autor: asd » 19 października 2010, 07:41
Po oglądnięciu kolejnego odcinka zdałem sobie sprawę, że często powtarzający się motyw w niektórych filmach dokumentalnych jest fikcją (NA SZCZĘŚCIE NIE W TYM!!!). Jak to więc możliwe, że w szanowanej produkcji dokumentalnej powtarzają te same bzdury? Chodzi mi mianowicie o możliwość ponownego „ożywienia” planety Mars. O to, że być może kiedyś w przyszłości przystosujemy tą planetę i zrobimy z niej „drugą ziemię”.
Nawet w The Universe słyszałem wywód, że gdyby tak zacząć tam od dostarczenia mikrobów, które wytwarzały by tlen, gdyby tak wybudować tam fabryki, wytwarzające dym (CO2) powstał by tam efekt cieplarniany, który ogrzał by planetę, potem rośliny, itd., itp...
A przecież Mars jest „martwy”. Jego jądro się zespoliło i wygasło. Przestało wytwarzać pole magnetyczne, które chroniło planetę przed promieniowaniem elektromagnetycznym słońca, które po prostu zdmuchnęło jego atmosferę. Nie ma więc najmniejszych szans, żeby można tam było stworzyć atmosferę.
Dlaczego więc ciągle co rusz jakiś „naukowiec” wyskakuje z tego typu pomysłem? Dlaczego puszczają to w szanowanych produkcjach dokumentalnych? To tak jakby jakiś „naukowiec” marzył sobie, że może jeszcze kiedyś ziemia okaże się płaska...
Po oglądnięciu kolejnego odcinka zdałem sobie sprawę, że często powtarzający się motyw w niektórych filmach dokumentalnych jest fikcją (NA SZCZĘŚCIE NIE W TYM!!!). Jak to więc możliwe, że w szanowanej produkcji dokumentalnej powtarzają te same bzdury? Chodzi mi mianowicie o możliwość ponownego „ożywienia” planety Mars. O to, że być może kiedyś w przyszłości przystosujemy tą planetę i zrobimy z niej „drugą ziemię”.
Nawet w The Universe słyszałem wywód, że gdyby tak zacząć tam od dostarczenia mikrobów, które wytwarzały by tlen, gdyby tak wybudować tam fabryki, wytwarzające dym (CO2) powstał by tam efekt cieplarniany, który ogrzał by planetę, potem rośliny, itd., itp...
A przecież Mars jest „martwy”. Jego jądro się zespoliło i wygasło. Przestało wytwarzać pole magnetyczne, które chroniło planetę przed promieniowaniem elektromagnetycznym słońca, które po prostu zdmuchnęło jego atmosferę. Nie ma więc najmniejszych szans, żeby można tam było stworzyć atmosferę.
Dlaczego więc ciągle co rusz jakiś „naukowiec” wyskakuje z tego typu pomysłem? Dlaczego puszczają to w szanowanych produkcjach dokumentalnych? To tak jakby jakiś „naukowiec” marzył sobie, że może jeszcze kiedyś ziemia okaże się płaska...