autor: Sirm » 18 października 2015, 01:03
asd pisze: Maria nie jest ani odrobinę nadpalona
Ale tego w zagadce nie było. Dla mnie zagadka na logikę powinna być skonstruowana tak aby posiadając informacje podane w treści zagadki wywnioskować logiczne rozwiązanie bez potrzeby podawania potem "tak, to jest rozwiązanie ale tak nie można bo cośtam" i tu jeszcze jakieś dodatkowe warunki. Rozwiązanie Joany zawiera logiczne wyjaśnienie wszystkich zawartych w zagadce faktów, to że autor zagadki chciał innej odpowiedzi oznacza jedynie, że sformułował ją niezbyt precyzyjnie. A piorun uderza tam gdzie jest najmniejszy opór, czyli nie koniecznie w najwyższe miejsce. Mokre ciało wystające przez okno dachowe może być lepszym przewodnikiem niż dachówki.
[quote="asd"] Maria nie jest ani odrobinę nadpalona[/quote]
Ale tego w zagadce nie było. Dla mnie zagadka na logikę powinna być skonstruowana tak aby posiadając informacje podane w treści zagadki wywnioskować logiczne rozwiązanie bez potrzeby podawania potem "tak, to jest rozwiązanie ale tak nie można bo cośtam" i tu jeszcze jakieś dodatkowe warunki. Rozwiązanie Joany zawiera logiczne wyjaśnienie wszystkich zawartych w zagadce faktów, to że autor zagadki chciał innej odpowiedzi oznacza jedynie, że sformułował ją niezbyt precyzyjnie. A piorun uderza tam gdzie jest najmniejszy opór, czyli nie koniecznie w najwyższe miejsce. Mokre ciało wystające przez okno dachowe może być lepszym przewodnikiem niż dachówki.
[spoiler]Współlokator Jana, z nudów zaczął pić, ale nie posiadając kieliszków nalał wódki do wazonu, z którego najpierw wylał na podłogę wodę a znajdujące się w środku żółte tulipany wywalił przez otwarte okno, mocno wstawiony postanowił znaleźć coś na zagrychę, tym czymś była ulubiona papuga Jana, jednak zdążył jedynie ukręcić biedakowi łepek i oskubać, po czym zaległ bez czucia na stole zrzucając pustą butelkę. No bo gdzie jest napisane, że nie było współlokatora i to zawsze musi być ryba? Muszę iść spać, zaczynam mieć durne pomysły...[/spoiler]