autor: Lubec » 20 stycznia 2016, 17:56
Serial, który jest świetnym przykładem przerostu formy nad treścią. Świetne sceny walk i scenografie maskują tak na prawdę dość średnią historię, opartą na schematach i lichych, mało emocjonujących zwrotach akcji. Coś się dzieje, ale same intrygi są przewidywalne, że trudno tu o jakiekolwiek napięcie i emocje.
Wątek tajemniczego miasta, został liźnięty i tak naprawdę porzucony i zepchnięty na dalszy plan, by powrócić w finałowym odcinku. Niestety ten potencjał pozostał niewykorzystany, a tak wiele mógł zaoferować.
Z postaci chyba tylko regent na wózku, grany przez Langa budzi jakiekolwiek emocje, choć i tutaj zagrano na schematach, których w całym serialu jest od groma. Poza tym Emily Beecham i Orla Brady tez na tle konkurencji wypadają przyzwoicie.
Marton Csokas w roli Quinna mnie irytuje niemiłosiernie. Nie wiem czy to wina scenarzystów, że tak tę postać napisali czy to maniera aktora, ale po prostu mi nie leży.
Właściwie po tym co wyżej napisałem ktoś mógłby pomyśleć, że to zły serial. Nie. Nie jest zły, ale by być choćby dobrym to dużo mu brakuje. Same sceny walk i scenografie nie wystarczą, potrzeba jeszcze wciągającej historii i postaci, na których nam zależy. Te mam nadzieję dostarczy drugi sezon, który ma duży potencjał zbudowany na całkiem niezłym finale pierwszego sezonu. Mam nadzieję, że twórcy wyciągną wnioski i drugi sezon będzie lepszy. Nie to, żebym czekał na niego z niecierpliwością. I na pewno poczekam na pierwsze opinie przed jego obejrzeniem.
Serial, który jest świetnym przykładem przerostu formy nad treścią. Świetne sceny walk i scenografie maskują tak na prawdę dość średnią historię, opartą na schematach i lichych, mało emocjonujących zwrotach akcji. Coś się dzieje, ale same intrygi są przewidywalne, że trudno tu o jakiekolwiek napięcie i emocje.
Wątek tajemniczego miasta, został liźnięty i tak naprawdę porzucony i zepchnięty na dalszy plan, by powrócić w finałowym odcinku. Niestety ten potencjał pozostał niewykorzystany, a tak wiele mógł zaoferować.
Z postaci chyba tylko regent na wózku, grany przez Langa budzi jakiekolwiek emocje, choć i tutaj zagrano na schematach, których w całym serialu jest od groma. Poza tym Emily Beecham i Orla Brady tez na tle konkurencji wypadają przyzwoicie.
Marton Csokas w roli Quinna mnie irytuje niemiłosiernie. Nie wiem czy to wina scenarzystów, że tak tę postać napisali czy to maniera aktora, ale po prostu mi nie leży.
Właściwie po tym co wyżej napisałem ktoś mógłby pomyśleć, że to zły serial. Nie. Nie jest zły, ale by być choćby dobrym to dużo mu brakuje. Same sceny walk i scenografie nie wystarczą, potrzeba jeszcze wciągającej historii i postaci, na których nam zależy. Te mam nadzieję dostarczy drugi sezon, który ma duży potencjał zbudowany na całkiem niezłym finale pierwszego sezonu. Mam nadzieję, że twórcy wyciągną wnioski i drugi sezon będzie lepszy. Nie to, żebym czekał na niego z niecierpliwością. I na pewno poczekam na pierwsze opinie przed jego obejrzeniem.