autor: kapryk » 13 września 2018, 22:01
Jedyny serial, który udało mi się w całości nadrobić w czasie tegorocznych "wakacji". Pierwszy sezon oglądałem jakieś cztery lata temu, podobał mi się bardzo, dlatego gdy zapowiedziano kolejny obiecałem sobie kiedyś do niego wrócić. Przerwa była dosyć długa, więc zamiast kontynuować zacząłem jeszcze raz od pierwszego sezonu.

Krajobraz walijskiej prowincji kupił mnie od samego początku, historia głównych bohaterów jest tutaj odsłaniana bardzo powoli, a o niektórych z nich nawet po obejrzeniu wszystkiego wciąż nie jesteśmy w stanie zbyt wiele powiedzieć. Tak właśnie jest z DC Lloydem(Alex Harries), który był dla mnie najbardziej tajemniczą postacią tego serialu, nie jest małomówny, ale jednak skryty, small talk z jego udziałem, nie mogę sobie tego wyobrazić, przy tym niektóre jego spojrzenia momentami potrafią przyprawić o gęsią skórkę.

Występuje w każdym odcinku, a ja nadal praktycznie nic o nim nie wiem, oprócz tego, że jest oddany swojej pracy, ale to akurat można powiedzieć o wszystkich.
Każdy odcinek trwa mniej więcej 1,5h, każdy odcinek to odrębna sprawa, tym samym jest tutaj sporo czasu na solidne rozwinięcie historii, zbudowanie napięcia i spójne zamknięcie całości. Pojawia się też wątek przewodni, który bez pośpiechu rozwija się na przestrzeni sezonów i znajduje swój finał w ostatnim odcinku.
Piękne widoki kontrastują z mroczną, deszczową i dosyć depresyjną atmosferą, do tego znający się na swoim fachu DCI Mathias, nie mogący poradzić sobie z osobista tragedią i pani inspektor, której życie też raczej nie rozpieszczało, opinia "najbardziej skandynawski z nieskandynawskich kryminałów" jest tutaj jak najbardziej zasadna.
Richard Harrington i Mali Harries wygrywali BAFTA Awards, w kategorii "Best Actress" w 2016 roku, oraz kategorii "Best Actor" w 2015 roku , sam serial zgarnął nagrodę "Best Television Drama" w roku 2016.
Polecam.

Jedyny serial, który udało mi się w całości nadrobić w czasie tegorocznych "wakacji". Pierwszy sezon oglądałem jakieś cztery lata temu, podobał mi się bardzo, dlatego gdy zapowiedziano kolejny obiecałem sobie kiedyś do niego wrócić. Przerwa była dosyć długa, więc zamiast kontynuować zacząłem jeszcze raz od pierwszego sezonu. :)
Krajobraz walijskiej prowincji kupił mnie od samego początku, historia głównych bohaterów jest tutaj odsłaniana bardzo powoli, a o niektórych z nich nawet po obejrzeniu wszystkiego wciąż nie jesteśmy w stanie zbyt wiele powiedzieć. Tak właśnie jest z DC Lloydem(Alex Harries), który był dla mnie najbardziej tajemniczą postacią tego serialu, nie jest małomówny, ale jednak skryty, small talk z jego udziałem, nie mogę sobie tego wyobrazić, przy tym niektóre jego spojrzenia momentami potrafią przyprawić o gęsią skórkę. ;) Występuje w każdym odcinku, a ja nadal praktycznie nic o nim nie wiem, oprócz tego, że jest oddany swojej pracy, ale to akurat można powiedzieć o wszystkich.
Każdy odcinek trwa mniej więcej 1,5h, każdy odcinek to odrębna sprawa, tym samym jest tutaj sporo czasu na solidne rozwinięcie historii, zbudowanie napięcia i spójne zamknięcie całości. Pojawia się też wątek przewodni, który bez pośpiechu rozwija się na przestrzeni sezonów i znajduje swój finał w ostatnim odcinku.
Piękne widoki kontrastują z mroczną, deszczową i dosyć depresyjną atmosferą, do tego znający się na swoim fachu DCI Mathias, nie mogący poradzić sobie z osobista tragedią i pani inspektor, której życie też raczej nie rozpieszczało, opinia "najbardziej skandynawski z nieskandynawskich kryminałów" jest tutaj jak najbardziej zasadna.
Richard Harrington i Mali Harries wygrywali BAFTA Awards, w kategorii "Best Actress" w 2016 roku, oraz kategorii "Best Actor" w 2015 roku , sam serial zgarnął nagrodę "Best Television Drama" w roku 2016.
Polecam. :ok