🧺🐰🥚🐑🫘🌿 Wesołego Alleluja 🌿🐇🐣🌷

Najlepszy film roku 2007

Dyskusje ogólne, nie tylko na tematy związane z serialami TV ale też:
Kino, Muzyka, Film, Wydarzenia, Internet, Społeczność.. itp.
Awatar użytkownika
Shedao Shai
Wskaż do odpowiedzi
mało przepuszczam
mało przepuszczam
Posty: 1013
youtube Warszawa
Rejestracja: 19 listopada 2007, 23:14
Płeć: Mężczyzna
Ulubiony Serial: Battlestar Galactica
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Najlepszy film roku 2007

Post autor: Shedao Shai »

Na innym forum taki temat jest i sprawuje się bardziej niż dobrze, a myślę że tutaj będzie jeszcze lepiej, wszak zajmujemy się tutaj wszyscy oglądaniem.

Zasady są takie. Typujemy nasze TOP 10 (nie top 9, nie top 5 - no chyba, że tylko tyle widzieliście, to wyjścia nie ma :mrgreen: ) filmów z 2007 (generalnie rzecz biorąc tych, które miały premierę w Polsce w tym roku, chyba że ktoś widział jakiegoś niusa z zagranicy - nie ma przeszkód). Pod koniec grudnia 2008 zrobimy podsumowanie, i założymy temat omawiający kończący się już wówczas rok. I tak w kółko. Bardzo lubię czytać zestawienia ludzi, bo zazwyczaj są one daleko bardziej ciekawsze niż wypociny Filmwebu (dla zainteresowanych, top 15 wg. "znawców": TUTAJ - HAHAHA.)


1. Resident Evil 3: Zagłada - Po prostu. Poza klasyfikacją, poza konkurencją, mistrz. Wypasiona muza, klimat, akcja, nowe postacie - właściwie wszystko. Oczekiwałem od tego filmu dobrej zabawy i wychodziłem z kina więcej niż zadowolony.

2. Ultimatum Bourne`a - tak powinno wyglądać kino akcji 21 wieku. Cieszy mnie bardzo, że film zebrał pozytywne recenzje a Damon wciąż wyraża zainteresowanie Bourne`em, może powstanie "Zdrada"? ;) ciężko mi powiedzieć, która część trylogii jest najlepsza - całość po prostu rządzi. Najlepsza seria filmów szpiegowskich/sensacyjnych jako powstała. Damon urodził się do tej roli, zresztą obok Goslinga i Nortona lepszych młodych aktorów chyba nie znam.

3. Death Proof - hey honey chick habit... ;) romans tarantino z kinem grindhouse`owym był kapitalnym pomysłem, w wyniku czego wyszedł mój ulubiony (oprócz Pulp Fiction) jego film. Dialogi, dialogi, akcja, klimat. Ech ;)

4. Jęk czarnego węża - bardzo niedoceniony (bo słabo reklamowany) film, a szkoda. Nie wiem czy ktoś na forum go jeszcze oglądał, warto, choćby dla kreacji aktorskich Samuela L. Jacksona jako podstarzałego kaznodziei czy Christiny Ricci jako awanturniczej nimfomanki. Pogodny, wesoły, śmieszny, poruszający.

5. W stronę słońca - i ostatni wielki film tego roku, tym razem z gatunku science-fiction. Grupa naukowców leci w stronę słońca z zadaniem zdetonowania olbrzymiej bomby, mającej ożywić zanikającą gwiazdę. Film niszczy wizualnie, kto nie widział go w kinie ten tego nie zrozumie w pełni (i od takich filmów właśnie jest kino, wypchajcie się z 300 i Beowulfami :P). Weźcie choćby scenę w której na ekranach Icarusa II pojawia się Merkury... nie mówiąc już o ostatnich 15-20 minutach które wcisnęły mnie w fotel a i trochę łez wycisnęły :D dla fanów S-F pozycja obowiązkowa. Wielki plus dla reżysera (Danny Boyle - Trainspotting, 28 dni później, Płytki grób), co do którego zastanawiam się jaki film nakręci teraz - może western/musical? :P

6. Planet Terror - najlepszy film z tych "bardzo dobrych" ale już nie genialny. Druga część Grindhouse`a trzyma poziom, chyba jest nawet ciekawsza niż pierwsza. Nie ma dłużyzn, dużo fajnych nawiązań do Death Proofa, "Two Against the World" i świetny humor.

7. Strzelec - kino akcji/szpiegowskie w ogóle przeżywa jakiś złoty wiek, a to Bourne`y, a to M:I, a to Infiltracja, Szklana 4 też daje radę i w ten nurt też wpasowuje się Shooter. Mark Walhberg jako wrobiony w zamach na VIPa ex-komandos daje sobie radę świetnie (dygresja: jako Max Payne też pewnie będzie świetny), wartka akcja, zapadające w pamięć sceny (bitwa o domek w lesie!!!), interesujące zakończenie. Mrrrau.

8. 3:10 do Yumy - oryginału nie widziałem i zaznaczam że go mam gdzieś :P film jest ekstra, Crowe i Foster (i Bale też, ale mniej) niosą ten film od początku do końca. Mówi się, że "Zabójstwo Jessego Jamesa..." jest jeszcze lepsze, więc tym bardziej się doczekać nie mogę :D

9. Źródło - piękna baśń o nieprzemiającej miłości, trudna w cholerę ale piękna. Do obejrzenia parę razy i zachwycenia się muzyką.

10. Rosario Tijeras - kino latynoskie w czystej, ostrej postaci. Dyskoteki, prochy, miasto gdzie życia nie ma wartości i piękna laska jako główna bohaterka - no rządzi :D

2007 był bardzo dobrym rokiem, jeśli chodzi o filmy. Bardzo. Chyba najlepszym od 2001, gdzie w jednym roku miały premierę Requiem dla snu, Memento, Shrek czy Amores Perros. Pięć kapitalnych, genialnych filmów, oprócz nich wiele bardzo dobrych... oby 2008 był choć w 3/4 tak dobry jak ten, a będę zadowolony.
Bostonq
Wskaż do odpowiedzi

Re: Najlepszy film roku 2007

Post autor: Bostonq »

Shedao Shai pisze:TUTAJ - HAHAHA.)
Nie chciałbym się wtrącać i psuć wątku (bo sam w sobie bardzo ciekawy), ale czytam i czytam, a zrozumieć nie mogę, co jest takiego zabawnego w zestawieniu filmwebu? Toć tam naprawdę znakomite filmy są (dwa Ci się nawet powtarzają). Może problem w tym, że na pierwszym miejscu nie ma kiepskiego horroru klasy C? (No co, skoro możesz pisać, że masz gdzieś oryginalną wersję "3:10 do Yumy", to i mnie chyba wolno wyrazić zdumienie obecnością "Residenta" na pierwszym miejscu :wink: :tongue: )
dukekubas
Wskaż do odpowiedzi

Post autor: dukekubas »

1."Mała Miss" - cudownie piekna prosta opowiesc o nietypowej rodzinie...chyba film roku...polecam
2."Szklana Pułapka 4.0" - swietnie zrealizowany film akcji z najwazniejsza postacia charakteryzujaca ten gatunek, czyli Bruce Willis w akcji [a jednoczensie z ironicznymi tekstami w gebie;]]
3."GranatowyPrawieCzarny" - hiszpanski dramat o zyciu, piekna rzecz
4."Prestiż" - idealnie zmontowana opowiesc o rywalizacji iluzjonistow, z ciekawa fabula, swietnym aktorstwem i wyrozniajaca sie realizacja
5."Małe dzieci" - kaolejna z serrii prostych opowiesci, jednak warte sa one duzo wiecej niz te mwoiace za duzo...
6."Obsługiwałem angielskiego króla" - czeska przygoda na przestrzeni wielu lat, czyli od zera, przez milionera do poznania zycia;d
7."Pachnidło" - dobra ekranizAcja znanej powiesci Suskinda, w znacznej czesci pozwala poznac ducha i tresc ksiazki
8."Duchy Goi" - Forman w slabszej, ale dalej bardzo wysokiej formie, warty wiecej nie wielu innych, bardzo dobrzy aktorzy i w wiekszosci ciekawa fabula [ktora niestety jest nierowna]

Zapewne za kilka miesiecy lista sie zmieni jak nadrobie zaleglosci, ale w tym momencie wiecej filmow nie moge uhonorowac; kazdy z tej osemki sprawia ogromana przyjemnosc w ogladaniu, jak takze w wiekszosci daje duzo do myslenia...
Awatar użytkownika
Shedao Shai
Wskaż do odpowiedzi
mało przepuszczam
mało przepuszczam
Posty: 1013
Rejestracja: 19 listopada 2007, 23:14
Płeć: Mężczyzna
Ulubiony Serial: Battlestar Galactica
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Najlepszy film roku 2007

Post autor: Shedao Shai »

Bostonq pisze:
Shedao Shai pisze:TUTAJ - HAHAHA.)
Nie chciałbym się wtrącać i psuć wątku (bo sam w sobie bardzo ciekawy), ale czytam i czytam, a zrozumieć nie mogę, co jest takiego zabawnego w zestawieniu filmwebu? Toć tam naprawdę znakomite filmy są (dwa Ci się nawet powtarzają). Może problem w tym, że na pierwszym miejscu nie ma kiepskiego horroru klasy C? (No co, skoro możesz pisać, że masz gdzieś oryginalną wersję "3:10 do Yumy", to i mnie chyba wolno wyrazić zdumienie obecnością "Residenta" na pierwszym miejscu :wink: :tongue: )
Wiedziałem że ktoś się zainteresuje, toteż miałem już przygotowaną odpowiedź :D
Nie. Lista FIlmwebu ssie. Jak rozumiem, ma to być lista obiektywna, czyli filmów które były tym top 15 filmów; w przeciwieństwie do chociażby mojej listy, bo bez przesady, ale świadom jestem że RE 3 nie było najlepszym filmem tego roku - on mi się po prostu najbardziej podobał. Po kolei: 4 miesiące, 3 tygodnie i 2 dni - bardzo dobry film, owszem. Czy najlepszy? Nie-ee, widziałem lepsze. Na pierwzym miejscu dali film uchodzący za ambitny (i w sumie słuszny), tyle że w tej kategorii powstały lepsze filmy. Dajmy choćby Labirynt Fauna - tyle dobrze, że Filmwebowcy wspomnieli na końcu że im bardzo smutno, że LF się w zestawieniu nie znalazł.

Kod: Zaznacz cały

Nie sposób odżałować nieobecności "Czarnej księgi", "Prestiżu", "Fałszerzy", "Labiryntu Fauna", czy "Ultimatum Bourne'a". 
To zdanie mnie rozwaliło, bo każdy oprócz Fałszerzy (których nie widziałem) z tych 4 filmów bym śmiało wstawił do tych ich top, bo każdy w swojej kategorii jest małą perełką. Ale nie, lepsza jest Mała Miss, Hot Fuzz albo filmy o których nikt nie słyszał (Irina Palm, Kłopotliwy człowiek - szczerze, słyszał ktoś o nich? A jeśli już, słyszał ktoś że to małe niszowe arcydzieła? Bo ja nic. Z E R O). I tu nie chodzi o marketing, bo takie chociażby "Tuż po weselu" (miejsce 15 - przynajmniej tyle) też było reklamowane tyle co wcale, a mimo to film jest znany - po prostu broni się sam. Małe dzieci to takie American Beauty dla ubogich, i nie powiem, podobało mi się, ale postawienie go nad większością zeszłorocznych filmów... absurd. W top 15 filmwebu za 2008 znajdzie się 8 filmów produkcji węgiersko-luksemburskiej, dwie prześmiewczo wyintelektualizowane komedie-parodie i pięć kasowych hiciorów z wysokimi średnimi na Filmwebie, żeby czasem nie wyszło że ich lista jest snobistycznym zsetawieniem nijak mającym się do rzeczywistości.


EDIT: co do Yumy. Pewnie i filmik ciekawy, na woje czasy pewnie bdb, tylko drażnią mnie porównania remake'u do oryginału, bo nowa wersja zasługuje na potraktowanie jej jako pełnoprawny film, nie jako marna kopia. I czekam, aż sam się wpiszesz, bo ciekawy jestem jak to u ciebie w tym roku wyglądało ;)
Bostonq
Wskaż do odpowiedzi

Post autor: Bostonq »

Właśnie, rzecz w tym, że oni zrobili tak, Ty tak, nie wiem, czemu ich ma być gorsze. Listy zawsze będą subiektywne, bo zawsze ktoś je układa. Nie układają się same. Mit obiektywizmu można sobie, no ... wetknąć gdzieś tam :wink:

A co do mnie, to będzie tak:

1. "Labirynt Fauna" - za (jak na dzień dzisiejszy) najlepsze połączenie maestrii obrazu właściwej fantastyce z głęboką treścią. Na dodatek film poruszający niezwykle, a bez tanich chwytów melodramatycznych.

2. "Życie na podsłuchu" - za to, jak można zrobić znakomity film rozrachunkowy, bez patosu, martyrologii, cierpiętnictwa.

3. "4 miesiące, 3 tygodnie i 2 dni" - film, który się odczuwa wnętrznościami, bo wszystko w człowieku odrzuca to, co widzi na ekranie. Bez efekciarstwa, tandety - tak właśnie należy mówić o cierpieniu.

4. "Grindhouse: Planet Terror" - trochę specyficznie, bo należę do mniejszości, która uważa, że film Rodrigeza był lepszy od Tarantino :) Rozrywka w stanie czystym, bez żadnej refleksji, logiki, sensu. Rewelacja :)

5. "Grindhouse:Death Proof" - znakomity pastisz, ale jak dla mnie o dobre pół godziny za długi.

6. "Hot Fuzz" - za utrzymanie poziomu z pierwszego filmu tych samych twórców ("Wysyp żywych trupów"), czyli kapitalne połączenie kina akcji z abstrakcyjnym humorem.

7. "Prestiż" (z tym, że to w sumie chyba 2006, no ale ja widziałem w 2007) - misterna fabuła (z lekkimi dziurami), no i Christian Bale, a z nim prawie każdy film jest dobry ;)

8. "Zodiak" - wiadomo, dwie sprawy: David Fincher i seryjny morderca, to musi mi sie podobać. A na dodatek dość oryginalne podejście do tematu: nieśpieszna narracja, mało dynamiki, a siedzi się te dwie godziny przed ekranem jak na szpilkach.

9. "Obsługiwałem angielskiego króla" - Menzel, Hrabal, to się nadal sprawdza i ogląda się znakomicie.

10. "Inland Empire" - mimo iż nie uważam tego filmu za najlepszy w dorobku Lyncha, to jednak jest to pozycja godna uwagi, aczkolwiek trzeba dać się wciągnąć w fantasmagoryczny świat reżysera.

Bonus: "Piraci z Karaibów: Na końcu świata" - ot, co. Bo bardzo lubię cały cykl, wiem, że to tylko rozrywka, ale za to jak zrobiona. No i Depp oczywiście. Ale i Geoffrey Rush wypadł w tej odsłonie rewelacyjnie.

Więcej nie pamiętam, za wszystko bardzo żałuję, itd. :)
Yogi_18
Wskaż do odpowiedzi

Post autor: Yogi_18 »

Jak dla mnie najlepszy i jedyny film co sobie teraz przypominam to Transformers, specjalnie nawet pojechałem 90 km do Poznania do Multikina by go obejrzeć na dużym ekranie, efekty i dźwięk w kinie jest extra :)
nawet nie warto go oglądać na kompie lub bez dobrego kina domowego przy TV :P

Więcej nowych filmów wymieniać nie będę bo:
a. Niewiele nowości oglądałem
b. Niektóre z wyżej wymienionych mnie po prostu rozczarowały (np. Resident Evil 3 lub Szklana pułapka 4.0)


Ogólnie można by zaproponować od razu "Najgorszy film roku 2007"
Ja obstawiam Harry Potter i Zakon Feniksa film jest po prostu nudny kiepski i bardzo ale to naprawdę bardzo daleki od książkowego orginału, najgorszy film z tej serii :?
kacperski
Wskaż do odpowiedzi

Post autor: kacperski »

Do takiego zestawienia muszę się trochę przygotować. Ale za to zgodzę się z @Yogim. Jedną z największych klap tego roku jest Die Hard 4.0. Nikt mnie nie przekona, że jest inaczej. Film dla tępego, amerykańskiego (i nie tylko, ale ich przede wszystkim) spłeczeńśtwa. Głupota niesamowita. Willis wykonuje takie rzeczy w takim tempie i w takim nagromadzeniu, że się to w głowie nie mieści. Oczywiście zawsze "na fuksie" wyjdzie ze wszystkiego cało. No proszę Was.... Chodzenie po wirującym wokół odrzutowcu? W dodatku, najbardziej mnie raziło to całe pokazane tam "hakierstwo". Żal.pl. Przykro.org. Facet klika kilka klawiszy na klawiaturze, używając btw. niewiadomo jakiego systemu operacyjnego, i nagle pada cała sygnalizacja świetlna w USA, itp., itp. Aż smutno... A potem roi się w Internecie od dzieciaków myślących, że "zhackowanie Pentagonu" trwa kilkanaście sekund i jest trywialnie proste... Moje zestawienie juz niedługo.
Helventis
Wskaż do odpowiedzi

Post autor: Helventis »

Hmmm... moje zestawienie najlepszych filmów roku...

Powiedzmy ze to bedzie tak :P

1. Prestiż (co prawda chyba jest 2006r ale widzialem go w 2007 a to i tak mala różnica, w dodatku pojawil sie juz u poprzedników :) )
2. Grindhouse: Planet Terror (@Bostonq wiedz ze nie jestes odosobniony w swoich odczuciac :D )
3. Grindhouse: Death Proof
4. Transformers
5. Piraci z Karaibów: Na Krańcu Świata ( gdyby nie świetna gra Goeffreya Rusha i Johnny'ego Deppa to bylaby to moim zdaniem klapa roku :P )
6. American Pie: Beta House (no musiala sie w moim zestawieniu znalezc jakas odmóżdżająca komedyja :D )
7. Disturbia
8. Resident Evil: Extinction

Dalej napisze/pozmieniam jak nadrobie zaległości, Zapewne dodam do zestawienia National Treasure 2 i być może AvP 2 na które wybiore sie chyba do kina w najblizszym czasie.

Mam też dylemat czy dodać film "The Girl Next Door" (2007) . Obejrzałem go wczoraj i naprawde wywarł na mnie ogromne wrażenie. Film jest z gatunku psychologicznych i pełen jest brutalności. (napewno nie jest to film dla dzieci!) Może go wrzuce do zestawienia tylko niemam jeszcze pojęcia na którą pozycje
Bostonq
Wskaż do odpowiedzi

Post autor: Bostonq »

kacperski pisze:Jedną z największych klap tego roku jest Die Hard 4.0. Nikt mnie nie przekona, że jest inaczej.
Nawet nie będę próbował, tylko dodam od siebie, że ja bawiłem się świetnie. To oczywiście żadne wielkie kino, odstaje od dwóch pierwszych - cudownych - części, ale moim zdaniem film zachował coś z ducha oryginału. Humor Willisa, cała jego gra, totalne przerysowanie - mi się to podoba i nadal daję się na to nabierać :)
Helventis pisze:Mam też dylemat czy dodać film "The Girl Next Door" (2007) . Obejrzałem go wczoraj i naprawde wywarł na mnie ogromne wrażenie. Film jest z gatunku psychologicznych i pełen jest brutalności. (napewno nie jest to film dla dzieci!) Może go wrzuce do zestawienia tylko niemam jeszcze pojęcia na którą pozycje
O, tak. Tzn, nie widziałem jeszcze filmu, ale bardzo bym chciał. Podobnie jak przeczytać książkę Jacka Ketchuma - nie wydanego u nas jeszcze autora horrorów. Czytałem o nim sporo i wynika, że poziomem brutalności i pesymizmu nie ma sobie równych. Książka jest zdaniem tych, co czytali i widzieli film, o wiele mocniejsza. No ale póki ktoś tego nie odważy się przełożyć na polski, to guzik zrobię :cry:

Przepraszam za wtrącenie, już uciekam :)
dukekubas
Wskaż do odpowiedzi

Post autor: dukekubas »

Bostonq dokladnie sie z Toba zgadzam, swetna zabawa i nic wiecej...dla mnie klapa [moze zle slowo...bardziej filmem przereklamowanym] jest Transformers... czyli banalna fabula plus wszytskie efekty jakie sie da;d
Bostonq
Wskaż do odpowiedzi

Post autor: Bostonq »

Uh, z tego wszystkiego zapomniałem dodać do zestawienia jeszcze jednego, bardzo istotnego filmu, a mianowicie - "The Host", czyli "Potwór" ( http://www.imdb.com/title/tt0468492/ ).

U nas w kinach przemknął bez echa, a rzecz to wyborna, aczkolwiek z gatunku owoców morza, a te nie każdy lubi. Ale spróbować trzeba koniecznie, ewentualnie później wybrzydzać :)

Film ten, koreański zresztą, jest niebywałym połączeniem ... komedii, horroru, dramatu rodzinnego, i diabli wiedzą czego jeszcze, a co najciekawsze, ta z pozoru niestrawna mieszanka, w efekcie smakuje doskonale, choć trzeba na czas projekcji zapomnieć o swoich przyzwyczajeniach kinematograficznych.

Obok scen z rasowego filmu o potworach (nota bene jedna z najlepszych pokrak w dziejach kina od czasu Aliena), pojawiają się sceny bezwzględnie komiczne, by po chwili przejść w totalny absurd, a na okrasę z ekranu wychynie jeszcze motyw żywcem wyjęty z filmów typu "Okruchy życia".

Nie sposób nie lubić bohaterów, zwłaszcza nieprawdopodobnie fajtłapowatego głównego bohatera - ojca, który poszukuje porwanej przez tytułowego potwora córeczki. Zresztą wszyscy są tak dziwaczni, że aż uroczy.

Gdyby ten film powstał w Hollywood - najprawdopodobniej byłby nie do obejrzenia. Koreańskim twórcom udała się natomiast ta estetyczna jazda bez trzymanki wybornie. Nic, tylko oglądać :)
nova.nike
Wskaż do odpowiedzi

Post autor: nova.nike »

Ja jako wielbicielka angielskiego humoru, uważam że fajnymi filmami w tym roku były:
- Hot fuzz - Ostre psy
- Zgon na pogrzebie
Niesamowity homor, dobra obsada i świetna gra aktorów. Polecam :)
Awatar użytkownika
Lisu11
Wskaż do odpowiedzi
Expert
Expert
Posty: 1545
Rejestracja: 24 grudnia 2007, 13:59
Płeć: Mężczyzna
Lokalizacja: Wr

Post autor: Lisu11 »

1-Prestiż Zdecydowanie film roku reszta jest daleko w tyle
2-Disturbia
3-Labirynt Fauna
4-Szklana Pułapka 4.0
5-Zodiak
6-Zgon na pogrzebie
7-Grindhouse: Planet Terror
8-Grindhouse: Death Proof
9-Obsługiwałem angielskiego króla
10-3:10 do Yumy
wujekjoe
Wskaż do odpowiedzi

Post autor: wujekjoe »

gindhouse - planet terror ŻONDZI :D

nie ma to jak miec zamiast nogi noge od stolu i karabin maszynowy ;]

-------------------------------
oj Bostonq :) przeciez to zamierzone bylo chyba na pierwszy ŻUT, badz tez jeszcze bardziej poetycko: ŻÓD, oka widac ;p

Szybka odpowiedź

   
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości