Tehran (Teheran) to izraelski serial szpiegowski od Apple+, którego akcja rozgrywa się w... Teheranie.
Agentka Mossadu próbuje przeprowadzić w Iranie hakerską akcję dywersyjną, ale jak można się było tego spodziewać, nie wszystko układa się zgodnie z planem.
W jednej z głównych ról występuje Shaun Toub [nieźle przykuwa uwagę], znany z występów w Homeland - myślę, że Tehran można śmiało polecić tęskniącym za tym serialem.
Jeszcze nie widziałem do końca, ale produkcja jest naprawdę na przyzwoitym poziomie.
Tehran (Teheran) to izraelski serial szpiegowski od Apple+, którego akcja rozgrywa się w... Teheranie. :D Agentka Mossadu próbuje przeprowadzić w Iranie hakerską akcję dywersyjną, ale jak można się było tego spodziewać, nie wszystko układa się zgodnie z planem. W jednej z głównych ról występuje Shaun Toub [nieźle przykuwa uwagę], znany z występów w Homeland - myślę, że Tehran można śmiało polecić tęskniącym za tym serialem. Jeszcze nie widziałem do końca, ale produkcja jest naprawdę na przyzwoitym poziomie.
Zrobiłem 2 podejścia do "Faudy" (to drugie kilka tygodni temu) i nie daję rady. Za drugim razem dojechałem do 5 odcinka i po nim pass. Nie przyzwyczaiłem się, za dużo tego było: papierowe postaci, sztuczność i tania sensacyjność. Z tym kinem izraelskim to chyba podobnie jak z polskim wytwórstwem telewizyjnym. Ale z polskim to chociaż lokalne klimaty są no i czasem się wydarzy coś bardziej inteligentnego. Plus warsztat aktorski jest po prostu lepszy.
Zrobiłem 2 podejścia do "Faudy" (to drugie kilka tygodni temu) i nie daję rady. Za drugim razem dojechałem do 5 odcinka i po nim pass. Nie przyzwyczaiłem się, za dużo tego było: papierowe postaci, sztuczność i tania sensacyjność. Z tym kinem izraelskim to chyba podobnie jak z polskim wytwórstwem telewizyjnym. Ale z polskim to chociaż lokalne klimaty są :) no i czasem się wydarzy coś bardziej inteligentnego. Plus warsztat aktorski jest po prostu lepszy.
Myślę, że "mocny średniak" pasuje do "przyzwoitego poziomu".
Też obejrzałem do końca, a jako że lubię ten gatunek, jeśli powstanie kontynuacja Teheranu, na pewno ją też obejrzę.
Myślę, że "mocny średniak" pasuje do "przyzwoitego poziomu". :) Też obejrzałem do końca, a jako że lubię ten gatunek, jeśli powstanie kontynuacja Teheranu, na pewno ją też obejrzę.
Tak, poziom przyzwoity. Przekładając na cyferki "mocny średniak" to takie max 7.5/10, bo ja rezerwuję wyższe noty na takie produkcje, przy których dochodzi do jakichś refleksji. Wiem, że nie z każdym rodzajem kina tak się da, ale jeśli chodzi o podobny gatunek, to choćby początkowe sezony "Homeland" czy nawet dziejący się w Teheranie "The Spy" wywoływały (u mnie) jakiś rodzaj przemyśleń, skłaniały do zastanowienia się. "Tehran" pod tym względem jest produkcją typowo rozrywkową, czegoś mi tam zabrakło.
Tak, poziom przyzwoity. Przekładając na cyferki "mocny średniak" to takie max 7.5/10, bo ja rezerwuję wyższe noty na takie produkcje, przy których dochodzi do jakichś refleksji. Wiem, że nie z każdym rodzajem kina tak się da, ale jeśli chodzi o podobny gatunek, to choćby początkowe sezony "Homeland" czy nawet dziejący się w Teheranie "The Spy" wywoływały (u mnie) jakiś rodzaj przemyśleń, skłaniały do zastanowienia się. "Tehran" pod tym względem jest produkcją typowo rozrywkową, czegoś mi tam zabrakło.
Wow, w drugim sezonie Tehran zagrała sama... Glenn Close.
I co więcej, mówi po persku. Co za niespodzianka (nie wiedziałem wcześniej o tym).
W ogóle w pierwszym odcinku po powrocie sporo fajnej akcji. Oglądam dalej.
Wow, w drugim sezonie Tehran zagrała sama... Glenn Close. I co więcej, mówi po persku. :szok: Co za niespodzianka (nie wiedziałem wcześniej o tym). W ogóle w pierwszym odcinku po powrocie sporo fajnej akcji. Oglądam dalej.