autor: Bostonq » 12 kwietnia 2013, 20:39
Mam teraz dwa wyjścia - odcinek 12 jest tak głupi, tak beznadziejny, tak kretyńsko "życzeniowy" - bo twórcy sobie tak wymyślili, że ktoś bez szkolenia, treningu, wcześniej zachowujący się jak dziecko we mgle - potrafi stąpać jak ninja, przyczajony smok i ukryty tygrys (lub na odwrót) w jednym, i obejść doświadczoną agentkę FBI - to jest połowa odcinka - podejrzałem, co jest dalej, niby dzieje się dużo i "mroczno", ale pierwszy raz w karierze serialowidza mam ochotę pier@##@%$#@ odcinkiem i całym serialem w kosmos tak z marszu, totalnie zniechęcony bezwzględną głupotą tego, co widzę... To już za dużo, kto pisze scenariusze takich debilizmów?
Drugie wyjście - obejrzeć do końca...
Obejrzałem... Jestem słaby najwyraźniej, bo kupili mnie konkluzją wątku Rayana i jego ojca, to było dobre, zupełnie obiektywnie. I końcówka też jest dobra - te spotkanie ma swój smak.
Ale powiem to wprost - jeśli ktoś tego serialu nie zaczął oglądać - NIECH NIE ZACZYNA - to jedna z
najgłupszych produkcji, jakie mieliśmy okazję poznać.. Są tu świetni aktorzy, czasem parę bardzo dobrych scen (choćby jak ta, gdy żona Carolla mówi mu, co sądzi na temat jego twórczości), ale poza tym to jest totalnie zły serial. I tutaj składam - najbardziej sam sobie - obietnicę: trudno, dojdę do końca sezonu, ale jeśli nic się nie zmieni, to choćby waliło się, paliło - nie zacznę oglądać drugiego. Jak już mówiłem, trudno mi jest porzucać seriale, które obejrzałem (chyba że wywalę je z dysku przed obejrzeniem pierwszego odcinka - albo drugiego, po około pięciu mam kłopot

) w sporym zakresie, ale w tym przypadku byłem i nadal jestem tego najbliżej... Chryste, aż sam się siebie wstydzę, że oglądam coś tak beznadziejnego

A to co najmniej kilkanaście korytarzy w "Legend of Grimrock" do przejścia...

Mam teraz dwa wyjścia - odcinek 12 jest tak głupi, tak beznadziejny, tak kretyńsko "życzeniowy" - bo twórcy sobie tak wymyślili, że ktoś bez szkolenia, treningu, wcześniej zachowujący się jak dziecko we mgle - potrafi stąpać jak ninja, przyczajony smok i ukryty tygrys (lub na odwrót) w jednym, i obejść doświadczoną agentkę FBI - to jest połowa odcinka - podejrzałem, co jest dalej, niby dzieje się dużo i "mroczno", ale pierwszy raz w karierze serialowidza mam ochotę pier@##@%$#@ odcinkiem i całym serialem w kosmos tak z marszu, totalnie zniechęcony bezwzględną głupotą tego, co widzę... To już za dużo, kto pisze scenariusze takich debilizmów?
Drugie wyjście - obejrzeć do końca...
Obejrzałem... Jestem słaby najwyraźniej, bo kupili mnie konkluzją wątku Rayana i jego ojca, to było dobre, zupełnie obiektywnie. I końcówka też jest dobra - te spotkanie ma swój smak.
[color=#FF0000]Ale powiem to wprost - jeśli ktoś tego serialu nie zaczął oglądać - NIECH NIE ZACZYNA[/color] - to jedna z [b]najgłupszych[/b] produkcji, jakie mieliśmy okazję poznać.. Są tu świetni aktorzy, czasem parę bardzo dobrych scen (choćby jak ta, gdy żona Carolla mówi mu, co sądzi na temat jego twórczości), ale poza tym to jest totalnie zły serial. I tutaj składam - najbardziej sam sobie - obietnicę: trudno, dojdę do końca sezonu, ale jeśli nic się nie zmieni, to choćby waliło się, paliło - nie zacznę oglądać drugiego. Jak już mówiłem, trudno mi jest porzucać seriale, które obejrzałem (chyba że wywalę je z dysku przed obejrzeniem pierwszego odcinka - albo drugiego, po około pięciu mam kłopot :) ) w sporym zakresie, ale w tym przypadku byłem i nadal jestem tego najbliżej... Chryste, aż sam się siebie wstydzę, że oglądam coś tak beznadziejnego :) A to co najmniej kilkanaście korytarzy w "Legend of Grimrock" do przejścia... :)