Seriale oglądam w ilościach hurtowych od 4 lat

Zauważyłem, że w większości seriali ukazuje się jakiś jeden lub więcej odcinek co najmniej "dziwny".
Chodzi mi przede wszystkim o odcinki, których akcja odgrywa się w przeszłości lub przyszłości. Często też są to odcinki stylizowane na jakiś konkretny gatunek lub inną produkcję.
Podaję przykłady:
1.
Fringe [2x20] Brown Betty
Walter opowiada opowieść dla Elle, siostrzenicy Olivii. Akcja odgrywa się w przeszłości (w jakich latach nie wiem)
Podobno odcinek miał klimat musicalowy, to prawda? [
Źródło] Odcinka nie widziałem, bo nie znoszę takich konwencji i akcji osadzonych w prehistorii.
2.
Supernatural [4x05] Monster Movie
Odcinek w całości czarno-biały. Więcej nie napisze, bo wytrzymałem tylko 5 minut i wyłączyłem - nie lubię takich udziwnień.
W Supernaturalu można by wymienić nieco więcej odcinków odbiegających od normy. Chociażby "Pogromcy duchów", odcinek gdy są w serialach, albo gdy nie wiedzą kim są i pracują w biurze.
3.
Nip/Tuck [4x11] Connor McNamara 2026
Odcinek odgrywający się w przyszłości, w roku 2026. Connor jako już dorosły decyduje się na operację drugiej ręki. Operację przeprowadza Matt

Odcinek ten świetny, bardzo mi się podobało takie urozmaicenie.
Nieco inny jest także odcinek [7x06] Dr. Griffin, ponieważ prawie cały odcinek siedzą u psychologa i gadają.
4.
One Tree Hill [6x11] We Three (My Echo, My Shadow and Me)
Sytuacja podobna jak w punkcie 1. Odcinek przedstawia sen Lucasa. Akcja przenosi się w przeszłość i przedstawia jakąś abstrakcyjną historię. Przebrnąłem przez ten odcinek, ale wynudziłem się za wszystkie czasy - najgorszy odcinek.
5.
Smallville [6x20] Noir
Odcinek czarno-biały, marzenia Jimmiego. Akcja odgrywa się w latach 40-tych. Nie pamiętam już czy wytrzymałem do końca, ale podobnie jak w One Tree Hill, najnudniejszy odcinek - porażka.
Znacie jeszcze jakieś inne? Podawajcie! Jestem ciekawy, czy w innych produkcjach też pojawiają się takie motywy!
Co ogólnie sądzicie o takich odcinkach?
Ja uważam że jest to kręcenie odcinków na siłę, bo pomysłu zabrakło a liczba w sezonie musi się zgadzać

Osobiście kilka z powyższych odcinków pominąłem (Firnge 2x20, Supernatural 4x05), a pozostałe w ogóle mi się nie podobały i uznaje je za najgorsze i niepotrzebne w serialu. Myślę, że głównym powodem jest to, że nie znoszę klimatów retro itp. Co innego odcinki w przyszłości, te już wnoszą coś ciekawego.
Seriale oglądam w ilościach hurtowych od 4 lat :D Zauważyłem, że w większości seriali ukazuje się jakiś jeden lub więcej odcinek co najmniej "dziwny".
Chodzi mi przede wszystkim o odcinki, których akcja odgrywa się w przeszłości lub przyszłości. Często też są to odcinki stylizowane na jakiś konkretny gatunek lub inną produkcję.
Podaję przykłady:
1. [u]Fringe [2x20] Brown Betty[/u]
Walter opowiada opowieść dla Elle, siostrzenicy Olivii. Akcja odgrywa się w przeszłości (w jakich latach nie wiem)
Podobno odcinek miał klimat musicalowy, to prawda? [[url=http://hatak.pl/news/7995/Muzyczny_odcinek_Fringe/]Źródło[/url]] Odcinka nie widziałem, bo nie znoszę takich konwencji i akcji osadzonych w prehistorii.
2. [u]Supernatural [4x05] Monster Movie[/u]
Odcinek w całości czarno-biały. Więcej nie napisze, bo wytrzymałem tylko 5 minut i wyłączyłem - nie lubię takich udziwnień.
W Supernaturalu można by wymienić nieco więcej odcinków odbiegających od normy. Chociażby "Pogromcy duchów", odcinek gdy są w serialach, albo gdy nie wiedzą kim są i pracują w biurze.
3. [u]Nip/Tuck [4x11] Connor McNamara 2026[/u]
Odcinek odgrywający się w przyszłości, w roku 2026. Connor jako już dorosły decyduje się na operację drugiej ręki. Operację przeprowadza Matt :D Odcinek ten świetny, bardzo mi się podobało takie urozmaicenie.
Nieco inny jest także odcinek [7x06] Dr. Griffin, ponieważ prawie cały odcinek siedzą u psychologa i gadają.
4. [u]One Tree Hill [6x11] We Three (My Echo, My Shadow and Me)[/u]
Sytuacja podobna jak w punkcie 1. Odcinek przedstawia sen Lucasa. Akcja przenosi się w przeszłość i przedstawia jakąś abstrakcyjną historię. Przebrnąłem przez ten odcinek, ale wynudziłem się za wszystkie czasy - najgorszy odcinek.
5. [u]Smallville [6x20] Noir[/u]
Odcinek czarno-biały, marzenia Jimmiego. Akcja odgrywa się w latach 40-tych. Nie pamiętam już czy wytrzymałem do końca, ale podobnie jak w One Tree Hill, najnudniejszy odcinek - porażka.
Znacie jeszcze jakieś inne? Podawajcie! Jestem ciekawy, czy w innych produkcjach też pojawiają się takie motywy!
Co ogólnie sądzicie o takich odcinkach?
Ja uważam że jest to kręcenie odcinków na siłę, bo pomysłu zabrakło a liczba w sezonie musi się zgadzać :D
Osobiście kilka z powyższych odcinków pominąłem (Firnge 2x20, Supernatural 4x05), a pozostałe w ogóle mi się nie podobały i uznaje je za najgorsze i niepotrzebne w serialu. Myślę, że głównym powodem jest to, że nie znoszę klimatów retro itp. Co innego odcinki w przyszłości, te już wnoszą coś ciekawego.