No cóż Beatko, pociesz się że nie jesteś sama, przynajmniej Ty nie zrezygnowalaś z Lostow na stałe to się chwali.
Spoiler:
Claire jest... dziwna. Nie podoba mi się za bardzo jej nowa rola. Szkoda tych luster z latarni, mógł to być przydatny gadżet. Czy to co ma wykonać Jack jest tak ważne że warto było je poświęcić? Pewnie tak, no ale... można bylo go jakoś przekonać. Chyba. Chociaż z drugiej strony ktoś uparty jak kozieł wątpię żeby usłuchał Jacoba ot tak. No i ciekawe kto ma przybyć na wyspę - Desmond? No bo the island is not done with him yet i jak na postać main cast, to dość słabo że pojawił się na razie w 6 sezonie na... 20 sekund? Jak nie on to hmm... Faraday?
Inhalator Shannon jest, myslę, zapowiedzią pojawienia się jej w serialu - o czym była niedawno mowa. Git.
Co do Adama i Ewy to nam wprost podpowiedzieli, że to Rose i Bernard. Byłbym bardzo zdziwiony gdyby stało się inaczej.
No cóż Beatko, pociesz się że nie jesteś sama, przynajmniej Ty nie zrezygnowalaś z Lostow na stałe :) to się chwali.
[spoiler]Claire jest... dziwna. Nie podoba mi się za bardzo jej nowa rola. Szkoda tych luster z latarni, mógł to być przydatny gadżet. Czy to co ma wykonać Jack jest tak ważne że warto było je poświęcić? Pewnie tak, no ale... można bylo go jakoś przekonać. Chyba. Chociaż z drugiej strony ktoś uparty jak kozieł wątpię żeby usłuchał Jacoba ot tak. No i ciekawe kto ma przybyć na wyspę - Desmond? No bo the island is not done with him yet :D i jak na postać main cast, to dość słabo że pojawił się na razie w 6 sezonie na... 20 sekund? Jak nie on to hmm... Faraday?
Inhalator Shannon jest, myslę, zapowiedzią pojawienia się jej w serialu - o czym była niedawno mowa. Git.
Co do Adama i Ewy to nam wprost podpowiedzieli, że to Rose i Bernard. Byłbym bardzo zdziwiony gdyby stało się inaczej. [/spoiler]
Ja jednak cały czas będę się upierał przy tym, że nic nie jest takie, na jakie wygląda. Jacob ma metody cokolwiek dziwne - nawet jeśli stoi po stronie "dobra", to jest w nim coś - nie wiem, jak to określić - totalitarnego? Straszliwie manipuluje, jak na kogoś, kto ma być czysty i niewinny. Nadal więc uważam, że tradycyjne kategorie dobra i zła nie muszą mieć tu zastosowania
Shanon powróci na bank, przynajmniej tak twierdzą twórcy, no ale im też można w sumie nie wierzyć
Te "flash sidways", bo tak ponoć powinno się to zgodnie z nomenklaturą scenarzystów nazywać, są moim zdaniem wielce interesujące. Bo wynika, że niezależnie od wszystkiego, i tak bohaterowie się spotykają i w pewnym sensie robią dokładnie to samo, co na wyspie, tyle że poza nią. Tak jakby główną sprawą były ich charaktery, a nie okoliczności, w jakich przebywają. I to jest w sumie bardzo ciekawe, bo wznosi serial na poziom wyżej, przestaje być "tylko" historią przygodową, a staje się opowieścią o osobowościach. Bardzo, bardzo mnie ciekawi, jak twórcy połączą te wersje, bo że są one od siebie zależne, w to nie wątpię. Chyba
A Tobie - beato - zazdroszczę, ale nie Deana oczywiście, tylko tego, że oglądasz ten serial, a ja nadal nie mogę wygospodarować czasu, żeby nadrobić, choć serial mam za wyśmienity. I tak już tkwię w drugim sezonie od nie wiem jak długiego czasu
[spoiler]Ja jednak cały czas będę się upierał przy tym, że nic nie jest takie, na jakie wygląda. Jacob ma metody cokolwiek dziwne - nawet jeśli stoi po stronie "dobra", to jest w nim coś - nie wiem, jak to określić - totalitarnego? Straszliwie manipuluje, jak na kogoś, kto ma być czysty i niewinny. Nadal więc uważam, że tradycyjne kategorie dobra i zła nie muszą mieć tu zastosowania :)
Shanon powróci na bank, przynajmniej tak twierdzą twórcy, no ale im też można w sumie nie wierzyć :)
Te "flash sidways", bo tak ponoć powinno się to zgodnie z nomenklaturą scenarzystów nazywać, są moim zdaniem wielce interesujące. Bo wynika, że niezależnie od wszystkiego, i tak bohaterowie się spotykają i w pewnym sensie robią dokładnie to samo, co na wyspie, tyle że poza nią. Tak jakby główną sprawą były ich charaktery, a nie okoliczności, w jakich przebywają. I to jest w sumie bardzo ciekawe, bo wznosi serial na poziom wyżej, przestaje być "tylko" historią przygodową, a staje się opowieścią o osobowościach. Bardzo, bardzo mnie ciekawi, jak twórcy połączą te wersje, bo że są one od siebie zależne, w to nie wątpię. Chyba :)
[/spoiler]
A Tobie - beato - zazdroszczę, ale nie Deana oczywiście, tylko tego, że oglądasz ten serial, a ja nadal nie mogę wygospodarować czasu, żeby nadrobić, choć serial mam za wyśmienity. I tak już tkwię w drugim sezonie od nie wiem jak długiego czasu :(
Moim skromnym zdaniem, wśród wielu innych spraw, to zawsze był serial również o osobowościach, umiejętności dostosowania się do zmieniających się warunków, kto w co wierzy a kto nie, jaka jest w życiu rola przeznaczenia i czy coś takiego w ogóle istnieje. Tylko może nie było to za nadto widoczne.
Obydwie rzeczywistości są ze sobą powiązane, a z tego co wiem, jeszcze długo poczekamy na jakieś konkretne rozstrzygnięcie w tej sprawie.
A że Adam i Ewa to Bernard i Rose? Szczerze wątpię. Bo kiedy mieliby zginąć? Przed "wybuchem" bomby. A w tym momencie znajdowali się w swoim domku, zapewne wiele kilometrów od jaskiń. Ale samo pokazanie tych szkieletów sugeruje, że tę zagadkę nam rozwiąża. A przypomnę, że Adam i Ewa po raz pierwszy pojawili się w odcinku 1x06
I tu może zacytuję kilka rzeczy z zagubieni.pl odnośnie Adama i Ewy:
- Szkielety znaleziono w jaskiniach odkrytych przez Jacka w odcinku "White Rabbit"
- Na zwłoki natrafiono przypadkowo w epizodzie "House of the Rising Sun" kiedy rozbitkowie przybyli do jaskiń po wodę.
- Sądząc po stopniu rozkładu ubrań, ciała mają 40-50 lat. Ciała uległy rozkładowi, a ubrania dekompozycji.
- Przy ciałach Jack znalazł dwa kamienie, jeden czarny i jeden biały - biel i czerń to motyw nieustannie przewijający się w serialu.
- Motyw religijny, imiona pierwszych ludzi - Adam i Ewa, Locke zaczerpnął z Biblii.
A już przecież ostatnio widzieliśmy trochę większe czarny i biały kamień . Ewidentnie musi to mieć związek z przewodnim motywem tego sezonu.
[spoiler]Moim skromnym zdaniem, wśród wielu innych spraw, to zawsze był serial również o osobowościach, umiejętności dostosowania się do zmieniających się warunków, kto w co wierzy a kto nie, jaka jest w życiu rola przeznaczenia i czy coś takiego w ogóle istnieje. Tylko może nie było to za nadto widoczne.
Obydwie rzeczywistości są ze sobą powiązane, a z tego co wiem, jeszcze długo poczekamy na jakieś konkretne rozstrzygnięcie w tej sprawie.
A że Adam i Ewa to Bernard i Rose? Szczerze wątpię. Bo kiedy mieliby zginąć? Przed "wybuchem" bomby. A w tym momencie znajdowali się w swoim domku, zapewne wiele kilometrów od jaskiń. Ale samo pokazanie tych szkieletów sugeruje, że tę zagadkę nam rozwiąża. A przypomnę, że Adam i Ewa po raz pierwszy pojawili się w odcinku 1x06 ;)
I tu może zacytuję kilka rzeczy z zagubieni.pl odnośnie Adama i Ewy: - Szkielety znaleziono w jaskiniach odkrytych przez Jacka w odcinku "White Rabbit" - Na zwłoki natrafiono przypadkowo w epizodzie "House of the Rising Sun" kiedy rozbitkowie przybyli do jaskiń po wodę. - Sądząc po stopniu rozkładu ubrań, ciała mają 40-50 lat. Ciała uległy rozkładowi, a ubrania dekompozycji. - [b]Przy ciałach Jack znalazł dwa kamienie, jeden czarny i jeden biały[/b] - biel i czerń to motyw nieustannie przewijający się w serialu. - Motyw religijny, imiona pierwszych ludzi - Adam i Ewa, Locke zaczerpnął z Biblii.
A już przecież ostatnio widzieliśmy trochę większe czarny i biały kamień ;) . Ewidentnie musi to mieć związek z przewodnim motywem tego sezonu. [/spoiler]
To był najlepszy (póki co) odcinek tego sezonu. Nie mam wątpliwości.
Spoiler:
Zwróciliście uwagę na fakt, że po dźgnięciu przez Sayida, nóż pozostał zupełnie czysty? Wiadomo było, że ciało Locke'a to tylko pudełko, ale teraz wiemy, że jest to pudełko puste, albo z jakąś bliżej jeszcze nieokreśloną substancją, bądź samym dymem, w każdym razie nie ma tam krwi ani narządów podobnych ludzkim.
A mina Claire gdy usłyszała od Kate o Aaronie, to takie trochę "jestem oburzona!"
Czy szkoda mi Dogena? Może lepiej, że odszedł w taki efektowny sposób. Aż takiej krwawej łaźni się nie spodziewałem. Tym bardziej podnosi to więc ocenę odcinka.
To był najlepszy (póki co) odcinek tego sezonu. Nie mam wątpliwości.
[spoiler]Zwróciliście uwagę na fakt, że po dźgnięciu przez Sayida, nóż pozostał zupełnie czysty? Wiadomo było, że ciało Locke'a to tylko pudełko, ale teraz wiemy, że jest to pudełko puste, albo z jakąś bliżej jeszcze nieokreśloną substancją, bądź samym dymem, w każdym razie nie ma tam krwi ani narządów podobnych ludzkim.
A mina Claire gdy usłyszała od Kate o Aaronie, to takie trochę "jestem oburzona!" :D
Czy szkoda mi Dogena? Może lepiej, że odszedł w taki efektowny sposób. Aż takiej krwawej łaźni się nie spodziewałem. Tym bardziej podnosi to więc ocenę odcinka.[/spoiler]
Poza wyspą: Widzimy Nadię , którą Sayid kocha mimo że jest z jego bratem, pojawia się Keamy i Jin,poraz kolejny okazuje się że poza wyspą ich życie nie jest wcale szczęśliwe.
Na wyspie: Sayid zabija Dogena(a może też ożyje) wynika z tego że to on pilnował wejścia do świątyni a nie proch był ochroną przed dymem ; chyba ostatecznie dołącza do ekipy Flocka razem z Claire i Kate?(widać że Johna to nie cieszy).
[spoiler]Poza wyspą: Widzimy Nadię , którą Sayid kocha mimo że jest z jego bratem, pojawia się Keamy i Jin,poraz kolejny okazuje się że poza wyspą ich życie nie jest wcale szczęśliwe.
Na wyspie: Sayid zabija Dogena(a może też ożyje) wynika z tego że to on pilnował wejścia do świątyni a nie proch był ochroną przed dymem ; chyba ostatecznie dołącza do ekipy Flocka razem z Claire i Kate?(widać że Johna to nie cieszy).[/spoiler]
Nowy odcinek świetny, tak samo jak poprzednie.Zabójczy cliffhanger, chyba najlepszy na ten sezon jak na razie, głowa aż się roi od teorii "jak, dlaczego"
Nowy odcinek świetny, tak samo jak poprzednie.Zabójczy cliffhanger, chyba najlepszy na ten sezon jak na razie, głowa aż się roi od teorii "jak, dlaczego" :D
Odcinek był bardzo dobry, choć w moim odczuciu słabszy od poprzedniego.
Spoiler:
Co do FS, to wygląda na to, że jedynym poza wyspą miejscem na planecie jest Lost Angeles. Bo gdy tej zabrakło, to wszyscy bohaterowie lądują właśnie tam. To dość irytujące. Odcinek pokazuje, jak miejsce w którym się wychowujesz, określa to kim się stajesz i o Twoim miejscu w świecie. Choć nie decyduje o wszystkim (próba zagarnięcia posady dyrektora sugeruje, że coś z Bena w Benie zostało). Ponadto otrzymaliśmy (p)odpowiedź, że Ben i Roger opuścili wyspę po incydencie - który już wcześniej wydawał się oczywistym miejscem "resetu".
A na wyspie:
Najpierw bardzo dobre zachowanie Milesa w stosunku do Bena, choć początkowo się tego nie spodziewałem. Następnie przez cały niemal odcinek jesteśmy karmieni wyrzutami sumienia i skruchą Bena. Jakakolwiek by ona nie była, mam wielką płomienną nadzieję, że w końcu odpłaci za swoje winy i zginie. Bo akurat on nie zasługuje na przebaczenie. Oczywiście jeszcze nie teraz, bo to świetna postać i dużo jeszcze może wnieść. Ale najlepiej będzie, gdy zginie gdzieś pod koniec sezonu.
Od początku stawiałem na to, że to Widmore zbliża się do wyspy. On akurat już dawno mówił o tym, że zbliża się wojna. Ciekawe tylko, po której stronie się opowie. Wszystko jest możliwe. Wydawałoby się, że poprze Jacoba, bo ten mówił Hugo, że musi pomóc komuś dotrzeć na wyspę. A może chodziło właśnie o to, by to utrudnić, może Jacob chciał, by lustro w latarni zostało potłuczone (choć pewnie to tylko symbol, nie wiem jaką rolę miałoby odegrać lustro dla łodzi podwodnej). Poza tym, Widmore został wygnany z wyspy na polecenie Bena, który to powoływał się na Jacoba. Także może być różnie.
I jeszcze co do Richarda, bardzo spodobało mi się jego zachwianie wiary w Jacoba. Jeśli nawet jego to dosięgnęło, to coś jest na rzeczy. Ci którzy lubią i Richarda i Jacoba, mają teraz dylemat
Ilana mówi, że zostało 6 kandydatów. Locke, Hugo, Sawyer, Sayid, Jack, Jin/Sun? Z tym, że Ilana wie, że John nie żyje, więc prawdopodobnie ostatnim z kandydatów jest Kate. Jej nazwisko było w latarni Jacoba, z numerem 51. I nie było skreślone.
Odcinek był bardzo dobry, choć w moim odczuciu słabszy od poprzedniego. [spoiler] Co do FS, to wygląda na to, że jedynym poza wyspą miejscem na planecie jest Lost Angeles. Bo gdy tej zabrakło, to wszyscy bohaterowie lądują właśnie tam. To dość irytujące. Odcinek pokazuje, jak miejsce w którym się wychowujesz, określa to kim się stajesz i o Twoim miejscu w świecie. Choć nie decyduje o wszystkim (próba zagarnięcia posady dyrektora sugeruje, że coś z Bena w Benie zostało). Ponadto otrzymaliśmy (p)odpowiedź, że Ben i Roger opuścili wyspę po incydencie - który już wcześniej wydawał się oczywistym miejscem "resetu".
A na wyspie: Najpierw bardzo dobre zachowanie Milesa w stosunku do Bena, choć początkowo się tego nie spodziewałem. Następnie przez cały niemal odcinek jesteśmy karmieni wyrzutami sumienia i skruchą Bena. Jakakolwiek by ona nie była, mam wielką płomienną nadzieję, że w końcu odpłaci za swoje winy i zginie. Bo akurat on nie zasługuje na przebaczenie. Oczywiście jeszcze nie teraz, bo to świetna postać i dużo jeszcze może wnieść. Ale najlepiej będzie, gdy zginie gdzieś pod koniec sezonu.
Od początku stawiałem na to, że to Widmore zbliża się do wyspy. On akurat już dawno mówił o tym, że zbliża się wojna. Ciekawe tylko, po której stronie się opowie. Wszystko jest możliwe. Wydawałoby się, że poprze Jacoba, bo ten mówił Hugo, że musi pomóc komuś dotrzeć na wyspę. A może chodziło właśnie o to, by to utrudnić, może Jacob chciał, by lustro w latarni zostało potłuczone (choć pewnie to tylko symbol, nie wiem jaką rolę miałoby odegrać lustro dla łodzi podwodnej). Poza tym, Widmore został wygnany z wyspy na polecenie Bena, który to powoływał się na Jacoba. Także może być różnie.
I jeszcze co do Richarda, bardzo spodobało mi się jego zachwianie wiary w Jacoba. Jeśli nawet jego to dosięgnęło, to coś jest na rzeczy. Ci którzy lubią i Richarda i Jacoba, mają teraz dylemat :)
Ilana mówi, że zostało 6 kandydatów. Locke, Hugo, Sawyer, Sayid, Jack, Jin/Sun? Z tym, że Ilana wie, że John nie żyje, więc prawdopodobnie ostatnim z kandydatów jest Kate. Jej nazwisko było w latarni Jacoba, z numerem 51. I nie było skreślone.[/spoiler]
Poza wyspą : widzimy Bena nauczyciela, człowieka wykształconego(doktora historii), który czuje się niedoceniany przez dyrektora gdy nadaża się okazja na zajęcie jego miejsca wybiera dobro (znowu mamy szalę na wadze: kariera Bena czy przyszłość Alex);widzimy Artza(na wyspie akcja z dynamitem, Jack i Richard) dowiadujemy się że Ben z ojcem opuścili wyspę, dlaczego? nie ważne co zrobią i tak będzie dochodzić do "incydentów" na wyspie(czyżby powtarzający się cykl);
Wyspa: Iliana dowiaduje się od Mailesa kto jest odpowiedzialny za śmierć Jacoba, chce zabić Bena; jednak Ben wyznaje co poświęcił dla Jacoba(mówię o Alex, życiu na wyspie). Jack z Hugo spotykają Richarda prowadzi ich do statku na którym przypłynąl, z rozmowy dowiadujemy się o nieśmiertelności-"dotyk"(chyba chodzi o samo spotkanie , pojawienie się w ich życiu) Jacoba,(cała 6 sama nie może zginąć). Na końcu prawie sielanka powrót Jacka z Hugo na plażę i na koniec Widmore zbliża się do wyspy, po której stronie się opowie, Flocka czy Jacka(on ma być liderem tak się wydaje)?.
Ale jest też trochę chaotycznie , akcja się ślimaczy , mamy jakieś kolejne świątynie, latarnie i inne bzdety. Słabo na końcu , narazie nie wgniatają w fotel(spodziewaliśmy się Widmora i Desmonda raczej), liczę jednak że z czasem dostaniemy w końcu ważne odpowiedzi.
Czas na Bena [spoiler]Poza wyspą : widzimy Bena nauczyciela, człowieka wykształconego(doktora historii), który czuje się niedoceniany przez dyrektora gdy nadaża się okazja na zajęcie jego miejsca wybiera dobro (znowu mamy szalę na wadze: kariera Bena czy przyszłość Alex);widzimy Artza(na wyspie akcja z dynamitem, Jack i Richard) dowiadujemy się że Ben z ojcem opuścili wyspę, dlaczego? nie ważne co zrobią i tak będzie dochodzić do "incydentów" na wyspie(czyżby powtarzający się cykl);
Wyspa: Iliana dowiaduje się od Mailesa kto jest odpowiedzialny za śmierć Jacoba, chce zabić Bena; jednak Ben wyznaje co poświęcił dla Jacoba(mówię o Alex, życiu na wyspie). Jack z Hugo spotykają Richarda prowadzi ich do statku na którym przypłynąl, z rozmowy dowiadujemy się o nieśmiertelności-"dotyk"(chyba chodzi o samo spotkanie , pojawienie się w ich życiu) Jacoba,(cała 6 sama nie może zginąć). Na końcu prawie sielanka powrót Jacka z Hugo na plażę i na koniec Widmore zbliża się do wyspy, po której stronie się opowie, Flocka czy Jacka(on ma być liderem tak się wydaje)?.
Ale jest też trochę chaotycznie , akcja się ślimaczy , mamy jakieś kolejne świątynie, latarnie i inne bzdety. Słabo na końcu , narazie nie wgniatają w fotel(spodziewaliśmy się Widmora i Desmonda raczej), liczę jednak że z czasem dostaniemy w końcu ważne odpowiedzi.[/spoiler]
Cayack pisze:Ponadto otrzymaliśmy (p)odpowiedź, że Ben i Roger opuścili wyspę po incydencie - który już wcześniej wydawał się oczywistym miejscem "resetu".
My oglądamy dwa różne seriale? bo mi się to wydawało oczywiste - Ben i Roger odpłynęli na pokładzie Galagi podczas ewakuacji personelu, jak było pokazane w Follow the Leader. Czyli przed incydentem. Pasuje
[spoiler][quote="Cayack"]Ponadto otrzymaliśmy (p)odpowiedź, że Ben i Roger opuścili wyspę po incydencie - który już wcześniej wydawał się oczywistym miejscem "resetu". [/quote]
My oglądamy dwa różne seriale? :D bo mi się to wydawało oczywiste - Ben i Roger odpłynęli na pokładzie Galagi podczas ewakuacji personelu, jak było pokazane w Follow the Leader. Czyli przed incydentem. Pasuje :)
Shedao Shai pisze:My oglądamy dwa różne seriale? bo mi się to wydawało oczywiste - Ben i Roger odpłynęli na pokładzie Galagi podczas ewakuacji personelu, jak było pokazane w Follow the Leader. Czyli przed incydentem. Pasuje
Widocznie oglądamy dwa różne seriale, bo podczas tejże ewakuacji Ben był jeszcze w obozie Innych, gdzie odpoczywał. Także na pewno nie został ewakuowany. A co Rogera nie wiadomo, w każdym razie strzelał do Sayida gdy część - jeśli nie wszystkie - łodzi wypłynęło, w "The Incident".
[spoiler][quote="Shedao Shai"]My oglądamy dwa różne seriale? bo mi się to wydawało oczywiste - Ben i Roger odpłynęli na pokładzie Galagi podczas ewakuacji personelu, jak było pokazane w Follow the Leader. Czyli przed incydentem. Pasuje [/quote]
Widocznie oglądamy dwa różne seriale, bo podczas tejże ewakuacji Ben był jeszcze w obozie Innych, gdzie odpoczywał. Także na pewno nie został ewakuowany. A co Rogera nie wiadomo, w każdym razie strzelał do Sayida gdy część - jeśli nie wszystkie - łodzi wypłynęło, w "The Incident".[/spoiler]
To zależy czy będziemy brali pod uwagę czy w 2 rzeczywistości w latach 70 byli członkowie lotu 815 czy nie. Ja skłaniam się ku wersji, że ich nie było. Ben nic nie mówił o żadnych obozach Innych itd. Skoro Sayida tam nie było, to nie postrzelił Bena... i Ben nie wylądował u Innych. Tylko spokojnie sobie odpłynął z ojcem.
A jeśli chciałbyś się trzymać oryginalnego timeline, to musisz pamiętać że Roger też nie był ewakuowany - przecież zginął na Wyspie podczas czystki.
[spoiler]To zależy czy będziemy brali pod uwagę czy w 2 rzeczywistości w latach 70 byli członkowie lotu 815 czy nie. Ja skłaniam się ku wersji, że ich nie było. Ben nic nie mówił o żadnych obozach Innych itd. Skoro Sayida tam nie było, to nie postrzelił Bena... i Ben nie wylądował u Innych. Tylko spokojnie sobie odpłynął z ojcem.
A jeśli chciałbyś się trzymać oryginalnego timeline, to musisz pamiętać że Roger też nie był ewakuowany - przecież zginął na Wyspie podczas czystki.[/spoiler]
No właśnie ja się trzymam tego, że żaden z nich nie był ewakuowany w obydwu opcjach . Właśnie obecność rozbitków w latach 70 (w pierwszej linii) doprowadziła do powstania 2-óch oddzielnych linii. Zresztą zakładam, że prawdopodobnie od momentu "wybuchu bomby" wyspa została zatopiona. Ale to nie jest pewne. A Ben po prostu nie pamięta pewnych rzeczy, była o tym mowa w 5 sezonie.
Ciężko o tym dywagować, czy znaleźć jakieś rozwiązanie. Poczekajmy co nam zaserwują twórcy i miejmy nadzieję, że będzie to sensowne.
[spoiler] No właśnie ja się trzymam tego, że żaden z nich nie był ewakuowany w obydwu opcjach :) . Właśnie obecność rozbitków w latach 70 (w pierwszej linii) doprowadziła do powstania 2-óch oddzielnych linii. Zresztą zakładam, że prawdopodobnie od momentu "wybuchu bomby" wyspa została zatopiona. Ale to nie jest pewne. A Ben po prostu nie pamięta pewnych rzeczy, była o tym mowa w 5 sezonie.
Ciężko o tym dywagować, czy znaleźć jakieś rozwiązanie. Poczekajmy co nam zaserwują twórcy i miejmy nadzieję, że będzie to sensowne. [/spoiler]
Odcinek nie wniósł za wiele do akcji dowiedzieliśmy że Sawyer będzie grał na dwa fronty żeby uciec łodzią, Sawyer stróż prawa ,a tak poza tym wiało nudą niestety.
[spoiler]Odcinek nie wniósł za wiele do akcji dowiedzieliśmy że Sawyer będzie grał na dwa fronty żeby uciec łodzią, Sawyer stróż prawa :D ,a tak poza tym wiało nudą niestety.[/spoiler]
Cholera... chłopaki nie wiem jak wy, ja na jutrzejszy dzień czekam jak napalona nastka na piątkową dyske :D
w kółko oglądam trailer z Ab Aterno, [spoiler]Richard jako główna postać, historia z MIBem i Jacobem[/spoiler] jeeeezu jeeeezu jaaaa już chce aaaaaa!!!! :D :D :D
Niestety zaczynam się zgadzać z [quote="Shen"]Dla mnie ten sezon to zero emocji, im dalej tym nudniej. Pierwsze sezony byly ciekawsze.[/quote] Nic do przodu cały czas w miejscu czekam na jakieś konkretne odpowiedzi ale się nie doczekam chyba już wogóle(chyba taki urok tego serialu)