autor: sindar » 13 lutego 2017, 10:04
Ostatnio unikam seriali opartych o opowieści o superbohaterach - nie na tym się wychowałem i to nie jest moja bajka ani stylistyka.
Pilota Legionu obejrzałem przez nazwisko Noaha Hawley'a - twórcy serialowego Fargo - serialu, który idealnie trafił w mój gust.
Czy pilot Legionu również trafił w mój gust?
Niewątpliwie estetycznie i wizualnie był on majstersztykiem, ale... z jednej strony mnie te wszystkie fajerwerki przytłoczyły, z drugiej strony po pewnym czasie zaczęły nużyć.
Gdzieś mi po drodze również przytłoczyły głównego bohatera i zainteresowanie całą historią - oddzielną kwestią jest to, jaka to historia - co w opowieści jest prawdą, a co wyobraźnią?
Tu na razie jest więcej znaków zapytania niż odpowiedzi. Rozumiem, że odpowiedzi zczną nam się pojawiać w kolejnych epizodach.
Sporo moich obaw wzbudziła niestety końcówka odcinka - z pełną mocą przypomniała, że jest to serial o facetach, którzy noszą majtki na rajtuzach, co mnie generalnie śmieszy i trudno mi to uznać za pozytyw.
Trudno wyrokować po pilotowym odcinku, dam Legionowi jeszcze szansę.
Liczę, że Hawley mnie pozytywnie zaskoczy, że da on więcej szans aktorom, by się wybili ponad przytłaczającą wizualnie stylistykę, a elementy komiksowe pozostaną marginalne.
Jeśli tak się stanie - będzie dobrze, jeśli nie - to jednak chyba nie będzie moja bajka.
Ostatnio unikam seriali opartych o opowieści o superbohaterach - nie na tym się wychowałem i to nie jest moja bajka ani stylistyka.
Pilota Legionu obejrzałem przez nazwisko Noaha Hawley'a - twórcy serialowego Fargo - serialu, który idealnie trafił w mój gust.
Czy pilot Legionu również trafił w mój gust?
Niewątpliwie estetycznie i wizualnie był on majstersztykiem, ale... z jednej strony mnie te wszystkie fajerwerki przytłoczyły, z drugiej strony po pewnym czasie zaczęły nużyć.
Gdzieś mi po drodze również przytłoczyły głównego bohatera i zainteresowanie całą historią - oddzielną kwestią jest to, jaka to historia - co w opowieści jest prawdą, a co wyobraźnią?
Tu na razie jest więcej znaków zapytania niż odpowiedzi. Rozumiem, że odpowiedzi zczną nam się pojawiać w kolejnych epizodach.
Sporo moich obaw wzbudziła niestety końcówka odcinka - z pełną mocą przypomniała, że jest to serial o facetach, którzy noszą majtki na rajtuzach, co mnie generalnie śmieszy i trudno mi to uznać za pozytyw.
Trudno wyrokować po pilotowym odcinku, dam Legionowi jeszcze szansę.
Liczę, że Hawley mnie pozytywnie zaskoczy, że da on więcej szans aktorom, by się wybili ponad przytłaczającą wizualnie stylistykę, a elementy komiksowe pozostaną marginalne.
Jeśli tak się stanie - będzie dobrze, jeśli nie - to jednak chyba nie będzie moja bajka.