autor: najphil » 01 kwietnia 2013, 01:22
Serial przeszedł tu bez echa, a ja Wam powiem, że korzystając z przymusowego pobytu w domu, obejrzałem jego 4 sezony (prawie), w jakieś 3 tygodnie. Jak ktoś jest dobry z matmy, to pewnie uda mu się obliczyć dzienną średnią po sześćdziesięciu odcinkach.
Wszystko zaczęło się od pilota, w którym normalnie w świecie, niczym dziecko emo, rozpłakałem się w dwóch momentach - choć być może wiązało się to z ilością środków przeciwbólowych, które skrzętnie połknąłem.
Amerykańskie seriale obyczajowe mają tą magię, przynajmniej te z górnej półki, które momentalnie potrafią Cię wkręcić, uzależnić od siebie i sprawić, że obcowanie z bohaterami daje niezwykłą przyjemność.
Serial przeszedł tu bez echa, a ja Wam powiem, że korzystając z przymusowego pobytu w domu, obejrzałem jego 4 sezony (prawie), w jakieś 3 tygodnie. Jak ktoś jest dobry z matmy, to pewnie uda mu się obliczyć dzienną średnią po sześćdziesięciu odcinkach.
Wszystko zaczęło się od pilota, w którym normalnie w świecie, niczym dziecko emo, rozpłakałem się w dwóch momentach - choć być może wiązało się to z ilością środków przeciwbólowych, które skrzętnie połknąłem.
Amerykańskie seriale obyczajowe mają tą magię, przynajmniej te z górnej półki, które momentalnie potrafią Cię wkręcić, uzależnić od siebie i sprawić, że obcowanie z bohaterami daje niezwykłą przyjemność.