[spoiler]i teraz Lincoln zostanie osadzony w więzieniu, a w 5 sezonie historia zatoczy koło i Michael będzie go z niego wyciągał. Litości :-p [/spoiler]
Nędza, nędza, nędza. Lepiej by było gdyby autorzy zdecydowali się po przerwie nakręcić jeden odcinek kończący serię niż ciągnąć to w nieskończoność. Oglądam to tylko dlatego, że oglądałem serial od początku, ale piątego sezonu (nawet jeżeli będzie) nie mam zamiaru oglądać.
Nędza, nędza, nędza. Lepiej by było gdyby autorzy zdecydowali się po przerwie nakręcić jeden odcinek kończący serię niż ciągnąć to w nieskończoność. Oglądam to tylko dlatego, że oglądałem serial od początku, ale piątego sezonu (nawet jeżeli będzie) nie mam zamiaru oglądać.
[spoiler]Jak wyrwać wyrwać śrubę ze ściany za pomocą nici dentystycznej -takie rzeczy to tylko w Prison Break :roll: Nawet Adam Słodowy wysiada hehe :cheers:[/spoiler]
na konferencji ginie jakis dyplomata, policja jest wszedzie a Majkel i Linc ucieka (prawie) bezproblemowo, szukaja go w calym miescie a ten chwile pozniej rabuje bank ! i znowu ucieka jak gdyby nic :O To sie nazywa geniusz !
Rozbawila mnie scena kiedy Majkel, Linc i Mahone zastanawiaja sie jak wejsc do banku i stwierdzili ze nie wejda bo jak ktos zobaczy ich twarze to zacznie strzelac wiec postanowili ze ubiora kominarki to nie beda rzucac sie w oczy lol. I weszli do banku w kominiarkach jak gdyby nigdy nic
Zreszta mamusce tez nic nie brakuje bo niezle to wyliczyla ile Linc przezyje i co mu sie stanie jesli jakos tam go postrzeli. Mogla jeszcze stoper wlaczyc i sprawdzic czy rowno po 2 godzinach Linc padnie
Jaki troche dziwny ten swiat w PB bo najpierw [spoiler] na konferencji ginie jakis dyplomata, policja jest wszedzie a Majkel i Linc ucieka (prawie) bezproblemowo, szukaja go w calym miescie a ten chwile pozniej rabuje bank ! i znowu ucieka jak gdyby nic :O To sie nazywa geniusz !
Rozbawila mnie scena kiedy Majkel, Linc i Mahone zastanawiaja sie jak wejsc do banku i stwierdzili ze nie wejda bo jak ktos zobaczy ich twarze to zacznie strzelac wiec postanowili ze ubiora kominarki to nie beda rzucac sie w oczy lol. I weszli do banku w kominiarkach jak gdyby nigdy nic :D
Zreszta mamusce tez nic nie brakuje bo niezle to wyliczyla ile Linc przezyje i co mu sie stanie jesli jakos tam go postrzeli. Mogla jeszcze stoper wlaczyc i sprawdzic czy rowno po 2 godzinach Linc padnie [/spoiler]
No przyznam, że odcinek przed finałem jest... nawet, nawet. Coś tam się dzieje w końcu, głupio, bo głupio
Spoiler:
jak wejść niezauważonym do banku? - to proste, nałożyć kominiarkę...
ale finałowy dylemat jest niczego sobie, tyle że pytanie teraz jest jedno - jak scenarzyści z tego wybrną? Poprzednie odcinki nie napawają optymizmem, no ale zobaczymy
No przyznam, że odcinek przed finałem jest... nawet, nawet. Coś tam się dzieje w końcu, głupio, bo głupio [spoiler]jak wejść niezauważonym do banku? - to proste, nałożyć kominiarkę... [/spoiler] ale finałowy dylemat jest niczego sobie, tyle że pytanie teraz jest jedno - jak scenarzyści z tego wybrną? Poprzednie odcinki nie napawają optymizmem, no ale zobaczymy :)
Bostonq pisze:Spoiler:
jak wejść niezauważonym do banku? - to proste, nałożyć kominiarkę...
ale finałowy dylemat jest niczego sobie, tyle że pytanie teraz jest jedno - jak scenarzyści z tego wybrną? Poprzednie odcinki nie napawają optymizmem, no ale zobaczymy
_________________
Łooo, matko naprawdę??? Może się załamię i zacznę dalej oglądać.
[spoiler] [quote="Bostonq"]Spoiler: jak wejść niezauważonym do banku? - to proste, nałożyć kominiarkę... ale finałowy dylemat jest niczego sobie, tyle że pytanie teraz jest jedno - jak scenarzyści z tego wybrną? Poprzednie odcinki nie napawają optymizmem, no ale zobaczymy
_________________[/quote] [/spoiler]
Łooo, matko naprawdę??? Może się załamię i zacznę dalej oglądać.
Rzeczony dylemat jest wręcz antyczny z ducha, nie ma tu dobrych rozwiązań. Gdyby twórcy serwowali nam częściej takie pomysły, to nie byłoby tak krytycznych uwag odnośnie tego, co się w serialu działo, bo czasem można dobrymi zwrotami akcji przykryć oczywistą miałkość innych elementów składowych. Widać starczyło im tylko inwencji na to ostateczne (chyba nikt na poważnie nie myśli o kolejnym sezonie, czy też filmach dopełniających fabułę...) rozwiązanie Ale przynajmniej nie odczuwam aż takiego żalu z powodu straconego czasu na poprzednie odcinki - czyli zasada, żeby jednak dokończyć to, co się zaczęło w jakimś sensie - niewielkim - opłaciła się
Żeby była jasność - poza tym finalnym "twistem" w odcinku, reszta jest co najwyżej poprawna (jak na standardy "Prisona"...) i w żaden sposób nie usprawiedliwia głupot, którymi raczono nas do tej pory
Rzeczony dylemat jest wręcz antyczny z ducha, nie ma tu dobrych rozwiązań. Gdyby twórcy serwowali nam częściej takie pomysły, to nie byłoby tak krytycznych uwag odnośnie tego, co się w serialu działo, bo czasem można dobrymi zwrotami akcji przykryć oczywistą miałkość innych elementów składowych. Widać starczyło im tylko inwencji na to ostateczne (chyba nikt na poważnie nie myśli o kolejnym sezonie, czy też filmach dopełniających fabułę...) rozwiązanie :) Ale przynajmniej nie odczuwam aż takiego żalu z powodu straconego czasu na poprzednie odcinki - czyli zasada, żeby jednak dokończyć to, co się zaczęło w jakimś sensie - niewielkim - opłaciła się :)
Żeby była jasność - poza tym finalnym "twistem" w odcinku, reszta jest co najwyżej poprawna (jak na standardy "Prisona"...) i w żaden sposób nie usprawiedliwia głupot, którymi raczono nas do tej pory :)
Pierwsza rzecz ktora mnie smieszy to ile razy Majkel albo ktos inny z jego ekipy zostal zlapany a potem uciekl... W tych 2 odcinkach zdarzylo sie to chyba czesciej niz w calym 2 i 3 sezonie razem...
Kolejny z cylku niedorzecznosci to ile Linc przezyl z przestrzelonym plucem, wedlug obliczen matki Scofielda mialo to byc 2 godziny a on tam sie trzymal kilkanascie ...
Michael musi miec jakiegos GPS'a zamontowanego gdzies bo za kazdym razem gdy Firma albo Cristina chca go znalezc to odnajduja bez wiekszych problemow (a policja sie musi prosic Selfa )
Juz pomijam fakt ze chyba wszyscy tam juz opanowali umiejetnosc teleportacji bo za kazdym razem gdy sie cos dzieje doslownie w kilka sekund pojawiaja sie na miejscu.( Np. Michael z cala grupa znalazl jakas kryjowke a kilka sekund pozniej wpada tam Cristina nie wiadomo skad i jak, albo Michael ratujacy Sare przez Bagwellem)
W finale powrocilo kilka postaci wiec moze tak....
- C-Note - troche bez sensu jego powrot, nagle staje sie jakims agentem ktory rozklada wszystkich jak chce, zabija na lewo i prawo i chociaz niby byl w wojsku to bez przesady, to do niego nie pasuje...
- Kellerman - chyba jedna z moich ulubionych postaci w PB, z jego powrotu na sile daloby sie wyciagnac sens bo niby w sadzie przedstawil dokumenty przeciwko Firmie, ale gdyby ONZ mialo go uratowac to nie musialoby napadac na konwoj wiezienny No i tu odwrotna historia do C-Note'a czyli najpierw platny zabojca. a potem "ostatni sprawiedliwy"
- Sucre - podobna rola do C-Note'a, no ale Sucre wystepowal w kazdym sezonie regularnie i final bez niego raczej nie mogl sie odbyc.
Jesli chodzi o zakonczenie to juz myslalem ze skonczy sie jak typowa telenowela czyli wszyscy zyli dlugo i szczesliwie, a tu niespodzianka. Troche mnie smieszy to ze Michael zginal w tak banalny (w porownaniu do wszystkich okazjii jakie mial zeby umrzec) sposob. Bo niby nie jest to wprost pokazane ale zakladam ze jednak mial tego raka, ktorego rzekomo usuneli (sugeruje to krwawienie z nosa).
Tutaj mam jednak takie podejrzenie ze skoro moment w ktorym sie zbieraja nad jego grobem jest conajmniej 2-3 lata od momentu w ktorym zostali uwolnieni to w "Final Break" akcja sie cofnie i pokaze dlaczego Michael nie zyje... i wcale to nie musi byc rak. W zasadzie inaczej sobie tego nie wyobrazam bo bez niego to "drugi" final raczej nie ma sensu.
Pierwsza rzecz ktora mnie smieszy to ile razy Majkel albo ktos inny z jego ekipy zostal zlapany a potem uciekl... W tych 2 odcinkach zdarzylo sie to chyba czesciej niz w calym 2 i 3 sezonie razem...
Kolejny z cylku niedorzecznosci to ile Linc przezyl z przestrzelonym plucem, wedlug obliczen matki Scofielda mialo to byc 2 godziny a on tam sie trzymal kilkanascie ...
Michael musi miec jakiegos GPS'a zamontowanego gdzies bo za kazdym razem gdy Firma albo Cristina chca go znalezc to odnajduja bez wiekszych problemow (a policja sie musi prosic Selfa :D)
Juz pomijam fakt ze chyba wszyscy tam juz opanowali umiejetnosc teleportacji bo za kazdym razem gdy sie cos dzieje doslownie w kilka sekund pojawiaja sie na miejscu.( Np. Michael z cala grupa znalazl jakas kryjowke a kilka sekund pozniej wpada tam Cristina nie wiadomo skad i jak, albo Michael ratujacy Sare przez Bagwellem)
W finale powrocilo kilka postaci wiec moze tak.... - C-Note - troche bez sensu jego powrot, nagle staje sie jakims agentem ktory rozklada wszystkich jak chce, zabija na lewo i prawo i chociaz niby byl w wojsku to bez przesady, to do niego nie pasuje... - Kellerman - chyba jedna z moich ulubionych postaci w PB, z jego powrotu na sile daloby sie wyciagnac sens bo niby w sadzie przedstawil dokumenty przeciwko Firmie, ale gdyby ONZ mialo go uratowac to nie musialoby napadac na konwoj wiezienny :D No i tu odwrotna historia do C-Note'a czyli najpierw platny zabojca. a potem "ostatni sprawiedliwy" - Sucre - podobna rola do C-Note'a, no ale Sucre wystepowal w kazdym sezonie regularnie i final bez niego raczej nie mogl sie odbyc.
Jesli chodzi o zakonczenie to juz myslalem ze skonczy sie jak typowa telenowela czyli wszyscy zyli dlugo i szczesliwie, a tu niespodzianka. Troche mnie smieszy to ze Michael zginal w tak banalny (w porownaniu do wszystkich okazjii jakie mial zeby umrzec) sposob. Bo niby nie jest to wprost pokazane ale zakladam ze jednak mial tego raka, ktorego rzekomo usuneli (sugeruje to krwawienie z nosa).
Tutaj mam jednak takie podejrzenie ze skoro moment w ktorym sie zbieraja nad jego grobem jest conajmniej 2-3 lata od momentu w ktorym zostali uwolnieni to w "Final Break" akcja sie cofnie i pokaze dlaczego Michael nie zyje... i wcale to nie musi byc rak. W zasadzie inaczej sobie tego nie wyobrazam bo bez niego to "drugi" final raczej nie ma sensu.[/spoiler]
Opłaciło się jednak dotrwać do końca, można jakiś rozdział zamknąć definitywnie I chwała twórcom, że domknęli wszystko (inna sprawa, jak to zrobili, trochę zjawisk "nadprzyrodzonych" jednak zobaczyliśmy ), a na dodatek nie uraczyli nas "pigułą radości", tylko wręcz przeciwnie I to mi się bardzo podobało, ostatnie sceny moim zdaniem godnie pointują całość, zwłaszcza biorąc pod uwagę poziom poprzednich odcinków. I to by było na tyle
Opłaciło się jednak dotrwać do końca, można jakiś rozdział zamknąć definitywnie :) I chwała twórcom, że domknęli wszystko (inna sprawa, jak to zrobili, trochę zjawisk "nadprzyrodzonych" jednak zobaczyliśmy :) ), a na dodatek nie uraczyli nas "pigułą radości", tylko wręcz przeciwnie :) I to mi się bardzo podobało, ostatnie sceny moim zdaniem godnie pointują całość, zwłaszcza biorąc pod uwagę poziom poprzednich odcinków. I to by było na tyle :)
I tego właśnie nie bardzo rozumiem. Po co (pomijając sprawy finansowe) to jeszcze odgrzewać? Dzięki końcówce serial wzniósł się kilka oczek wyżej w hierarchii, dzięki temu można całość (mimo bredni) zapamiętać pozytywnie.
I tego właśnie nie bardzo rozumiem. Po co (pomijając sprawy finansowe) to jeszcze odgrzewać? Dzięki końcówce serial wzniósł się kilka oczek wyżej w hierarchii, dzięki temu można całość (mimo bredni) zapamiętać pozytywnie.
A jesteście 100% pewni że Michael nie żyje? Znając inwencję scenarzystów , pokazanie umierającego Michaela a potem jego grobu nie gwarantuje że facet jest denatem. Zwłaszcza przy jego "geniuszu" :-]
Tak że ten Final Break niekoniecznie musi odbyć się bez Michaela.
No obejrzałam jednak do końca [spoiler] A jesteście 100% pewni że Michael nie żyje? Znając inwencję scenarzystów :D , pokazanie umierającego Michaela a potem jego grobu nie gwarantuje że facet jest denatem. Zwłaszcza przy jego "geniuszu" :-] Tak że ten Final Break niekoniecznie musi odbyć się bez Michaela. :-p [/spoiler]
Co by nie mówić o "Prisonie", to jednak nie jest "Modą na sukces", w której to jedna z bohaterek umarła, została zabrana prawie że z grobu i po 10 latach powróciła Myślę, że śmierć ta jest ostateczna i w zasadzie dość logiczna w sensie metaforycznym - Michael poświęcił się, uratował wszystkich, ale już sam nie mógł skorzystać z wolności, którą wywalczył. Ok, trochę to patetyczne, ale przyznaję, że gdyby skończyło się "żyli długo i szczęśliwie", byłbym jednak zawiedziony. A tak to ten dość mocny jak na ten serial akcent jakoś mi tam w pamięć zapadł i pewnie na dłużej pozostanie
W ogóle jak ktoś przerwał oglądanie gdzieś na początku 4 sezonu, bo zniechęciły go głupoty, to może spokojnie zobaczyć te dwa finałowe odcinki, nie będzie miał większych problemów z rozeznaniem się, co i jak (to nie "Lost" ), a na dodatek weźmie udział - hmm, powiedzmy, żeby za dużo nie zdradzić - w czymś w rodzaju "prisonowej naszej klasy"
[spoiler]Co by nie mówić o "Prisonie", to jednak nie jest "Modą na sukces", w której to jedna z bohaterek umarła, została zabrana prawie że z grobu i po 10 latach powróciła :) Myślę, że śmierć ta jest ostateczna i w zasadzie dość logiczna w sensie metaforycznym - Michael poświęcił się, uratował wszystkich, ale już sam nie mógł skorzystać z wolności, którą wywalczył. Ok, trochę to patetyczne, ale przyznaję, że gdyby skończyło się "żyli długo i szczęśliwie", byłbym jednak zawiedziony. A tak to ten dość mocny jak na ten serial akcent jakoś mi tam w pamięć zapadł i pewnie na dłużej pozostanie :) [/spoiler]
W ogóle jak ktoś przerwał oglądanie gdzieś na początku 4 sezonu, bo zniechęciły go głupoty, to może spokojnie zobaczyć te dwa finałowe odcinki, nie będzie miał większych problemów z rozeznaniem się, co i jak (to nie "Lost" :) ), a na dodatek weźmie udział - hmm, powiedzmy, żeby za dużo nie zdradzić - w czymś w rodzaju "prisonowej naszej klasy" ;)