiada.
Jakby Szanowny Administrator czytał wiadomości na FB, to by wiedział, że premiera 28 maja i zapisałby sobie w kajeciku. :P A teraz pretensje ma, no żesz. Szeryfa oczywiście oglądam, ale dopiero wieczorem. Wiem tylko, że "zimny" odcinek się zapowiada. :)
Jakoś nie powalił mnie ten odcinek. Niby był dobry, ale jakoś mi do gustu nie przypadł.
Samotna wyprawa w góry w śnieżycę jakoś mi zupełnie nie pasuje, szczytem głupoty zalatuje. A jak dotąd raczej szeryfa za idiote nie uważałam.
Jakoś nie powalił mnie ten odcinek. Niby był dobry, ale jakoś mi do gustu nie przypadł. Samotna wyprawa w góry w śnieżycę jakoś mi zupełnie nie pasuje, szczytem głupoty zalatuje. A jak dotąd raczej szeryfa za idiote nie uważałam.