najgorszy jak dotąd odcinek. 0% akcji - 100% jakichś nudnych dramatów i rozterek . NUUUUDA. Na szczęście ostatnie 20 sekund odcinka trzyma poziom i daje nadzieje że następny odcinek znowu będzie dobry
najgorszy jak dotąd odcinek. 0% akcji - 100% jakichś nudnych dramatów i rozterek . NUUUUDA. Na szczęście ostatnie 20 sekund odcinka trzyma poziom i daje nadzieje że następny odcinek znowu będzie dobry
A mnie się w miarę podobał. Akcji nie było dużo, wręcz mało, ale sama końcóweczka miodzio. Sprawia, że chce się oglądać następny odcinek
Swoją drogą ciekawe czy
Spoiler:
FF które widzieli bohaterowie i tak się wydarzą? Bo jeśli chodzi o Olivię to tak to narazie wygląda. Mimo, że chce zrobić wszystko odwrotnie to i tak wraca do punktu wyjścia. No i wysnułem teorię o swoim ulubionym bohaterze którym jest Demetri. Niby dowiedział się, że zginie, ale może jego śmierć będzie wielkim sfingowanym wałkiem. A to, że nic nie widział? Może zwyczajnie będzie nieprzytomny? Oby tak właśnie było.
A mnie się w miarę podobał. Akcji nie było dużo, wręcz mało, ale sama końcóweczka miodzio. Sprawia, że chce się oglądać następny odcinek
Swoją drogą ciekawe czy [spoiler] FF które widzieli bohaterowie i tak się wydarzą? Bo jeśli chodzi o Olivię to tak to narazie wygląda. Mimo, że chce zrobić wszystko odwrotnie to i tak wraca do punktu wyjścia. No i wysnułem teorię o swoim ulubionym bohaterze którym jest Demetri. Niby dowiedział się, że zginie, ale może jego śmierć będzie wielkim sfingowanym wałkiem. A to, że nic nie widział? Może zwyczajnie będzie nieprzytomny? Oby tak właśnie było.[/spoiler]
Po dobrym początku, 4 odcinek przegadany,choć mam nadzieje że końcówka jest zapowiedzią popchnięcia akcji do przodu. Tylko ciekawe czy zgubne dla serialu nie będzie to że skończy się w kwietniu, oby scenarzyści nie zafundowali nam przeciągania akcji na siłę, kiedyś pisałem że żałuje iż HBO nie jest tą telewizją która go pokazuje. Serial ma ogromny potencjał tylko czy nie zrobią z tego obyczajówki(miejscami tak jest), ciekawe są końcówki(dla mnie to mało), przeszkadza FlashForward nazywanie nowym Lostem.
Po dobrym początku, 4 odcinek przegadany,choć mam nadzieje że końcówka jest zapowiedzią popchnięcia akcji do przodu. Tylko ciekawe czy zgubne dla serialu nie będzie to że skończy się w kwietniu, oby scenarzyści nie zafundowali nam przeciągania akcji na siłę, kiedyś pisałem że żałuje iż HBO nie jest tą telewizją która go pokazuje. Serial ma ogromny potencjał tylko czy nie zrobią z tego obyczajówki(miejscami tak jest), ciekawe są końcówki(dla mnie to mało), przeszkadza FlashForward nazywanie nowym Lostem.
Problem chyba w tym, że pilot był za dynamiczny. I oczekiwania wzrosły niebotycznie. Że stale będzie tyle akcji. Ja jakoś nie dostrzegam tego, o czym piszecie - to znaczy po prostu mi to nie przeszkadza.
Wydaje mi się sensownym, że wobec takiej sytuacji, z jaką zetknęli się bohaterowie, będziemy obserwować ich różne zachowania, że ten element obyczajowy będzie dość mocno widoczny.
A nie jest też tak, jak stało się w przypadku "Defying Gravity", że przez dłuższy czas był TYLKO wątek obyczajowy, na dodatek nudny. W przypadku "Flash Forward" - przynajmniej na razie - jest on lepiej poprowadzony, bohaterowie są ciekawsi, lepiej zagrani.
I nie można powiedzieć, jak Helventis napisał, że w odcinku było "0% akcji". Była, często mocno związana z głównym wątkiem, choć nie tak dynamiczna, jak w przypadku pilota czy drugiego odcinka. Mi się nadal podoba, ciekawi mnie, co będzie dalej, a to już sporo. Jak na razie do "Heroes" wiele brakuje - w sensie opadania w dół Zresztą po tym ostatnim trudno jest opaść niżej
Problem chyba w tym, że pilot był za dynamiczny. I oczekiwania wzrosły niebotycznie. Że stale będzie tyle akcji. Ja jakoś nie dostrzegam tego, o czym piszecie - to znaczy po prostu mi to nie przeszkadza.
Wydaje mi się sensownym, że wobec takiej sytuacji, z jaką zetknęli się bohaterowie, będziemy obserwować ich różne zachowania, że ten element obyczajowy będzie dość mocno widoczny.
A nie jest też tak, jak stało się w przypadku "Defying Gravity", że przez dłuższy czas był TYLKO wątek obyczajowy, na dodatek nudny. W przypadku "Flash Forward" - przynajmniej na razie - jest on lepiej poprowadzony, bohaterowie są ciekawsi, lepiej zagrani.
I nie można powiedzieć, jak Helventis napisał, że w odcinku było "0% akcji". Była, często mocno związana z głównym wątkiem, choć nie tak dynamiczna, jak w przypadku pilota czy drugiego odcinka. Mi się nadal podoba, ciekawi mnie, co będzie dalej, a to już sporo. Jak na razie do "Heroes" wiele brakuje - w sensie opadania w dół :) Zresztą po tym ostatnim trudno jest opaść niżej ;)
Jestem bardzo ciekawy, jak zostanie oceniony najnowszy odcinek - jest w nim w sumie tylko akcja, praktycznie każda scena podporządkowana jest głównemu wątkowi, pojawia się co prawda tylko jeden nowy element Mozaiki, ale za to szalenie ciekawy. Na dodatek mamy słuszne dźwięki staruszków z Rolling Stones, dyrektor biura okazuje się nie tak znowuż komediową postacią, jak do tej pory się wydawał i pojawia się przepiękna Navi Rawat, znana do tej pory głównie jako Amita z "Numb3rs" Ja naprawdę nie wiem, czego można wymagać więcej od serialu rozrywkowego? Odpowiedzi na pytanie, czy istnieje Bóg?
Jestem bardzo ciekawy, jak zostanie oceniony najnowszy odcinek - jest w nim w sumie tylko akcja, praktycznie każda scena podporządkowana jest głównemu wątkowi, pojawia się co prawda tylko jeden nowy element Mozaiki, ale za to szalenie ciekawy. Na dodatek mamy słuszne dźwięki staruszków z Rolling Stones, dyrektor biura okazuje się nie tak znowuż komediową postacią, jak do tej pory się wydawał i pojawia się przepiękna Navi Rawat, znana do tej pory głównie jako Amita z "Numb3rs" :) Ja naprawdę nie wiem, czego można wymagać więcej od serialu rozrywkowego? :) Odpowiedzi na pytanie, czy istnieje Bóg? ;)
To bylo do przewidzenia, ze dynamika tego serialu mocno spadnie - problem polega na tym, ze scenarzysci nie potrafia nam dac niczego w zamian. Zamiast ciekawej obyczajowki mamy cala mase zlepku niepotrzebnych watkow przez co serial niejako sie "rozlazi". Rozumiem, ze calosc tej mozaiki byc moze w koncu zlozy sie w logiczne rozwiazanie gdzies w osmym sezonie, ale ja tyle nie wytrzymam. To wlasnie dlatego ten serial tak bardzo przypomiona mi Losta.
FF jest po prostu zbyt chaotyczny - a to scena jakiegos tatusia, ktory odkopuje grob corki, nagle agent goni jakiegos goscia, ktory nagle ucieka i jak sie okazuje posiada jakies materialy radioaktywne by znowu pokazac nam historie jakiegos malego cpuna, ktory staje sie "mundurowym" czy tez historia "czarnoskorego bialego"... a to wszystko przerywane wizjami jakiegos slubu...
Kazdy odcinek pelen jest takich chaotycznych scenek, a glowna "sprawa" praktycznie stoi w miejscu - jedynie ostatnie dwie minuty wprowadzaja jakas zagadke, ktora ma dac widzowi wrazenie, ze ten odcinek byl super. Sa to jednak wymyslone "na kolanie", szokujace brednie, ktore pozniej jakos wpasuje sie do scenariusza.
Jest cala masa ciekawszych seriali niz FF, ktory jest pisany pod szeroka publike i z gory rozpisany zostal na kilka sezonow. Dlatego rezygnuje z ogladanie - szkoda mi po prostu czasu - i tak nie wytrzymam tych kilku sezonow a nie chce mi sie potem ogladac ludzac sie, ze moze juz w 7-mym sezonie dowiem sie co spowodowalo to zamroczenie... nie? to moze w 8-mym?... tez nie?...
To bylo do przewidzenia, ze dynamika tego serialu mocno spadnie - problem polega na tym, ze scenarzysci nie potrafia nam dac niczego w zamian. Zamiast ciekawej obyczajowki mamy cala mase zlepku niepotrzebnych watkow przez co serial niejako sie "rozlazi". Rozumiem, ze calosc tej mozaiki byc moze w koncu zlozy sie w logiczne rozwiazanie gdzies w osmym sezonie, ale ja tyle nie wytrzymam. To wlasnie dlatego ten serial tak bardzo przypomiona mi Losta. FF jest po prostu zbyt chaotyczny - a to scena jakiegos tatusia, ktory odkopuje grob corki, nagle agent goni jakiegos goscia, ktory nagle ucieka i jak sie okazuje posiada jakies materialy radioaktywne by znowu pokazac nam historie jakiegos malego cpuna, ktory staje sie "mundurowym" czy tez historia "czarnoskorego bialego"... a to wszystko przerywane wizjami jakiegos slubu... Kazdy odcinek pelen jest takich chaotycznych scenek, a glowna "sprawa" praktycznie stoi w miejscu - jedynie ostatnie dwie minuty wprowadzaja jakas zagadke, ktora ma dac widzowi wrazenie, ze ten odcinek byl super. Sa to jednak wymyslone "na kolanie", szokujace brednie, ktore pozniej jakos wpasuje sie do scenariusza.
Jest cala masa ciekawszych seriali niz FF, ktory jest pisany pod szeroka publike i z gory rozpisany zostal na kilka sezonow. Dlatego rezygnuje z ogladanie - szkoda mi po prostu czasu - i tak nie wytrzymam tych kilku sezonow a nie chce mi sie potem ogladac ludzac sie, ze moze juz w 7-mym sezonie dowiem sie co spowodowalo to zamroczenie... nie? to moze w 8-mym?... tez nie?...
Mnie odcinek się podobał. Praktycznie cały czas wałkowany był główny wątek, do tego ciekawa jak zwykle końcówka.
Tym razem nie można się czepić, że odcinek przegadany. Owszem pełno było dialogów, ale tym razem w słusznej sprawie.
Mnie odcinek się podobał. Praktycznie cały czas wałkowany był główny wątek, do tego ciekawa jak zwykle końcówka. Tym razem nie można się czepić, że odcinek przegadany. Owszem pełno było dialogów, ale tym razem w słusznej sprawie.
Oglądać z nadzieją jeszczę będę choćby przez to że w tym sezonie nic z nowych pozycji mnie nie zachwyciło a to od biedy da sie jeszcze oglądać, ale
Spoiler:
Dlaczego w tym serialu oglądając pierwsze 5 i ostatnie 5 minut resztę można sobie odpuścić i niewiele przy tym stracić?! Dobra, fakt wałkowali niby przez cały odcinek główny wątek niby, piszę niby bo naprawianie alarmu, lub wycie przez głównych bohaterów na karaoke raczej nie da się pod główny wątek podciągnąć. Przesłuchanie komisji było akurat zabawne. Szef NSA podejrzewający kosmitów, Szef CIA podejrzewający Chinczyków z powodu ich małej śmiertelności podczas FF.
- prosze pana, w czasie FF była u nich 2 w nocy, wszyscy spali.
- a ja i tak sądzę że to tych chinczyków wina .. i gadaj tu z takim xD. Dlaczego zabawna postać szefa tego FBI staje się nagle takim kozakiem żeby przezydenta USA szantażować? Następnie prezydent dzwoniący do tajemniczego kogoś mówiąc mu aby zajął się problemem, a do głównych bohaterów zaczynają jakieś chinole strzelać. Czyżby Secter Service dla obniżenia kosztów zatrudniało teraz imigrantów?! xD Pewnie na to pytanie znajdziemy odpowiedź (sądzę że w kwestii gmatwania i przedłużania Asd ma racje) w 8 sezonie xD
pomimo tych wielu beznadziejnych i wkurzających mnie detali chyba z serialu nie zrezygnuje. Wiem że czepiam się głupich i śmiesznych rzeczy, ale może taki po prostu zły dzień mam i lżę ten serial zaraz po po obejrzeniu jeszcze głupszego SGU.
Oglądać z nadzieją jeszczę będę choćby przez to że w tym sezonie nic z nowych pozycji mnie nie zachwyciło a to od biedy da sie jeszcze oglądać, ale
[spoiler]Dlaczego w tym serialu oglądając pierwsze 5 i ostatnie 5 minut resztę można sobie odpuścić i niewiele przy tym stracić?! Dobra, fakt wałkowali niby przez cały odcinek główny wątek niby, piszę niby bo naprawianie alarmu, lub wycie przez głównych bohaterów na karaoke raczej nie da się pod główny wątek podciągnąć. Przesłuchanie komisji było akurat zabawne. Szef NSA podejrzewający kosmitów, Szef CIA podejrzewający Chinczyków z powodu ich małej śmiertelności podczas FF. - prosze pana, w czasie FF była u nich 2 w nocy, wszyscy spali. - a ja i tak sądzę że to tych chinczyków wina .. i gadaj tu z takim xD. Dlaczego zabawna postać szefa tego FBI staje się nagle takim kozakiem żeby przezydenta USA szantażować? Następnie prezydent dzwoniący do tajemniczego kogoś mówiąc mu aby zajął się problemem, a do głównych bohaterów zaczynają jakieś chinole strzelać. Czyżby Secter Service dla obniżenia kosztów zatrudniało teraz imigrantów?! xD Pewnie na to pytanie znajdziemy odpowiedź (sądzę że w kwestii gmatwania i przedłużania Asd ma racje) w 8 sezonie xD[/spoiler]
pomimo tych wielu beznadziejnych i wkurzających mnie detali chyba z serialu nie zrezygnuje. Wiem że czepiam się głupich i śmiesznych rzeczy, ale może taki po prostu zły dzień mam i lżę ten serial zaraz po po obejrzeniu jeszcze głupszego SGU. :P
No, w najnowszym odcinku się postarali, ani podczas odcinka nie zasnąłem, ani nie oglądałem go na raty. Trzyma poziom, skupienie na głównym wątku, niektórych FF się zaczynają klarować. Mam nadzieje że następne odcinki będą trzymać już taki poziom i jak najmniej będzie jakichś gównianych melodramatycznych wątków .
No, w najnowszym odcinku się postarali, ani podczas odcinka nie zasnąłem, ani nie oglądałem go na raty. Trzyma poziom, skupienie na głównym wątku, niektórych FF się zaczynają klarować. Mam nadzieje że następne odcinki będą trzymać już taki poziom i jak najmniej będzie jakichś gównianych melodramatycznych wątków :D .
Miałem tu nie pisać, ale... Odcinek 7 to kolejny świetny epizod tego naprawdę dobrego serialu I chyba faktycznie więcej ten serial ma wspólnego z "Lostem", niż to się może wydawać. Bo w sumie porusza identyczny problem - czyli elementarne pytanie: czy można zmienić przyszłość, czy też nie; czy los człowieka określony jest "z góry", czy też jednak ma się wpływ na to, co się stanie - choć oczywiście stawia je przy użyciu innych środków.
I muszę przyznać, że w tym odcinku jest scena, która potoczyła się inaczej, niż to zazwyczaj się dzieje w amerykańskich produkcjach, co w sumie mnie zdziwiło
Spoiler:
chodzi mi oczywiście o samobójstwo jednego z agentów
O zakończeniu nie wspominam, bo tradycyjnie jest zaskakujące
No i fajny bonus dla fanów "Harper's Island" i drugiego sezonu "Californication"
Miałem tu nie pisać, ale... Odcinek 7 to kolejny świetny epizod tego naprawdę dobrego serialu :) I chyba faktycznie więcej ten serial ma wspólnego z "Lostem", niż to się może wydawać. Bo w sumie porusza identyczny problem - czyli elementarne pytanie: czy można zmienić przyszłość, czy też nie; czy los człowieka określony jest "z góry", czy też jednak ma się wpływ na to, co się stanie - choć oczywiście stawia je przy użyciu innych środków.
I muszę przyznać, że w tym odcinku jest scena, która potoczyła się inaczej, niż to zazwyczaj się dzieje w amerykańskich produkcjach, co w sumie mnie zdziwiło [spoiler] chodzi mi oczywiście o samobójstwo jednego z agentów [/spoiler] O zakończeniu nie wspominam, bo tradycyjnie jest zaskakujące :)
No i fajny bonus dla fanów "Harper's Island" i drugiego sezonu "Californication" ;)
Świetny odcinek! Naprawdę zaskoczyło mnie to co się stało, przy okazji trochę mnie sięgnęło bo
Spoiler:
lubiłem Al'a. Podobał mi się ten cały klub i stwierdzenie, że i tak nie mają nic do stracenia. Czy to się stanie jutro czy dziś, jaką to zrobi różnicę.
Co do porówniania z Lostem to teraz wyraźnie widać to co Bostonq wspomniał. Niemal identyczna sytuacja, ale bynajmniej nie odbieram tego jako powielanie schematu. Podoba mi się ten pomysł. Domino się posypało, zobaczymy czy to co się stało będzie mieć wpływ na życie tej kobitki i jej dzieci.
Nadal nie wiemy, czy wszystko się sprawdzi? Może nic się nie sprawdzi, może jednym tak innym nie? Decyzje i czyny bohaterów też są zagadką. Niby wszystko jest OK, a tu nagle ... Oby tak dalej, po tym odcinku chcę więcej
Świetny odcinek! Naprawdę zaskoczyło mnie to co się stało, przy okazji trochę mnie sięgnęło bo [spoiler]lubiłem Al'a. Podobał mi się ten cały klub i stwierdzenie, że i tak nie mają nic do stracenia. Czy to się stanie jutro czy dziś, jaką to zrobi różnicę.[/spoiler]
Co do porówniania z Lostem to teraz wyraźnie widać to co [b]Bostonq[/b] wspomniał. Niemal identyczna sytuacja, ale bynajmniej nie odbieram tego jako powielanie schematu. Podoba mi się ten pomysł. Domino się posypało, zobaczymy czy to co się stało będzie mieć wpływ na życie tej kobitki i jej dzieci.
Nadal nie wiemy, czy wszystko się sprawdzi? Może nic się nie sprawdzi, może jednym tak innym nie? Decyzje i czyny bohaterów też są zagadką. Niby wszystko jest OK, a tu nagle ... Oby tak dalej, po tym odcinku chcę więcej ;)
Nooo 7 odcinek zaskoczył mnie ostro :O kurde, taki mocny szok pod koniec, że spokojnie przebija season finale niektorych seriali, a tu jeszcze dobitka na sam koniec. Aż nie wiem co powiedzieć. Wooow :O
Nooo 7 odcinek zaskoczył mnie ostro :O kurde, taki mocny szok pod koniec, że spokojnie przebija season finale niektorych seriali, a tu jeszcze dobitka na sam koniec. Aż nie wiem co powiedzieć. Wooow :O