autor: dziobak » 27 grudnia 2019, 08:30
Serial jest bezpośrednim sequelem historii opowiedzianej w komiksie o tym samym tytule (przedstawionej przez Zack'a Snyder'a w filmie z 2009). O ile film Snydera jest genialny (zaznaczam, nie jestem fanem superbohaterów, na całe szczęście komiks jest o zamaskowanych postaciach, mścicielach, nie obdarzonych super mocami) przez swoją mroczność i wielowymiarowość, tak serial HBO jest niestety kiepski, pełen absurdalnych rozwinięć rzeczy z oryginalnej historii, zero wcześniejszego klimatu, praktycznie brak jakiejkolwiek treści skłaniającej do refleksji. Wcześniejsza jakość zamieniona niestety w ilość (sporą) udziwnień i średnio-kiepskich wątków, które mają angażować widza. W serialu z kilku głównych bohaterów, troje to postaci występujące w oryginalnej historii i niestety nie pasujące do pierwowzoru, z pozostałych to jakieś kalki tego, co było w oryginale i to średniej jakości (typu nowy, kiepski Rorschach). Takie 6/10, poprawnie skręcone, ale pozostaje uczucie zawodu i niedosytu w efekcie banalnej opowieści.
Z racji sporej ilości nawiązań (bezpośrednia kontynuacja) nie ma co siadać bez znajomości postaci i wydarzeń z komiksu. Można obejrzeć film Snydera (pod tym samym tytułem, polecam), ale potem na świeżo tym bardziej czuje się dysproporcję między filmem a serialem.
Serial jest bezpośrednim sequelem historii opowiedzianej w komiksie o tym samym tytule (przedstawionej przez Zack'a Snyder'a w filmie z 2009). O ile film Snydera jest genialny (zaznaczam, nie jestem fanem superbohaterów, na całe szczęście komiks jest o zamaskowanych postaciach, mścicielach, nie obdarzonych super mocami) przez swoją mroczność i wielowymiarowość, tak serial HBO jest niestety kiepski, pełen absurdalnych rozwinięć rzeczy z oryginalnej historii, zero wcześniejszego klimatu, praktycznie brak jakiejkolwiek treści skłaniającej do refleksji. Wcześniejsza jakość zamieniona niestety w ilość (sporą) udziwnień i średnio-kiepskich wątków, które mają angażować widza. W serialu z kilku głównych bohaterów, troje to postaci występujące w oryginalnej historii i niestety nie pasujące do pierwowzoru, z pozostałych to jakieś kalki tego, co było w oryginale i to średniej jakości (typu nowy, kiepski Rorschach). Takie 6/10, poprawnie skręcone, ale pozostaje uczucie zawodu i niedosytu w efekcie banalnej opowieści.
Z racji sporej ilości nawiązań (bezpośrednia kontynuacja) nie ma co siadać bez znajomości postaci i wydarzeń z komiksu. Można obejrzeć film Snydera (pod tym samym tytułem, polecam), ale potem na świeżo tym bardziej czuje się dysproporcję między filmem a serialem.