autor: sindar » 14 sierpnia 2020, 22:41
Patrzę, że ten wątek ma już 5 lat... Z perspektywy oceniając, mamy taki wysyp seriali, że Nowy Wspaniały Świat przemknął (podobnie jak Manhunt: Deadly Games) praktycznie u nas niezauważenie, pewnie dlatego, że zamiast na SyFy pojawił się ostatecznie na nowej platformie streamingowej NBC - Peacock.
Serial zacząłem oglądać w nieco wakacyjnym, dość leniwym, trybie. Początek potraktowałem jako ciekawostkę, nie porwał mnie, odniosłem wrażenie, że oglądam taki jakiś mocno przerysowany kicz serialu, który obejrzę z przymusu, bo to w końcu SF, a nie sam pełnoprawny serial, niemniej wraz z kolejnymi odcinkami - coraz dalej odchodzącymi od książkowego pierwowzoru - zmieniłem zdanie - BNW mocno mnie zaskoczył. Żeby nie było, nadal uważam, że nie jest to serial dla każdego, musi trafić na swojego widza, mnie w końcu wciągnął na tyle, że kończyłem binge watchingiem, choć po pierwszych odcinkach wcale takiego zamiaru nie miałem.
Jako całość BNW to nadal mocno przerysowany serial SF, ale pod celowo pastiszowym charakterem kryją się poważniejsze sprawy - ułuda powszechnej szczęśliwości oraz wolności jednostki z klasowym wyzyskiem w tle. A to wszystko podlane w nieco
I na dodatek jest to wszystko poparte bardzo dobrym aktorstwem (pojawia nam się w serialu nawet sama Demi Moore!).
Co ciekawe, w serialu nie brakuje scen seksu, raczej po NBC się tego nie spodziewałem, ale w sumie jest to produkcja zrealizowana dla nowej platformy, a czymś trzeba widza do niej skusić.

Jakie będą dalsze losy tego pierwotnie limitowanego serialu? BNW można potraktować jako zamkniętą całość, ale też pozostało sporo furtek otwartych - i to bardzo interesujących. W necie można znaleźć informację, że twórcy mają nadzieję na zamówienie kolejnego sezonu, na co ja też bardzo mocno liczę.
I krótko na temat tego, gdzie obejrzeć - niestety jest z tym problem - da się póki co tylko nieoficjalnie i po angielsku.
Nie widziałem niestety, by gdzieś u nas miał się pojawić, też chyba nikt go na razie nie przymierza się do tłumaczenia. Pewnie niegdyś sam bym się za niego zabrał, ale jakoś motywacja mi spada i mam coraz mniej ochoty na to hobby...
Patrzę, że ten wątek ma już 5 lat... Z perspektywy oceniając, mamy taki wysyp seriali, że Nowy Wspaniały Świat przemknął (podobnie jak Manhunt: Deadly Games) praktycznie u nas niezauważenie, pewnie dlatego, że zamiast na SyFy pojawił się ostatecznie na nowej platformie streamingowej NBC - Peacock.
Serial zacząłem oglądać w nieco wakacyjnym, dość leniwym, trybie. Początek potraktowałem jako ciekawostkę, nie porwał mnie, odniosłem wrażenie, że oglądam taki jakiś mocno przerysowany kicz serialu, który obejrzę z przymusu, bo to w końcu SF, a nie sam pełnoprawny serial, niemniej wraz z kolejnymi odcinkami - coraz dalej odchodzącymi od książkowego pierwowzoru - zmieniłem zdanie - BNW mocno mnie zaskoczył. Żeby nie było, nadal uważam, że nie jest to serial dla każdego, musi trafić na swojego widza, mnie w końcu wciągnął na tyle, że kończyłem binge watchingiem, choć po pierwszych odcinkach wcale takiego zamiaru nie miałem.
Jako całość BNW to nadal mocno przerysowany serial SF, ale pod celowo pastiszowym charakterem kryją się poważniejsze sprawy - ułuda powszechnej szczęśliwości oraz wolności jednostki z klasowym wyzyskiem w tle. A to wszystko podlane w nieco [spoiler]matriksowej intrydze.[/spoiler]
I na dodatek jest to wszystko poparte bardzo dobrym aktorstwem (pojawia nam się w serialu nawet sama Demi Moore!).
Co ciekawe, w serialu nie brakuje scen seksu, raczej po NBC się tego nie spodziewałem, ale w sumie jest to produkcja zrealizowana dla nowej platformy, a czymś trzeba widza do niej skusić. ;)
Jakie będą dalsze losy tego pierwotnie limitowanego serialu? BNW można potraktować jako zamkniętą całość, ale też pozostało sporo furtek otwartych - i to bardzo interesujących. W necie można znaleźć informację, że twórcy mają nadzieję na zamówienie kolejnego sezonu, na co ja też bardzo mocno liczę.
I krótko na temat tego, gdzie obejrzeć - niestety jest z tym problem - da się póki co tylko nieoficjalnie i po angielsku.
Nie widziałem niestety, by gdzieś u nas miał się pojawić, też chyba nikt go na razie nie przymierza się do tłumaczenia. Pewnie niegdyś sam bym się za niego zabrał, ale jakoś motywacja mi spada i mam coraz mniej ochoty na to hobby...