Jak na razie serial jest bardzo dobry. Tylko jedno mi nie pasuje - w sumie to tak naprawdę
Spoiler:
wszyscy w swoim przebłysku nie zobaczyli niczego złego na skale globalną (np.wybuchu jądrowego itp) jak to było zapowiadane. Owszem, zobaczyli kawałek przyszłości ale tak naprawdę to dotyczyła zmian w życiu każdego z nich. O co więc takie halo? Oczywiście zjawisko samo w sobie jest bardzo niepokojące ale brak mi tutaj presji czasowej, która mogła wyniknąc z sześcio-miesięcznego czasu, który im pozostał (np. w wizji wszyscy zobaczyli jakiś globalny kataklizm).
Brak takiej presji oznacza tylko jedno - producenci nastawieni są na stworzenie tasiemca. Ciekawe co w pierwotnym scenariuszu (dla HBO) zobaczyli ludzie w swojej wizji...
Jak na razie serial jest bardzo dobry. Tylko jedno mi nie pasuje - w sumie to tak naprawdę [spoiler]wszyscy w swoim przebłysku nie zobaczyli niczego złego na skale globalną (np.wybuchu jądrowego itp) jak to było zapowiadane. Owszem, zobaczyli kawałek przyszłości ale tak naprawdę to dotyczyła zmian w życiu każdego z nich. O co więc takie halo? Oczywiście zjawisko samo w sobie jest bardzo niepokojące ale brak mi tutaj presji czasowej, która mogła wyniknąc z sześcio-miesięcznego czasu, który im pozostał (np. w wizji wszyscy zobaczyli jakiś globalny kataklizm).[/spoiler] Brak takiej presji oznacza tylko jedno - producenci nastawieni są na stworzenie tasiemca. Ciekawe co w pierwotnym scenariuszu (dla HBO) zobaczyli ludzie w swojej wizji...
xvidasd pisze:
Brak takiej presji oznacza tylko jedno - producenci nastawieni są na stworzenie tasiemca. Ciekawe co w pierwotnym scenariuszu (dla HBO) zobaczyli ludzie w swojej wizji...
No właśnie jak dla mnie niespecjalnie, w końcu mamy określoną datę - za pół roku - kulminacji serialu, i owszem, będzie można przecież kręcić późniejsze odcinki, pokazywać jak to się wszystko skończyło, ale jednak żeby zrobić tasiemca, to musieliby wpaść później na nowy pomysł, żeby przykuć widzów przy ekranie.
Chociaż z drugiej strony, może się nam wydawać tak teraz, tak jak np. na początku wydawało się w LOŚCIE że gdy bohaterowie wydostaną się z wyspy, to będzie koniec bo o czym tu jeszcze gadać... no właśnie
[quote="xvidasd"] Brak takiej presji oznacza tylko jedno - producenci nastawieni są na stworzenie tasiemca. Ciekawe co w pierwotnym scenariuszu (dla HBO) zobaczyli ludzie w swojej wizji...[/quote]
No właśnie jak dla mnie niespecjalnie, w końcu mamy określoną datę - za pół roku - kulminacji serialu, i owszem, będzie można przecież kręcić późniejsze odcinki, pokazywać jak to się wszystko skończyło, ale jednak żeby zrobić tasiemca, to musieliby wpaść później na nowy pomysł, żeby przykuć widzów przy ekranie.
Chociaż z drugiej strony, może się nam wydawać tak teraz, tak jak np. na początku wydawało się w LOŚCIE że gdy bohaterowie wydostaną się z wyspy, to będzie koniec bo o czym tu jeszcze gadać... no właśnie :D
Scenarzyści jeśli serial będzie miał dużą oglądalność mogą łatwo wybrnąć z tego pół rocznego terminu.
Wystarczy, że gdzieś "po drodze" będzie miała miejsce następna utrata przytomności z przebłyskiem bardziej oddalonej w czasie przyszłości.
I tu można by było wprowadzić ten motyw np totalnej zagłady o której pisał Asd. Czyli, że ten dzień, za pół roku, będzie niejako przystankiem czy też punktem zwrotnym dla jakiś jeszcze bardziej niepokojących wydarzeń w przyszłości. Może nawet ostrzeżeniem i ostatnią szansą na odpowiednią reakcję by nie spełnił się bardziej mroczny scenariusz.
Tak czy siak ten serial to najlepszy debiut w tym roku.
Scenarzyści jeśli serial będzie miał dużą oglądalność mogą łatwo wybrnąć z tego pół rocznego terminu. Wystarczy, że gdzieś "po drodze" będzie miała miejsce następna utrata przytomności z przebłyskiem bardziej oddalonej w czasie przyszłości.
I tu można by było wprowadzić ten motyw np totalnej zagłady o której pisał Asd. Czyli, że ten dzień, za pół roku, będzie niejako przystankiem czy też punktem zwrotnym dla jakiś jeszcze bardziej niepokojących wydarzeń w przyszłości. Może nawet ostrzeżeniem i ostatnią szansą na odpowiednią reakcję by nie spełnił się bardziej mroczny scenariusz.
Tak czy siak ten serial to najlepszy debiut w tym roku.
najphil pisze:Tak czy siak ten serial to najlepszy debiut w tym roku.
wstrzymałbym się z oceną, gdyż niektóre seriale jeszcze nie wystartowały. Odnoszę się tu głównie do V, które jest w tym sezonie główną kontrpropozycją dla FlashForward. dopiero wtedy można będzie uznać ten, bądź tamten serial za najlepszą nowość.
Narazie serial jest bardzo dobry i zdaje się mieć określoną fabułę zaplanowaną na ten sezon. Czy serial przedłużą i co będzie dalej to się okaże, ale ten sezon może być jednym z najlepszych jeżeli się scenarzyści gdzieś po drodze nie wykrzaczą
[quote="najphil"]Tak czy siak ten serial to najlepszy debiut w tym roku.[/quote]
wstrzymałbym się z oceną, gdyż niektóre seriale jeszcze nie wystartowały. Odnoszę się tu głównie do [b]V[/b], które jest w tym sezonie główną kontrpropozycją dla FlashForward. dopiero wtedy można będzie uznać ten, bądź tamten serial za najlepszą nowość.
Narazie serial jest bardzo dobry i zdaje się mieć określoną fabułę zaplanowaną na ten sezon. Czy serial przedłużą i co będzie dalej to się okaże, ale ten sezon może być jednym z najlepszych jeżeli się scenarzyści gdzieś po drodze nie wykrzaczą :P
[spoiler]dyrektor FBI "na spotkaniu" :D to było niezłe :P[/spoiler]
Obejrzałem pilota - podobało mi się tak średnio. Owszem, pomysł jest ciekawy, realizacja też na poziomie, ale całość nie zrobiła na mnie jakiegoś wielkiego wrażenia. Zgadzam się z asd, że
Spoiler:
brak w przebłyskach jakiejś katastrofy na skale globalną czy też innego tajemniczego/niebezpiecznego wydarzenia sprawia, że nie odczuwa się jakiś specjalnych emocji (przynajmniej w moim przypadku). Ktoś coś tam widział, so what? 6 miesięcy to mnóstwo czasu...
Ponadto po doświadczeniach z Lost w wielu sytuacjach poczas serialu włącza się tzw. tasiemiec alert, co dodatkowo zniechęca do serialu. Jednym słowem, zacząłem oglądać odcinek 02 i ziiieeeewww... już nie oglądam. Może dał bym im szansę gdyby we flashu wszyscy zobaczyli że są na wyspie przy rozbitym samolocie lini Oceanic ale tak... :-]
Added after 1 hours 26 minutes:
Bostonq pisze:I tak się zastanawiam: czy ten serial powinien być w dziale s-f, skoro tu mają być te "prawdziwe". Czy bardziej nie pasuje tam, gdzie siedzi "Lost" czy "Heroes"?
Ja również. Ale narazie widzieliśmy tylko początek (prawdopodobnie) wielosezonowego serialu. Może wyjaśnienie zagadki będzie bardziej w stylu sci-fi...
Obejrzałem pilota - podobało mi się tak średnio. Owszem, pomysł jest ciekawy, realizacja też na poziomie, ale całość nie zrobiła na mnie jakiegoś wielkiego wrażenia. Zgadzam się z asd, że [spoiler]brak w przebłyskach jakiejś katastrofy na skale globalną czy też innego tajemniczego/niebezpiecznego wydarzenia sprawia, że nie odczuwa się jakiś specjalnych emocji (przynajmniej w moim przypadku). Ktoś coś tam widział, so what? 6 miesięcy to mnóstwo czasu...[/spoiler] Ponadto po doświadczeniach z Lost w wielu sytuacjach poczas serialu włącza się tzw. tasiemiec alert, co dodatkowo zniechęca do serialu. Jednym słowem, zacząłem oglądać odcinek 02 i ziiieeeewww... już nie oglądam. Może dał bym im szansę gdyby we flashu wszyscy zobaczyli że są na wyspie przy rozbitym samolocie lini Oceanic ale tak... :-]
[size=75][color=#999999]Added after 1 hours 26 minutes:[/color][/size]
[quote="Bostonq"]I tak się zastanawiam: czy ten serial powinien być w dziale s-f, skoro tu mają być te "prawdziwe". Czy bardziej nie pasuje tam, gdzie siedzi "Lost" czy "Heroes"?[/quote]
Ja również. Ale narazie widzieliśmy tylko początek (prawdopodobnie) wielosezonowego serialu. Może wyjaśnienie zagadki będzie bardziej w stylu sci-fi...
Kolejny odcinek nadal bardzo dobry I nadal upieram się, że to nie jest - przynajmniej póki co - sf. To serial tajemnicy, zagadki i jako taki bliżej jest "Losta" niż np. "4400".
Mozaika się rozszerza, bohaterów rzuca po świecie, mamy piękne sceny - zwłaszcza ostatnią - choć akurat ona była już chyba znana z jednego z trailerów. Ale i tak robi wrażenie Faktycznie, z nowych produkcji na odcinki tej właśnie czekam najbardziej
Minus za
Spoiler:
ten wątek z nazistą - to znaczy sam nazista jak najbardziej ok, ale chodzi mi o te ptaki - dlaczego tylko hitlerowiec je zauważył? Nikt więcej nie widział martwych kruków, a wynikało z tego wykresu, że populacja zmniejszyła się w sumie do zera? Dziwne.
Kolejny odcinek nadal bardzo dobry :) I nadal upieram się, że to nie jest - przynajmniej póki co - sf. To serial tajemnicy, zagadki i jako taki bliżej jest "Losta" niż np. "4400".
Mozaika się rozszerza, bohaterów rzuca po świecie, mamy piękne sceny - zwłaszcza ostatnią - choć akurat ona była już chyba znana z jednego z trailerów. Ale i tak robi wrażenie :) Faktycznie, z nowych produkcji na odcinki tej właśnie czekam najbardziej :)
Minus za [spoiler] ten wątek z nazistą - to znaczy sam nazista jak najbardziej ok, ale chodzi mi o te ptaki - dlaczego tylko hitlerowiec je zauważył? Nikt więcej nie widział martwych kruków, a wynikało z tego wykresu, że populacja zmniejszyła się w sumie do zera? Dziwne. [/spoiler]
Po 3 odcinkach zdecydowanie można powiedzieć, że to jak dotąd najlepsza premiera. Zobaczymy co pokaże V które podobno ma być lepsze
I nie mogę się zgodzić z zarzutami do scenariusza, o których zdaje się wspomniał xvidasd. Może flashforward nie niesie przesłania globalnej katastrofy etc. jednak jego skutki same w sobie można przyrównać do ataku 9/11 tylko, ze w tym przypadku samoloty spadały na całym świecie. W tej chwili całość fabularna nie opiera się na tym "co i kiedy" tylko "kto i dlaczego". Poza tym, mam wrażenie i jak widzę, nie tylko ja, że fabuła jest zaplanowana na wiele odcinków więc gdyby flashforwardy ukazywały globalną katastrofę mielibyśmy do czynienia z dobrą "zagadką" na jeden sezon z cyklu "Save the cheerleader, save the world", co się stało potem wszyscy wiemy - klapa :roll:
Po 3 odcinkach zdecydowanie można powiedzieć, że to jak dotąd najlepsza premiera. Zobaczymy co pokaże V które podobno ma być lepsze ;)
I nie mogę się zgodzić z zarzutami do scenariusza, o których zdaje się wspomniał [b]xvidasd[/b]. Może flashforward nie niesie przesłania globalnej katastrofy etc. jednak jego skutki same w sobie można przyrównać do ataku 9/11 tylko, ze w tym przypadku samoloty spadały na całym świecie. W tej chwili całość fabularna nie opiera się na tym "co i kiedy" tylko "kto i dlaczego". Poza tym, mam wrażenie i jak widzę, nie tylko ja, że fabuła jest zaplanowana na wiele odcinków więc gdyby flashforwardy ukazywały globalną katastrofę mielibyśmy do czynienia z dobrą "zagadką" na jeden sezon z cyklu "Save the cheerleader, save the world", co się stało potem wszyscy wiemy - klapa :roll:
Trzeci odcinek wyraźnie inny od dwóch pierwszych - mamy do czynienia z wyraźnym "rozwodnieniem" tematu. Przez cały odcinek praktycznie niczego prócz sprawy z
Spoiler:
krukami
się nie dowiedzieliśmy. Mamy za to tańce i rozmowy małżeńskie itp.
Serial strasznie zwolnił i stał się jakąś mizerną obyczajówką - jakoś dziwnie odechciało mi sie oglądać dalej...
Ostatnio zmieniony 13 października 2009, 18:08 przez asd, łącznie zmieniany 1 raz.
Trzeci odcinek wyraźnie inny od dwóch pierwszych - mamy do czynienia z wyraźnym "rozwodnieniem" tematu. Przez cały odcinek praktycznie niczego prócz sprawy z [spoiler]krukami[/spoiler] się nie dowiedzieliśmy. Mamy za to tańce i rozmowy małżeńskie itp.
Serial strasznie zwolnił i stał się jakąś mizerną obyczajówką - jakoś dziwnie odechciało mi sie oglądać dalej...
Eee, o jakim serialu piszesz? Nie bardzo bowiem jestem w stanie połączyć to z trzecim odcinkiem "Flash Forward". Jak zwolnił? Jaka obyczajówka? I jak takie wnioski można wyciągnąć po jednym odcinku? Uh, odczuwam ogromne zaskoczenie...
Eee, o jakim serialu piszesz? Nie bardzo bowiem jestem w stanie połączyć to z trzecim odcinkiem "Flash Forward". Jak zwolnił? Jaka obyczajówka? I jak takie wnioski można wyciągnąć po jednym odcinku? Uh, odczuwam ogromne zaskoczenie... :)
"Rozwodnienie" tematu? Jestem zaskoczony, w ogóle się tego nie spodziewałem Cóż, wygląda na to że podjąłem dobrą decyzję dając temu serialowi czerwoną kartkę na początku drugiego odcinka...
"Rozwodnienie" tematu? Jestem zaskoczony, w ogóle się tego nie spodziewałem ;) Cóż, wygląda na to że podjąłem dobrą decyzję dając temu serialowi czerwoną kartkę na początku drugiego odcinka...
Eee, ale naprawdę nic takiego się nie stało. Scena tańców trwa chwilę, wątek małżeński był od początku i jest dość istotny, pojawiają się kolejne elementy tajemnicy, nie wiem, jak można tu dopatrzeć się spowolnienia. Oczywistym jest, że odcinki będą miały różne tempo, w różny sposób będą opowiadać o wydarzeniach. Trudno też oczekiwać, że każdy odcinek będzie równie dynamiczny, co pierwszy. Ale przy trzecim odcinku stwierdzić, że to "mizerna obyczajówka" to jest ogroooomne "nadużycie semantyczne"
Eee, ale naprawdę nic takiego się nie stało. Scena tańców trwa chwilę, wątek małżeński był od początku i jest dość istotny, pojawiają się kolejne elementy tajemnicy, nie wiem, jak można tu dopatrzeć się spowolnienia. Oczywistym jest, że odcinki będą miały różne tempo, w różny sposób będą opowiadać o wydarzeniach. Trudno też oczekiwać, że każdy odcinek będzie równie dynamiczny, co pierwszy. Ale przy trzecim odcinku stwierdzić, że to "mizerna obyczajówka" to jest ogroooomne "nadużycie semantyczne" :)
Hehehe... nie ma to jak dobry "skrót myślowy" Ja zrezygnowałem z tego serialu bo pomysł z flashforwardem jest dla mnie jakiś zbyt heroeso-podobny a Heroes nie podobało mi się już wtedy gdy większość osób jeszcze twierdziła że jest dobre, czyli na samym początku
Hehehe... nie ma to jak dobry "skrót myślowy" :grin: Ja zrezygnowałem z tego serialu bo pomysł z flashforwardem jest dla mnie jakiś zbyt heroeso-podobny a Heroes nie podobało mi się już wtedy gdy większość osób jeszcze twierdziła że jest dobre, czyli na samym początku :)
O, to ja na przykład tak twierdziłem I się z tego nie wycofuję. To nie przeszkodziło mi dostrzec, że serial się stoczył niżej niż najnowsza piosenka Agnieszki Chylińskiej, a to już sroga sprawa Nie wielbię seriali bezgranicznie, gdy te zaczynają słabować. Ale wyciąganie tak daleko idących wniosków po trzecim - kurczę, naprawdę niezłym odcinku - wydaje mi się co najmniej dziwne Tym bardziej, że asd to nie widz z przypadku, ale Widz przez duże W
O, to ja na przykład tak twierdziłem :) I się z tego nie wycofuję. To nie przeszkodziło mi dostrzec, że serial się stoczył niżej niż najnowsza piosenka Agnieszki Chylińskiej, a to już sroga sprawa :) Nie wielbię seriali bezgranicznie, gdy te zaczynają słabować. Ale wyciąganie tak daleko idących wniosków po trzecim - kurczę, naprawdę niezłym odcinku - wydaje mi się co najmniej dziwne :) Tym bardziej, że asd to nie widz z przypadku, ale Widz przez duże W :)
Prosta teoria. Gdyby nikt nigdy nie rzucił hasła, że Flash Forward to następca Losta to nie byłoby tylu dyskusji, takich wymagań i oczekiwań
FF nadal bardzo mi się podoba, podpisuje się pod tym, że odcinek 3 był dobry. Nie sądzę aby zwalniał jakoś specjalnie. Zwyczajnie nie da się w każdym odcinku ładować ogromnej ilości dynamiki. Czasem jak w odcinku trzecim wystarczy spokojne wyłożenie następnej zagadki.
Gdzieś czytałem dzisiaj, że FF został porównany do Herosów i użyto stwierdzenia, że nie jest to komplement. Bądżmy poważni, Heroes to serial który upadł na dno, jest bez fabuły i sensu.
Natomiast Flash Forward jest na początku drogi, co będzie jak za dwa czy trzy odcinki zdarzy się coś niesamowitego, nieszablonowego? Nie skreślajmy go, to dopiero 3 odcinki.
BTW skoro zalatuje obyczajówką i serialem który ukazuje ludzie emocje i reakcje, nie ma kosmitów itp. to chyba nie powinien leżeć w tym dziale
Prosta teoria. Gdyby nikt nigdy nie rzucił hasła, że Flash Forward to następca Losta to nie byłoby tylu dyskusji, takich wymagań i oczekiwań FF nadal bardzo mi się podoba, podpisuje się pod tym, że odcinek 3 był dobry. Nie sądzę aby zwalniał jakoś specjalnie. Zwyczajnie nie da się w każdym odcinku ładować ogromnej ilości dynamiki. Czasem jak w odcinku trzecim wystarczy spokojne wyłożenie następnej zagadki.
Gdzieś czytałem dzisiaj, że FF został porównany do Herosów i użyto stwierdzenia, że nie jest to komplement. Bądżmy poważni, Heroes to serial który upadł na dno, jest bez fabuły i sensu. Natomiast Flash Forward jest na początku drogi, co będzie jak za dwa czy trzy odcinki zdarzy się coś niesamowitego, nieszablonowego? Nie skreślajmy go, to dopiero 3 odcinki.
BTW skoro zalatuje obyczajówką i serialem który ukazuje ludzie emocje i reakcje, nie ma kosmitów itp. to chyba nie powinien leżeć w tym dziale ;)
No dla asd porównywanie czegokolwiek do "Losta" to nie jest pochwała Więc co najwyżej mógł mieć niskie wymagania.
A odnośnie przynależności gatunkowej to już dawno mówiłem, że serial jest nie w tym dziale, co trzeba Zdaje się, że po prostu wezmę i przeniosę. A jak się zrobi s-f, to wróci tutaj
No dla asd porównywanie czegokolwiek do "Losta" to nie jest pochwała :) Więc co najwyżej mógł mieć niskie wymagania.
A odnośnie przynależności gatunkowej to już dawno mówiłem, że serial jest nie w tym dziale, co trzeba :) Zdaje się, że po prostu wezmę i przeniosę. A jak się zrobi s-f, to wróci tutaj :)
Przepraszam bardzo - Lost sezon1 był wyśmienity - dopiero potem zrobili z tego bazsensowny tasiemiec, ale wróćmy do FF
Faktycznie można go przyrównać do Losta - coraz więcej w tym serialu wątków miłosno obyczajowych niż skupieniu się na rozwiązaniu zagadki.
Szkoda tylko, że juz w trzecim odcinku...
Mogę ci powiedzieć,|co widziałam?
Dobrze.
Nasz ślub.
Był na plaży...
Hamoa na Hawajach.|Chyba tam, gdzie byliśmy na wiosnę.
Było tak spokojnie.|/Wiatr i... fale.
Wszystko było idealne.
- Widziałaś mnie tam?|- Tak.
A ty mnie?
Tak.
Oczywiście, że cię widziałem.
Byłaś w białej sukience... na bosaka.
Wyglądałaś ślicznie.
Tak, jak to opisałaś.
Zdajesz sobie sprawę,|że to będzie nasz ślub? 29. kwietnia?|D-Day?
Nie jestem pewien, czy w tych|okolicznościach powinniśmy ustalać datę.
Już to zrobiliśmy.
Więc...
Nie możesz... wycofać się...
Spoiler:
Jedna, tajemnicza scena końcowa w żaden sposób nie wypełnia głodu i chęci zaspokojenia tajemnicy, którą nakręciły dwa pierwsze odcinki.
Zamiast ruszyć temat identyfikacji osób, które w czasie omdlenia nie straciły przytomności mamy absorbującą i ściskającą za gardło historyjkę o tatusiu, który ekshumował zwłoki swojej córki i jego perypetie małżeńskie.
Nastawiłem się na coś innego po oglądnięciu dwóch pierwszych odcinków i stąd mój niesmak.
Co ciekawe wszystkie trzy odcinki oglądałem w grupie pięciu osób, które raczej nie są zainteresowane serialami - pierwsze dwa odcinki przyjeli entuzjastycznie - trzeci już nie (do tego stopnia, że nie chcą ogladać następnego) - jak więc widać nie jestem samotny w moim osądzie.
Oczywiście serialu jeszcze nie przekreślam ale nie wyczekuję już na kolejny odcinek - liczę teraz na V - lubię Joela Gretsch'a więc serial ma u mnie większą szansę.
Przepraszam bardzo - Lost sezon1 był wyśmienity - dopiero potem zrobili z tego bazsensowny tasiemiec, ale wróćmy do FF Faktycznie można go przyrównać do Losta - coraz więcej w tym serialu wątków miłosno obyczajowych niż skupieniu się na rozwiązaniu zagadki. Szkoda tylko, że juz w trzecim odcinku...
[i]Mogę ci powiedzieć,|co widziałam? Dobrze. Nasz ślub. Był na plaży... Hamoa na Hawajach.|Chyba tam, gdzie byliśmy na wiosnę. Było tak spokojnie.|/Wiatr i... fale. Wszystko było idealne. - Widziałaś mnie tam?|- Tak. A ty mnie? Tak. Oczywiście, że cię widziałem. Byłaś w białej sukience... na bosaka. Wyglądałaś ślicznie. Tak, jak to opisałaś. Zdajesz sobie sprawę,|że to będzie nasz ślub? 29. kwietnia?|D-Day? Nie jestem pewien, czy w tych|okolicznościach powinniśmy ustalać datę. Już to zrobiliśmy. Więc... Nie możesz... wycofać się... [/i]
[spoiler]Jedna, tajemnicza scena końcowa w żaden sposób nie wypełnia głodu i chęci zaspokojenia tajemnicy, którą nakręciły dwa pierwsze odcinki. Zamiast ruszyć temat identyfikacji osób, które w czasie omdlenia nie straciły przytomności mamy absorbującą i ściskającą za gardło historyjkę o tatusiu, który ekshumował zwłoki swojej córki i jego perypetie małżeńskie.[/spoiler] Nastawiłem się na coś innego po oglądnięciu dwóch pierwszych odcinków i stąd mój niesmak. Co ciekawe wszystkie trzy odcinki oglądałem w grupie pięciu osób, które raczej nie są zainteresowane serialami - pierwsze dwa odcinki przyjeli entuzjastycznie - trzeci już nie (do tego stopnia, że nie chcą ogladać następnego) - jak więc widać nie jestem samotny w moim osądzie. Oczywiście serialu jeszcze nie przekreślam ale nie wyczekuję już na kolejny odcinek - liczę teraz na V - lubię Joela Gretsch'a więc serial ma u mnie większą szansę.
4 odcinek dużo lepszy od trzeciego, nie ma może, jakiejś zawrotnej akcji i rzeczywiście, coraz więcej jest rozterek ludzkich, niż zagadek związanych z wizjami, ale moim zdaniem tak musi być, twórcy nastawili się na serial, który będzie miał kilka serii i przynajmniej na początku chcą pokazać, że wizje wprowadzają w życie ludzi wiele dylematów, ludzie zobaczyli czasem cośco pozwala im z nadzieją patrzeć w przyszłość, ale inni zobaczyli coś zupełnie innego, a każdy, jak to człowiek patrzy na to ze swojego punktu widzenia. Plus tak na koniec
Spoiler:
pojawienie się długo zapowiadanego Dominica Monaghana, krótkie, świetne, niespodziewane, mam nadzieję, że przyspieszy akcje
4 odcinek dużo lepszy od trzeciego, nie ma może, jakiejś zawrotnej akcji i rzeczywiście, coraz więcej jest rozterek ludzkich, niż zagadek związanych z wizjami, ale moim zdaniem tak musi być, twórcy nastawili się na serial, który będzie miał kilka serii i przynajmniej na początku chcą pokazać, że wizje wprowadzają w życie ludzi wiele dylematów, ludzie zobaczyli czasem cośco pozwala im z nadzieją patrzeć w przyszłość, ale inni zobaczyli coś zupełnie innego, a każdy, jak to człowiek patrzy na to ze swojego punktu widzenia. Plus tak na koniec [spoiler] pojawienie się długo zapowiadanego Dominica Monaghana, krótkie, świetne, niespodziewane, mam nadzieję, że przyspieszy akcje :) [/spoiler]