autor: Shedao Shai » 01 stycznia 2008, 22:09
Na innym forum taki temat jest i sprawuje się bardziej niż dobrze, a myślę że tutaj będzie jeszcze lepiej, wszak zajmujemy się tutaj wszyscy oglądaniem.
Zasady są takie. Typujemy nasze TOP 10 (nie top 9, nie top 5 - no chyba, że tylko tyle widzieliście, to wyjścia nie ma :mrgreen: ) filmów z 2007 (generalnie rzecz biorąc tych, które miały premierę w Polsce w tym roku, chyba że ktoś widział jakiegoś niusa z zagranicy - nie ma przeszkód). Pod koniec grudnia 2008 zrobimy podsumowanie, i założymy temat omawiający kończący się już wówczas rok. I tak w kółko. Bardzo lubię czytać zestawienia ludzi, bo zazwyczaj są one daleko bardziej ciekawsze niż wypociny Filmwebu (dla zainteresowanych, top 15 wg. "znawców":
TUTAJ - HAHAHA.)
1.
Resident Evil 3: Zagłada - Po prostu. Poza klasyfikacją, poza konkurencją, mistrz. Wypasiona muza, klimat, akcja, nowe postacie - właściwie wszystko. Oczekiwałem od tego filmu dobrej zabawy i wychodziłem z kina więcej niż zadowolony.
2.
Ultimatum Bourne`a - tak powinno wyglądać kino akcji 21 wieku. Cieszy mnie bardzo, że film zebrał pozytywne recenzje a Damon wciąż wyraża zainteresowanie Bourne`em, może powstanie "Zdrada"?

ciężko mi powiedzieć, która część trylogii jest najlepsza - całość po prostu rządzi. Najlepsza seria filmów szpiegowskich/sensacyjnych jako powstała. Damon urodził się do tej roli, zresztą obok Goslinga i Nortona lepszych młodych aktorów chyba nie znam.
3.
Death Proof -
hey honey chick habit... 
romans tarantino z kinem grindhouse`owym był kapitalnym pomysłem, w wyniku czego wyszedł mój ulubiony (oprócz Pulp Fiction) jego film. Dialogi, dialogi, akcja, klimat. Ech
4.
Jęk czarnego węża - bardzo niedoceniony (bo słabo reklamowany) film, a szkoda. Nie wiem czy ktoś na forum go jeszcze oglądał, warto, choćby dla kreacji aktorskich Samuela L. Jacksona jako podstarzałego kaznodziei czy Christiny Ricci jako awanturniczej nimfomanki. Pogodny, wesoły, śmieszny, poruszający.
5.
W stronę słońca - i ostatni wielki film tego roku, tym razem z gatunku science-fiction. Grupa naukowców leci w stronę słońca z zadaniem zdetonowania olbrzymiej bomby, mającej ożywić zanikającą gwiazdę. Film niszczy wizualnie, kto nie widział go w kinie ten tego nie zrozumie w pełni (i od takich filmów właśnie jest kino, wypchajcie się z 300 i Beowulfami

). Weźcie choćby scenę w której na ekranach Icarusa II pojawia się Merkury... nie mówiąc już o ostatnich 15-20 minutach które wcisnęły mnie w fotel a i trochę łez wycisnęły

dla fanów S-F pozycja obowiązkowa. Wielki plus dla reżysera (Danny Boyle - Trainspotting, 28 dni później, Płytki grób), co do którego zastanawiam się jaki film nakręci teraz - może western/musical?
6.
Planet Terror - najlepszy film z tych "bardzo dobrych" ale już nie genialny. Druga część Grindhouse`a trzyma poziom, chyba jest nawet ciekawsza niż pierwsza. Nie ma dłużyzn, dużo fajnych nawiązań do Death Proofa, "Two Against the World" i świetny humor.
7.
Strzelec - kino akcji/szpiegowskie w ogóle przeżywa jakiś złoty wiek, a to Bourne`y, a to M:I, a to Infiltracja, Szklana 4 też daje radę i w ten nurt też wpasowuje się Shooter. Mark Walhberg jako wrobiony w zamach na VIPa ex-komandos daje sobie radę świetnie (dygresja: jako Max Payne też pewnie będzie świetny), wartka akcja, zapadające w pamięć sceny (bitwa o domek w lesie!!!), interesujące zakończenie. Mrrrau.
8.
3:10 do Yumy - oryginału nie widziałem i zaznaczam że go mam gdzieś

film jest ekstra, Crowe i Foster (i Bale też, ale mniej) niosą ten film od początku do końca. Mówi się, że "Zabójstwo Jessego Jamesa..." jest jeszcze lepsze, więc tym bardziej się doczekać nie mogę
9.
Źródło - piękna baśń o nieprzemiającej miłości, trudna w cholerę ale piękna. Do obejrzenia parę razy i zachwycenia się muzyką.
10.
Rosario Tijeras - kino latynoskie w czystej, ostrej postaci. Dyskoteki, prochy, miasto gdzie życia nie ma wartości i piękna laska jako główna bohaterka - no rządzi
2007 był bardzo dobrym rokiem, jeśli chodzi o filmy. Bardzo. Chyba najlepszym od 2001, gdzie w jednym roku miały premierę Requiem dla snu, Memento, Shrek czy Amores Perros. Pięć kapitalnych, genialnych filmów, oprócz nich wiele bardzo dobrych... oby 2008 był choć w 3/4 tak dobry jak ten, a będę zadowolony.
Na innym forum taki temat jest i sprawuje się bardziej niż dobrze, a myślę że tutaj będzie jeszcze lepiej, wszak zajmujemy się tutaj wszyscy oglądaniem.
Zasady są takie. Typujemy nasze TOP 10 (nie top 9, nie top 5 - no chyba, że tylko tyle widzieliście, to wyjścia nie ma :mrgreen: ) filmów z 2007 (generalnie rzecz biorąc tych, które miały premierę w Polsce w tym roku, chyba że ktoś widział jakiegoś niusa z zagranicy - nie ma przeszkód). Pod koniec grudnia 2008 zrobimy podsumowanie, i założymy temat omawiający kończący się już wówczas rok. I tak w kółko. Bardzo lubię czytać zestawienia ludzi, bo zazwyczaj są one daleko bardziej ciekawsze niż wypociny Filmwebu (dla zainteresowanych, top 15 wg. "znawców": [url=http://www.filmweb.pl/15+film%C3%B3w+2007+roku%2C+kt%C3%B3re+nale%C5%BCa%C5%82o+obejrze%C4%87,News,id=39733]TUTAJ[/url] - HAHAHA.)
1. [b]Resident Evil 3: Zagłada[/b] - Po prostu. Poza klasyfikacją, poza konkurencją, mistrz. Wypasiona muza, klimat, akcja, nowe postacie - właściwie wszystko. Oczekiwałem od tego filmu dobrej zabawy i wychodziłem z kina więcej niż zadowolony.
2. [b]Ultimatum Bourne`a[/b] - tak powinno wyglądać kino akcji 21 wieku. Cieszy mnie bardzo, że film zebrał pozytywne recenzje a Damon wciąż wyraża zainteresowanie Bourne`em, może powstanie "Zdrada"? ;) ciężko mi powiedzieć, która część trylogii jest najlepsza - całość po prostu rządzi. Najlepsza seria filmów szpiegowskich/sensacyjnych jako powstała. Damon urodził się do tej roli, zresztą obok Goslinga i Nortona lepszych młodych aktorów chyba nie znam.
3. [b]Death Proof[/b] - [i]hey honey chick habit...[/i] ;) romans tarantino z kinem grindhouse`owym był kapitalnym pomysłem, w wyniku czego wyszedł mój ulubiony (oprócz Pulp Fiction) jego film. Dialogi, dialogi, akcja, klimat. Ech ;)
4. [b]Jęk czarnego węża[/b] - bardzo niedoceniony (bo słabo reklamowany) film, a szkoda. Nie wiem czy ktoś na forum go jeszcze oglądał, warto, choćby dla kreacji aktorskich Samuela L. Jacksona jako podstarzałego kaznodziei czy Christiny Ricci jako awanturniczej nimfomanki. Pogodny, wesoły, śmieszny, poruszający.
5. [b]W stronę słońca[/b] - i ostatni wielki film tego roku, tym razem z gatunku science-fiction. Grupa naukowców leci w stronę słońca z zadaniem zdetonowania olbrzymiej bomby, mającej ożywić zanikającą gwiazdę. Film niszczy wizualnie, kto nie widział go w kinie ten tego nie zrozumie w pełni (i od takich filmów właśnie jest kino, wypchajcie się z 300 i Beowulfami :P). Weźcie choćby scenę w której na ekranach Icarusa II pojawia się Merkury... nie mówiąc już o ostatnich 15-20 minutach które wcisnęły mnie w fotel a i trochę łez wycisnęły :D dla fanów S-F pozycja obowiązkowa. Wielki plus dla reżysera (Danny Boyle - Trainspotting, 28 dni później, Płytki grób), co do którego zastanawiam się jaki film nakręci teraz - może western/musical? :P
6. [b]Planet Terror[/b] - najlepszy film z tych "bardzo dobrych" ale już nie genialny. Druga część Grindhouse`a trzyma poziom, chyba jest nawet ciekawsza niż pierwsza. Nie ma dłużyzn, dużo fajnych nawiązań do Death Proofa, "Two Against the World" i świetny humor.
7. [b]Strzelec[/b] - kino akcji/szpiegowskie w ogóle przeżywa jakiś złoty wiek, a to Bourne`y, a to M:I, a to Infiltracja, Szklana 4 też daje radę i w ten nurt też wpasowuje się Shooter. Mark Walhberg jako wrobiony w zamach na VIPa ex-komandos daje sobie radę świetnie (dygresja: jako Max Payne też pewnie będzie świetny), wartka akcja, zapadające w pamięć sceny (bitwa o domek w lesie!!!), interesujące zakończenie. Mrrrau.
8. [b]3:10 do Yumy[/b] - oryginału nie widziałem i zaznaczam że go mam gdzieś :P film jest ekstra, Crowe i Foster (i Bale też, ale mniej) niosą ten film od początku do końca. Mówi się, że "Zabójstwo Jessego Jamesa..." jest jeszcze lepsze, więc tym bardziej się doczekać nie mogę :D
9. [b]Źródło[/b] - piękna baśń o nieprzemiającej miłości, trudna w cholerę ale piękna. Do obejrzenia parę razy i zachwycenia się muzyką.
10. [b]Rosario Tijeras[/b] - kino latynoskie w czystej, ostrej postaci. Dyskoteki, prochy, miasto gdzie życia nie ma wartości i piękna laska jako główna bohaterka - no rządzi :D
2007 był bardzo dobrym rokiem, jeśli chodzi o filmy. Bardzo. Chyba najlepszym od 2001, gdzie w jednym roku miały premierę Requiem dla snu, Memento, Shrek czy Amores Perros. Pięć kapitalnych, genialnych filmów, oprócz nich wiele bardzo dobrych... oby 2008 był choć w 3/4 tak dobry jak ten, a będę zadowolony.