No właśnie a ja tego kompletnie nie rozumiem...
Zauważyłem ostatnio, że już kilkunasto-letnie dzieci znajomych, bez opamiętania i nie zważając na upływający czas potrafią się wgapiać jak ktoś przechodzi jakąś grę... Żal mi się ich zrobiło i zainstalowałem im tą grę. Myślałem, że to dlatego, że jej nie mają. Jakież było moje zdziwienie, gdy po kilku minutach grania wróciły jednak dalej do oglądania...
O co tu więc chodzi? - długo się zastanawiałem nad tym i nadal nie rozumiem...
Należę do pokolenia, które potrafiło na jednym kredycie przejść całą grę na fliperach - już wtedy zawsze zbierała się gromadka osób wokół takiego gracza by go podziwiać. Było to o tyle zrozumiałe, że był to nie lada wyczyn by używając tylko jednej monety ukończyć grę.
Czy więc mamy do czynienia teraz z czymś podobnym? Chyba jednak nie - nikogo już żadne kredyty przecież nie ograniczają... To może jest to przejaw zwykłego lenistwa? Zamiast samemu się męczyć idziemy na łatwiznę i tylko poruszamy gałkami ocznymi.. No bo cóż innego? A może jest jakieś inne rozwiązanie tego typu zachowania?
Owszem - sam kilka razy skorzystałem z takich walkthrough - po prostu utknąłem grając w evoland2 i za cholerę nie wiedziałem gdzie się ruszyć. Kiedyś w takich sytuacjach rozpytywało się innych graczy a w ostateczności pisało do SecretService lub innych tego typu czasopism aż ktoś nie pomógł lub samemu katując grę przez dziesiątki godzin w końcu udawało się odkryć sposób na przejście dalej. Teraz można łatwiej i szybciej dzięki właśnie youtuberom. Jest to więc duża wygoda i byłem święcie przekonany, że właśnie po to są tworzone tego typu filmiki - by w awaryjnych sytuacjach sobie na nie zerknąć.
Nigdy jednak nie przyszło by mi do głowy, że zamiast grać można się po prostu wgapiać jak inni grają i w ten sposób czerpać satysfakcje z gier.
Dla mnie jest to dziwne i niezrozumiałe ale pewnie jestem w mniejszości. Uważam, że lepiej sameu czegoś własnoręcznie doświadczać i w czymś uczestniczyć, choćby wiązało się to z dużym wysiłkiem i trudem, niż patrzeć z boku jak inni robią to, co ja bym chciał.
A może jestem po prostu inny

No właśnie a ja tego kompletnie nie rozumiem...
Zauważyłem ostatnio, że już kilkunasto-letnie dzieci znajomych, bez opamiętania i nie zważając na upływający czas potrafią się wgapiać jak ktoś przechodzi jakąś grę... Żal mi się ich zrobiło i zainstalowałem im tą grę. Myślałem, że to dlatego, że jej nie mają. Jakież było moje zdziwienie, gdy po kilku minutach grania wróciły jednak dalej do oglądania...
O co tu więc chodzi? - długo się zastanawiałem nad tym i nadal nie rozumiem... :scratch:
Należę do pokolenia, które potrafiło na jednym kredycie przejść całą grę na fliperach - już wtedy zawsze zbierała się gromadka osób wokół takiego gracza by go podziwiać. Było to o tyle zrozumiałe, że był to nie lada wyczyn by używając tylko jednej monety ukończyć grę.
Czy więc mamy do czynienia teraz z czymś podobnym? Chyba jednak nie - nikogo już żadne kredyty przecież nie ograniczają... To może jest to przejaw zwykłego lenistwa? Zamiast samemu się męczyć idziemy na łatwiznę i tylko poruszamy gałkami ocznymi.. No bo cóż innego? A może jest jakieś inne rozwiązanie tego typu zachowania?
Owszem - sam kilka razy skorzystałem z takich walkthrough - po prostu utknąłem grając w evoland2 i za cholerę nie wiedziałem gdzie się ruszyć. Kiedyś w takich sytuacjach rozpytywało się innych graczy a w ostateczności pisało do SecretService lub innych tego typu czasopism aż ktoś nie pomógł lub samemu katując grę przez dziesiątki godzin w końcu udawało się odkryć sposób na przejście dalej. Teraz można łatwiej i szybciej dzięki właśnie youtuberom. Jest to więc duża wygoda i byłem święcie przekonany, że właśnie po to są tworzone tego typu filmiki - by w awaryjnych sytuacjach sobie na nie zerknąć.
Nigdy jednak nie przyszło by mi do głowy, że zamiast grać można się po prostu wgapiać jak inni grają i w ten sposób czerpać satysfakcje z gier.
Dla mnie jest to dziwne i niezrozumiałe ale pewnie jestem w mniejszości. Uważam, że lepiej sameu czegoś własnoręcznie doświadczać i w czymś uczestniczyć, choćby wiązało się to z dużym wysiłkiem i trudem, niż patrzeć z boku jak inni robią to, co ja bym chciał.
A może jestem po prostu inny :-)