100 najlepszych filmow do obejrzenia przed R.I.P.
-
kendzi
Wskaż do odpowiedzi - specjalista
- Posty: 266
- Rejestracja: 19 listopada 2007, 19:29
- Lokalizacja: Bydgoszcz\Gdańsk
-
Wskaż do odpowiedzi
Mnie akurat bardzo cieszy, że jest to adaptacja, a nie ekranizacja książki kropka w kropkę. Film to na całe szczęście osobne dzieło, które jedynie opiera się na powieści Ellisa(zgadzam się, że bardzo dobrej). Fabuła prowadzona jest w taki sposób, że pozostawia interpretację zdarzeń przedstawionych w filmie widzowi, dlatego między innymi tak mi się podobał. No i oczywiście świetna kreacja Bale'a, który w każdą swoją rolę bardzo się angażuje, czasem chyba nawet aż za (szokujące jak mocno był w stanie schudnąć, żeby zagrać w "The Machinist").dukekubas pisze: -American Psycho - wg. mnie nieudana adaptacja prawiegenialnej powiesci Ellisa, gdyby nie Bale to i Dafoe] to nie wiem, czy bym z nerowow nie przestal ogladac...film gubi wszystko co wazne w ksiazce
Moje dodatkowe 3 propozycje:
Citizen X
Clockwork Orange
Mullholand Drive
Edit: O tym całym top 10 zapomniałem, kolejność alfabetyczna.
2001: A Space Odyssey
American Psycho
Blade Runner
Fight club
Godfather
Gattaca
Hitcher, The (1986)
Harry Angel
One Flew Over the Cuckoo's Nest
Pulp Fiction
Ostatnio zmieniony 16 stycznia 2008, 12:38 przez yellow, łącznie zmieniany 2 razy.
-
zmora
Wskaż do odpowiedzi - znam się
- Posty: 187
- Rejestracja: 28 listopada 2007, 11:12
- Lokalizacja: POLSKA
TOP 10
1. Lord of Ring
2. Gladiator
3. Star Wars
4. Resident Evil
5. Back to the Future
6. Chłopaki nie płaczą
7. Jurassic Park
8. Die Hard
9. Matrix
10. Enemy at the Gates
3 nowe pozycje:
1. 300 Spartan
2. Shooter (2007r)
3. Last Castle (2001r)
1. Lord of Ring
2. Gladiator
3. Star Wars
4. Resident Evil
5. Back to the Future
6. Chłopaki nie płaczą
7. Jurassic Park
8. Die Hard
9. Matrix
10. Enemy at the Gates
3 nowe pozycje:
1. 300 Spartan
2. Shooter (2007r)
3. Last Castle (2001r)
Jest takie powiedzenie, że polski Lotnik to jest taki ,że jak będzie trzeba to poleci nawet na drzwiach od stodoły. Piloci polscy będą latali na efach16 

-
despo
Wskaż do odpowiedzi - zawodowiec
- Posty: 321
- Rejestracja: 20 listopada 2007, 02:48
-
Lisu11
Wskaż do odpowiedzi - Expert
- Posty: 1545
- Rejestracja: 24 grudnia 2007, 13:59
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Wr
-
Wskaż do odpowiedzi
A więc moje trzy propozycje to:
- Monachium
- The Devil's arithmetic
- Rain Man
A top 10? Ciężki wybór. Wszystkie te co wymieniłam mi się podobają
No ale ok, te najbardziej dające do myslenia i poruszające może:
1. Artificial Intelligence
2. Butterfly Effect
3. A Beautiful Mind
4. Dead Poets Society
5. The Devil's arithmetic
6. Rocky
7. The Pianist
8. Braveheart
9. Rain Man
10. The Seven Samurai
- Monachium
- The Devil's arithmetic
- Rain Man
A top 10? Ciężki wybór. Wszystkie te co wymieniłam mi się podobają

1. Artificial Intelligence
2. Butterfly Effect
3. A Beautiful Mind
4. Dead Poets Society
5. The Devil's arithmetic
6. Rocky
7. The Pianist
8. Braveheart
9. Rain Man
10. The Seven Samurai
-
Wskaż do odpowiedzi - maniak serialowy
- Posty: 779
- Rejestracja: 20 listopada 2007, 07:40
- Lokalizacja: Europe
-
Krzychu
Wskaż do odpowiedzi - zawodowiec
- Posty: 377
- Rejestracja: 20 listopada 2007, 11:31
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: SBE
-
Wskaż do odpowiedzi
-
Krzychu
Wskaż do odpowiedzi - zawodowiec
- Posty: 377
- Rejestracja: 20 listopada 2007, 11:31
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: SBE
dukekubas pisze:to jest lista filmow do obejrzenia przed smiercia [smiesznie brzmi;f], wiec raczej lepiej obejrzec wtedy filmy wazne, ciekawe, itd. a nie film, ktory "bedzie komus pasowal"
wtedy nalezy pytac jednej osoby o porade w sprawie filmu a nie kilkunastu, bo kazdy powie co innego gdyz nie wszyscy maja taki sam gust filmowy. i nie widze sensu dalej ciagnac tej sprzeczki.
„Ludzie mają skłonności matematyczne i zawsze na coś liczą” - T. Szyfer
-
Wskaż do odpowiedzi
-
Krzychu
Wskaż do odpowiedzi - zawodowiec
- Posty: 377
- Rejestracja: 20 listopada 2007, 11:31
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: SBE
-
Wskaż do odpowiedzi
-
Wskaż do odpowiedzi
-
Lisu11
Wskaż do odpowiedzi - Expert
- Posty: 1545
- Rejestracja: 24 grudnia 2007, 13:59
- Płeć: Mężczyzna
- Lokalizacja: Wr
-
Wskaż do odpowiedzi
Tu chyba nastąpiło nieporozumienie. Temat został sformułowany tak, że wymagał umieszczania filmów ważnych i istotnych, takich, które naprawdę warto obejrzeć - nomen omen - przed śmiercią.
Gdyby temat brzmiał: filmy fajne, które dobrze się ogląda, to ok, wtedy faktycznie rozstrzał jakościowy byłby ogromny i nikt nie mógłby zgłaszać pretensji.
Odnośnie gustu: chyba każdy intuicyjnie (bez wdawania się w szczegóły reżyserii, aktorstwa, fabuły, itp.) czuje, że jest różnica między "Ojcem chrzestnym" a "American Pie" i że jeśli ktoś nigdy nie obejrzy szarlotkowego cyklu to niewiele straci, a jeśli nie zobaczy filmu Coppoli, to coś ważnego go ominie.
Gust wbrew pozorom to nie coś nieuchwytnego, ale da się go jednak opisać, ująć w słowa. To umiejętność odróżniania tego, co wartościowe, od tego, co tej wartości jest pozbawione. Nie znaczy to, że kierując się gustem należy pomijać niejako programowo produkcje zabawne, lekkie, a oglądać tylko jakieś przerażająco mądre arcydzieła. Gust pozwala po prostu na właściwe ustawienie hierarchii.
W przypadku filmu jest wiele czynników, które pozwalają na ocenę, czy coś jest dobre, czy złe - aktorzy, scenariusz, sposób jego prezentowania, odkrywczość, warsztat operatora, dialogi. To są namacalne czynniki, które można ocenić w miarę obiektywnie. Niezależnie, czy będzie to komedia, dramat, czy horror.
I na koniec chyba dość wymowny przykład, jak łatwo można odróżnić dzieło wybitne od kiepskiego. Weźmy chociażby "Władcę pierścieni" Jacksona i "Dungeons & Dragons " ( http://www.imdb.com/title/tt0190374/ ). Ten sam gatunek, a jakaż różnica. Pierwszy to arcydzieło - co ważne, najprawdopodobniej na stałe zapisane na kartach historii kinematografii. A ktoś pamięta ten drugi film? A jeśli tak, to będzie pamiętał za rok, dwa? I chyba właśnie o to chodzi w tym sporze
Gdyby temat brzmiał: filmy fajne, które dobrze się ogląda, to ok, wtedy faktycznie rozstrzał jakościowy byłby ogromny i nikt nie mógłby zgłaszać pretensji.
Odnośnie gustu: chyba każdy intuicyjnie (bez wdawania się w szczegóły reżyserii, aktorstwa, fabuły, itp.) czuje, że jest różnica między "Ojcem chrzestnym" a "American Pie" i że jeśli ktoś nigdy nie obejrzy szarlotkowego cyklu to niewiele straci, a jeśli nie zobaczy filmu Coppoli, to coś ważnego go ominie.
Gust wbrew pozorom to nie coś nieuchwytnego, ale da się go jednak opisać, ująć w słowa. To umiejętność odróżniania tego, co wartościowe, od tego, co tej wartości jest pozbawione. Nie znaczy to, że kierując się gustem należy pomijać niejako programowo produkcje zabawne, lekkie, a oglądać tylko jakieś przerażająco mądre arcydzieła. Gust pozwala po prostu na właściwe ustawienie hierarchii.
W przypadku filmu jest wiele czynników, które pozwalają na ocenę, czy coś jest dobre, czy złe - aktorzy, scenariusz, sposób jego prezentowania, odkrywczość, warsztat operatora, dialogi. To są namacalne czynniki, które można ocenić w miarę obiektywnie. Niezależnie, czy będzie to komedia, dramat, czy horror.
I na koniec chyba dość wymowny przykład, jak łatwo można odróżnić dzieło wybitne od kiepskiego. Weźmy chociażby "Władcę pierścieni" Jacksona i "Dungeons & Dragons " ( http://www.imdb.com/title/tt0190374/ ). Ten sam gatunek, a jakaż różnica. Pierwszy to arcydzieło - co ważne, najprawdopodobniej na stałe zapisane na kartach historii kinematografii. A ktoś pamięta ten drugi film? A jeśli tak, to będzie pamiętał za rok, dwa? I chyba właśnie o to chodzi w tym sporze

-
Wskaż do odpowiedzi
Tylko, że dla różnych ludzi, różne filmy są wartościowe.
Kiedyś zachęcony pozytywnymi recenzjami i ogólnym zachwytem poszedłem na film "Magnolia" i zasnąłem w kinie. Może i miał przesłanie, ale podane w ten sposób, że przynajmniej ja tego nie byłem w stanie strawić. Nie żebym był jakimś szczególnym miłośnikiem filmów typu american pie, ale przynajmniej byłem w stanie obejrzeć 1 część w całości.
Jeżeli byłoby na początku powiedziane, po zamknięciu listy robimy segregację filmów na godne i niegodne, to nie byłoby żadnego problemu. A tak zasady zostały zmienione podczas zabawy. Poza tym jakiś 15 latek wolałby, przed śmiercią obejrzeć Transformersów, a nie Citizen Kane
Kiedyś zachęcony pozytywnymi recenzjami i ogólnym zachwytem poszedłem na film "Magnolia" i zasnąłem w kinie. Może i miał przesłanie, ale podane w ten sposób, że przynajmniej ja tego nie byłem w stanie strawić. Nie żebym był jakimś szczególnym miłośnikiem filmów typu american pie, ale przynajmniej byłem w stanie obejrzeć 1 część w całości.
Jeżeli byłoby na początku powiedziane, po zamknięciu listy robimy segregację filmów na godne i niegodne, to nie byłoby żadnego problemu. A tak zasady zostały zmienione podczas zabawy. Poza tym jakiś 15 latek wolałby, przed śmiercią obejrzeć Transformersów, a nie Citizen Kane
-
Wskaż do odpowiedzi
To prawda, dlatego nie chciałem się mądrzyć bez sensu, bo mam pełną świadomość, że różnica wieku (bez żadnej ujmy dla młodszych, to sprawa techniczna po prostu) przekłada się też na np. wybory filmowe.yellow pisze:Poza tym jakiś 15 latek wolałby, przed śmiercią obejrzeć Transformersów, a nie Citizen Kane
Podałem te pozycje ("Obywatel Kane", "Casablanca"), bo raz: to według większości statystyk jedne z najlepiej ocenianych filmów w dziejach kina, a dwa - uwielbiam je jako widz, oglądałem po parę razy i nigdy mi się nie nudzą. To wcale nie jakieś przegadane mądrolstwa, a bardzo atrakcyjne kino, a cytaty z "Casablanki" weszły na stałe do języka potocznego (pewnie niektórzy używają, nie mając świadomości, że mówią "klasykiem kina"


Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości