Kolejny świetny odcinek.
Napięcie rośnie, atmosfera się zagęszcza.
Spoiler:
Waltowi wydaje się, że znalazł rozwiązanie sprawy z Hankiem.
Znowu Saul w akcji, lubię gdy pojawia się na ekranie. Telefon z Hello Kitty.
Jessie nareszcie powrócił i chce działać.
Kolejny świetny odcinek. Napięcie rośnie, atmosfera się zagęszcza. :) [spoiler]Waltowi wydaje się, że znalazł rozwiązanie sprawy z Hankiem. Znowu Saul w akcji, lubię gdy pojawia się na ekranie. Telefon z Hello Kitty. :D Jessie nareszcie powrócił i chce działać.[/spoiler]
uffff..... 11 epizod BB jest miazdzacy....
Rozwalkowuje mozg jak ciasto na pierogi i zaskakujaco zamiast pierogow robi z niego makaron...
Walt juz nie jest tylko mistrzem manipulacji, jest jej geniuszem, ba! mistrzem swiata!
Nikogo w momencie zagrozenia przed nia nie oszczedzi. Juz nie tylko Hanka, Jessego, jak widac narazone na nia sa juz nawet jego dzieci!
W odcinku chyba nie bylo lepszych i gorszych scen.
Jak dla mnie kazda jedna scena byla genialna.
A na koniec - zgodnie z moimi zyczeniami - przebudzil sie Jesse.
Naprawde boje sie dalszych odcinkow, bo temu epizodowi naprawde trudno bedzie chocby dorownac.
uffff..... 11 epizod BB jest miazdzacy.... Rozwalkowuje mozg jak ciasto na pierogi i zaskakujaco zamiast pierogow robi z niego makaron... Walt juz nie jest tylko mistrzem manipulacji, jest jej geniuszem, ba! mistrzem swiata! Nikogo w momencie zagrozenia przed nia nie oszczedzi. Juz nie tylko Hanka, Jessego, jak widac narazone na nia sa juz nawet jego dzieci!
W odcinku chyba nie bylo lepszych i gorszych scen. Jak dla mnie kazda jedna scena byla genialna.
A na koniec - zgodnie z moimi zyczeniami - przebudzil sie Jesse.
Naprawde boje sie dalszych odcinkow, bo temu epizodowi naprawde trudno bedzie chocby dorownac.
Jak zwykle świetnie , Od Walta mógłby uczyć si Machiavelli
Tylko pomóżcie prosze - o co chodzi z tą cholerna fiolka rycyny o co ten ból dupy Jessiego - bo już po prostu się zagubiłem
:) Jak zwykle świetnie , Od Walta mógłby uczyć si Machiavelli Tylko pomóżcie prosze - o co chodzi z tą cholerna fiolka rycyny o co ten ból dupy Jessiego - bo już po prostu się zagubiłem
No, to jak serial Pan oglądał i o czym myślał? :D tu jest wyjaśnienie http://www.filmweb.pl/serial/Breaking+Bad-2008-430668/discussion/Papieros+z+rycyn%C4%85+-+pytanie+SPOJLERY,2274863# albo tu http://www.vulture.com/2013/08/jesse-breaking-bad-ricin-cigarettes.html?fb_action_ids=10200313664796151&fb_action_types=og.recommends&fb_source=aggregation&fb_aggregation_id=288381481237582
Zawsze myślałem, że ta "wizja przyszłości" w jakiej ukazano nam Walta powstanie za sprawą
Spoiler:
DEA czy innych służb, które to będą go ścigać itp.
Ale może to jednak Jesse za tym będzie stał?
Staną się odwiecznymi wrogami, i będą walczyć przeciwko sobie..
Zawsze myślałem, że ta "wizja przyszłości" w jakiej ukazano nam Walta powstanie za sprawą [spoiler]DEA czy innych służb, które to będą go ścigać itp. Ale może to jednak Jesse za tym będzie stał? Staną się odwiecznymi wrogami, i będą walczyć przeciwko sobie..[/spoiler]
Ta wizja ze spoilera, to taka za prosta i oczywista by była.
Spoiler:
Mnie się wydawało, że Walt będzie musiał zderzyć się z Jessie, sprawa chłopca, Mike, uduszonej dziewczyny - to musiało Walta dopaść wreszcie. W oddali czyha też banda neonazistów z szefową na czele. Mnie najbardziej ciekawi, dla kogo przeznaczona będzie ta rycyna z kontaktu. I Skyler, ciekawa jestem czy będzie z Waltem, czy postanowi go wykończyć. Chociaż na to, to raczej słabe szanse, bo role kobiece w BB nie są tak znaczące, żeby mogły zamknąć fabułę mocnym akcentem.
Ta wizja ze spoilera, to taka za prosta i oczywista by była. [spoiler]Mnie się wydawało, że Walt będzie musiał zderzyć się z Jessie, sprawa chłopca, Mike, uduszonej dziewczyny - to musiało Walta dopaść wreszcie. W oddali czyha też banda neonazistów z szefową na czele. Mnie najbardziej ciekawi, dla kogo przeznaczona będzie ta rycyna z kontaktu. I Skyler, ciekawa jestem czy będzie z Waltem, czy postanowi go wykończyć. Chociaż na to, to raczej słabe szanse, bo role kobiece w BB nie są tak znaczące, żeby mogły zamknąć fabułę mocnym akcentem.[/spoiler]
Co jest z tym serialem, że nawet akcja z wkładaniem kanistra do kosza może być tak trzymająca w napięciu?
Kolejny odcinek, który niby nas ewidentnie przybliża do zakończenia, ale jednocześnie udowadnia, że to, co było opcją rozważaną w poprzednim, nijak ma się do tego, czego się spodziewaliśmy. Sądzę, że jeszcze parę takich twistów nas czeka.
Zło Walta jest zaraźliwe i dopadło Sky.
Zaczynam powoli wątpić, że twórcy serialu wymyślą końcówkę z morałem, że niby zło ukarane.
Co jest z tym serialem, że nawet akcja z wkładaniem kanistra do kosza może być tak trzymająca w napięciu? :) Kolejny odcinek, który niby nas ewidentnie przybliża do zakończenia, ale jednocześnie udowadnia, że to, co było opcją rozważaną w poprzednim, nijak ma się do tego, czego się spodziewaliśmy. Sądzę, że jeszcze parę takich twistów nas czeka. Zło Walta jest zaraźliwe i dopadło Sky. Zaczynam powoli wątpić, że twórcy serialu wymyślą końcówkę z morałem, że niby zło ukarane.
jc-k pisze:Co jest z tym serialem, że nawet akcja z wkładaniem kanistra do kosza może być tak trzymająca w napięciu?
Kolejny odcinek, który niby nas ewidentnie przybliża do zakończenia, ale jednocześnie udowadnia, że to, co było opcją rozważaną w poprzednim, nijak ma się do tego, czego się spodziewaliśmy. Sądzę, że jeszcze parę takich twistów nas czeka.
Zło Walta jest zaraźliwe i dopadło Sky.
Zaczynam powoli wątpić, że twórcy serialu wymyślą końcówkę z morałem, że niby zło ukarane.
Dokładnie o tym samym pomyślałem
Spoiler:
Swoją drogą ciekawi mnie, o kogo Waltowi chodziło, mówiąc o kolejnym zleceniu dla wujka Todda. Niby wszystko jest jasne i chodzi o Jessego, ale ja mam cichą nadzieję, że będzie to ktoś inny (Hank?).
Ostatnio zmieniony 02 września 2013, 22:14 przez zmarcin, łącznie zmieniany 1 raz.
[quote="jc-k"][b]Co jest z tym serialem, że nawet akcja z wkładaniem kanistra do kosza może być tak trzymająca w napięciu? :) [/b] Kolejny odcinek, który niby nas ewidentnie przybliża do zakończenia, ale jednocześnie udowadnia, że to, co było opcją rozważaną w poprzednim, nijak ma się do tego, czego się spodziewaliśmy. Sądzę, że jeszcze parę takich twistów nas czeka. Zło Walta jest zaraźliwe i dopadło Sky. Zaczynam powoli wątpić, że twórcy serialu wymyślą końcówkę z morałem, że niby zło ukarane.[/quote]
Dokładnie o tym samym pomyślałem :D
[spoiler]Swoją drogą ciekawi mnie, o kogo Waltowi chodziło, mówiąc o kolejnym zleceniu dla wujka Todda. Niby wszystko jest jasne i chodzi o Jessego, ale ja mam cichą nadzieję, że będzie to ktoś inny (Hank?).[/spoiler]
W tej chwili tym zleceniem jest jednak Jessie, bo on stwarza zagrożenie, Hank nie, bo Walt myśli, że uziemił go płytką DVD. Walt nie wie, że Hank ma nagraną spowiedź Jessiego, nie wie, że to Hank powstrzymał Jessiego przed podpaleniem domu. Wg mnie sfajczenie domu Walt potraktowałby jako trochę szczeniackie odreagowanie złości, teraz, po rozmowie telefonicznej z Jessiem, może się spodziewać, że Pinkman otrzeźwiał, zaczął myśleć logicznie, i że szykuje coś bardziej wyrafinowanego, żeby się na Walcie zemścić.
[spoiler]W tej chwili tym zleceniem jest jednak Jessie, bo on stwarza zagrożenie, Hank nie, bo Walt myśli, że uziemił go płytką DVD. Walt nie wie, że Hank ma nagraną spowiedź Jessiego, nie wie, że to Hank powstrzymał Jessiego przed podpaleniem domu. Wg mnie sfajczenie domu Walt potraktowałby jako trochę szczeniackie odreagowanie złości, teraz, po rozmowie telefonicznej z Jessiem, może się spodziewać, że Pinkman otrzeźwiał, zaczął myśleć logicznie, i że szykuje coś bardziej wyrafinowanego, żeby się na Walcie zemścić.[/spoiler]
Po przeswietnym 11 epizodzie nastepny musial byc nieco slabszy.
I tak sie stalo, 12 epizod byl slabszy, ale tylko o ciupinke slabszy od poprzedniego
I znow niespodziewane w(a)olty , otwieraja sie kolejne mozliwosci mozliwosci.
Jesse stal sie waznym graczem, Walt kreci sie jak sloik z gwintem bez konca, Hank jest coraz bardziej bezwzgledny, a Sky... co tez stan zagrozenia moze uczynic z przecietnym normalnym czlowiekiem?
Z jednej strony czuje narastajace emocje i niecierpliwie wyczekuje jak to sie wszystko skonczy, z drugiej - juz zaluje bardzo, gdyz nie wiem co bede ogladal, gdy BB zakonczy swoj zywot...
Po przeswietnym 11 epizodzie nastepny musial byc nieco slabszy. I tak sie stalo, 12 epizod byl slabszy, ale tylko o ciupinke slabszy od poprzedniego :)
I znow niespodziewane w(a)olty ;), otwieraja sie kolejne mozliwosci mozliwosci. Jesse stal sie waznym graczem, Walt kreci sie jak sloik z gwintem bez konca, Hank jest coraz bardziej bezwzgledny, a Sky... co tez stan zagrozenia moze uczynic z przecietnym normalnym czlowiekiem?
Z jednej strony czuje narastajace emocje i niecierpliwie wyczekuje jak to sie wszystko skonczy, z drugiej - juz zaluje bardzo, gdyz nie wiem co bede ogladal, gdy BB zakonczy swoj zywot...
Właśnie obejrzałam jeden z najlepszych odcinków Breaking Bad.
Zadziwił mnie Walt w scenach na pustyni.
Spoiler:
Tylko on jeden był skłonny odpuścić, pogodzić się z sytuacją.
Chciał chronić Hanka i Jessiego.Nie dopuścić do strzelaniny.
Przebłysk dobra?
Kto przeżyje?
Właśnie obejrzałam jeden z najlepszych odcinków Breaking Bad. :) Zadziwił mnie Walt w scenach na pustyni. [spoiler]Tylko on jeden był skłonny odpuścić, pogodzić się z sytuacją. Chciał chronić Hanka i Jessiego.Nie dopuścić do strzelaniny. Przebłysk dobra? Kto przeżyje?[/spoiler]
Hank za bardzo się cieszył no i ten telefon do żony gdzie powiedział, że może go teraz nie być przez kilka dni... - wiadomo gdzie będzie - w niewoli u Heisenberga.
I co dalej? Pewnie rozterka: Zabiję Hanka i Jessego - mam spokój. Ale z drugiej strony to "rodzina"... no i nie byle jaki "krawężnik" - będą go szukać.
To było pewne, że sytuacja się odwróci - [spoiler]Hank za bardzo się cieszył no i ten telefon do żony gdzie powiedział, że może go teraz nie być przez kilka dni... - wiadomo gdzie będzie - w niewoli u Heisenberga. I co dalej? Pewnie rozterka: Zabiję Hanka i Jessego - mam spokój. Ale z drugiej strony to "rodzina"... no i nie byle jaki "krawężnik" - będą go szukać.[/spoiler] Cudownie się akcja rozwija :ok
to naprawde dobra kolejnosc ogladania - kiepski "operowomydlany" final Dextera - wpierw monz ponarzekac...
a potem uczta w postaci kolejnego epizodu finalu Breaking Bad i same superlatywy.
13 odcinkek. Znow bylo goraco, kolejne zwroty akcji, w tym boska scena podejscia pomocnika Saula Goodmana przez Hanka,
A na koniec deser...
az wrecz parzyl przy jedzeniu/ogladaniu - rajd Walta na pustynie trzymal najwyzsze obroty, a potem... obroty sie zwiekszyly...
Ciekawe kto z tej kolomyi wyjdzie calo? Bo po cliffhangerze na koncu 13 epizodu, wiadomo, ze na poczatku kolejnego odcinka (choc znajac zabiegi tworcow BB pewnie wyjasni sie to dopiero w polowie epizodu ), ktos bardzo mocno ucierpi...
Z niecierpliwosciwoscia czekam na dalsze losy Walta, Jessego, Hanka i pozostalej ferajny
-- 12.09.2013 09:06 --
Bedzie co ogladac po zakonczeniu BB!
Startuja prace nad spin offem i jednoczesnie prequelem BB roboczo zatytulowanym "Better Call Saul".
Oczywiscie glownym bohaterem bedzie Saul Goodman.
to naprawde dobra kolejnosc ogladania - kiepski "operowomydlany" final Dextera - wpierw monz ponarzekac...
a potem uczta w postaci kolejnego epizodu finalu Breaking Bad i same superlatywy.
13 odcinkek. Znow bylo goraco, kolejne zwroty akcji, w tym boska scena podejscia pomocnika Saula Goodmana przez Hanka, A na koniec deser... az wrecz parzyl przy jedzeniu/ogladaniu - rajd Walta na pustynie trzymal najwyzsze obroty, a potem... obroty sie zwiekszyly... Ciekawe kto z tej kolomyi wyjdzie calo? Bo po cliffhangerze na koncu 13 epizodu, wiadomo, ze na poczatku kolejnego odcinka (choc znajac zabiegi tworcow BB pewnie wyjasni sie to dopiero w polowie epizodu ;)), ktos bardzo mocno ucierpi... Z niecierpliwosciwoscia czekam na dalsze losy Walta, Jessego, Hanka i pozostalej ferajny
-- 12.09.2013 09:06 --
Bedzie co ogladac po zakonczeniu BB! Startuja prace nad spin offem i jednoczesnie prequelem BB roboczo zatytulowanym "Better Call Saul". Oczywiscie glownym bohaterem bedzie Saul Goodman.
Tak, teraz już się czuje, że wszystko się kończy i można już sobie wyobrazić z kim Walt stoczy swoją ostatnią walkę.
Zabieg twórców z pokazaniem retrospekcji na pustyni, w których wracamy do początku i pierwotnych motywacji Walta, podkreśla dystans, jaki dzieli nas od tego czasu. Kim stał się Walt, co stało się z jego pierwotną chęcią zapewnienia rodzinie bytu. Wtedy, jego przygoda z gotowaniem była możliwa jeszcze do zaakceptowania. Zdesperowany facet, stojący nad grobem, za dumny, żeby przyjąć jałmużnę od dawnego wspólnika, postanawia wykorzystać jedyne umiejętności jakie posiada - chemię.
I na tym tle, też na pustyni, tylko teraz już widzimy Walta innego, prawdziwego (?), przegranego, zależnego od innych (obojętne, która strona by na pustyni wygrała).
Telefon do Skyler w końcówce odcinka i scena targu z naziolami na pustyni.
Spoiler:
to ostatnie odruchy człowieczeństwa. Chęć ratowania Hanka, mimo wszystko - bo rodzina. Telefon daje Skyler alibi, niby nie wiedziała o przestępczej działalności męża. Wydarzenia na pustyni i późniejsze w domu, tworzą Walta, któremu pozostaje tylko zemsta. Jesse już wie o Jane - ta satysfakcja w oczach Walta, gdy mu to mówi.
Odcinek aż gęsty od skumulowanych emocji, które wybuchają z całą brutalnością.
I nagle trafia się scena przed spotkaniem Indianina na pustyni, tocząca (!) się przy piosence "Take My True Love By the Hand" - mistrzostwo grania na nastrojach widza.
Tak, teraz już się czuje, że wszystko się kończy i można już sobie wyobrazić z kim Walt stoczy swoją ostatnią walkę. Zabieg twórców z pokazaniem retrospekcji na pustyni, w których wracamy do początku i pierwotnych motywacji Walta, podkreśla dystans, jaki dzieli nas od tego czasu. Kim stał się Walt, co stało się z jego pierwotną chęcią zapewnienia rodzinie bytu. Wtedy, jego przygoda z gotowaniem była możliwa jeszcze do zaakceptowania. Zdesperowany facet, stojący nad grobem, za dumny, żeby przyjąć jałmużnę od dawnego wspólnika, postanawia wykorzystać jedyne umiejętności jakie posiada - chemię. I na tym tle, też na pustyni, tylko teraz już widzimy Walta innego, prawdziwego (?), przegranego, zależnego od innych (obojętne, która strona by na pustyni wygrała). Telefon do Skyler w końcówce odcinka i scena targu z naziolami na pustyni. [spoiler]to ostatnie odruchy człowieczeństwa. Chęć ratowania Hanka, mimo wszystko - bo rodzina. Telefon daje Skyler alibi, niby nie wiedziała o przestępczej działalności męża. Wydarzenia na pustyni i późniejsze w domu, tworzą Walta, któremu pozostaje tylko zemsta. Jesse już wie o Jane - ta satysfakcja w oczach Walta, gdy mu to mówi.[/spoiler] Odcinek aż gęsty od skumulowanych emocji, które wybuchają z całą brutalnością. I nagle trafia się scena przed spotkaniem Indianina na pustyni, tocząca (!) się przy piosence "Take My True Love By the Hand" - mistrzostwo grania na nastrojach widza.
koszmar... cudowny koszmar
Kolejny 14 odcinek - przyznaje moich osobistych 6 gwiazdek na 5 molziwych.
Cofniecie w czasie do pichcenia na pustyni i pierwsze, z pozoru jeszcze niewinne, klamsetwka i ich zestawienie z pozniejszym rezultatem.... a rozpadlo sie doslownie chyba wszystko....
Walter White musi spowodowac cierpienie kazdego. Nawet Holy - malutkiej coreczki.
Jak to odegral Bryan Cranston - czapki z glow, geniusz, geniusz geniusz...
Jeszcze 2 epizody, a naprawde nie wiem co moga wymyslec tworcy BB, by przebic to co sie zdarzylo do tej pory.
koszmar... cudowny koszmar :) Kolejny 14 odcinek - przyznaje moich osobistych 6 gwiazdek na 5 molziwych.
Cofniecie w czasie do pichcenia na pustyni i pierwsze, z pozoru jeszcze niewinne, klamsetwka i ich zestawienie z pozniejszym rezultatem.... a rozpadlo sie doslownie chyba wszystko....
Walter White musi spowodowac cierpienie kazdego. Nawet Holy - malutkiej coreczki.
Jak to odegral Bryan Cranston - czapki z glow, geniusz, geniusz geniusz...
Jeszcze 2 epizody, a naprawde nie wiem co moga wymyslec tworcy BB, by przebic to co sie zdarzylo do tej pory.